Nieczęsto zdarza mi się czytać coś tak osobliwego i jednocześnie autentycznego. Philippe Boxho, lekarz sądowy z wieloletnim doświadczeniem, zabiera nas do świata, do którego raczej nikt nie marzy trafić. Bo gdy nasza najważniejsza życiowa rola się kończy, jego dopiero się zaczyna. A jednak ,,Zmarli mają głos" pochłonęłam z ogromnym zaciekawieniem i - co może zaskakiwać - z uśmiechem.
Od pierwszych stron uderzyła mnie szczerość i dystans, z jakim autor opowiada o swoim zawodzie. Mało brakowało, a zostałby księdzem. Zamiast tego wybrał ścieżkę, która wymaga stalowych nerwów, ogromnej wiedzy, pokory wobec śmierci i poczucia humoru. Bo zdecydowanie potrafi rozładować ciężar tematu żartem podszytym ironią, czasem nieco czarnym humorem, nigdy jednak nie zapominając o szacunku dla zmarłych
To nie jest książka o śmierci. To książka o życiu po śmierci w sensie dosłownym i zawodowym. O tym, co ciała mogą powiedzieć, jeśli tylko ktoś zechce ich ,,wysłuchać". O ciałach znalezionych w dziwnych miejscach, o pomyłkach w identyfikacji, o przypadkach, gdy ktoś niesłusznie został uznany za zmarłego. Są tu szkielety, mumie, rozkład, zapachy, larwy. Są ślady zbrodni, dziwne przypadki i historie, które zmieniają bieg śledztw.
Niektóre fragmenty czytałam z uśmiechem, inne wręcz z obrzydzeniem (smród, rozkład, ludzkie szczątki w żołądku świni - uwierzycie?). Ale co ważniejsze z niesłabnącym zainteresowaniem i refleksją. Bo autor nie stara się nas szokować. Pokazuje świat pracy sądowej takim, jaki jest: czasem brutalny, często zaskakujący, a przede wszystkim pełen odpowiedzialności.
Tak jak wspomniałam styl autora, lekki, dowcipny, przystępny, równoważy ciężar tematyki. Nie trzeba mieć wiedzy medycznej, by zrozumieć, co dzieje się w prosektorium. A co więcej autor naprawdę potrafi zaciekawić. Pomiędzy rozdziałami znajdziemy garść historycznych ciekawostek o rozwoju medycyny sądowej, o tym, jak uczono się ,,słuchać" martwych ciał i czego się z tego słuchania na przestrzeni lat nauczyliśmy.
,,Zmarli mają głos" to książka, którą można przeczytać jednym tchem, nawet jeśli czasem ten dech trzeba wstrzymać na dłużej. To wnikliwy reportaż, ale też wciągająca opowieść o zawodzie, który z definicji balansuje na granicy życia i śmierci. I o człowieku, który na tej granicy potrafi zachować empatię.
Polecam, jeśli szukacie czegoś nietypowego, fascynującego i napisanego z pasją. Tylko nie jedzcie przy czytaniu. Serio.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 248
Tytuł oryginału: Les morts ont la parole
Dodał/a opinię:
czytanienaplatan
Doktor Philippe Boxho, lekarz medycyny sądowej, po raz kolejny wprowadza czytelników w tajniki swej pracy. W książceRozmowa z denatemponownie dzieli się...