Trzeci tom trylogii „Splątane losy” luźno powiązanej bohaterami, a toczącej się w Zaborzu.
Co do tej serii od pierwszego tomu mam mieszane uczucia. Na trzecią część czekałam z nadzieją, że wreszcie odnajdę to „coś”, co znalazłam w „Damach i buntowniczkach” i mojej ulubionej serii „Za zakrętem”.
No niestety. Kompletnie nie było mi po drodze. Ani z fabułą ani z bohaterami. Trudno było mi polubić którąkolwiek bohaterkę (może trochę Kingę z drugiego tomu) i może Łukasza z trzeciego.
Tom trzeci nie odbiega od poprzednich ani stylem, ani konstrukcją.
Na początku straszna nuda. Rozterki Majki związane z wielkością biustu i walką o szczupłą sylwetkę są niezwykle męczące, a jak jeszcze połączyć to z kilkustronicowym omówieniem wielkości zbiorów archiwalnych wraz z instrukcją korzystania z archiwum robi się naprawdę nieciekawie. Znowu mnóstwo niepotrzebnych opisów, dialogów i scenek, które nic nie wnoszą. Pani Magdalena jest nauczycielką i w książkach serii „Splątane losy” bardzo da się wyczuć taki belferski styl narracji, jakby Autorka objaśniała uczniom zagadnienie.
Wątek masażu stóp i rozterek Majki z tym związanych był, no co tu dużo mówić, mocno przaśny. Ja wiem, że to samo życie ale takie mocno fizjologiczne wycieczki to jednak nie są pożądane w tej grzecznej fabule, którą Autorka chciała stworzyć. Staromodne uwodzenie, spacerki za rączkę w świetle księżyca, niewinne przytulanki i nagle zagadnienie czy mam bardzo nieświeże stopy po całym dniu… Do tego sceny miłosne rodem z dziewiętnastowiecznej alkowy, zakompleksiona Majka, która, mam wrażenie, umartwia się trochę na zasadzie „co by tu sobie jeszcze wymyślić, żeby poczuć się jeszcze bardziej beznadziejną i nieciekawą?”. Ogólnie bohaterki (może poza Karolą z tomu 1) są wykreowane na strasznie cierpiące, obwiniające się o wszystko, bez jakiegokolwiek poczucia własnej wartości, zakompleksione i mało atrakcyjne w każdy możliwy sposób. Nie leży mi to. Jak już wielokrotnie wspominałam lubię silne kobiety, bohaterki z krwi i kości, a nie takie „cieplutkie kluseczki”. Bierność i bezwolność Majki po prostu mnie poraża (np. scena gdy matka zmusza ją do opieki nad psem, a Majka nie ma nawet odwagi zawalczyć o siebie, mimo że ma na ten dzień własne plany).
Podobnie jak w poprzednich dwóch tomach, najciekawsza okazała się druga płaszczyzna fabuły, w tym wypadku były to listy tajemniczej B. W gruncie rzeczy to one powodowały, że czytałam dalej. Czekałam do czego ta historia doprowadzi. Nie powiem żeby to mną nie wstrząsnęło. Tematyka wojenna i działania nazistów na kobietach (eksperymenty medyczne czy traktowanie Polek jako inkubatorów idealnych niemieckich dzieci) to jest, zawsze było i zawsze będzie mocno poruszające. I ta część historii jest tak naprawdę największym atutem tej książki.
Tak czy tak czekam na kolejne książki Pani Magdaleny z nadzieją, że powróci do stylu opowiadania fabuły jaki spotkałam w moich dwóch ulubionych seriach jej autorstwa.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
aggusia
PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O TYM, JAK DRAMATYCZNA WOJENNA PRZESZŁOŚĆ MOŻE WPŁYWAĆ NA NASZE DZISIEJSZE WYBORY. Adrianie udaje się w końcu dotrzeć do ukrywanej...
Aldona ma wiele talentow, ale największym z nich jest wpadanie w tarapaty i przyciąganie niezwykłych zdarzeń, aprzy tym... przystojnych mężczyzn. W...