Na terenie kampusu Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie dwie sprzątaczki znajdują ciało Ernesta Karasia, znienawidzonego przez współpracowników i studentów profesora...
W powieści „Zbrodnia i Karaś” znajdziemy to, czego szukamy, sięgając po komedię — dużo dobrego humoru, który zapewnią nietuzinkowi bohaterowie, w tym mój ulubiony, tłusty kocur Stefan, ale że książka to po trosze również kryminał, więc jest i trup. Akcja książki dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych w roku 2006, bo wtedy ginie profesor Karaś oraz 12 lat później, kiedy sprawa już dawno została uznana za nieszczęśliwy wypadek, a Uniwersytet przeżywa modernizację. Jednak kogoś gryzie sumienie, bo czy Ernest Karaś naprawdę się poślizgnął, czy ktoś mu w tym pomógł?
Autorka podzieliła rozdziały na poszczególnych bohaterów, których dzięki temu możemy lepiej poznać, a wierzcie mi, są oni plejadą niesamowitych osobowości. Już same ich imiona i nazwiska czy pseudonimy — Wacław Pierożek, Piękny Michał czy Trefny Bolek, pokazują, z jakim dystansem autorka podchodzi do rzeczywistości. „Zbrodnia i Karaś” jest zabawna, lekka i bardzo dobrze skonstruowana. Autorka powoli odkrywa karty, tak by czytelnik snuł domysły i po prostu dobrze się przy tym bawił. Genialnym posunięciem było wprowadzenie do fabuły ducha Karasia, który nie może zaznać spokoju i nadal błąka się po szkolnych korytarzach oraz zakochuje w paproci :)
Serdecznie polecam, bo to książka, z którą przyjemnie spędzicie czas i oderwiecie się na kilka chwil od codzienności i może spojrzycie na swoje życie w mniej krytyczny sposób i trochę większym dystansem.
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2019-03-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Zbrodnia i Karaś
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
red_sonia
Na mieszkańców Warszawy pada blady strach, ponieważ na ulicach stolicy grasuje zabójca, który za cel obrał sobie młode kobiety. Jego...
Grzeszyn to mała, urokliwa gmina, miejsce zsyłki dla ludzi, którzy dostali od losu drugą szansę. Gdy tuż po wizycie premiera rządzący miastem z woli ludu...