ZAMKNIJ OCZY i wyobraź sobie, że budzisz się w jednym z pokoi dusznej, wyizolowanej karczmy. Na dole słyszysz przeraźliwe wrzaski, a gdy obracasz głowę, na łóżku siedzi czwórka obcych ci ludzi. Otacza ich krąg z soli i ziół. Wpatrują się z przerażeniem, raz na ciebie, raz na drzwi. I już wiesz, że od teraz staniesz się jednym z nich. Chciałabym powiedzieć, że jest to lekka i przyjemna powieść fantasy. Ale tak nie jest. Znajdziesz tu mrok, trudne moralnie decyzje i niejednoznacznych bohaterów. Czy jest to książka pozbawiona wad? Nie. Ale całokształt sprawia, że warto spędzić z nią te kilka godzin.
W jednym momencie siedzisz wygodnie na kanapie, a w drugim przenosisz się do miejsca, które jest bramą między światem ludzi a bogów. Cisza nie jest tu zwiastunem spokoju, lecz zapowiedzią katastrofy. Takiej, która tysiące pozbawi życia, a kilku zwykłych ludzi i jednego elfa naznaczy na zawsze. Wyruszysz z nimi w długą drogę. Godzina po godzinie będziesz uciekać przed ścigającą was inkwizycją i przed samym sobą. To nie jest klasyczna opowieść o walce dobra ze złem. Nic tu nie jest czarno-białe. To opowieść o przetrwaniu w świecie okrutnym, zawładniętym pychą i żądzą władzy. Zrobisz wszystko, żeby przetrwać. Będziesz uciekać, kryć się, palić zioła i szeptać zaklęcia. Wszystko to, aby przedłużyć swoje życie choć o kilka minut.
ZADAR. Chłodny i bezwzględny przywódca. Emocje są mu obce, ale wszystko się zmienia, gdy… To postać przechodząca największą przemianę.
VAL. Elf. Inteligentny i mądry. Bez jego wiedzy daleko nikt by nie zaszedł, a inkwizycja znalazłaby was po kilku godzinach.
TALINA. Wróżka obdarzona niezwykłym darem. Jej wizje niejednokrotnie pomogą wam obrać właściwą drogę, a wiedza o ziołach uratuje życie.
Choć znają się krótko, bardzo szybko nawiązują więź – taką, która pozwala im porozumiewać się bez słów. A ty? Będziesz z boku, domyślając się, co przed tobą ukrywają, zanim zdecydują się ujawnić ci prawdę. Nie są ani dobrzy, ani źli. Każdy kieruje się dobrem, które dla innych staje się złem. To chyba mój ulubiony motyw tej historii – pokazanie, że dla jednych zło jest dobrem, a dla innych odwrotnie. Nic nie jest czarno-białe, a postacie i ten świat opierają się głównie na odcieniach szarości. Nie są herosami ani wybrańcami. Są zwykłymi istotami, które znalazły się w nieodpowiednim miejscu i czasie, co pozwala czytelnikowi nawiązać z nimi więź. Czy odnajdziesz w którymś z nich cząstkę siebie? A moralność? Każdy ma swoją, tłumaczoną wyższymi celami. Lecz gdzie przebiega granica? Czy w ogóle istnieje? Mam wrażenie, że nie.
Kamila Szczepańska‑Górna przywita cię stylem gęstym, rytmicznym, ale też pełnym chaosu. Przez pierwsze kilka rozdziałów nie mogłam odnaleźć się w tym chaosie. Co się zmieniło później? Poznałam bohaterów – chaotycznych, pełnych wątpliwości i strachu. I nie tylko dialogi to oddają. Oddaje to cała narracja, przybierająca formę krótkich, urywanych zdań, zostawiających pole do domysłów, oddychających w rytmie lęku. Czy ciężko się w tym odnaleźć? Tak! Ale później zaczęłam to doceniać w kontekście całej historii. Historia rozwija się bardzo szybko, bez zbędnych przerw gna do przodu jak uciekający bohaterowie.
„Bogowie nie umierają sami” to historia, którą, pomimo kilku niedociągnięć, warto poznać. Między wierszami odnaleźć można pytania, które w obecnych czasach są niezwykle aktualne. Niesie ona coś więcej niż opowieść o drodze osadzonej w świecie fantasy. Nie daje odpowiedzi, lecz prowokuje pytania. Czy czyta się ją łatwo i przyjemnie? Nie! Dlatego doceniam ostrzeżenia dotyczące treści zamieszczone na końcu książki. Nie jest to lektura łatwa – ma prowokować. Czy polecam? Tak! Ale wcześniej zapoznaj się z opisem książki i ostrzeżeniami, bo nie jest ona dla osób o słabych nerwach. Zwłaszcza na samym końcu…
Pełna recenzja na Instagramie @tropemciszy
Poza dobrem i złem.Życiem i śmiercią.Moralnością. Thriller psychologiczny i powieść obyczajowa. Klara, młoda, zdolna programistka, dalej wiodłaby nudne...
Kontynuacja „98% Klary” Seryjny czy płatny morderca – którego wolisz spotkać na swojej drodze? Między kłamstwem a prawdą. Bólem i...