Medea z Wyspy Wisielców

Ocena: 5.67 (18 głosów)

Trudne wybory, walka o przetrwanie i poszukiwanie miłości w skomplikowanej atmosferze Dolnego Śląska na początku XX wieku

Mada w swoim krótkim życiu widziała już wiele zła, zaznała głodu i nędzy. Pomiatano nią, kiedy pracowała jako służąca, a później psuła wzrok w podrzędnym zakładzie krawieckim. Wybawieniem dla niej zdaje się być propozycja zamożnego Andreasa Schwietza.

Dziewczyna rozpoczyna służbę w jego domu, zbudowanym na jednej z wysp Jeziora Sławskiego. Odcięta od świata całymi dniami sprząta, gotuje i znosi dokuczliwe zainteresowanie pracodawcy. Uświadamia sobie, że została sam na sam z człowiekiem, który nie ma wobec niej dobrych zamiarów.

Pewnego dnia na wyspę przybywa nowy ogrodnik, Johann. Andreas jest zazdrosny i jego obsesja na tle Mady zaczyna się pogłębiać. Tragedia wisi w powietrzu. Czy da się jej uniknąć? Czy Madzie uda się uciec z ponurej wyspy? Czy Johann będzie jej oparciem w walce z przeciwnościami losu? Czy w trudnym życiu dziewczyny jest w ogóle miejsce na miłość?

Medea z Wyspy Wisielców to opowieść, w której grecki mit o Medei ożywa na nowo.

O autorce

Magda Knedler - autorka dwudziestu pięciu powieści, które zapewniły jej między innymi nominację do Bestsellera Empiku, nagrodę w plebiscycie Książka Roku 2020, organizowanym przez portal Lubimy Czytać, oraz nagrodę Radia Wrocław Kultura. Pisze głównie powieści historyczne i obyczajowe. Z wykształcenia filolożka i logopedka. Uwielbia stare dokumenty, malarstwo i polską fonetykę. Interesuje się biblio- i bajkoterapią, czyli uzdrawiającą mocą tekstów.

Informacje dodatkowe o Medea z Wyspy Wisielców:

Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788381325349
Liczba stron: 272

Tagi: Proza literacka

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Medea z Wyspy Wisielców

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Medea z Wyspy Wisielców - opinie o książce

Avatar użytkownika - czarksiazek
czarksiazek
Przeczytane:2024-02-25, Ocena: 6, Przeczytałam,

Początek XX wieku. Dolny Śląsk.
Mada to samotna kobieta, która pomimo młodego wieku, przeszła już wiele i widziała nie jedno. Bieda zmusiła ją do pracy, w której nie zaznała szacunku, niewspominając o godnym zarobku. Gdy na jej drodze pojawił się Andreas i zabrał do swojego domu, na wyspie zwanej Wyspą Wisielców, mogłoby się wydawać, że dziewczyna wreszcie odetchnie i jej los się ustabilizuje. Niestety, jej nowy pracodawca zaczyna wykazywać Madą niezdrowe zainteresowanie. Dzień, gdy w domu pojawia się nowy ogrodnik, staje się początkiem zmian, ale i niesie ze sobą przedsmak tragedii.

"Medea z Wyspy Wisielców" to książka, od której ciężko się oderwać i która pozostawia swój ślad w pamięci czytelnika. Przejmująca opowieść, pełna bólu, niełatwych wyborów, śladem których podążają nieuniknione konsekwencje. Opowieść stworzona na kanwie greckiego mitu o Medei, zawiera w sobie również prawdziwe miejsca i postacie. Przez cały czas czytania tej historii miałam wrażenie, jakbym przedzierała się przez gęstą, mroczną mgłę, z której wydobywają się jęki zagubionych dusz w poszukiwaniu miłości, swojego miejsca na ziemi. Ciągła walka o przetrwanie, jaką przyszło toczyć głównej bohaterce, wywołała w moim sercu wiele współczucia do jej niełatwego losu. Ale nie obyło się i bez nerwów w stosunku do niej 😀 Autorka stworzyła niesamowicie sugestywną fabułę, której akcja z początku utrzymująca tempo, z każdym kolejnym rozdziałem nabiera rumieńców. Również postacie wykreowane zostały tak, że nie można przejść obok nich obojętnie. Więc emocje gwarantowane.
To moje pierwsze spotkanie z piórem pani Magdy i jestem pewna, że nie ostatnie, bo kupiła mnie tą książką.

W mojej recenzji nie mogę pominąć tematu oprawy książki. Cudowna okładka i te barwione brzegi kartek. Toż to przysłowiowa wisienka na torcie 😍

Polecam!!! Niech i was zauroczy "Medea z Wyspy Wisielców" 💙

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - pajkaaczyta
pajkaaczyta
Przeczytane:2024-02-25,

 🏞 🏞 🏞

 

Historia mlodej Mady , dziewczyny ktora niemiala lekko w swoim zyciu .

 

Propozycja od zamoznego Andrea Schwietza .

 

Mada zaczela prace gosposi. Miala sprzatac , gotowac i trzymac nerwy na wodzy przez swojego pracodawce.

 

Ale Andreas robi sie coraz to bardziej zaborczy gdy na wyspie pojawia sie nowy ogrodnik.

 

🏞 🏞 🏞 🏞 🏞

 

Dlaczego Andreas jest tak zaborczy wobec Madei ?

 

Czy zatrudniane Mady na wyspie bylo jego chytrym planem ?

 

Aby miec ja tylko dla siebie ?

 

Dlaczego jest tak zazdrosny o nowego ogrodnika ?

 

🏞 🏞 🏞 🏞 🏞

 

@wydawnictwo_zwierciadlo

@magdaknedler #madeazwyspywisielców #wydawnictwozwierciadło #magdaknedler

Link do opinii

„Medea z wyspy wisielców” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdy Knedler i przyznaję od razu, że jestem zachwycona. Z pewnością będę nadrabiała twórczość autorki!

Medea, to główna bohaterka, która już w wieku dziecięcym przetrwała piekło na ziemi. Cudem uszła z życiem, gdy ojciec wymordował całe jej rodzeństwo. Kobieta usilnie pragnęła w życiu miłości, co niestety w jej przypadku okazało się zgubne. Kobieta została służącą w domu bogatego Andreasa Schwietza, który początkowo wydawał się jej jedyną deską ratunku. Jednak już w niedalekiej przeszłości przyszło jej się przekonać o tym, że ponownie musi szukać ratunku, aby uciec z mrocznej wyspy, na której się znalazła. Nadzieją okazał się nowo zatrudniony Johann – ogrodnik, w którym Medea upatruje wymarzonej miłości, a także nadziei na poprawę swego życia.

Główna bohaterka, to kobieta z ogromnym bagażem doświadczeń, której życie nie oszczędzało. Goniła za miłością. Którą niestety okazała się być w tym przypadku destrukcyjna. Niemniej jednak jest niezwykle silna, podnosi się i wciąż próbuje o siebie zawalczyć.

Książka ujęła mnie przede wszystkim główną bohaterką, jej charyzmą i życiowym doświadczeniem, ale również klimatem w jaki przeniosła nas autorka. Wszystko zostało doskonale przemyślane, a całość składa się na wyjątkową, piękną, porywającą i wzruszającą historię.

Sama czytałam dopiero, gdy oddała mi teściowa i mama, bo obie zachłysnęły się tą historią, która je porwała! Już sam ten fakt chyba jest najlepszą polecajką!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - sabinapisarek
sabinapisarek
Przeczytane:2024-02-06, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Tak fenomenalnej powieści nie czytałam już dawno.
“Medea z wyspy wisielców” bez wątpienia trafia na moją listę ulubionych książek tego roku!
Nie zdawałam sobie sprawy, że ta zachwycająco wydana powieść z pięknie barwionymi brzegami, w oprawie zdobionej przez kwiatowe motywy, kryje w sobie tak wiele emocji.
I to trudnych emocji...
Smutek.
Ból.
Cierpienie.
Poczucie jakiejś palącej niesprawiedliwości towarzyszyło mi podczas czytania tej książki. To lektura z gatunku tych, które przez długi czas pozostają w głowie i nie dają o sobie zapomnieć.
To historia głęboka i na wskroś przeszywająca emocjonalnie. Niezwykle gorzka, przepełniona poczuciem rozczarowania, odrzucenia i braku nadziei.
Jest w niej coś, co sprawia, że zapamiętam ją na długo i z pewnością wrócę do niej za jakiś czas, żeby zrobić #rereading. Czuję się również zachęcona do sięgnięcia po inne powieści autorki, która tą jedną powieścią całkowicie przekonała mnie do swojego warsztatu pisarskiego.


Takich książek szukam i chciałabym, aby było o tym tytule głośno. To powieść, w której autorka precyzyjnie dobiera słowa, wykazując się umiarem w narracji, a jednocześnie przekazując wszystko, co niezbędne do głębokiego odbioru tej historii. Mimo iż jest to opowieść przepełniona trudnymi emocjami, czuję się nią oczarowana i bez wahania oceniam ją na 10 gwiazdek.

Dla tych, którzy nie mieli okazji zapoznać się z opisem książki przybliżę go pokrótce:
Medea, zwana Madą to młoda kobieta, której los bez wątpienia nie rozpieszczał. Jest sierotą. Doświadczyła w życiu wiele krzywdy i cierpienia. Już wydaje się, że jej los ma się odmienić, dostaje bowiem propozycję pracy jako służąca od niejakiego Andreasa. Propozycję tę przyjmuje. Szybko jednak okazuje się, że mężczyzna ma wobec niej niecne zamiary i również pod tym dachem czeka ją życie pełne upokorzeń i odarcia z godności. Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy do rezydencji przybywa nowy ogrodnik – Johann. Wówczas do głosu dochodzi skrywana zazdrość Andreasa.
Jak to się skończy? – przekonajcie się sami.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdaKa
MagdaKa
Przeczytane:2024-02-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,

"Medea z Wyspy Wisielców" to opowieść pełna cierpienia, walki o godność i poszukiwania miłości w trudnych czasach na Dolnym Śląsku przed I wojną światową. Główna bohaterka, Mada, stawia czoła wielu trudnościom ze względu na swoje pochodzenie, ubóstwo i odmienność, co sprawia, że jest wielokrotnie wykluczana społecznie. Knedler w ciekawy sposób umieszcza historię Mady w kontekście mitu o Medei, nadając jej postaci niebanalne cechy i poszerzając narrację o elementy mitologii greckiej i wątki greckich mitów.

 Centralną postacią jest Mada, bohaterka o niejasnym etnicznym pochodzeniu, cygańskim, żydowskim, może nawet greckim,  która doświadcza wielu trudności i upokorzeń. Mada jest inteligentną służącą, której uroda przyciąga nie tylko pożądanie, ale także niebezpieczeństwa. Historia Mady to nie tylko opowieść o jej życiu w służbie, ale także o wyborach, jakie musi dokonywać, by przetrwać i zdobyć niezależność. Po przyjęciu propozycji Andreasa, syna zamożnego właściciela wyspy, Mada staje się pionkiem w jego grze, w której lada chwila grozi jej upokorzenie i przemoc. Niespodziewanie pojawia się jednak  nadzieja w postaci ogrodnika Johanna, który okazuje się być jedyną osobą oferującą jej troskę i dobro. Tylko czy na zawsze zaopiekuje się Madą?

 Magda Knedler nie oszczędza swojej bohaterki, wiernie oddając biedę jej życia,  wewnętrzne troski, niechciane, brutalne doświadczenia,  prawdziwą miłość,  piękno namiętności i rozczarowania, przez  kłamstwa, wreszcie niespodziewane  zdrady i upokorzenia. Knedler z ogromnym wyczuciem kreśli jej los, pozwalając czytelnikowi zrozumieć  motywacje Mady i uczestniczyć w jej przeżyciach. Mimo że książka nie trzyma się ścisłych zasad tragedii antycznej, to jednak od samego początku czytelnik spodziewa się tragicznego rozwoju wydarzeń.

Knedler biegle balansuje między kreowaniem postaci, ukazaniem społecznych nierówności, a jednoczesnym wprowadzeniem elementów mitologicznych. Mada, mimo wielu ciosów losu, nie poddaje się, walcząc o miłość, rodzinę i swoją godność. Jej postać staje się symbolem oporu wobec społeczeństwa, które ją wyklucza. Knedler oddaje głos nie tylko głównej bohaterce, ale także innym kobietom, które są marginalizowane i cierpią z powodu braku równości społecznej.

Wyrwanie historii z antycznych ram i umieszczenie jej w XX wieku pozwala spojrzeć na nią w zupełnie nowym świetle, co skłania do refleksji nad współczesnymi nierównościami społecznymi. Knedler udowadnia, że podobne historie mogą rozgrywać się w różnych czasach i miejscach, podkreślając niezmienne mechanizmy wykluczenia społecznego. 

Autorka przywołuje równocześnie atmosferę przedwojennej rzeczywistości na Dolnym Śląsku, a w szczególności w Breslau, którą to zresztą świetnie odtwarza. 

"Medea z Wyspy Wisielców" to nie tylko opowieść o mitologicznej postaci przeniesionej w realia XX wieku, lecz także głęboka refleksja nad ludzką naturą, walką o godność i niezależność. Książka ta, pełna miłości, nienawiści, zdrady i nieufności tworzy istną tragedię grecką w nowoczesnym kontekście. Dla mnie „Medea z Wyspy Wisielców” to przede wszystkim  wnikliwy portret złożonych ludzkich relacji i historia wielkich namiętności. To bardzo dramatyczna i mocno wstrząsająca, a przy tym  piękna i fascynująca opowieść zachwycająca subtelnością słowa. Szczerze polecam!

Dodam przy tym, że w  doskonałej interpretacją Filipa Kosiora, stanowi niezapomnianą podróż przez trudne czasy. Wartością dodaną jest także możliwość sięgnięcia zarówno po audiobooka, jak i tradycyjne wydanie, co sprawia, że czytelnik może przeżyć emocjonujące chwile na różne sposoby.

Link do opinii

Władza, pieniądze i manipulacja, to mieszanka, która jest wstanie zniszczyć wszystko, a wtedy to, w co wierzysz i kochasz, pęka, jak bańka mydlana...

Rok 1913, Mada, piękna młoda dziewczyna walczy o przetrwanie. Nie ma żadnej rodziny. Jest sierotą wychowaną w żydowskim Domu dla Samotnych Kobiet i Maltretowanych Żon. Takie jak ona, aby uchronić się od głodu i nędzy, zarabiają na życie ciężką pracą pomywaczek lub sprzedając swoje ciało. Mada jest służącą, ale dzięki pracowitości, inteligencji i nieprzeciętnej urodzie trafia do zakładu krawieckiego. Tam niestety doznaje upokorzenia i traumy na całe życie. Wpada w oko bogatemu panu z Wyspy Wisielców na Jeziorze Sławskim i nie mając nic do stracenia zgadza się przyjąć posadę służącej w jego posiadłości. Szybko okazuje się, że Andreas ma wobec dziewczyny niecne zamiary, a buziaki, w zamian za błyskotki i książki, są coraz bardziej natarczywe. Dziewczyna gromadzi więc kosztowności planując ucieczkę z wyspy. I wtedy zjawia się Johann, enigmatyczny, przystojny ogrodnik, a akcja nabiera szaleńczego tempa…

Już od pierwszej strony autorka wprowadza tajemniczą atmosferę. Wyspa wisielców jawi się, jako przeklęta i pełna tajemnic. Na drzewie nadal powiewa, wyłaniając się z mgieł, kukła syna właściciela, który powiesił się na gałęzi. Historia tego zdarzenia również powoduje ciarki…

Atmosfera tajemniczości, niepewności i grozy utrzymuje się do samego końca powieści. Cały czas coś wisi w powietrzu. Czytelnik wie, że coś musi się wydarzyć, coś bardzo złego... Magda Knedler żongluje emocjami iście artystycznie. Niedowierzanie, złość, poczucie niesprawiedliwości, smutek, współczucie ruszają lawinowo rozdzierając serce...  Zbieżność imion głównej bohaterki z mityczną Medeą nie jest przypadkowa. Ale czy piękna mieszkanka Breslau podąży jej tragiczną ścieżką?

Magda Knedler nie po raz pierwszy w swej twórczości zajmuje się tematem ciężkiego losu kobiet, w określonej epoce historycznej. Tym razem pokazuje dosadnie beznadziejną sytuację ubogich kobiet w pierwszej połowie XIX wieku na terenie Dolnego Śląska. „Ciała niektórych dziewcząt nie miały żadnej wartości- dziewcząt bez nazwisk, pozycji, pieniędzy, rodziny i koneksji. Ich cnota nie miała wartości. Ich życie. Takie ciała można było sobie brać, po prostu. Upadlać je, zniewalać, niszczyć.” „Nie znajdzie przecież lepszej posady. Tyle chyba wie. Nie ona, sierota, podrzutek, rasowy mieszaniec, dziewczyna bez domu, doświadczenia, rodziny, referencji.” Ale i te zamożne, ambitne, które chciały się rozwijać miały ograniczone możliwości „ Kobiety, która jest silna i radzi sobie w życiu, nikt nie chce, ani na córkę, ani na żonę. Zwłaszcza kobiety doświadczonej. Kobiety mądrej, która różne rzeczy wie nie tylko z książek.”

Autorka kreuje bohaterkę silną, dumną, niezależną, inteligentną, która chce się uczyć, rozwijać. Czyta książki, zna biegle kilka języków. Planuje i realizuje swoje cele, walczy o lepsze jutro. Taka kobieta może znieść naprawdę wiele, ale są takie sytuacje, które potrafią skruszyć najtwardszą skałę, a psychika ludzka nie daje im rady…

Wspaniały styl pisania autorki, poziom adrenaliny, jaki utrzymuję się od pierwszej do ostatniej strony oraz niesamowity klimat, sprawia, że „Medea z Wyspy Wisielców” to jedna z najlepszych powieści, jakie ostatnio czytałam. Warto również wspomnieć o pięknym wydaniu książki, ze zdobionymi brzegami i praktycznej zakładce. Polecam!

Link do opinii

Jaka jest najpiękniej wydana książka w Waszych biblioteczkach? Powiem szczerze, że wcześniej miałam problem z odpowiedzią na to pytanie aż do momentu, kiedy w moje ręce trafiło piękne wydanie książki „Medea z Wyspy Wisielców” Magdaleny Knedler. Co skrywa ta tajemnicza powieść o tak przerażającym tytule, która w swojej opisanej historii ma grecką tragedię w tle? Zapraszam na recenzję!

Mada, mimo swojego młodego wieku doświadczyła już wiele zła. Zaznała ona głodu i nędzy. Najpierw pomiatano nią, kiedy pracowała jako służąca, a w kolejnej swojej pracy w podrzędnym zakładzie krawieckim psuła swój wzrok. Nagle dostała ona propozycję pracy, złożoną przez zamożnego Andreasa Schwietza, która wydała się być dla niej wybawieniem. Mada przyjęła ją i tym sposobem została służącą w jego domu, znajdującego się na jednej z wysp Jeziora Sławskiego. Jest ona tam odcięta od świata i oprócz wykonywania swoich obowiązków musi też znosić dokuczliwe zainteresowanie Andreasa, który niestety nie ma wobec niej dobrych zamiarów. Po przybyciu na wyspę przystojnego ogrodnika Johanna sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje... Pracodawca Mady staje się o nią zazdrosny, a jego obsesja na jej punkcie zaczyna się pogłębiać. Okoliczności na wyspie prowadzą do tragedii... Czy Madzie uda się stamtąd uciec? Czy zazna ona jeszcze miłości w swoim życiu? 

W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały są krótkie, więc szybko się ją czyta. Akcja rozgrywa się na początku XX wieku głównie na Dolnym Śląsku oraz pojawiają się prawdziwe postacie i miejsca. Ogólnie jest ona inspirowana greckim mitem o Medei z Kolchidy, więc nie należy ona do wesołych książek... Podczas czytania można napotkać wiele trudnych wyborów, z którymi musi zmierzyć się głównie bohaterka oraz krzywdzących sytuacji spowodowanych różnicami społecznymi. Oprócz tego w tej powieści występuje wątek miłosny wzbogacony o pikantne scenki. Niestety nie zabrakło też wielu intryg i wiążącej się z nimi zdrady oraz walki o przetrwanie.

Ogólnie, jak dla mnie była to bardzo interesująca powieść, która z początku opowiadała spokojną historię o ciężkim życiu Mady. Kiedy już opowieść ta zaczęła się rozkręcać, coraz trudniej było mi się od niej oderwać, bo z każdą stroną interesowała mnie coraz bardziej, a nawet zaczęła mnie szokować. Bardzo żal mi było głównej bohaterki, którą ciągle pomiatano. Jej historia była bardzo poruszająca i pełna niesprawiedliwości. Po przeczytaniu tej książki ciężko było mi zebrać myśli, bo wywołała we mnie wiele przeróżnych emocji takich jak żal, smutek, czy złość. Mimo wszystko nie żałuję tego, że zdecydowałam się ją przeczytać, bo mocno mnie pochłonęła i zaskoczyła. Z początku, widząc jej piękne wydanie, spodziewałam się lekkiej powieści, o której być może szybko zapomnę, jednak myliłam się, bo emocję, jakie zostawiła po sobie ta książka, będą ze mną jeszcze przed długi czas.

„Medea z Wyspy Wisielców” jest bardzo interesującą i poruszającą powieścią inspirowaną greckim mitem. Jest to książka, od której ciężko się oderwać, mimo że nie należy ona do wesołych. Bardzo polecam Wam tę książkę, jestem pewna, że historia opisana w niej pozostanie z Wami na długo.

Link do opinii

Mada tak naprawdę nigdy nie miała łatwego życia. Sierota, która nie miała wielu wyborów, w czasach, w jakich żyła liczył się status społeczny. Pracowała jako między innymi jako służąca niejednokrotnie poniżana, wykorzystywana. Jednak nie widziała dla siebie lepszych perspektyw, jedynie co pragnęła, to aby nie skończyć na ulicy, jak wielu takich jak ona.
Pewnego dnia spotyka Andreasa Schwietza, mężczyznę, który mieszka na wyspie, która ma złą sławę. Każdy, kto tam pracuje, dostaje łatkę i tak naprawdę jest wytykany palcami. Jednak kiedy mężczyzna proponuje jej pracę, ona nie wacha się zbyt długo, widząc w tym pewną szansę na lepsze życie. Pracuje jej się dobrze, nie jest źle traktowana, nie licząc momentów, w których jej pracodawca pozwala sobie na więcej, niż powinien. Co prawda nie zmusza jej do seksu, jednak coraz śmielej dotyka, a ona nie widząc innego wyjścia, w pewnym sensie daje mu przyzwolenie.
Wszystko zaczyna się zmieniać wraz z przyjazdem nowego ogrodnika. Johann zwraca uwagę na Madę, co ani trochę nie podoba się Andreasowi, którego obsesja się nasila wraz z rozwojem znajomości tej dwójki. Niebawem dochodzi do wielkich zmian w życiu Mady. Jakie? Co takiego się stanie? Jak potoczy się znajomość Mady z Johannem? Czy wyjazd na wyspę okazał się dobrą decyzją? Co takiego się na niej stanie i jak mocno zaważy to na jej dalszym życiu?

Historia, jaką znalazłam w książce, mnie bardzo się podobała, a przy tym wielokrotnie mnie zaskoczyła. Kiedy już byłam pewna, że życie bohaterki w końcu będzie szczęśliwe, spadał na nią kolejny cios. Wszystko przeżywałam wraz z nią, niejednokrotnie czując złość na to, co ją spotkało. Akcja sprawnie poprowadzona, pełna zwrotów. Książka mnie mocno wciągnęła i to tak, że przeczytałam ją w całości w jeden wieczór (no dobra z zarwaniem nocy, ale było warto).
Muszę jeszcze wspomnieć o wydaniu, ponieważ mnie zachwyciło. Piękna okładka i brzegi z ładną grafiką to wszystko zdecydowanie uatrakcyjniało mi czytanie.

Główną bohaterką jest Mada, młoda kobieta, która w swoim życiu już wiele przeszła. Żyje w czasach, w których ważne jest urodzenie, a ona jako sierota nie ma nic. To bohaterka dzielna, zaradna, na swój sposób odważna. Może nie zawsze zgadzałam się z jej decyzjami, jednak naprawdę ją polubiłam.

„Medea z Wyspy Wisielców” to świetna książka z ciekawą, wciągającą historią, którą przeżywa się wraz z bohaterką. Z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - FascynacjaKsiazk
FascynacjaKsiazk
Przeczytane:2024-01-27, Ocena: 6, Przeczytałam,

💢Czytacie książki w których występują prawdziwe miejsca i postacie?

📖Mada wykonywała różne prace,by się utrzymać.W jednej chwili los się uśmiecha.Otrzymuje posadę służącej w domu bogatego Andreasa na jednej z wysp Jeziora Sławskiego zwaną wyspą wisielców.Odcięta od świata jest skazana na niegodne czyny z rąk swojego pracodawcy.Wszystko się zmienia,gdy zostaje zatrudniony nowy ogrodnik…Mada i Johann pragną być razem i nic nie stanie na ich drodze…

„Kiedy zgodziła się tu przyjechać,teoretycznie znała zasady.Nie była niewinna i nieświadoma.W swoim życiu widziała już wiele brudu,gwałtu,nędzy i rozpaczy”

🔆 Otrzymujemy świetną fikcję literacką do której autorka wplata postacie,miejsca, budowle,które są prawdziwe.To powoduje,że historia staje się bardzo realistyczna.Dodając do tego elementy mityczne robi się naprawdę fascynująco.

🔆Opis powieści przybliża tylko nieznaczna część fabuły,która jest dopiero początkiem historii Mady(Medei).Jej losy są bardzo dynamiczne oraz brutalne.Życie jej nie oszczędza a spotkane osoby na jej drodze potrafili ranić i sprawiać wiele łez.

🔆 W książce bardzo podobała mi się nieprzewidywalność wydarzeń.Jest bardzo zaskakująco i momentami boleśnie.
Akcja dzieje się na początku XXw to opis powoduje jakbyśmy przenieśli się w czasie.Możemy czuć emocje Mady i jej krzywdy z rąk osób,które powinny chronić.

🔆 Historia jest pełna niesprawiedliwości,odrzucenia,trudnych wyborów oraz nieradzenia sobie z powstałymi sytuacjami.Strata i zdrada boli a odebranie nam coś ważnego powoduje gorycz i porażkę.

🔆 Muszę również wspomnieć o pięknym wydaniu książki z barwnymi brzegami i twardą okładka,które zachęca do przeczytania tej historii.
Gorąco wam ją polecam

Link do opinii

Choć na moim stosie hańby znajdują się książki Magdy Knedler, swą przygodę z jej twórczością zaczynam od audiobooka "Medea z Wyspy Wisielców", który czyta Filip Kosior.  

 

To historia, wobec której nie mogłam przejść obojętnie, ponieważ bohaterami wplecionymi w fabułę, oprócz autentycznej postaci wybitnej Niemki żydowskiego pochodzenia - Pauli Olendorf, była rodzina Tiele-Wincklerów, silnie związana z wsią, w której mieszkali moi dziadkowie, jak i z dzielnicą miasta, w którym mieszkam. Opowieść, której niesamowity klimat tworzy oprócz tytułowej Wyspy Wisielców, znajdującej się na Jeziorze Sławskim (dawniej woj. Dolnośląskie), czy zamku w Niemodlinie, także należący do wspomnianego arystokratycznego rodu Pałac w Mosznej.  

 

Powieść nawiązuje do mitu o Medei, który Knedler uwspółcześnia poprzez przeniesienie go do Breslau i Dolnego Śląska z początku XX wieku. Główna bohaterka - Medea (Mada) Steinbart została sierotą, kiedy jej matka zmarła, a ojciec nie potrafiący poradzić sobie z problemami najpierw powiesił pięcioro dzieci, a później popełnił samobójstwo i tylko ją udało się uratować. Wychowywała się w żydowskim Domu dla Samotnych Kobiet i Maltretowanych Żon, prowadzonym przez wspomnianą Paulę. To ona opowiadała Madzie o świecie, uczyła ją kilku języków obcych. Samotna dziewczyna, imała się różnych zajęć, próbując przetrwać realia trudnych czasów, pełnych społecznych niesprawiedliwości. Była wielokrotnie poniżana, bezradna, a także pozbawiona perspektyw na lepsze życie. Chciała być kochana i wieść spokojne życie. Została zmuszona do robienia nagannych rzeczy, przez co stała się postacią wywołującą skrajne odczucia. Raz chce się jej współczuć, a za chwilę jej zachowanie skrytykować. Mityczna postać to niezależna kobieta, rządzona swoimi wielkimi pasjami, która potrafi podejmować własne decyzje, stanowi wzór niezależności i jest kobietą, która raczej nie ma skrupułów. Czy bohaterka powieści Knedler jest taka sama? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami.

