[...] czy można być szczęśliwym, jeśli w ogóle się nie płacze? - zapytał. - To znaczy... To tak, jakby na świecie cały czas trwał dzień i nigdy nie nastawała noc... Wtedy na to, że robi się jasno, nikt nie zwróciłby uwagi.
-Płakałeś? -R o n i ł e m łzy. Nie płakałem.
Kiedy ludzie są jeszcze dziećmi, oceniają powagę sytuacji, obserwując swoich rodziców. Gdy się przewracasz i nie możesz się zdecydować, czy bardzo cię boli, czy też nie, spoglądasz na rodziców. Jeżeli wyglądają na zmartwionych i biegną w twoim kierunku, zaczynasz płakać. Jeśli zaczynają się śmiać i mówią: „Nic się nie stało”, wstajesz i przechodzisz nad sprawą do porządku dziennego.
[...] czy można być szczęśliwym, jeśli w ogóle się nie płacze? - zapytał. - To znaczy... To tak, jakby na świecie cały czas trwał dzień i nigdy nie nastawała noc... Wtedy na to, że robi się jasno, nikt nie zwróciłby uwagi.
Książka: O księżycu z komina domu na wzgórzu
Tagi: szczęście, Noc, dzień, płacz