Okładka książki - Bibliotekarka z Warszawy

Bibliotekarka z Warszawy


Ocena: 5.63 (8 głosów)

FASCYNUJĄCA WĘDRÓWKA W GŁĄB HISTORII, W KTÓREJ NIC NIE JEST TAKIE, JAK MOGŁOBY SIĘ WYDAWAĆ, A KAŻDA OCALONA STRONICA JEST SZANSĄ NA ODBUDOWĘ DUSZY MIASTA I JEGO MIESZKAŃCÓW.

Po klęsce powstania warszawskiego Niemcy przystępują do metodycznego palenia polskiej stolicy. Mieszkańców wypędzono, lecz w opuszczonych murach pozostały miliony książek skazanych na zagładę w płomieniach. Grupa niezłomnych decyduje się na powrót do miasta przekształcanego w twierdzę, by spróbować ochronić, co się da, ocalić bezcenne rękopisy, zakazane tomy, fragmenty ludzkiej pamięci, tożsamość narodu. Lecz czy w świecie opanowanym przez zło piękno i dobro mają jeszcze w ogóle jakiekolwiek znaczenie? Czy przypadkowe spotkanie dwojga ludzi może odmienić bieg historii? Czy miłość zawsze zwycięży?

Oparta na faktach opowieść o ludzkiej odwadze, sile pasji, miłości do literatury oraz niezwyciężonej wierze, że kultura przetrwa nawet największe kataklizmy. I o uczuciu, które nie powinno się wydarzyć, a odmieniło życie wielu.

Informacje dodatkowe o Bibliotekarka z Warszawy:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788384027219
Liczba stron: 344

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Bibliotekarka z Warszawy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bibliotekarka z Warszawy - opinie o książce

Avatar użytkownika - zainspirowanawku
zainspirowanawku
Przeczytane:2025-11-23,

Lubicie czytać książki oparte na faktach? Do mnie one bardzo przemawiają. I właśnie z taką do Was przychodzę pod tytułem "Bibliotekarka z Warszawy" Marii Paszyńskiej. Akcja książki rozgrzewa się tuż po klęsce Powstania Warszawskiego. Miasto leży w gruzach a okupanci niszczą wszystko co się da. I tu wkracza grupa niezłomnych, która mimo obaw o swoje życie decyduje się wrócić do miasta i spróbować ocalić dobra naszej kultury i tożsamości narodowej. Nieoczekiwane spotkanie dwójki osób Róży i Szymona daje nadzieję na przetrwanie w tym piekle. Wśród bólu, cierpienia i ruin znajduje się przestrzeń na uczucie. Autorka oddaje w nasze ręce swoisty hołd dla bibliotekarek, bibliotekarzy i ludzi, dla których tożsamość narodu polskiego była najważniejsza. Całość splata teraźniejszość z przyszłością pokazując, że nie da się wymazać tożsamości zapisanej między wierszami. Cieszę się, że powstają takie książki, bo ja wcześniej nie słyszałam o tej bardzo ważnej dla naszego kraju akcji. Ta historia zostawia ślad w człowieku.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anetaiksiazki
anetaiksiazki
Przeczytane:2025-10-17, Ocena: 5, Przeczytałam,

Kiedy sięgam po książkę Marii Paszyńskiej, wiem, że będzie to lektura, która dostarczy mi wielu emocji i przybliży historię w sposób niezwykle obrazowy, a tym samym dojmujący. Nie inaczej było z najnowszą powieścią Autorki „Bibliotekarka z Warszawy”. To nie jest kolejna powieść obyczajowa z wojennym tłem – to głęboka i poruszająca opowieść o odwadze i sile pasji do kultury. Spisana przez Paszyńską opowieść jest hołdem dla bibliotekarzy i bibliotekarek, którzy w obliczu niewyobrażalnego zła starali się ocalić jak najwięcej dóbr kultury od zniszczenia i zapomnienia. Ta historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami zapada w pamięć i porusza serce.


