Recenzja książki: Zastrzyk miłości

Recenzuje: Danuta Awolusi

Czy komedia romantyczna może zaskoczyć kogoś, kto zwykle stroni od tego gatunku? Tomasz Żak w powieści Zastrzyk miłości udowadnia, że tak. Nie dostałam ckliwego romansu, ale mieszankę absurdu, humoru i prawdziwych emocji. Książka podnosi ciśnienie i jednocześnie rozluźnia – jak dobrze wykonany trening po ciężkim dniu.

Kajtek i Hanka. On – trener personalny, którego życie podporządkowane jest rygorowi ćwiczeń i kalorycznym wyliczeniom. Ona – dziennikarka, samotna mama, która nieustannie żongluje obowiązkami zawodowymi, zadaniami związanymi wychowaniem dziecka i realizacją własnych ambicji. Już na pierwszy rzut oka widać, że tych dwoje dzieli wszystko: temperament, priorytety, a nawet styl życia. A jednak właśnie ta różnica staje się punktem zapalnym w tej historii.

Ich relacja to żadne love story, raczej walka charakterów, w której perfekcjonizm Kajtka ściera się z chaotyczną codziennością pełnej energii Hanki. Każde spotkanie to nowa iskra, a wydarzenia, w jakie autor angażuje bohaterów, balansują na granicy absurdu. W tle pojawiają się zazdrosne koleżanki, kłopoty intymne, a nawet… fascynacja rekinami. Brzmi dziwnie? I taka właśnie ma być ta historia – nieszablonowa, pełna zaskoczeń! I wiecie co? KOCHAM TO!

Tomasz Żak stawia na postaci wyraziste, często – przerysowane, ale dzięki temu szybko zapadające w pamięć. Kajtek, choć początkowo wydaje się stereotypowym karczychem z siłowni, kryje w sobie wrażliwość i potrzebę bliskości. Hanka natomiast to bohaterka, której nie sposób nie polubić. Jest błyskotliwa, odważna, ale też zmaga się z samotnością i codziennym zmęczeniem.

Ważną rolę odgrywa Pawełek, syn Hanki, który choć nie dominuje w fabule, wnosi do niej ciepło i dodatkowy wymiar. To właśnie dzięki niemu decyzje bohaterki nabierają większego znaczenia, a cała historia zyskuje bardziej „życiowy” charakter. Na drugim planie znajdziemy całą galerię barwnych postaci – na przykład przyjaciółkę Hankę i ekscentrycznego doktora Wzwodeckiego. Ich także pokochacie.

Zastrzyk miłości to też uczta literacka pod względem stylu. Język jest tu lekki, cięty, pełen sarkazmu i świadomego cringe’u. Dialogi brzmią jak fragmenty stand-upu, a dynamiczna narracja sprawia, że książkę czyta się jak odcinek ulubionego serialu. Żak bawi się schematami znanymi z komedii romantycznej: zamiast wzniosłych westchnień i przewidywalnych scen dostajemy gag za gagiem, zaskakujące zwroty akcji i sporą dawkę ironii.

To jednak nie tylko czysta rozrywka. Autor umiejętnie wplata momenty refleksji o samotności, potrzebie akceptacji i sile rodzinnych więzi.

Warto wspomnieć o wersji audio, dostępnej na Legimi w formie audioserialu. Katarzyna Bujakiewicz i Maciej Kowalik w rolach głównych sprawiają, że bohaterowie zyskują jeszcze więcej charyzmy. Odcinki mają rytm i dramaturgię serialu, dzięki czemu można ich słuchać w drodze do pracy czy podczas spaceru lub treningu. To świetna alternatywa dla tych, którzy wolą głos zamiast papieru. Ja miałam okazję posłuchać – WARTO.

Zastrzyk miłości spełnia wszystkie oczekiwania: rozśmiesza, wzrusza i daje chwilę wytchnienia od codzienności. To książka lekka, ale nie banalna, zabawna, ale podszyta autentycznymi emocjami. Tomasz Żak udowadnia, że komedia romantyczna wciąż może być świeża, jeśli autor odważy się pójść krok dalej i zagrać z czytelnikiem na nutach ironii i absurdu. Polecam, niech ta jesień stanie się zabawna i kolorowa!

Tagi: Romans współczesny