ZAGADKA PERCEPCJI
W maju spod skrzydeł Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro wyszła debiutancka powieść Renaty Wasilewskiej zatytułowana „Złodziejka wspomnień”. Bardzo lubię sięgać po debiuty, a ten zasługuje na szczególną uwagę. Rzadko zdarza się, by autor zdecydował się na tak szalone skompilowanie gatunków. Co z tego wyniknęło?
Matylda posiada bardzo rzadki dar - potrafi usuwać niechciane wspomnienia. Osoby takie jak ona nazywane są „złodziejami wspomnień”. Kobieta prowadzi biuro wraz z dwójką współpracowników - Zuzą i Jerry'm. W pracy nie narzeka na brak zleceń. Przychodzą do niej klienci, którzy chcą usunąć ze swej pamięci rzeczy takie jak : zawody miłosne, zdrady współmałżonków czy życiowe porażki. Wszystko zmienia się w dniu, kiedy Matylda podgląda wspomnienia pewnej kobiety i odkrywa, że ta planuje zabójstwo swojego męża. W tym samym czasie dostaje tajemniczą kopertę. Wydarzenia te uruchomią lawinę niebezpiecznych wypadków. Czy Matyldzie i jej przyjaciołom uda się zapobiec tragedii ? Kim jest tajemniczy mężczyzna, który jest nadawcą dziwnej przesyłki ? Kto stoi za serią podejrzanych wydarzeń, które spadają na złodziejkę wspomnień ?
Jeśli debiutować to z przytupem. Z takiego założenia najwyraźniej wyszła Renata Wasilewska i plan swój zrealizowała w stu procentach. Oto przed nami powieść, która nie daje się zaszufladkować. Zawiera elementy dramatu, fantastyki, komedii i kryminału. Czy takie połączenie może się udać ? Debiutancka powieść Wasilewskiej stanowi doskonały przykład tego, że do odważnych świat należy. Autorka śmiało popuściła wodze wyobraźni, a dodatkowo zrobiła to w naprawdę dobrym stylu. „Złodziejka wspomnień” to powiew świeżości na nieco już zmęczonym rynku literackim. Książka, która jest zabawna wtedy, gdy trzeba, niepokojąca w odpowiednich momentach i stanowi przykład tego, że można w przystępnym, lekkim stylu zaprezentować bardzo dobrą opowieść. Wasilewska doskonale radzi sobie z prowadzeniem fabuły. Dużo dzieje się w tej powieści, ale wszystko jest tutaj inteligentnie pomyślane. Sporo elementów, które zaskakują czytelnika. Jednak przede wszystkim jest to bardzo ciekawa historia. Świetny, niewymuszony styl. Warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy, które mało komu się udają, a Renacie Wasilewskiej wyszły znakomicie, czyli humor i wątek miłosny. Oba te elementy często stanowią duży problem nawet dla dośwadczonych autorów. Tymczasem debiutantka poradziła sobie z nimi rewelacyjnie. Mimo tego, że „Złodziejka wspomnień” nie jest komedią, to humor odgrywa tutaj znaczącą rolę. I bardzo mi się on podobał. Jest wysmakowany i użyty w poprawny sposób. Nie wywołuje poczucia zażenowania, co niestety, ale stanowi częstą przypadłość polskich pisarzy. Wasilewska snuje swoją opowieść tak, że mamy poczucie jakbyśmy siedzieli obok i słuchali wspaniałej opowieści. Coraz rzadziej trafiam na tak napisane książki. Takie, w których nie liczy się tylko sama historia, ale urzeka sposób jej opowiedzenia. Taki styl nigdy nie jest efektem wypracowowanym, to naturalny talent. „Złodziejkę wspomnień” czyta się naprawdę bardzo dobrze.
Matylda Lardo jest jedną z niewielu osób na świecie, które potrafią wymazywać wspomnienia. W swojej pracy kieruje się kodeksem etycznym i nigdy nie postępuje wbrew woli swoich klientów. Obowiązuje ją dyskrecja i dzięki temu wyrobiła sobie renomę. W biurze jej firmy nigdy nie panuje nuda, a to zasługa jej oryginalnych współpracowników : informatyczki Zuzy i niepoprawnego kobieciarza Jerry'ego. Jakież to jest udane trio. Z tymi bohaterami nie sposób się nudzić, a Renata Wasilewska zadbała o to, by postaci te były różnorodne, charakterystyczne i zapisywały się w pamięci czytelników. Bardzo dobrze skrojeni bohaterowie, którzy stanowią oś tej niecodziennej historii. Wplątani w kryminalną intrygę i narażeni na niebezpieczeństwo, stawiają czoła problemom w swoim unikatowym stylu. Życie Matyldy zmienia nie tylko afera, w którą wraz z przyjaciółmi zostaje zamieszana, ale także pojawienie się na jej drodze tajemniczego i bardzo przystojnego bruneta. Z tego musi wyniknąć niezłe zamieszanie.
Jeżeli o jakiejś książce powiedzieć można, że jest idealną lekturą na wieczór czy wakacyjny wypad, to właśnie o „Złodziejce wspomnień”. To taka historia, która nas absorbuje, ale jest lekka i możemy po prostu dobrze się przy niej bawić. Trochę kryminału, trochę romansu i odrobina fantastyki, a wszystko to okraszone subtelnym humorem. Takie książki działają terapeutycznie i są antidotum na smutek i stres codzienności. Renata Wasilewska napisała bardzo dobrą powieść, która jest delikatna, naturalna i ciekawa. Bez udziwnień, bez prób narzucania odbiorcy gotowych rozwiązań. Tak właśnie powinno się pisać. Literatura to nośnik emocji, a tych w powieści autorki nie brakuje. Dobrze skrojona rozrywka na mocnym poziomie. Bardzo dojrzała książka. Rewelacyjny debiut. Po lekturze „Złodziejki wspomnień” jestem ogromnie ciekawa w jakim kierunku pójdzie pisarstwo Wasilewskiej. Będę z dużym zainteresowaniem oczekiwać kolejnej jej powieści. Nie często spotykam się z pisarzami, którzy naprawdę mają talent i nie są jedynie rzemieślnikami. Książki takie jak ta, to balsam dla duszy. Powinny być refundowane przez NFZ.
Jeżeli cenicie oryginalne opowieści, w których wiele się dzieje, a wszystkie wydarzenia składają się na historię pełną zarówno mrocznych, kryminalnych intryg, jak i miłości, to dobrze trafiliście. Renata Wasilewska daje nam mozliwość cieszenia się lekturą, w którą włożyła dużo serca, a to jest wyczuwalne. Ta historia jest tak uroczo zwariowana, nietuzinowa i intrygująca, że czytając ją na pewno będziecie się dobrze bawili. Lubię takie książki. Lubię tak piszące osoby. Lubię widzieć, że wciąż jeszcze trafić mogę na powieść dającą radość i poczucie satysfakcji.
Wydawnictwo: Białe Pióro
Data wydania: 2025-05-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 354
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
chico6401
"Od dawien dawna wiadomo, że zaraz po diamentach, najlepszym przyjacielem każdej kobiety są słodycze."
Więcej