Recenzja książki: MOCK. Ludzkie zoo

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Marek Krajewski nie należy do pisarzy, którzy oszczędzają swoich czytelników, ukazując im wypieszczony obraz świata. Przeciwnie – każe swoim bohaterom schodzić głęboko w otchłań zła, nurzać się w ekstrementach i docierać do najgorszych wynaturzeń, jakie można (lub jakich nie można) sobie wyobrazić. Tym razem wysyła swojego pedantycznego, lubiącego eleganckie ubrania i drogie, wypastowane buty detektywa z wrocławskich podziemi do afrykańskiej dżungli. Eberhard Mock będzie musiał zmierzyć się ze złem w czystej (albo raczej - najbrudniejszej) postaci, przekonując się przy tym, że zezwierzęcenie wcale nie jest zjawiskiem szokującym w porównaniu z tym, do czego zdolny jest człowiek.

Jest początek 1914 roku. Młody jeszcze policjant szkoli się na tajnego agenta. Wolne chwile spędza z Marią, którą zamierza (dla wygody) poprosić o rękę. Na przeszkodzie stoi jednak nie tyle gderliwa matka dziewczyny, co raczej niepewny stan psychiczny przyszłej narzeczonej. Maria słyszy bowiem w swoim mieszkaniu głosy – każdej nocy kobiety i dzieci błagają o litość, krzyczą z bólu i rozpaczy. Eberhard z braku innego zajęcia postanawia sprawdzić, co takiego dzieje się w podziemiach starego dworca. Tak trafia na trop osobnika, którego nazwie roboczo Gadem, a który zajmuje się stręczycielstwem kobiet sprowadzonych z Afryki do tak zwanego ludzkiego zoo. Zderzenie „dzikiej” Afryki z „cywilizowaną” Europą przynosi skutki bardzo przykre dla obu stron. Świadczą o tym choćby próby stworzenia ludzko-zwierzęcych hybryd, które miałyby być doskonałymi żołnierzami – istotami obdarzonymi zwierzęcą siłą, ludzkim rozumem, ale bez zbędnego bagażu moralnego.

Fabuła jest tak nieprawdopodobna i groteskowa, że trudno w nią uwierzyć. A jednak faktem jest, że wystawy, na których prezentowano mieszkańców innych kontynentów, były w Europie wielką atrakcją. Niewolnictwo także nie jest zjawiskiem, które zniknęło z mapy świata. Marek Krajewski buduje więc swoją opowieść na przerażających ziarnach prawdy, której źródeł szuka na Czarnym Lądzie - jak kiedyś Joseph Conrad.

Z każdą kolejną stroną powieść coraz bardziej wciąga, każąc stawiać pytania o granicę człowieczeństwa. Zwierzęta, choć pozbawione moralności, jawią się tu jako bardziej sprawiedliwe istoty niż ludzie. Zaś cynizm bohaterów można kroić nożem. I to chyba przeraża najbardziej. Niezależnie od tego, czy akcja toczy się w mroźnym Breslau, czy w upalnej Afryce. Mock. Ludzkie zoo to mocna opowieść o tym, do czego zdolni są możni tego świata, by móc więcej i bardziej.

Kup książkę MOCK. Ludzkie zoo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce MOCK. Ludzkie zoo
Książka
MOCK. Ludzkie zoo
Marek Krajewski
Inne książki autora
Demonomachia
Marek Krajewski0
Okładka ksiązki - Demonomachia

Wciągająca powieść o demonach i Galicji przełomu XIX i XX wieku. Gimnazjalista Stefan Zborski nie może pogodzić się z nagłą śmiercią ojca. Pragnie...

Czas zdrajców
Marek Krajewski0
Okładka ksiązki - Czas zdrajców

Spacer po linie Rok 1935. Do polskiego konsulatu we Wrocławiu zgłasza się młoda rozwódka z ofertą sprzedaży tajnych dokumentów, które mogą wstrząsnąć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy