,, Pomijacie najważniejsze pytanie. Zanim zapytamy, ,,kto zabił", warto dowiedzieć się ,,dlaczego zginął doktor ". Czym stary Sochaczewski mógł podpaść zabójcy, który teraz poluje na nas? "
Spotkałam tu zabawne stwierdzenie, które ktoś tłumaczył. Podobno użycie czarów do ochrony przed czarami nie było tu dla kogoś czarodziejstwem. Jego zdaniem poświęcał się do zmylenia przeciwnika. Czyż nie był on wspaniałomyślny? No powiem wam, że historia wciąga, tym bardziej, że same czarownice już są zabawnymi postaciami. Zdając sobie sprawę z tego, że posiadały ogromną i zasobną wiedzę czarową, postanowiły kogoś obdarować tym nad wyraz hojnie. Podejrzewają, że z tej przyczyny ów mężczyzna został zabity. Rozszyfrowując ukryty przekaz, wiedzą, że ten ktoś przyjdzie też po nie. Te ich kłótnie były przekomiczne, tym bardziej, że każda z nich wysławia się inaczej. Jedna używa języka w stylu bardzo dawnym, druga również, aczkolwiek dokłada mniej wiejską gwarę. Trzecia, gdy z nimi rozmawia mówi podobnie, co pierwsza, lecz perorując do kogoś innego, wysławia się bardziej współcześnie. I czwarta, która niech pozostanie tajemnicą. Ewidentnie ktoś tu lubi rządzić i chciałby mieć ich pod kontrolą, choć trzy z nich bardziej się z sobą trzymają. Ich czas przepełnia gadulstwo i wzajemne oskarżanie. Bardzo lubią rozwiązywać zagadki, więc i tą przyczynę śmierci będą chciały rozwikłać. Mamy tu wiele czarnego humoru, który gdzieś tłumi fantastykę, a postacie wydają się być bardziej autentyczne. Choć wiedźmy dużo gdybają, my znamy poczynania sprawcy, niekiedy jakby nam się z czegoś tłumaczył. Mieszkańcy z książki bardzo lubią plotkować, choć gadulstwo przypisują innym, nie sobie. Aby nie było nudno i tylko w sferze fantastyki, rozpoczyna się tu śledztwo. Pierwszym podejrzanym staje się sołtys, co mnie nawet rozśmieszyło. Oczywiście on sam ma się za osobę prawą, ale czy mówi prawdę? Muszę jeszcze wspomnieć tu o kolejnej zabawnej sytuacji. Jeśli już pewna osoba poznała mądre według niego słowo, to bardzo chciała je zapamiętać i niemal wszędzie wciskać. To była taka walka o inteligencję. Chyba nie znalazłam strony w książce na której nie byłoby zabawnej sytuacji. Aż głupio mi było, bo wciąż się uśmiechałam czytając, a niekiedy było mi wstyd za ich zachowanie. Rozśmieszyła mnie tutaj pewna kobieta, która odbierała telefon, jednak tylko wtedy, kiedy wiedziała, że ktoś chce do niej dzwonić:-) Ciężko im było znaleźć podejrzanego, gdyż szukali ich jakby po burzy mózgu. Niektórych podejrzewałam nawet o całkowity jego brak. Jak sądzicie, czy winny tak szybko dał się złapać? Czy w obliczu katastrofy gadulskie wiedźmy umiały się opamiętać? Czy jedna dla drugiej była w stanie się poświęcić?
Jak dla mnie jest to lekka pozycja komediowo - obyczajowa z kryminalną fantazją. Dobra na umilenie sobie czasu i poprawę humoru. Nie polecam podążać tokiem rozumowania postaci, no chyba, że paranoja to wasze drugie imię. Pozwólcie im na ich opowieść, wtedy pochłonie was przyjemny relax:-)
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2022 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 526
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Miron odchrząknął. Podsunął taborecik i usiadł naprzeciw Lucyny.
– Gratuluję pomyślunku, ale są rzeczy, które pani umykają. Moje długi nie wynikają z rozrzutności. Co pani robi z pieniędzmi, jeśli – ha! – ma ich pani nadmiar?
– Zaszywam w poduszce – odparła Lucyna. – Ale w życiu jej pan nie znajdziesz!
– Pani oszczędza pieniądze. To zrozumiałe. Lepiej oszczędzać, niż żyć bez grosza na czarną godzinę. Ale to nadal bieda. Biedni oszczędzają, bogaci inwestują. Ja też oszczędzałem… ale wreszcie odważyłem się zaryzykować. Zainwestowałem. Najpierw swoje pieniądze, potem cudze… Niestety. Moja odwaga zderzyła się z realiami świata, który nie pozwala rozwinąć skrzydeł. Długi, jakich sobie narobiłem, to pochodna niezależnych ode mnie okoliczności. Przemijających nagle boomów, zmieniających się z nagła trendów… Ja, proszę pani, zostałem obrabowany przez niestabilny Rynek, przez miliongłową Hydrę Giełdy, przez Nieszczęście zaklęte w liczbach. I od tamtej pory biorę los we własne ręce.
– Okradli cię na rynku? – Kornikowa żachnęła się. – U nas w Ośliborzu też kradną, zafajdańce… Chociaż ja wolę uczciwych kieszonkowców niż znachorów porywaczy.
Poznaj sekretne życie ptaków. Dotychczas najbardziej rozpoznawalnymi polskimi ptakami były Wróbel Ćwirek, Orzeł Bielik i Kukułeczka Kuka. Tak było do tej...
Pewnego ranka jedna z lokalnych wiedźm, Lucyna Kornikowa, zostaje uznana za martwą. Jednak co do szczegółów jej zgonu krążą po wsi sprzeczne doniesienia...
Wtedy rozpętało się piekło.Nie była to infernalna wersja szatańskiego podziemia, nie był to podzielony na dziewięć kręgów kombinat diabelskich mąk, ale Michalina wiedziała, że są rzeczy gorsze niż siarczane doły i pola cierpiących grzeszników.
Więcej