Pewnego dnia, tuż przed Bożym Narodzeniem do drzwi Nadii puka Natalia i prosi ją o opiekę nad swoją nastoletnią córką będącą jednocześnie jej bratanicą. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nikt nie wiedział o jej istnieniu. Aż do tej chwili. Dorastająca Wiki to nie tylko nieoczekiwana niespodzianka, ale i mnóstwo kłopotów… Co wyniknie z tej sytuacji? I jaką rolę w zamieszaniu odegra przystojny policjant Igor? Tego się przekonacie po przeczytaniu książki Ludki Skrzydlewskiej pt. „Życz mi szczęścia”.
W tej historii znajdziecie wszystko: zagadkę niczym z najlepszego kryminału, gorący romans oraz wciągającą do samego końca fabułę. Jeśli jednak spodziewacie się pięknej, klimatycznej świątecznej opowieści, to będziecie rozczarowani. Tutaj Boże Narodzenie jest jedynie tłem otwierającym i zamykającym perypetie Nadii.
Książka Skrzydlewskiej zawiera w sobie wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji i nie pozwala ani na moment oderwać się od czytania. Tu tutaj przekonujemy się, jak cienka jest granica między nienawiścią a miłością. Intryga w dość zaskakujący sposób łączy się z uczuciami rodzącymi się między dwójką bohaterów. Autorka przekonuje również, że czasem ktoś zupełnie niespodziewany czy nowopoznany może całkowicie zmienić nasze życie. Zaprasza do świata namiętności, tajemnic. Bez ogródek mówi o odrzuceniu.
„Życz mi szczęścia” nie jest też pozbawiona humoru, a bohaterowie mają dość ciekawe perypetie. Na uwagę zwracają ich zagadkowe zachowanie, niedopowiedzenia oraz dziwna chemia, która powoduje, że – mimo iż znamy zakończenie – to dalej chcemy czytać. Książka pokazuje, jak często możemy się mylić w swoich opiniach dotyczących emocji i drugiego człowieka. A wystarczy jedynie zwykła rozmowa, zmiana perspektywy oraz odrobina dobrej woli. Z niedopowiedzeń bowiem rodzą się tylko kłopoty, których u Nadii i Igora nie brakuje. Jak pokazuje Wiki, nastolatkom jest w tym względzie dużo prościej. Oni nie kalkulują. Idą na żywioł. Szkoda, że dorośli tak nie potrafią, a potem wszystko się komplikuje.
Mnie ta historia niesamowicie zaskoczyła, ale też momentami irytowała. Czasem miałam wrażenie, że Nadii te uczucia pomieszały zmysły i traci jasność umysłu. Faktycznie, jak sama twierdziła, zamiast mózgu miała gąbkę, gdy na horyzoncie pojawiał się Igor. Nieco wybrzmiało to infantylnie i służalczo, ale cóż… może niektóre kobiety właśnie takie są. To chyba jedyny minus tej historii. Resztę oceniam bez zarzutu.
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2023-11-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Sylwia Cegieła
Czy jeden urok wystarczy, aby zaspokoić pragnienie zemsty? Willow długo pracowała na miano najbardziej złośliwej czarownicy z rodu McKenzie. W ostatnich...
Ona jest pisarką. Ale takiej historii by nie wymyśliła... Sześć lat po dramatycznych wydarzeniach Lavinia Hayes wciąż zmaga się ze stresem pourazowym...