Losy Medei są niewątpliwie przedstawieniem brutalnych czasów, w których kobieta z nizin społecznych dla wyższych sfer nie znaczyła nic, nawet jeśli znała największe dzieła literatury, języki obce i dysponowała większą wiedzą niż przemysłowcy i właściciele ziemscy, posiadających rozległe dobra i ogromne majątki. Mimo, że wydarzenia opisane przez panią Magdę są fikcyjne, pokazują, iż część ludzi dążyła do zajmowania pozycji w wyższych sferach, sięgając po różne narzędzia, np. intrygi, knowania czy manipulacje. Ci, którym się powiodło, często deprawowała zdobyta pozycja, władza i pieniądze. Wyzbywali się wartości, które powinny być priorytetem: empatia, rodzina, miłość, stateczne życie. Potrafili w jednej chwili kogoś kochać ponad wszystko, nawet zabić z tej miłości, a za chwilę ukochaną osobą pogardzać. 

Czyż owy wątek nie jest wciąż aktualny? Po przeczytaniu książki możemy też postawić sobie pytanie, jak duży wpływ na nasze losy mają nie tylko czasy, w których żyjemy, ale też ludzie, którzy nas otaczają?.         

                                                                                     Nie mam porównania do poprzednich pozycji autorki, ale tę zdecydowanie mogę zaliczyć jako najlepszą, najwartościowszą i najciekawszą powieść przeczytaną/wysłuchaną do tej pory w 2024 roku. Z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnych dwóch tomów tworzących trylogię. Przez nią też już zawsze zupełnie inaczej będę patrzyła na członków rodziny Tiele - Winklerów, którzy kojarzą się z ogromnym rozwojem posiadanych gmin, a przez to, jak traktowali ludzi i angażowali się w działalność charytatywną do dziś cieszą się szacunkiem. Czytajcie! Warto sięgnąć po wersję papierową, która zachwyca nie tylko zawartością. Wydawnictwo Zwierciadło zadbało bowiem o niepowtarzalne i eleganckie wydanie z barwionymi brzegami, które będzie się ładnie prezentować na półce.

Link do opinii

Tragiczna historia Medei i Jazona to chyba jeden z najbardziej znanych mitów, który dosadnie przypomina, iż nawet największa miłość nie zawsze trwa wiecznie, a jej koniec może doprowadzić kobietę do rozpaczy i pragnienia okrutnej zemsty. Czy bohaterka powieści Magdy Knedler jest równie mądra i mściwa, co antyczna Medea? A może okrutny i niesprawiedliwy los, skrupulatnie ją upokarzając i testując wytrzymałość, sam sprowadzi ją na granicę człowieczeństwa?

 

Magda Knedler nie zawodzi i funduje swoim czytelnikom emocjonalną, jakże przemawiającą torpedę, która angażuje wyjątkowo silnie i dotyka najciemniejszych zakamarków ludzkiego serca. Szok, oburzenie, żal i wszechogarniające poczucie niesprawiedliwości wsiąkają w duszę czytającego z każdą stroną coraz silniej, przeszywają go na wskroś i nie pozwalają na przerwę w lekturze nawet na sekundę. Nadzwyczaj sugestywne pióro Autorki sprawia, że emocje głównej bohaterki stają się naszymi, dlatego cierpimy wspólnie z nią, nie potrafimy pogodzić się z bolesnym losem, przemianą jej męża, jak i okrucieństwem ze strony hrabiny. I choć po wielu traumatycznych wydarzeniach kobieta dostała promyk nadziei, że wreszcie wszystko zacznie się układać, bezduszny los straszliwie z niej zakpił, przemieniając jej życie w prawdziwe piekło...

 

Bezsprzecznie, ostoją tej poetyckiej historii jest główna bohaterka, jaka została nakreślona niesłychanie starannie. Niestety, autorka ani trochę jej nie oszczędza i otacza ją bezdusznymi ludźmi, fundując tym samym prawdziwe piekło. Tak, to jedna z tych historii, jaka bezdusznie rozrywa serce na milion kawałków, których nie sposób już pozbierać, nawet po zakończonej lekturze.

 

Wyjątkowa w każdym calu, przeszywająca na wskroś, paraliżująca skrajnymi emocjami! "Medea z Wyspy Wisielców" to nadzwyczaj głęboka, przejmująca, symboliczna opowieść, obok której nikt nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie. Toksyczne relacje, bolesne, mroczne traumy, bezsilność, walka o przetrwanie w bezwzględnym świecie, a wszystko to nakreślone nadzwyczaj pięknym, pociągającym piórem! Ta uczta literacka zafunduje wam niezapomniany wachlarz emocji! Polecam całym sercem!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Spizarnia_ksiaze
Spizarnia_ksiaze
Przeczytane:2024-02-01, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki 2024,

"Ludzie najchętniej przyjmują tę najgorszą wersję, kiedy kogoś osadzają."

 

Mroczna, trudno dostępna, odcięta od świata. Nazywana Wyspą Wisielców. To właśnie tutaj zatrudnienie znajduje Mada. Mimo młodego wieku doskonale zna smak poniżenia, nędzy i głodu. Samotna, niepewna własnych korzeni, "w opinii ludzi uchodziła za podejrzaną. Zbrukaną. Winną." Osaczona przez pracodawcę, wie, że wkrótce zabraknie jej sił, by przeciwstawić się zamożnemu chlebodawcy. Iskierka nadziei rozpala się, wraz z przybyciem na wyspę Johanna, nowego ogrodnika. To dzięki niemu, marzenia o przyszłości nabierają intensywniejszych barw, rozświetlając ponurą rzeczywistość. Czy Mada odnajdzie upragniony spokój? Czy zazna wreszcie szczęścia? 

 

Medea z Wyspy Wisielców zachwyca nie tylko piękną oprawą, ale przede wszystkim doskonałym stylem. Literacka fikcja bazująca na greckim micie o Medei z Kolchidy to historia przepełniona cierpieniem, smutkiem i rozgoryczeniem. Magdalena Knedler zabiera nas w ponure czasy, gdy o wartości człowieka w dużej mierze decydował status społeczny. Początek XX wieku ukazany w malowniczej scenerii Dolnego Śląska. 

 

Od samego początku czuć zapowiedź czegoś nieokreślonego, emocji pełnych niepokoju, które ukradkiem wydzierają się z kart powieści. Doskonała kreacja postaci. Zagłębiając się w historię Mady, a właściwie Medei widzimy jak wiele zła, poniżenia doświadczyła w swoim życiu. Towarzyszymy jej w chwilach smutku, radości, jak i nierównej  walce o lepsze jutro. Obserwujemy jej stopniową wewnętrzną przemianę i trudne wybory, przed którymi stanie nie jeden raz. 

 

Zakończenie sugerujące kontynuację, na którą już teraz czekam z niecierpliwością.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anatomiaemocji
anatomiaemocji
Przeczytane:2024-01-25, Ocena: 5, Przeczytałam,


Młoda dziewczyna. Pozbawiona rodziny. Sama. Samotna. Bez perspektyw.
Chce być tylko szczęśliwa.
Ciężko pracuje, aby spełnić swoje marzenia.
Los się do niej uśmiecha. Ale szybko rozumie, że to nie jest jej droga.

Mimo braku wykształcenia jest mądra, oczytana, włada kilkoma językami.
Jednak nie dane jest jej długo cieszyć się swoim szczęściem.

Los za każdym razem z niej kpi.
Dlaczego tak trudno być kobietą?
Bez znajomości, bez zaplecza finansowego, bez wsparcia kogokolwiek jest bezradna. 
Czy los będzie z niej drwił już cały czas?

Podobała mi się historii Medei. Liczyłam na inny rozwój wydarzeń i bardzo kibicowałam bohaterce. Chciałam, żeby walczyła. Chciałam, żeby uciekła. Chciałam, żeby zabrała to co jej.
Niestety jej los potoczył się zupełnie inaczej.
Autorka pokazała jak ciężko jest być kobietą bez koneksji. Jak trudno spełnić swoje marzenia, kiedy ktoś inny ma władzę i pociąga za sznurki czyjegoś życia.

Brutalny świat mężczyzn i konwenansu. Brutalny świat kobiet rządnych władzy i pieniędzy. Sprawiedliwość nie istnieje. Nawet za cenę czyjegoś nieszczęścia, a może właśnie kosztem kogoś, kto ciężko pracował na własne szczęście.

Przeszłość Medei ciągle zagląda jej przez ramię i nie da o sobie zapomnieć.
Zhańbiona, zraniona, obdarta z godności, poniżona. Najgorsze, że przyczynili się do tego nie tylko mężczyźni, ale też kobiety.
Ona sama, naprzeciw całemu światu.
A z nią można góry przenosić. Jej determinacja, siła woli i inteligencja kładła na kolana całą otaczającą ją społeczność. Ale kim ona była w ich oczach? Nikim z kim można się liczyć.
Czy da sobie radę po tym co jej zrobili?

Link do opinii
Inne książki autora
Nikt Ci nie uwierzy
Magda Knedler0
Okładka ksiązki - Nikt Ci nie uwierzy

...I wreszcie prosisz setny raz. Wstajesz, zwijasz dłoń w pięść i czujesz już tylko agresję. A przecież prosiłaś. Prosiłaś grzecznie. Moim zdaniem tak...

Usta rzeźbiarki
Magda Knedler0
Okładka ksiązki - Usta rzeźbiarki

O tym, czego doświadczyła podczas wojny, nie mówiła nikomu, nawet najbliższym. Przetrwała. Przeżyła. Jedyne, czego chciała, to uniknąć rozdrapywania ran...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy