Uwielbiam thrillery psychologiczne – zaraz po kryminałach to właśnie one dają mi największą czytelniczą satysfakcję. Jedną z autorek, której twórczość darzę szczególnym uznaniem, jest Ewa Przydryga. Na książki jej autorstwa zawsze czekam z niecierpliwością, a gdy wreszcie mogę wziąć jedną z nich do ręki, wiem, że zanurzę się w opowieści pełnej niepokoju, mroku i intensywnych emocji. „Zęza”, najnowszy thriller Ewy, jest kolejnym dowodem na to, że autorka mistrzowsko łączy elementy kryminału z psychologicznym dramatem, tworząc historię, która wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do samego końca.
Na wzburzonym Morzu Bałtyckim ginie Gina Szado – popularna piosenkarka i żona rybaka Jakuba. Mężczyzna, wracając z połowu, odnajduje jej jacht dryfujący bez załogi, na którego pokładzie widnieją ślady krwi. Rozpoczynają się poszukiwania, lecz artystki nie udaje się odnaleźć. Jakub, dręczony poczuciem winy i niepewnością, postanawia podjąć własne śledztwo. Wkrótce odkrywa, że Gina miała wiele sekretów – skrywane relacje z fanami, natrętami i stalkerami, a także pogróżki. Kolejne tropy prowadzą go coraz głębiej w mroczną sieć kłamstw, aż w ich wspólnym łóżku odkrywa coś, co całkowicie zmienia jego perspektywę.
Ślady prowadzą ku starej latarni morskiej w Stilo, miejscu naznaczonemu tragedią sprzed lat, kiedy podczas rodzinnego biwakowania doszło do nieprzypadkowej śmierci, wciąż owianej tajemnicą. W miarę jak kolejne elementy układanki wychodzą na jaw, staje się jasne, że Bałtyckie Wybrzeże skrywa więcej mrocznych historii, a zbrodnia, która dotknęła Ginę, jest jedynie częścią większej opowieści o winie, namiętności i zemście.
Ewa Przydryga swoim najnowszym thrillerze zabiera czytelnika na wzburzone wody Zatoki Gdańskiej, gdzie zdradliwe prądy kryją nie tylko ludzkie dramaty, ale także mroczne sekrety. To thriller, który wciąga niczym sztormowy wir – od pierwszych stron prowadzi przez fałszywe tropy, by w finale zaskoczyć nieoczekiwanym rozwiązaniem.
Autorka snuje tę historię z chirurgiczną precyzją. Każde zdanie jest jak cięcie nożem – krótkie frazy budują napięcie, a dłuższe akapity pozwalają zanurzyć się w psychologii bohaterów. Przydryga mistrzowsko operuje rytmem: chwile ciszy i zadumy kontrastują z gwałtownymi wybuchami akcji, przez co książkę trudno odłożyć, nawet na chwilę. Ważną rolę odgrywają retrospekcje, które prowadzą w przeszłość i odsłaniają dawne tragedie, wciąż ciążące na bohaterach. To one nadają powieści głębi i sprawiają, że finał uderza z podwójną siłą.
To, co początkowo wydaje się klasyczną intrygą kryminalną, szybko przeradza się w pełnokrwisty thriller psychologiczny – świat obsesyjnych fanów, złowrogich pogróżek, rodzinnych dramatów i traum, których nie sposób pogrzebać w zapomnieniu. W centrum tej opowieści stoi latarnia morska w Stilo – monumentalna, milcząca, pamiętająca dawne tragedie i świecąca niczym mroczny drogowskaz.
Jednym z największych atutów „Zęzy” jest sceneria. Bałtyk, rybackie przystanie, wiatr targający sieciami, skrzypienie łodzi i cichy majestat latarni – wszystko to tworzy atmosferę, która nie tylko otacza akcję, ale staje się jej współbohaterem. Morze u Przydrygi jest nieubłagane – piękne i hipnotyzujące, a zarazem zimne, groźne i bezlitosne.
Jednak „Zęza” to przede wszystkim opowieść o ludziach. Jakub – lojalny mąż i człowiek morza – to bohater trudny do jednoznacznej oceny. Rozdarty, stopniowo uświadamia sobie, że nie znał żony tak dobrze, jak sądził. Jego perspektywa przepełniona jest emocjami: od rozpaczy, przez gniew, aż po bezradność. Natomiast Gina, choć fizycznie nieobecna, obecna jest wszędzie – w plotkach, we wspomnieniach, w cudzych obsesjach. To postać niejednoznaczna, przyciągająca i zarazem niepokojąca, której obraz zmienia się w zależności od tego, kto o niej opowiada. Ta polifonia głosów sprawia, że do ostatniej strony nie wiemy, kim naprawdę była – ofiarą, manipulatorką, czy jednym i drugim jednocześnie.
„Zęza” to thriller, który wciągnął mnie od pierwszych stron. Z każdym rozdziałem narastało we mnie poczucie, że tuż pod powierzchnią czai się coś groźnego, gotowego w każdej chwili wypłynąć na światło dzienne. Kartkowałam powieść z rosnącym zaangażowaniem, ciekawa, dokąd zaprowadzą kolejne tropy. Spośród wszystkich książek Ewy Przydrygi właśnie ta wydaje mi się najpełniejsza – nie tylko sprawnie skonstruowana, lecz także literacko dopracowana, z mocną symboliką, głęboką psychologią i niezapomnianym klimatem.
„Zęza” to historia mroczna, sugestywna i przejmująca. Powieść, która dowodzi, że Ewa Przydryga osiągnęła pełnię pisarskiej formy. To jej najlepsza książka – świadectwo dojrzałości i kunsztu, w której każdy element działa jak trybik w precyzyjnie naoliwionej maszynie, a mimo to nie ma w niej chłodu mechanizmu. Jest pasja, emocja i prawda. To lektura nie tylko dla miłośników thrillera, lecz dla wszystkich, którzy cenią literaturę wywołującą silne emocje, zmuszającą do refleksji i pozostającą w pamięci na długo.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2025-09-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Julia stoi u progu wielkiej kariery w świecie mody. Zaprojektowała kolekcję ze złotych pajęczych nici, od której sukcesu zależy to, czy zdobędzie stanowisko...
Wydaje ci się, że doskonale znasz osobę, z którą dzielisz życie? A co by było, gdyby nagle okazało się, że w jej życiorysie aż roi się od tajemniczych...