Recenzja książki: Przepowiednia

Recenzuje: Vanillivi

W małym meksykańskim miasteczku o moralne przywództwo rywalizują ze sobą staroświecki hiszpański ksiądz Augustin i Anselmo, ostatni wielki szaman z Dolnej Kaliforni. Choć ksiądz Augustin wydaje się działać w dobrej wierze, reprezentuje on jednak świat brutalnych misjonarzy hiszpańskich siłą nawracających Indian i będących święcie przekonanych, że dzięki temu zbawiają ich dusze. Tępi wszelkie pogańskie obyczaje. Świat Anselma jest pełen magii, jest on człowiekiem prostym, lecz posiada on ogromną wiedzę na temat indiańskich rytuałów, dzięki którym można kogoś uzdrowić, lub sprawić, że dusza odłączy się od ciała i będzie przebywała w miejscach oddalonych od niego o wiele kilometrów.

W swoich czarach Anselmo wykorzystuje właściwości świata przyrody, który podczas jego samotnych lat jest jego wiernym towarzyszem. Między wpływami tych dwóch mężczyzn miota się wnuczka szamana Lucia. Jej matka - surowa katoliczka - przekonana, że dziadek ma na nią zgubny wpływ izoluje ją od niego. Jednocześnie sprawia, że duży wpływ na jej wychowanie ma ksiądz Augustin, dziewczyna jednak nie zapomina o zdolnościach przekazanych jej przez dziadka. Kiedy wyjeżdża do USA pada ofiarą Muriel, bezwzględnej szefowej agencji reklamowej, która w walce o władzę i wpływy nie cofnie się przed niczym. W snach Anselma pojawia się orzeł, który informuje go o postępowaniu wnuczki i przestrzega przed konsekwencjami takich czynów. Jak ta sytuacja się rozwinie, możecie dowiedzieć się czytając "Przepowiednię".

Lektura to raczej z gatunku tych lekkich, nie wymagających wielkiego zaangażowania i skupienia ze strony czytelnika. Jorge Molist pisze stylem zasadniczo poprawnym, jednak nie urzekającym, zdarzają mu się fragmentu zakrawające na kicz. Tym, co, jak myślę, w tej książce jest najbardziej wartościowe, są ciekawie opisane zwyczaje Indian i ich kultura. Świat wartości wyznawanych przez nich - prosty, oparty na pradawnych wierzeniach w moce natury wielokrotnie może wydawac się o wiele bardziej słuszny, od zakłamanego, cynicznego świata kultury Zachodu, opisywanego w powieści poprzez pryzmat agencji reklamowych w Los Angeles.

Za słaby punkt książki uważam zdecydowanie wątek romansowy. Losy trójkąta Muriel - Jeff - Carmen nie wciągają, opisane są w dosyć tendencyjny sposób, tak że już na samym początku książki czytelnik może się spodziewać, jak to wszystko się zakończy. Ogólnie rzecz biorąc uważam, że po "Przepowiedni" nie należy spodziewać się arcydzieła, jeśli jednak ktoś poszukuje jednak lektury lekkiej, niewymagającej dużego zaangażowania czytelnika, a jednocześnie takiej, z której można się czegoś dowiedzieć, to książka ta może okazać się odpowiednia.