Okładka książki - Winda

Winda


Ocena: 5.25 (4 głosów)
opis

Jak się czujesz jadąc windą? Przeraża cię klaustrofobiczna kabina, a może paraliżuje strach przed możliwością awarii? Czy jednak należysz do grona tych, którzy doskonale czują się w bezpiecznej – bo niewielkiej, wręcz intymnej – przestrzeni sam na sam ze sobą? Z pewnością winda to miejsce niezwykle inspirujące i działające na wyobraźnię, o czym przekonuje nas Magdalena Knedler w swojej najnowszej książce.

„Windzie” spotykamy się z sąsiadami pewnego wrocławskiego 10-piętrowca. Blok to szczególny, bo jego mieszkańcy to wyjątkowe indywidualności, samotnicy podążający własnymi ścieżkami, a mimo to nie da się o nich myśleć jako bytach osobnych – tak bardzo tworzą pewnego rodzaju całość. Knedler stworzyła mnóstwo charakterystycznych bohaterów, m.in. Wandę, kurę domową z artystycznymi ambicjami, Japonkę z samurajskim mieczem, cierpiącą na atrofię uczuciową panią psycholog, albinoskę, niezdolnego do podejmowania aktywnych działań Romana czy byłą zakonnicę.
   
Każdy bohater nosi w sobie (mniej lub bardziej) dramatyczną historię, wszyscy mają swoje sekrety. Niemal zawsze podczas wprowadzania postaci Knedler generuje pewien niepokój w czytelniku, odrobinę niepewności i oczekiwanie – pokazuje bowiem osobę w bardzo intymnym momencie (najczęściej podczas autorefleksji), nawiązuje do jej przeszłości (która zwykle ma kluczowy wpływ na obecne życie bohaterów) i dopiero stopniowo, rozdział po rozdziale (piętro po piętrze) odsłania tajemnice konkretnego mieszkańca.
Bohaterów, na pozór diametralnie różnych (inne wychowanie, pochodzenie, religia, pasje, ambicje, pragnienia), łączy samotność, smutna przeszłość, niespełnione marzenia, tęsknota (za kimś lub do czegoś), strach przed byciem sobą – niemal wszyscy przybierają jakieś maski czy chowają się przed światem bojąc się odrzucenia lub braku akceptacji, wstydzą się też swoich uczuć. Wielu z nich wymierza sobie karę, np. Wanda nie potrafi zrezygnować z literackiej pasji, ale narzuca sobie rygor formy – tworzy wyłącznie haiku. Pokutą Alicji jest praca na oddziale paliatywnym – kobieta chce ukarać siebie cierpieniem, ale nie potrafi (współ)odczuwać, nie umie odnaleźć w sobie wrażliwości. Pozwala by ją wykorzystywano i upokarzano, co ma być nie tylko karą za przeszłą winę, ale i za nieumiejętność emocjonalnego zaangażowania.
Mieszkańcy zmagają się z kompleksami, czują potrzebę udowadniania (innym i sobie) własnej wartości, pragną zyskać uznanie najbliższych czy wreszcie marzą po prostu o szczęściu. W przypadku bohaterów „Windy” szczęście  przybiera rozmaite realizacje, może być np. małżeńską harmonią lub byciem użytecznym dla kogoś.
Winda – łatwo się domyślić – jest symbolem, ale wcale nie tak jednoznacznym i oczywistym jak może się wydawać. Bohaterowie właśnie w windzie oddają się ważnym refleksjom, analizom dotychczasowego życia, to tu krystalizują się ich marzenia i plany, w ciasnej kabinie stają twarzą w twarz z demonami przeszłości. Winda to dla nich jednocześnie miejsce ucieczki i pole konfrontacji. W windzie cierpią, ale także wyzwalają się z cierpienia. Winda to odzwierciedlenie wszelkich naszych lęków, pragnień, wyobrażeń i oczekiwań zderzonych z brutalną rzeczywistością. Ale, gdzie jak nie tu, szukać nadziei i wewnętrznej siły?
Już na początku powieści autorka wysyła czytelne sygnały, np. analizując haiku Wandy subtelnie podpowiada, co jest najważniejsze – słowa, ich głębia, wszelkie konotacje i skojarzenia oraz emocje, jakie wywołują. Proza Knedler jest niezwykle gęsta – każdy wyraz posiada odpowiedni ciężar, barwę, nacechowanie, nie tylko nazywa, ale bywa też wielowymiarowym drogowskazem. Słowa są tu najważniejsze, ale równie istotne bywają gesty czy atrybuty bohaterów, a nawet rzeczy-symbole, jak np. gitara, grzebień z kości słoniowej czy fortepian, które budują pojedyncze opowieści. Wiele tu także odniesień do światowej sztuki i kultury, jak i mniej ambitnej rozrywki (szczególną frajdę będą mieli dzisiejsi trzydziestokilkulatkowie).
„Winda” to ogromny ładunek emocjonalny, ale nie oznacza to, że książka wpędza w depresję. Autorka umiejętnie równoważy ciężar powieści, m.in. poprzez humor czy fascynującą grę w szukanie aluzji, skojarzeń, wydobywanie ukrytych sensów. Muszę jeszcze wspomnieć o okładce – idealna! Bo to również utwór o wzajemnych relacjach, powiązaniach międzyludzkich, o byciu jednym z trybików wielkiej machiny.

Już w swoim debiucie Knedler udowodniła, że potrafi pisać i sprawić czytelnikowi wielką przyjemność, ale „Winda” odkryła wszechstronność autorki i potwierdziła, że jej twórczość to najwyższa literacka jakość.  W powieści proza życia współgra z poezją, melodia codzienności tłumiona jest dźwiękami dzieł klasyków. Pisarka porusza nas emocjami bohaterów, zmusza do refleksji, zaskakuje i zachwyca. To, o czym pisze jest bardzo ciekawe i ważne, ale to jak pisze jest dla mnie dużo istotniejsze, bo oto właśnie literatura polska wzniosła się na wyżyny, z których Knedler spogląda w dół na większość współczesnych autorów. Ogromny ukłon dla pisarki oraz jej biegłości językowej, konsekwencji i świadomości celu, jaki chciała osiągnąć. 

Informacje dodatkowe o Winda:

Wydawnictwo: JanKa
Data wydania: 2016-02-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-62247-42-4
Liczba stron: 240
Dodał/a opinię: Kinga Młynarska

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Winda

Kup książkę Winda

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Pan Darcy nie żyje
Magda Knedler0
Okładka ksiązki - Pan Darcy nie żyje

„Tak dumny i zarozumiały, że wszyscy wprost znieść go nie mogli” (Pani Bennet o Panu Darcym, „Duma i uprzedzenie”). To miała...

Usta rzeźbiarki
Magda Knedler0
Okładka ksiązki - Usta rzeźbiarki

O tym, czego doświadczyła podczas wojny, nie mówiła nikomu, nawet najbliższym. Przetrwała. Przeżyła. Jedyne, czego chciała, to uniknąć rozdrapywania ran...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy