Jak tylko zobaczyłam, że jest kontynuacja przygód przyjaciół z Czarnego Stawu, od razu sobie zakupiłam i niemal natychmiast zaczęłam czytać. Książki byłam ciekawa przede wszystkim dlatego, że chciałam więcej, ale też muszę przyznać, że jej wydanie kusi i to bardzo. Twarda, metaliczna oprawa i cudnie barwione brzegi, no kolejna perełka do biblioteczki. To gatunkowy mix, który nada się zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników.
Kamil i jego paczka przyjaciół nowy rok szkolny zaczynają z przytupem, gdyż po niecodziennym incydencie w szkole stwierdzają, że mają ducha, czyli po raz kolejny muszą rozwiązać zagadkę. Starcie z Wi okazuje się niebezpieczne, piękna postać z ludowych wierzeń, potrafi opętać umysły i nimi kierować, jej głos zwodzi a urok zabija. Przyjaciele rozpoczynają śledztwo, odkrywają niepokojące fakty sięgające aż do legendy o czarowniku Laurentym Durze, niespodziewanie też ich sprzymierzeńcem i równocześnie ochroną staje się dziwny kot Pan Pulman.
Podobnie jak przy pierwszym tomie, tutaj również przepadłam. Jak zaczęłam to musiałam skończyć, nie było mowy o odłożeniu tej powieści na bok, zanim nie dowiem się o co chodzi, ani jak się to wszytko skończy. Książka zaczyna się tam gdzie kończy się poprzedni tom, ale nawet jak go nie znacie to nie przeszkodzi wam to w cieszeniu się lekturą, bo mamy tutaj zupełnie inną zagadkę, inne niebezpieczeństwa, a do tych wcześniejszych wydarzeń pojawiają się delikatne nawiązania.
To gatunkowy mix, trochę młodzieżówki, trochę fantastyki, trochę legendy, odrobina horroru, a nawet lekkiego thrillera. Dawne wierzenia łączą się z rzeczywistością, duchy mają moc, pradawne zjawy chcą ofiary, przez co w Czarnym Stawie znów dzieje się coś złego, z czym tylko czwórka przyjaciół może sobie poradzić. Wraz z nimi na nowo zagłębiamy się w dawne wierzenia, mity i legendy, odkrycia są zaskakujące, trudno oddzielić to co jest fikcją a co prawdą, ale autor na końcu wszytko wyjaśnia przez co wydźwięk tej lektury jest mocniejszy.
Książka napisana w świetnym stylu, zarówno lekkim jak i zajmującym. Akcja była warta i dynamiczna, wydarzenia ciekawe, choć jak na młodzieżówkę przystało nieco zachowawcze, choć i tak włos się może zjeżyć na głowie. To powieść z dreszczykiem, z wyraźną nutą magii, w której granica pomiędzy prawdą a fikcją się zaciera, a dobro i zło po raz kolejny stają w szranki. Autor znowu mnie zaskoczył ciekawymi tematami, zwrotami akcji, świetnymi pomysłami i oryginalną fabułą, w której łączy te elementy które ja bardzo lubię. Naprawdę podobała mi się ta książka, mam nadzieję że to jeszcze nie koniec przygód przyjaciół z Czarnego Stawu, a wszytko wskazuje na to że nie, więc pozostaje mi tylko czekać na ciąg dalszy, który na pewno będzie równie ekscytujący.
72 godziny w Warszawie ogarniętej chaosem. W zdominowanej przez pandemię rzeczywistości zdeterminowana matka złamie każdą zasadę, żeby ocalić życie dziecka...
Raz, dwa, trzy, w lesie zginiesz ty... Chciał uciec i się ukryć, ale od zabijania nie ma ucieczki. Dla byłego lekarza Armii Krajowej gęste mazurskie...