Szczerze pisząc, nie mam pojęcia, co myśleć o tej książce. Sięgnęłam po nią w zasadzie przez przypadek i szczęśliwie dotrwałam do końca (jestem z siebie dumna :-). Lubię literaturę realistyczną, ale "Wszystko, tylko nie mięta" było jakieś dziwne.
Według opisu na okładce oraz opinii czytelniczek, ten Kuba to książkowy ideał chłopaka. Kategorycznie nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Jego poczucie humoru, zachowanie, poglądy działały mi na nerwy. Podobnie było z Malwiną. Wiem, że nastolatki zakochują się w muzykach, ale żeby w starych czterdziechach, to nie słyszałam... Jej brak pewności siebie oraz początkowe przekonania dotyczące wyglądu również były mi zupełnie obce. Szczerze mówiąc, wolałabym nie zgłaszać się do odpowiedzi na lekcjach chemii i mieć szczupłą figurę niż otłuszczone ciało i wypełniony wzorami umysł. No cóż... Ale to tylko moje zdanie.
Oprócz bohaterów, fabuła, również nie była zbytnio chwytliwa. Niekoniecznie zrozumiałam, co autorka chciała nam, nastolatkom, przekazać. Jednak książkę czytało mi się szybko i lekko. Była ona nie najgorszą odskocznią od fantasy. Dlatego w zasadzie "Wszystko, tylko nie mięta" jest godne polecenia.
Informacje dodatkowe o Wszystko, tylko nie mięta:
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2005 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
83-237-8872-3
Liczba stron: 187
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
EvilAngel16
Sprawdzam ceny dla ciebie ...