Poznajmy z pozoru wspaniałą rodzinę. Kochający się rodzice i trójka rodzeństwa - Michał, Marek i Marta (rodzice zdecydowali z niewiadomego powodu, że imiona dzieci będą się zaczynać na literę M). Rodzeństwo skoczyłoby za sobą w ogień. Jednak sielanka w pewnym momencie się rozpada. Marek nagle znika. Wysyła tylko dwunastego dnia każdego miesiąca z różnych miejsc kartki z jednym słowem "Żyję". Jakiś czas później umiera matka, parę miesięcy po niej ojciec. Michał i Marta postanawiają sprzedać dom. Marek też jest spadkobiercą, więc sprawy spadkowe są dodatkową motywacją dla rodzeństwa - chcą odszukać brata. Nie mają jeszcze pojęcia, w co się pakują. Okazuje się, że Marek przed zniknięciem narobił sobie długów u części mieszkańców. Niektórzy do dziś mają pretensje, że uciekł nie wiadomo gdzie z ich pieniędzmi. Parę osób twierdzi, że przed wyjazdem zachowywał się, jakby mu kompletnie odbiło (w książce jest to wyrażone bardziej dosadnie, a nie chcę cytować wulgaryzmów). To dopiero wierzchołek góry lodowej. Co się tak naprawdę stało z Markiem? Czy Michał i Marta dojdą do prawdy? Jak tajemnice brata wpłyną na ich życie?
Książka przerażająca, mroczna i gesta od napięcia, które narasta z każdą stroną. Trudno się oderwać.
dr Kalina Beluch
Piłkarski świat przecierał oczy ze zdumienia kiedy polski piłkarz, Robert Lewandowski strzelał cztery gole wielkiemu Realowi Madryt. Statystycy futbolu...
Za niektóre tajemnice płaci się życiem Zmęczony życiem i pracą dziennikarz telewizyjny przyjeżdża do małej, górskiej miejscowości, w której jedynym śladem...