Autorka po raz kolejny otworzyła przede mną portal do przeszłości – takiej naznaczonej cierpieniem i ogromem zniszczeń. Pokazała mi miasto zakopane w gruzach, bezimiennych grobach, ruinach, nad którym zamiast słońca góruje łuna pożarów. Przedstawiła mi też ludzi, którzy w obliczu zagłady, nie bacząc na niebezpieczeństwo, ratowali polską kulturę. Dla mnie to jest esencja bohaterstwa – walka o pamięć i tożsamość narodu, która ukryta jest w słowie pisanym, malarstwie i innych dobrach kultury. Poczułam, jak ważna była ta walka o książki, której istotą było ocalenie duszy stolicy, zniewolonej i zniszczonej przez wroga. Te obrazy już zawsze zostaną w mojej głowie.


Mimo historycznego kontekstu Paszyńska nie zapomniała o człowieku i eksplorowaniu jego uczuć i skomplikowanych relacji. Choć historia Róża i Szymona jest fikcyjne, to została utkana z losów wielu ludzi, którzy przeżyli piekło wojny i powstania na własnej skórze. Miłość tych dwojga nie miała prawa bytu, a jednak się wydarzyła i zmieniła życie wielu innych osób. Wojenna miłość nigdy nie jest łatwa, bo wyrasta na gruncie straty i cierpienia, łączy poturbowane dusze i daje im nadzieję. Z bijącym sercem poznawałam historię Róży i Szymona, starając się znaleźć odpowiedź na trudne pytania moralne.


W moim osobistym odczuciu „Bibliotekarka z Warszawy” to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto docenia powieści historyczne oparte na faktach z bogatą warstwą obyczajową. Mnie ta historia poruszyła, przypomniała o niezłomności i sile ludzkiego ducha. Pokazała jak wielką moc, ma literatura i pasja. Każda strona tej książki to dla mnie świadectwo prawdy i wiary w kulturę, która stanowi największe dobro narodu. To autentyczna, bardzo emocjonalna lektura, która nie pozwala zapomnieć o cieniach historii, i ludziach, którzy robili wszystko, by tę pamięć ocalić od zagłady.

Podzielam zdanie Marii Paszyńskiej, że ratowanie zbiorów bibliotecznych po powstaniu warszawskim, nazywane potocznie akcją pruszkowską, zasługuje na swoje miejsce w literaturze oraz w świadomości Polaków. Czytajcie więc i odkrywajcie historię opowiedzianą z wrażliwością, empatią i szacunkiem.

Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zaczytanyzakatek
Zaczytanyzakatek
Przeczytane:2025-10-19,

Alzheimer - choroba, która zabiera teraźniejszość, a zostawia przeszłość. Chory żyje wspomnieniami, które w przypadku Szymona, głównego bohatera powieści Marii Paszyńskiej są bardzo trudne i bolesne. To przecież dla niego i jego ciężarnej żony miała być tylko zwykła wycieczka. Podróż ta jednak okazała się drogą do piekła, drogą do tragicznych życiowych zmian, szczególnie dla Szymona...

W tej powieści głównymi bohaterami są ludzie. Tragiczna historia Szymona, trudne dzieje Róży - tytułowej bibliotekarki, ale też historie zwykłych osób, których dotknął wojenny los. Jednak ta książka ma wielu bohaterów. Jest nim także Warszawa, zrównana z ziemią, pełna ruin, cierpienia i śmierci. Jej losy opisane w tej powieści zostały w tak piękny i niesamowity sposób, iż czytając tę powieść odnosiłam nieodparte wrażenie, że pisarka tam w istocie była. Obserwowała tragedię miasta na żywo. Takie odczucie czytelnika świadczy niewątpliwie o wysokim kunszcie pisarskim.

