Zapomnij patrząc na słońce

Ocena: 4.7 (20 głosów)
opis

Koszmar na jawie

 

Świat Hanki z pewnością nie przypomina bajkowego, szczęśliwego życia, które powinna wieść kilkuletnia dziewczynka. W domu się nie przelewa, ojciec tyra za dwóch, a matka ucieka w alkohol i nie waha się przed podniesieniem na nią ręki. Hanka nie może odpocząć nawet w nocy, bo właśnie wtedy przychodzą do niej koszmary, w których zawsze pojawia się złowróżbny kruk. Niby każdy doświadcza złych snów, jednak te, które miewa dziewczynka, zdają się niepokojąco prawdziwe...

Zanim zabrałam się do czytania, widziałam kilka recenzji „Zapomnij patrząc na słońce” i chyba wszystkie były bardzo pozytywne. To oczywiście sprawiło, że moje wymagania znacząco wzrosły. Niestety po dotarciu do ostatniej strony zorientowałam się, że kilka rzeczy mi tutaj nie pasowało, a sama książka trochę rozczarowuje, bo zdecydowanie oczekiwałam czegoś lepszego.

Na pewno należy pochwalić precyzję i realizm, z jakimi Katarzyna Mlek nakreśliła obraz bardzo skrzywionej, nieszczęśliwej rodziny. Chyba właśnie ten wątek podobał mi się najbardziej. Autorka z konsekwencją budowała swoje postacie, co sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, ile podobnych rodzin żyje wokół. Ponadto akcja rozgrywa się głównie w Katowicach, a ponieważ Śląsk to mój rodzinny region, szybko zadomowiłam się w świecie przedstawionym. Pod tym względem nie mam nic do zarzucenia – tło dla fabuły czy sama atmosfera miasta zostały oddane bardzo starannie i prawdziwie.

Najbardziej niezwykłe były sceny, w których pojawiały się sny Hanki: niesamowicie metafizyczne, upiorne, wywołujące dreszcz na plecach. Chyba większość dzieci przechodzi przez etap koszmarów, ale trzeba przyznać, że główna bohaterka – która dorasta na oczach czytelnika i staje się dojrzałą kobietą – nie miała lekko. Jak się po jakimś czasie okazało, sny miały swoje znaczenie i to mnie bardzo intrygowało. Symbolika kruka również zadziałała tutaj idealnie, ten ptak zawsze pasuje do tak mrocznej, niepokojącej scenerii. Ogólnie trzeba przyznać, że pod względem emocjonalnym ta powieść wywarła na mnie duże wrażenie. Była pewna scena, która sprawiła, że aż przerwałam czytanie i przez jakiś czas gapiłam się w ścianę, żeby to w sobie przetrawić. Naprawdę, „Zapomnij patrząc na słońce” zafundowało mi prawdziwą huśtawkę nastrojów.

To, co mnie irytowało przez większość czasu, to styl, w jakim została napisana książka. Autorka często stosuje bardzo krótkie, proste zdania i to w takim nadmiarze, że ich użycie nie jest w żaden sposób uzasadnione i tylko utrudnia odbiór. Podobna konstrukcja zdań świetnie się sprawdza w przypadku chęci zdynamizowania jakiejś sceny, ale tutaj rozbijanie tekstu na tak małe segmenty po prostu drażniło. O ile czasem ten styl zlewał się z akcją i przestawałam go zauważać (poza tym zdania nie zawsze są takie krótkie), o tyle bywały momenty, kiedy częstotliwość tego zabiegu sprawiała, że miałam ochotę odłożyć książkę na jakiś czas. Ponadto pojawiły się pewne zgrzyty w charakterystyce Hanki, kiedy jeszcze była kilkuletnią dziewczynką. Momentami wypowiadała się zbyt dorośle, podobnie było z zachowaniem, co mi przeszkadzało. O ile mogłabym jeszcze uwierzyć, że bohaterka była dojrzalsza od innych dzieci ze względu na trudne warunki w domu, o tyle nie mogę odpuścić pewnej rzeczy. Wspomniane jest, że Hanka musi sama wypisywać sobie usprawiedliwienia do szkoły, bo matce się nie chce. Więc robi to... Mając 8 lat(!) Jakoś nie wierzę, że nauczyciele się nie zorientowali, że mają przed sobą pismo dziecka.

Nad całą fabułą książki unosi się śmierć – w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy tej śmierci nie jest nawet za dużo. Ale wszystko biegnie swoim torem, kruk jest tak samo groźny dla dorosłej Hanki, jak i tej kilkuletniej, a upływ czasu został zarysowany tak łagodnie, że nawet się człowiek nie orientuje, kiedy mijają całe lata. Samo zakończenie zaś zostało rozegrane naprawdę świetnie i szczerze mówiąc nie potrafię sobie wyobrazić lepszego.

„Zapomnij patrząc na słońce” to dobra powieść, która z dużą naturalnością ukazuje obraz biednej, niemal patologicznej rodziny, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę postać matki. Surrealistyczne sny zostały zgrabnie wplecione do akcji, wprowadzając odpowiednią ilość grozy i podtrzymując całą oś fabularną. Mimo wszystko sądziłam, że będę bardziej zadowolona tą lekturą. Jak na taki potencjał – bo zarówno pomysł, jak i wykonanie jest całkiem niezłe – spodziewałam się większego efektu „wow”.

 

Informacje dodatkowe o Zapomnij patrząc na słońce:

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2013-03-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-62465-68-2
Liczba stron: 254
Dodał/a opinię: Aivalar

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Zapomnij patrząc na słońce

Kup książkę Zapomnij patrząc na słońce

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Jeden Bóg
Katarzyna Mlek0
Okładka ksiązki - Jeden Bóg

Czy jeden człowiek, cechujący się nieprzeciętną inteligencją, determinacją oraz okrutną bezwzględnością może w ciągu półwiecza odmienić świat, który...

Na wietrze diabeł przyjechał
Katarzyna Mlek0
Okładka ksiązki - Na wietrze diabeł przyjechał

Zanim na dobre się rozwieje, w powietrzu wyczuć można, co się święci. Kiedy wicher w końcu stoczy się z gór i zacznie obijać między stokami, wystarczy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy