Recenzja książki: Mroczne tajemnice Wrocławia

Recenzuje: Magdalena Grzejszczyk

🔪🔪🔪🔪🔪 Recenzja 🔪🔪🔪🔪🔪

Inessa Demarczyk & Aneta Ormańczyk " Mroczne tajemnice Wrocławia. Zbrodnie, które wstrząsnęły miastem"
@inessa_demarczyk @aneta.z.lasu
Wydawnictwo: Pascal
@wydawnoctwo_pascal

🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪

„Mroczne tajemnice Wrocławia” – Demarczyk & Ormańczyk

Nie wiem, czy macie tak samo, ale są takie książki, które człowiek otwiera „na chwilę”… i nagle okazuje się, że chwila trwa trzy godziny. Tak właśnie było u mnie z „Mrocznymi tajemnicami Wrocławia”. Wrocław kojarzy mi się zawsze z kolorami, gwarem i krasnalami, a tu nagle bam! – wjeżdża jego ciemna strona, o której nikt nie mówi podczas wycieczek z przewodnikiem.

Autorki zrobiły robotę, której naprawdę nie da się zignorować. Zero grania pod sensację, zero prób szokowania na siłę. Zamiast tego — czysta reporterska praca: szukanie, porównywanie, drążenie, aż wreszcie składanie wszystkiego w spójną historię. I to właśnie sprawia, że te opowieści działają na wyobraźnię bardziej niż niejedna kryminalna fikcja.

Najbardziej zaskoczyło mnie to, jak szeroki jest przekrój tych spraw. Jedna noga w międzywojniu, druga w XXI wieku totalny miszmasz czasów i realiów. I serio… po tej książce zaczęłam patrzeć na Wrocław inaczej. Miejsca, które mijałam milion razy, nagle dostały dodatkowy wymiar. Trochę ponury, trochę intrygujący, ale jednak fascynujący.

Duży plus za to, że autorki nie narzucają swojej opinii. Nie ma tu „powinnaś myśleć tak albo tak”. Raczej: masz fakty, masz wersje wydarzeń, rób z tym, co chcesz. Uwielbiam takie podejście, bo daje przestrzeń, żeby samemu pogłówkować i poczuć się jak mini-śledczy.

Czy książka jest lekka? No nie. To nie jest coś do czytania przy kawce w słoneczny poranek. Zdarzały mi się momenty, kiedy musiałam na chwilę odłożyć ją na bok, bo opisane sprawy naprawdę trafiają prosto w żołądek. Ale właśnie dlatego ta książka zostaje z człowiekiem dłużej bo pokazuje prawdziwe tragedie, prawdziwych ludzi i prawdziwe konsekwencje.

Jeśli lubicie true crime, jeśli lubicie drążyć historie, które zakurzyły się w archiwach, jeśli nie straszna Wam mroczna strona miast… to bierzcie i czytajcie. To nie jest zwykły reportaż to spacer po Wrocławiu, tylko takim, którego normalnie nikt Wam nie pokaże.