Proza Marii Paszyńskiej wyróżnia się zawsze wysoką dokładność historyczną. Ta książka to nie tylko fabuła przybliżająca losy bohaterów, to także solidna lekcja historii, pełna realnych faktów. Osób, które wtedy żyły i działały. To historia Powstania Warszawskiego, walki o wolność ojczyzny, o przyszłość, o życie.

Ta powieść, ma jednak jeszcze jednego bohatera. Cichego, silnego w swej słabości i kruchości, przynoszącego otuchę w trudnych chwilach. To książki. Ratowane z narażeniem życia przez pasjonatów i miłośników literatury. O nich i ludziach, którzy walczyli o te dobra narodowe też w tej książce przeczytacie.

Poznacie też odpowiedź na pytanie, które zadaje jeden z bohaterów: "Na co komu książki, gdy wokół giną dzieci? Po co troszczyć się o obrazy, gdy ludzie nie mają dachu nad głową?".

Ty też nie rozumiesz. Po przeczytaniu tej powieści zrozumiesz.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazka_w_kwiatach
ksiazka_w_kwiatach
Przeczytane:2025-10-19,

Maria Paszyńska to jedna z nielicznych polskich autorek, które z taką wrażliwością i literacką dojrzałością podejmują tematykę wojenną. Potrafi tworzyć historie przepełnione emocjami, obok których trudno przejść obojętnie. Miałam przyjemność przeczytać kilka jej książek, choć wiele wciąż jeszcze przede mną. Każda z dotychczas poznanych powieści głęboko mnie poruszyła, dlatego gdy tylko zobaczyłam zapowiedź nowej książki autorki – „Bibliotekarki z Warszawy”, inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami – wiedziałam, że czeka mnie kolejna emocjonująca podróż w przeszłość.

 

Autorka przenosi nas do Warszawy tuż po upadku powstania – miasta, które Niemcy metodycznie niszczą, budynek po budynku, ulica po ulicy. Mieszkańcy zostali wypędzeni, lecz w ruinach pozostało coś, co dla wielu Polaków było równie cenne jak życie – książki. Miliony woluminów, rękopisów, zakazanych dzieł, śladów pamięci.

I właśnie wtedy pojawia się garstka ludzi, którzy postanawiają wrócić w to morze ruin, by ratować kulturę. Nie z bronią w ręku, lecz z torbami, wózkami i odwagą graniczącą z szaleństwem. To oni – tytułowa bibliotekarka i jej towarzysze – próbują ocalić choć fragment świata, który płonie.

 

W „Bibliotekarce z Warszawy” Maria Paszyńska kreśli przejmujący portret miasta oraz ludzi, którzy wśród ruin walczą nie tylko o przetrwanie, ale także o zachowanie pamięci, piękna i sensu. Na tle zgliszcz Warszawy rozwija się historia o miłości, odwadze i wierności kulturze – tej, która stanowi o tożsamości narodu. To opowieść oparta na faktach, spleciona jednak z emocjami i poezją. Przypomina, że nawet w obliczu płomieni można ocalić świat – wystarczy tylko wierzyć w wartość słowa. Paszyńska oddaje hołd tym, którzy zamiast broni trzymali w dłoniach książki, wierząc, że to właśnie w nich bije serce wolności.

Wśród powieści o wojnie, ruinach i ludzkim cierpieniu rzadko zdarza się taka, która nie tylko przywołuje przeszłość, ale pozwala ją naprawdę poczuć – niemal dotknąć jej oddechu w popiołach. „Bibliotekarka z Warszawy” jest właśnie taką książką. To historia o zniszczeniu i ocaleniu, o rozpaczy i miłości, o tym, co w człowieku pozostaje niezniszczalne, nawet gdy cały świat legnie w gruzach.

To niezwykła opowieść o książkach, które płonęły, i o ludziach, którzy nie pozwolili im umrzeć. Na kanwie prawdziwych wydarzeń Paszyńska stworzyła powieść, która porusza nie tylko fabułą, ale przede wszystkim emocjami, klimatem i pytaniami, jakie pozostają w czytelniku długo po zamknięciu ostatniej strony.

