"Kochałem ją całą. Była moim przeznaczeniem, ale też i zgubą.
Ona jedyna była w stanie albo pociągnąć mnie na dno, albo wznieść na wyżyny.
Przy niej jeden fałszywy ruch mógł przekreślić wspólne, szczęśliwe życie."
Przed laty Giovanna Bellomo i Roberto Favale kochali się szczerą, młodzieńczą miłością. Mieli wszystko, co zostało im brutalnie odebrane. On musiał się ożenić z Santiną, a Giovanna nie wybaczyła mu kłamstw. Zranił ją dotkliwie. Tylko jak to w mafii bywa, Gi zostaje zmuszona po latach do poślubienia Roberto. Kobieta pała nienawiścią do świeżo poślubionego mężczyzny....
Czy Giovanna wybaczy Roberto? Czy on nadal ją kocha jak przed laty? Czy w niej tli się chociaż odrobina tego uczucia co dawniej? Czy jest szansa na spokój w małżeństwie i w mafii? Czy wijza wojny zmieni nastawienie młodych małżonków?
Seria "Bellomo" porwała mnie od pierwszego tomu. Każda część dostarcza mi wielu emocji i za każdym razem czekam z niecierpliwością na wieści o kolejnej premierze.
Byli bracia Bellomo, więc teraz przyszła kolej na rodzynkę. Na Giovannę. Ta niegdyś wesoła i radosna kobieta stała się zimną, waleczną i zapartą kobietą. Złośliwa, wredna i z pazurem. Odważna, nie powiem. Już wcześniej mi się podobała. Teraz tylko jeszcze większą sympatię złapałam do niej. Szczególnie, gdy zaczynała pokazywać swe prawdziwe oblicze. To nie jest babka, która na widok krwi mdleje a w chwili grozy szuka schronienia. Ona staje ramię w ramię do walki. Harda i inteligentna.
Trafił swój na swego, jak to się mówi. Roberto również posiada w sobie tę siłę. Waleczność, zacięcie, odwagę i niezłomność. Mafioso z krwi i kości, jak się patrzy. Na plus w tej postaci jest to, że dla ukochanej kobiety jest w stanie zrobić wszystko. Ochronić własną piersią, dać czas, troszczyć się, nosić na rękach. Cierpliwością mi zaimportował. Autorka doskonale równoważyła dobrą i złą stronę tej charyzmatycznej postaci. Udało się zachować perfekcję i nie przekroczyć tej cienkiej linii. Nie przekoloryzować.
Ich dwoje natomiast razem to istna petarda. Ta walka. Ten motyw hate-love od strony bohaterki. Droczenie się było świetne. To przekomarzanie podszyte pożądaniem. Widać było tą chemię między nimi. Ten żar, który z każdą kolejno przekręcaną stroną wybuchał. Wszystko po to, by spalić doszczętnie. By pochłonął wszystko oddając piękno odczuciu.
Od zaplecza mafijnego było niezwykle ryzykownie. Niebezpiecznie i w pełną adrenaliną. Z wydarzeniami siejącymi spustoszenie. Trzymające w napięciu i nerwowym oczekiwaniu na ciąg dalszy. Ciąg dalszy, którego nie mogę się kolejny raz doczekać. Finalnie wzruszenie ścisnęło nie gardło a w głowie pozostało wiele pytań.
Moje serce pompowało krew jak po jakimś maratonie. Waliło jakby miało mi wyskoczyć z klatki piersiowej. Emocji podczas lektury towarzyszyło mi wiele. Targały mną niczym huragan. Niczym burza kołyszącą drzewami w każdym możliwym kierunku, z każdym możliwym natężeniem. Genialna gra na emocjach. Kolejny raz autorka udowodniła, że wie co robi. Wie jak pisać, by utrzymać uwagę czytelnika. Funduje kolejki górskie nabierające niesamowitych prędkości. Wzloty i upadki testowały moją cierpliwość. Kolejny świetnie napisany tom. Wędruje na półkę w mojej biblioteczce a Wam z czystym sumieniem mogę polecić tę pozycję. Warto ją przeczytać, szczególnie jeśli spodobały się wam poprzednie tomy. Warto.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2021-10-06
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 309
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Cade skrywa więcej, niż się wydaje... Cade Carter ma tylko jeden cel w życiu - zadbać o dobro i bezpieczeństwo Mackenzie. Gdyby było trzeba, zszedłby...
Nie powinna go pragnąć, ale nie potrafi przestać o nim myśleć. W miłości i interesach każde nieprzemyślane zagranie jest ryzykowne. Daisy Barrett,...