Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas, przepełniony radością, wspólnymi spotkaniami z rodziną, przyjaciółmi, na które często nie mamy czasu w ciągu roku. Czas odpoczynku, zwolnienia. Ale „Wigilia ze skutkiem śmiertelnym”? Jak to się mogło wydarzyć? Trup nie mógł sobie wybrać lepszej daty, zdecydowanie :) Na tle świątecznego czasu Iwona Banach obnażyła całe społeczeństwo polskie z zasłony „przyzwoitości” i wyszło przezabawnie.
Bohaterowie są prawdziwi, tacy, których mamy w swoim otoczeniu na co dzień, albo znamy „ze słyszenia”, nakreśleni z rozmachem, grubą warstwą farby jak na obrazach Van Gogha a jeden ciekawszy od drugiego. I choć chciałabym Wam o nich opowiedzieć, to nie będę Wam odbierała przyjemności z ich poznawania na tle tej historii. Miejsce akcji to mieszkanie Babci Miłki, sala weselna, las i dziwna chatka w środku lasu. Idealna sceneria do zabójstwa! Jest trup, a pewnie!Tajemnicze morderstwo Merlina – tak, tak imię myślę nieprzypadkowe. No zgadliście, czarownika-magika. Co wyczarował? Oh, więcej nie zdradzę, o nie! Tylu podejrzanych co bohaterów, a motywów zbrodni jeszcze więcej. A rozwiązywanie zagadki kryminalnej w tym przezabawnym towarzystwie będzie dla Was prawdziwą ucztą. Gwarantowane wybuchy śmiechu!
Tropię dalej „Wigilię ze skutkiem śmiertelnym” i na pierwszy ogień pójdą relacje rodzinne. Oh, urocze. Matka-despotka, skazująca swoje dziecko na niesamodzielność w dorosłym życiu. Kobieta z dysmorfofobią, kolejna o osobowości zależnej (być może nawet współuzależniona), mężczyzna Piotruś-Pan i ten „grzeczny”, którego młodsze kobiety omijają, a później takiego właśnie partnera szukają (cóż za ironia losu :)). Jakby nie chcieć tego nie zobaczyć, to dzieciństwo i to w jaki sposób rodzice wychowują swoje dzieci ma na nas w dorosłym życiu wpływ. A społecznie? Kobieta – szara myszka a wcale nie taka „szara”, ah te pozory i ocena ludzi po szatach, pochodzeniu i czym tam sobie jeszcze wymyślimy. Kasa, bogactwo, facebookowe życie, które miało dawać szczęście i spełnienie a nie dało… Być szczęśliwym prawdziwie czy na pokaz? Ale to każdy indywidualnie niech sobie odpowie jakie wartości są dla niego ważne. Małomiasteczkowe społeczeństwo bezlitosne w wydawaniu osądów na temat innych bo każdego indywidualne (z nielicznymi wyjątkami) odbicie w lustrze przeraża…. Starsza kobieta nie może mieć młodszego partnera, bo „nie wypada”… I dużo, dużo więcej stereotypów i utartych schematów myślenia ale odrywajcie sami, warto ;)
Na koniec na tapet idzie styl i język. Bogate dialogi i duże ich zagęszczenie bezapelacyjnie budowały dynamizm. Dodatkowo język żywy, z przekleństwami ! (na nareszcie :)) a przy tym nie prostacki. Wszystko śmiało posypane sarkazmem i ironią! I wyszło bombowo! Czytanie grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu, śmiechem pod nosem i śmiechem przez łzy!
Mnie historia i wykonanie zachwyciła i serdecznie Wam ją polecam!
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Jeanette
Diabły nie są przyzwyczajone do kobiet w ciąży, a jeszcze mniej do wściekłych matek uroczych trojaczków.
Iwona Banach Kocha, lubi, morduje W miasteczku Strzygom wszyscy wierzą w strzygi, bo postarał się o to pewien przedsiębiorczy kapłan. Strzygi są mu potrzebne...
Jacek dociera na wieczór kawalerski w Tarnowskich Górach. Pomylił pociągi, więc jest spóźniony, wszyscy uczestnicy zabawy już śpią. Mężczyzna, szukając...
Wyło. Chichotało. Wrzeszczało po nocach, słychać było też przerażający płacz, jakiś taki bardzo męski, czasami chóralny. Gdyby się wsłuchać, można by usłyszeć coś w stylu: "Ratunku... ratunku, niech ktoś zabierze ode mnie tę potworną babę!".
Więcej