Autorka snuje tę historię z niezwykłym wyczuciem. Nie szuka sensacji ani patosu – koncentruje się na cichej odwadze, na drobnych, codziennych gestach, które w czasie wojny znaczą więcej niż wielkie czyny. Jej bohaterowie są bardzo ludzcy – wahają się, boją, tęsknią, kochają. W tej powieści miłość splata się z historią, a kultura staje się ostatnim bastionem człowieczeństwa.

 

Tytułowa bibliotekarka nie jest bohaterką w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Jej heroizm jest cichy, kobiecy i uparty. To odwaga, która nie świeci blaskiem – codzienna i dyskretna, a przez to jeszcze bardziej poruszająca. Wraz z innymi, którzy ratują książki, staje się symbolem trwania – dowodem na to, że człowieczeństwo mierzy się nie rozmiarem zwycięstw, lecz wiernością wartościom. Spotkanie z mężczyzną, który również nosi w sobie ból i niezgodę na bezsens wojny, przynosi historię uczucia, które nie powinno się wydarzyć, a jednak staje się schronieniem przed światem. Ich miłość rodzi się w ciszy ruin – to właśnie ona nadaje sens walce o słowo i pamięć.

Warszawa, jaką kreśli Maria Paszyńska, jest równorzędnym bohaterem tej opowieści – zniszczona, a jednak wciąż tętniąca duchem. Autorka z ogromną dbałością odtwarza realia historyczne, nie zapominając o emocjonalnej prawdzie.

Styl Marii Paszyńskiej, jak zawsze, zachwyca – jest obrazowy, pełen emocji, a zarazem subtelny. Widać w nim ogromny szacunek dla faktów historycznych oraz pasję do opowiadania o Warszawie – mieście, które w jej książkach zawsze staje się kimś więcej niż tylko tłem. To żywy organizm, który cierpi, walczy i trwa.

„Bibliotekarka z Warszawy” to nie tylko opowieść o wojnie. To historia o miłości do słowa, o wierze w sens kultury, o tym, że nawet w świecie ogarniętym złem można ocalić coś dobrego. To także refleksja nad tym, co dziś robimy z naszym dziedzictwem – czy potrafimy docenić to, co inni ratowali z narażeniem życia?

Powieść Marii Paszyńskiej poruszyła mnie do głębi. Czytałam ją z zapartym tchem, podziwiając tych, którzy w czasie wojny ryzykowali życie, by ratować kulturę. Dla mnie „Bibliotekarka z Warszawy” to przypomnienie, że każda biblioteka – nawet najmniejsza – jest świątynią pamięci, a każde słowo zapisane w czasie wojny jest aktem odwagi.

Maria Paszyńska pokazuje, że ocalanie książek to nie tylko ratowanie przedmiotów, ale przede wszystkim ocalanie ludzkich głosów, które mogłyby zamilknąć na zawsze. Z całego serca polecam!

Link do opinii

„Bibliotekarka z Warszawy” autorstwa Marii Paszyńskiej to niezwykła, głęboko poruszająca opowieść o sile słowa, miłości do literatury i o ludziach, którzy w najciemniejszych czasach historii potrafili dostrzec blask nadziei. To książka, która chwyta za serce od pierwszych stron i nie pozwala o sobie zapomnieć – zarówno ze względu na emocje, jak i na przesłanie, które z niej płynie.

Akcja powieści rozgrywa się w jednej z najbardziej dramatycznych kart naszej historii – po upadku Powstania Warszawskiego, kiedy stolica zamienia się w morze ruin, a Niemcy metodycznie palą miasto, niszcząc jego dorobek kulturowy. Wśród zgliszcz i popiołów pojawiają się jednak ludzie, którzy nie godzą się na utratę wszystkiego, co stanowiło o tożsamości Warszawy. To właśnie oni – bohaterowie z cienia, bibliotekarze, pasjonaci książek, obrońcy słowa – decydują się na powrót do zniszczonego miasta, by ocalić bezcenne rękopisy, tomy i dokumenty. Ich misja staje się symbolem nie tylko walki o kulturę, ale też o duszę narodu.

Tytułowa bibliotekarka to postać niezwykle silna, choć na pierwszy rzut oka krucha. Jej miłość do książek, do ludzi i do miasta jest jak płomień, który nie gaśnie mimo wszechobecnej ciemności. Obok niej pojawia się mężczyzna – równie zagubiony, zraniony przez wojnę, a jednak zdolny do uczucia, które okazuje się silniejsze niż lęk i niepewność. Ich historia, choć subtelna i pełna niedopowiedzeń, stanowi serce tej powieści – miłość rodząca się w ruinach, niemożliwa, a jednak prawdziwa i oczyszczająca.

Maria Paszyńska po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać z ogromną wrażliwością, dbałością o detale i szacunkiem dla historii. Jej styl jest piękny, poetycki, a jednocześnie niezwykle realistyczny – potrafi oddać grozę wojny, ale też delikatność emocji, które rodzą się wbrew wszystkiemu. Autorka nie tylko opowiada o wydarzeniach, ale też maluje emocje – smutek, nadzieję, strach i odwagę, które mieszają się w sercach bohaterów.

„Bibliotekarka z Warszawy” to książka o odwadze i miłości w czasach, gdy te wartości wydawały się luksusem. To historia o ludziach, którzy w ruinach miasta dostrzegli sens, by walczyć – nie z bronią w ręku, ale z determinacją w sercu. Pokazuje, że kultura, słowo i pamięć są niezniszczalne, dopóki ktoś o nie walczy.

To powieść, która zachwyci miłośników historii, literatury obyczajowej i emocjonalnych opowieści o ludziach, którzy wbrew losowi potrafili pozostać wierni swoim ideałom. Spodoba się szczególnie tym, którzy w książkach szukają nie tylko fabuły, ale też głębokiego sensu i wzruszenia.

Przesłanie tej historii jest niezwykle uniwersalne: piękno, miłość i dobro mają znaczenie zawsze – nawet wtedy, gdy świat wokół zdaje się o nich zapominać.

To nie tylko opowieść o bibliotekarce – to hołd dla wszystkich, którzy wierzyli, że książki mogą ocalić duszę człowieka i narodu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anna1990
Anna1990
Przeczytane:2025-11-02, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2025,

Po klęsce powstania warszawskiego Niemcy pragną zniszczyć wszystko co przetrwało 63 dni walki. Rozpoczynają metodyczne niszczenie dziedzictwa materialnego Polaków. Ich barbarzyńskie praktyki przynoszą zniszczenie m.in. zabytkom, archiwaliom i księgozbiorom. Grupa niezłomnych ludzi wraca do pokonanego miasta by spróbować uratować bezcenne rękopisy, zakazane tomy, fragmenty ludzkiej pamięci. W grupie tej znajduje się dwójka ludzi, która chociaż straciła wszystko potrafiła odnaleźć drogę do siebie.
W trakcie powstania warszawskiego i tuż po nim Warszawa poniosła wielkie straty osobowe i materialne. Bezpowrotnie Niemcy zniszczyli wiele archiwaliów, księgozbiorów i muzealiów. Okupant zniszczył ponadto wiele zbiorów prywatnych. I zniszczono by lub wywieziono jeszcze więcej gdyby nie bohaterowie, którzy nie zważając na własne zdrowie i życie starali się uratować jak najwięcej naszego dziedzictwa materialnego. A przecież nie było to takie łatwe...  I to jest moim zdaniem główna oś tej lektury. Autorka na podstawie wykreowanych przez siebie postaci pokazała niezwykłą siłę ducha tych, którzy pragnęli uratować z powstańczej i popowstańczej Warszawy jak najwięcej książek, dzieł sztuki i archiwaliów, które były polskim dziedzictwem. Dziedzictwem skazanym na zniszczenie... na zapomnienie... Dziedzictwem narodu, który miał zostać okrutnie ukarany. W moim odczuciu Bibliotekarka z Warszawy to hołd oddany bibliotekarzom, archiwistom i wszystkim osobom, dla których ratunek jednego z elementów tworzących nasz naród był niezwykle istotny... był zobowiązaniem względem przodków... względem kolejnych pokoleń...
Bibliotekarka z Warszawy to książka poruszająca delikatne nuty w naszych sercach. To lektura niezwykła. Wzrusza i porusza. To historia o trudnej tematyce... Trudniej, ale szalenie ważniej. To książka o sile ducha, a także niezwykłej miłości... Miłości do literatury... Miłości do drugiego człowieka. Pokazuje cienie i blaski człowieczeństwa. Tu historia, którą warto poznać.  

