Na wzburzonych falach to szczera rozmowa Małgorzaty Niezabitowskiej i Feliksa Falka o doświadczeniach, które przecinają ich życie i polską historię ostatnich dekad. W książce autorzy wracają do dzieciństwa, rodzinnych historii, strat i przełomów, które ukształtowały ich dorosłość. Opowiadają o marcu sześćdziesiątego ósmego, o narastającym napięciu lat osiemdziesiątych, o stanie wojennym widzianym z dwóch stron – przez reporterkę dokumentującą wydarzenia i przez twórcę filmowego, funkcjonującego pod presją cenzury.

Znajdziemy tu kulisy pracy dziennikarskiej w momentach kryzysowych, opowieści o filmach, które powstawały mimo ograniczeń politycznych, a także rozmowę o życiu zawodowym po dziewięćdziesiątym pierwszym roku, kiedy i Feliks Falk, i Małgorzata Niezabitowska musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pojawiają się też tematy bardziej osobiste: miłość, zazdrość, zaufanie, codzienność bliskich relacji. Oboje mówią o wolności – tej, którą daje zewnętrzny porządek, i tej, którą trzeba wypracować w sobie.
On dorastał w rodzinie zasymilowanych Żydów, związanych z powojennym państwem. Ona wychowała się w katolickiej rodzinie ziemiańskiej, naznaczonej stratą i niepewnością. W ich opowieściach widać, jak odmienne początki mogą prowadzić do podobnego sposobu patrzenia na wolność i odpowiedzialność. W jednym z rozdziałów Małgorzata Niezabitowska wraca do dzieciństwa, pełnego nagłych zwrotów, ale i późniejszych doświadczeń, które zbudowały w niej potrzebę samodzielności. U Feliksa Falka dzieciństwo wyglądało inaczej, ale presja bycia częścią rodzinnej historii była równie silna. Oba te spojrzenia tworzą ciekawy kontrapunkt.
Książka wciąga najbardziej wtedy, gdy autorzy mówią o swojej pracy. Falk opowiada o czasach, w których tworzył filmy pod okiem czujnej cenzury. Wspomina moment, gdy uznał, że w stanie wojennym nie da się tworzyć kina, bo każdy krok wymagał zgody władz, a scenariusze przepadały nie z powodu jakości, ale nastrojów politycznych. Z kolei Niezabitowska pokazuje, jak wyglądała rzeczywistość reporterki w grudniu osiemdziesiątego pierwszego roku. W książce opisuje ucieczkę przed ZOMO i przenoszenie archiwów, by nie wpadły w niepowołane ręce.
W rozmowie o Polsce końca lat siedemdziesiątych i początku osiemdziesiątych oboje patrzą na te wydarzenia z dwóch różnych perspektyw. Falk opowiada o środowisku filmowym, o kolejnych decyzjach cenzorów i o projektach, które czekały miesiącami na akceptację. Wspomina Idola i Barytona, filmy przepchnięte dzięki zmianie klimatu politycznego. Z kolei Niezabitowska opisuje stan wojenny od strony działań, które miały znaczenie w pierwszych godzinach po wprowadzeniu zakazu zgromadzeń i militaryzacji kraju. Obie perspektywy dobrze się uzupełniają i pokazują, jak ważne są indywidualne doświadczenia w odczytywaniu historii.
W książce pojawia się też osobny wątek rozmowy o uczuciach. Weźmy na przykład fragment o zazdrości, który należy do najbardziej szczerych. Falk mówi o niej jako o czymś, co potwierdza więź. Niezabitowska jasno się z tym nie zgadza. Widzi w zazdrości impuls, który potrafi niszczyć relacje i prowadzić do przemocy emocjonalnej.
Kolejny ważny temat to lata dziewięćdziesiąte. Transformacja otworzyła nowe możliwości, ale wymagała od nich szybkiej nauki. Falk opowiada o prowadzeniu firmy produkcyjnej, o pracy bez stałej struktury i o szukaniu sposobów na funkcjonowanie w realiach, które dopiero się tworzyły. Niezabitowska wspomina o własnych doświadczeniach biznesowych. Oba wątki pokazują, jak nagła zmiana ustroju stawiała przed ludźmi zupełnie nowe wyzwania, niezależnie od branży.
Nie mogło również zabraknąć rozmowy o wolności. Falk mówi o wolności wewnętrznej, która ma znaczenie niezależnie od okoliczności. Niezabitowska podkreśla, że staje się ona najważniejsza wtedy, gdy wolność zewnętrzna zostaje ograniczona. W tym dialogu najlepiej widać, że różne doświadczenia mogą prowadzić do podobnych wniosków.
Na wzburzonych falach to książka, którą czyta się jak zapis wieloletniej znajomości i dwóch biografii, przeciętych historią Polski. To rozmowa dwojga dojrzałych ludzi, którzy rozumieją, że pamięć nie jest jednolita i że o wielu rzeczach można mówić dopiero po latach. Dzięki temu książka daje możliwość przyjrzenia się temu, jak wydarzenia polityczne i osobiste splatają się w jednym życiu. To publikacja, którą można czytać niespiesznie i do której na pewno będzie się wracać.