Recenzja książki: Jak Lolek został papieżem

Recenzuje: mrowka

Po śmierci Jana Pawła II rozpoczął się w Polsce ciekawy z socjologicznego punktu widzenia wyścig, wyścig na okazywanie zmarłemu papieżowi-Polakowi czci i szacunku. Polegał ów wyścig na stawianiu zmarłemu pomników, nazywaniu jego imieniem ulic i placówek, ogólnie – na szafowanie imieniem Ojca Świętego. W 2009 roku Skrzat sięgnął do biografii Karola Wojtyły, by przedstawić scenki z jego życia najmłodszym. Tak powstała książka Mariusza Wollnego „Jak Lolek został papieżem”.

 

Konstrukcja książeczki jest prosta, a fabuła – gotowa. Kolejne rozdziały przedstawiają nieco hagiograficznie obrazki z dzieciństwa małego Lolka (marzenia, gra w piłę, wycieczki z tatą, szkoła), z dojrzewania (aktorstwo, wojna, polonistyka, teologia), z czasów, kiedy Karol Wojtyła został księdzem (przyjaźń z młodzieżą, wspólne wyprawy), wreszcie znajduje się tu kilka migawek z posługi papieskiej. Całość kończą wypunktowane informacje na temat Jana Pawła II (plan dnia, jadłospis, ubranie, ulubione miejsca do spędzania wolnego czasu, pojazdy i adresy krakowskie), zamieszczony został także stosunkowo krótki opis Watykanu.

 

Mariusz Wollny budując niektóre rozdziały, wykorzystywał autentyczne wypowiedzi Karola Wojtyły oraz jego przyjaciół – te zaznaczał dodatkowym cudzysłowem (co zostało wyjaśnione na początku książki). Niestety, Joanna Skóra, naczelna korektorka Skrzata (i zarazem chyba najgorsza korektorka w kraju) cudzysłowów pozostałych nie poprawiła i w efekcie zbędne wyznaczniki ironii lub przenośni rozpraszają uwagę odbiorców i szatkują lekturę. Pomysł z cudzysłowami w dialogach (choć ten znak mógłby być zastąpiony choćby innym krojem czcionki) umożliwia dzieciom odróżnienie autorskich kreacji od faktów, które większość dorosłych są znane.

 

Z całego repertuaru „kwiatków” wybrał Wollny tak naprawdę nieliczne – ale dobre i to. Narracja toczy się w czasie teraźniejszym, tak, by mali czytelnicy mogli mieć wrażenie współuczestniczenia w przygodach Lolka – przez to opowieść wydaje się bardziej dynamiczna i dostosowana do najmłodszych, traci natomiast na literackości – wartości estetyczne ustępują w tomiku reportażowym, fakty i domniemania spychają na dalszy plan piękno samego tekstu. Mówiąc prościej, Wollny tworzy szybką relację, prostą i nastawioną na funkcję informacyjną. Punktem najlepszym w całym tomiku okazują się ilustracje Alicji Rybickiej, realistyczne i staranne – chociaż naprawdę śmieszne jest odwracanie głowy młodego Karola Wojtyły twarzą do wnętrza niemal każdego rysunku – wyłączając dwa czy trzy obrazki z dzieciństwa, na wszystkich pozostałych przyszły papież prezentuje się tyłem. Niby drobiazg, ale…

 

W każdym razie rysunki Alicji Rybickiej także pełnią rolę informacyjną – zwłaszcza pod koniec książki – i są pomocne, jeśli dzieci zechcą, na przykład, poznać szczegóły papieskiego stroju. Kiedyś w lekturach Wojtek został strażakiem – teraz – Lolek – papieżem. Każdy sposób jest dobry, by zapoznać maluchy z życiem i fragmentami twórczości wielkiego Polaka (bywa tylko, że dziecko może poczuć znużenie, gdy Wollny znienacka wkleja większą liczbę cytatów bez fabularnej oprawy).

Kup książkę Jak Lolek został papieżem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Jak Lolek został papieżem
Książka
Inne książki autora
Kacper Ryx
Mariusz Wollny0
Okładka ksiązki - Kacper Ryx

Nie płaczcie, jeśli żal za postacią Reynevana von Bielau z trylogii Andrzeja Sapkowskiego przepełnia Wasze czytelnicze serca. Oto Kacper Ryx – Inwestygator...

Z Kacprem Ryxem po renesansowym Krakowie przewodnik
Mariusz Wollny0
Okładka ksiązki - Z Kacprem Ryxem po renesansowym Krakowie przewodnik

Szesnastowieczny Kraków widziany oczami Kacpra Ryksa, powieściowego bohatera znanego czytelnikom powieści Mariusza Wollnego. Historia poszczególnych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy