Miłość, która stwarza problemy. Uczucie, które wydaje się tylko pogłębiać nierówności. Kobieta i mężczyzna w XIX wieku nie są sobie równi, o czym bohaterka powieści Bestia i pani Róża przekonuje się na własnej skórze. Katarzyna Hewa ciekawie pokazuje obraz bohaterki, która pragnie być wierna swoim ideałom. Czy będzie miała na to szansę? A może tylko tak jej się wydaje?

Rozalia Listewska ma dwadzieścia pięć lat i odwagę, by pragnąć od życia czegoś więcej niż roli posłusznej żony. Marzy o studiach, pisaniu i wolności. A przecież żyje w świecie, gdzie kobietom wyznacza się jedynie miejsce przy boku mężczyzny. Po śmierci ojca trafia pod opiekę Jana Konrada Modrzewskiego, który nie wierzy, że młoda panna potrafi samodzielnie kierować swoim losem. Ona – pełna pasji i uporu. On – chłodny, z przeszłością pełną blizn. Ich relacja szybko staje się polem walki serc i rozumu.
Główna bohaterka imponuje na wielu polach. Jest zadziorna, wyrazista, lubi stawiać na swoim. Ale jest też bardzo ludzka i choć chce walczyć o swoje, nie potrafi oprzeć się porywom serca. Między nią a Janem od początku iskrzy. Rozalia staje naprzeciw Jana, pragmatyka trzymającego się sztywnych zasad i przekonanego o własnej racji. Ich relacja to nie tylko walka charakterów, ale także próba zrozumienia i pogodzenia dwóch światów. Autorka świetnie oddaje taniec emocji, pokazując, jak wrogość potrafi zrodzić czułość, a niezrozumienie zmienić się w fascynację. Myślę, że właśnie ta zależność, a więc motyw od wrogości do miłości przyciąga czytelników najmocniej. Dlaczego? Bo nic tak nie rozpala zmysłów, jak powolne dochodzenie do tego, że druga osoba mocno na nas działa. Nawet wtedy, gdy wydaje się nieodpowiednia. Miłość i pożądanie wbrew regułom pozwala przeżywać i doświadczać wielu, często skrajnych, emocji.
Jednocześnie bohaterowie Katarzyny Hewy mają wiele zalet i jeszcze więcej wad. Rozalia bywa uparta do granic wytrzymałości, a Jan często kieruje się potrzebą kontroli, która może budzić sprzeciw współczesnego czytelnika. To przez to postaci są żywe, autentyczne i pełne sprzeczności, które sprawiają, że ich losy angażują i zmuszają do refleksji. A czasem po prostu doprowadzają czytelnika do szewskiej pasji!
Bestia i pani Róża to historia o kobiecej walce o niezależność w świecie, który odbierał kobietom prawo do samodzielności i głosu. Autorka pokazuje, jak trudne było wyjście poza ciasne ramy konwenansów, jak wielką cenę płaciły te kobiety, które odważyły się marzyć o czymś więcej niż dobre zamążpójście.
Powieść urzeka również klimatem dawnego Krakowa. Aż chce się pojechać na kilka dni do tego urzekającego miasta! Jest to dobry plan na wakacyjny weekend – polecam.
Książka Katarzyny Hewy potrafi poruszyć, zirytować, oczarować i zmusić do zastanowienia się nad rolą kobiet w historii i współczesności. Coś dla fanek historycznego romansu, ale też dla miłośników prozy szukającej odpowiedzi. Prozy, która przypomina o tym, jak ważne są prawa kobiet i walka o własną niezależność. Polecam i bardzo czekam na kolejny tom!
Czy kobieta, której życie zostało zaplanowane przez innych, odnajdzie drogę do własnej tożsamości? I czy miłość może przetrwać w świecie, który ją odrzuca...