Link do opinii

,,(...) każdy ma swoją opowieść. Niektórzy ją dostają, inni odnajdują, jeszcze inni całe życie jej szukają i często nie zauważają, że to też jest opowieść. Swoją opowieść możesz przyjąć lub odrzucić, możesz ją stworzyć samemu, możesz pozwolić, by ktoś ją za ciebie napisał."

 

Selekcjonując obszerną biblioteczkę dziadka, Jagoda natrafia na tom poezji z dedykacją od tajemniczej Róży. Choć dziadek nigdy nie wspominał o kobiecie o tym imieniu, dziewczyna ma przeczucie, że ten tomik może mieć dla niego szczególne znaczenie. Gdy starszy pan dostrzega książkę, reaguje nerwowo, jakby wspomnienie, które w nim budzi, było zbyt ciężkie, by je unieść. Po pewnym czasie jednak otwiera przed wnuczką dawno zamknięty rozdział swojego życia. Zaczyna snuć opowieść o młodości naznaczonej wojną oraz historię o niezwykłej kobiecie, która odmieniła jego życie, a pamięć o niej schował głęboko w sercu.

 

Choć często sięgam po książki ukazujące okres drugiej wojny światowej, to zdaję sobie sprawę, że nigdy nie zdołam w pełni pojąć skali okrucieństwa i bestialstwa tamtych czasów. Wojna była, jest i będzie czymś przerażającym, niszczycielskim, spopielającym wszystko, co napotka na swojej drodze, nie zważając na życie jednostek. Odbiera poczucie bezpieczeństwa, wiarę w drugiego człowieka, pozostawiając po sobie jedynie zgliszcza. Autorka na kartach tej powieści przenosi nas do Warszawy roku 1944, w sam środek wybuchającego powstania. To właśnie tam poznajemy kobietę, dla której książki nie były jedynie pasją, lecz istotną częścią życia. Róża niejednokrotnie, z narażeniem życia, stara się ocalić twórczość wybitnych Polaków, bezcenne rękopisy i zakazane tomy, które stanowią tożsamość narodu. ,,Książki to przyszłość (...) Wiedza, piękno, światy zamknięte w słowach". Jej los splata się z losem Szymona, młodego kolejarza, który również angażuje się w akcję ratowania skazanych na zagładę woluminów, by, choć na chwilę zapomnieć o otaczającym go piekle. Autorka z niezwykłą wrażliwością oddaje ducha tamtych czasów, tworząc opowieść, która porusza i ukazuje miłość i szacunek do literatury oraz kultury. Jej bohaterami są zwykli ludzie, którzy w obliczu wojny odkrywają w sobie niezwykłą siłę, odwagę i zdolność do poświęceń, jakich wcześniej by się po sobie nie spodziewali. Polecam szczególnie tym, którzy kochają powieści z historią w tle, a także o książkach i niezłomnym duchu człowieka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Justyna8818
Justyna8818
Przeczytane:2025-10-21, Ocena: 6, Przeczytałam,

Maria Paszyńska po raz kolejny zabiera czytelnika w podróż do Warszawy - miasta, które nie tylko stanowi tło, ale i pełnoprawnego bohatera jej powieści. ,,Bibliotekarka z Warszawy" to opowieść o miłości, odwadze i sile słowa, które potrafi przetrwać nawet wśród ruin.

 

Akcja rozgrywa się tuż po klęsce Powstania Warszawskiego. Miasto leży w gruzach, jego mieszkańcy zostali wypędzeni, a okupanci metodycznie niszczą to, co jeszcze pozostało. W tym świecie śmierci i pustki pojawia się tytułowa bohaterka - młoda bibliotekarka, która nie potrafi pogodzić się z myślą, że wraz z miastem zginie jego kultura i pamięć.

Wraz z garstką odważnych ludzi podejmuje się niemal szalonego zadania - ratowania książek, manuskryptów i dokumentów z ruin warszawskich bibliotek. Ryzykuje życie, by ocalić to, co stanowi duszę narodu. Wśród zgliszczy, ciszy i popiołów rodzi się również uczucie - zakazane, nieoczekiwane, a jednak niezwykle ludzkie i potrzebne.

 

Paszyńska ukazuje, że wojna niszczy nie tylko ciała i domy, ale przede wszystkim ducha - pamięć, tożsamość, słowa. W tym kontekście każda ocalona książka staje się symbolem oporu.

,,Bibliotekarka z Warszawy" to opowieść o miłości, odwadze i sile słowa, które potrafi przetrwać nawet wśród ruin. To także opowieść o kobietach - cichych bohaterkach, które ratują świat nie mieczem, lecz sercem, rozumem i wrażliwością.

 

Maria Paszyńska pisze z charakterystyczną dla siebie czułością i dbałością o szczegóły. Jej język jest plastyczny, bogaty, ale niepretensjonalny. Autorka z niezwykłym wyczuciem odtwarza realia powojennej Warszawy - słychać echo ruin, czuć zapach kurzu i popiołu.

Narracja jest pełna emocji, lecz wyważona - zamiast patosu mamy melancholię, zamiast moralizowania - prawdę o ludzkiej naturze.

 

,,Bibliotekarka z Warszawy" to powieść, która zachwyca klimatem, głębią i przesłaniem. Nie jest to lekka lektura - wymaga skupienia i otwartości na emocje - ale wynagradza to, co w niej najważniejsze: wiarą w człowieka i w sens kultury nawet w najciemniejszych czasach.

To powieść o sile ducha i o tym, że literatura może być aktem ocalenia - nie tylko dla kultury, ale i dla ludzkiego serca.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkowo
ksiazkowo
Przeczytane:2025-10-20, Ocena: 6, Przeczytałam,

 

 

,,Bibliotekarka z Warszawy" to książka o ciszy po katastrofie. O mieście, które przestało oddychać, ale wciąż tli się w nim pamięć między zgliszczami, w popiele, w kartkach porozrzucanych książek.

To powieść o tym, że można stracić wszystko, dom, rodzinę, tożsamość ale jeśli ocali się słowo, jeśli ocali się pamięć, to ocala się też człowieczeństwo.

 

Maria Paszyńska napisała historię, która jest jak hołd dla ludzi cichych, bezimiennych, tych, którzy po prostu ,,robili swoje" w najgorszym czasie. Nie walczyli z bronią, ale z zapomnieniem. Ratowali książki, dokumenty, rękopisy czyli coś, co nie ma ciała, ale ma duszę. 

 

Bohaterowie tej powieści są zwyczajni i właśnie dlatego są tak prawdziwi. Nie ma w nich pomnikowości, jest ludzka kruchość, strach, nadzieja, samotność.Czasem się mylą ,czasem kochają zbyt późno, czasem nie potrafią przebaczyć ale każde ich słowo jest prawdziwe. To sprawia, że czytelnik nie patrzy na nich z góry, lecz razem z nimi idzie przez ruiny, słyszy echo kroków, czuje zapach kurzu i spalenizny.

 

Paszyńska ma dar pisania o wojnie bez patosu. Jej proza jest subtelna, pełna ciszy, światła i cienia. Każde zdanie jest jak oddech, powolny i przemyślany. Nie potrzebuje fajerwerków, by wzruszyć. Wystarczy jedno spojrzenie bohaterki na zniszczoną bibliotekę, jedno zdanie o tym, że ,,papier płonie szybciej niż pamięć" - i człowiek ma łzy w oczach.

 

To książka o miłości, ale nie tej romantycznej w oczywistym sensie. To miłość do miasta, do słowa, do przeszłości. To historia o tym, że czasem największym aktem odwagi nie jest walka z bronią, tylko ocalenie tego, co wydaje się nieważne kilku książek, kilku nazwisk, kilku wspomnień.

 

Kiedy zamknąłam tę powieść, długo siedziałem w milczeniu. Bo to nie jest książka, po której się po prostu ,,idzie dalej". Ona zostawia ślad.

Sprawia, że chce się sięgnąć po stary tom z półki, otworzyć go z szacunkiem, dotknąć kartek, które też coś pamiętają.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - z_ksiazka_w_plec
z_ksiazka_w_plec
Przeczytane:2025-10-18, Ocena: 5, Przeczytałem,

Książki o książkach zawsze mnie przyciągały. I tak było i tym razem. ,,Bibliotekarka z Warszawy" to piękna, poruszając opowieść oparta na faktach. Jest to historia miłości do literatury. Pokazująca, że kultura przetrwa każdą wojnę i inne kataklizmy.

 

Na początku jesteśmy w czasach współczesnych. Poznajemy Daniela i Jagodę. Małżeństwo, które sprzedaje dom po dziadkach kobiety i robią porządki w biblioteczce pełnej starych książek. W jednej z nich znaleziono dedykacje z 1944 roku od Róży. Jest ona dość intymna. Czy możliwe, że dziadek miał romans?

 

I tu autorka zabiera nas do czasów gdy Niemcy palą Warszawę. Mieszkańców wypędzono, ale w murach ich domów zostały miliony książek. I to właśnie wtedy grupa niezłomnych, odważnych ludzi postanawia zrobić wszystko by ocalić rękopisy, zakazane książki, tożsamość narodu polskiego.

 

Kim jest Róża? Czy miłość w tamtym czasie miała prawo bytu? I czy zawsze zwycięży? Przekonacie się sami.

 

Maria Paszyńska po raz kolejny pokazała nam kawałek historii. Tym razem jest to los nie tylko ludzi po Powstaniu Warszawskim, ale również los miliona książek skazanych na spalenie i zapomnienie.

 

Czytałam te książkę z wypiekami na twarzy. Wciągnęła mnie od samego początku i nie pozwoliła się odłożyć. Gdyby nie domowe obowiązki przeczytałam bym ja w jeden dzień.

 

Czytając przeniosłam się do tamtych wojennych czasów. Czułam rozpacz ludzi, którym odbierane było wszystkie. Ale również czułam kurz i dym palonej Warszawy.

 

Jeśli lubicie książki, których akcja rozgrywa się w czasach II Wojny Światowej to bardzo polecam ,,Bibliotekarkę z Warszaw".

 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Stalowe niebo
Maria Paszyńska0
Okładka ksiązki - Stalowe niebo

Anastazja i Kazimierz, rozdzieleni przez wojnę i ludzką niegodziwość, usiłują na nowo ułożyć sobie życie.Jest rok 1920. Krwawa łuna rewolucji nad dawnym...

Skrawki nadziei
Maria Paszyńska0
Okładka ksiązki - Skrawki nadziei

Dalsze losy rodziny Ciszaków, kontynuacja ,,Cudów codzienności"Ciszakowie wiodą spokojne życie w warszawskiej kamienicy na Smolnej. Wraz z odzyskaniem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy