Nowa pełna emocji powieść autora ,,Zadzwoń, jak dojedziesz"!
Dziewiętnastoletnia ciężarna Łucja wyjeżdża z małej miejscowości, przeprowadza się do Poznania. Do wyjazdu nakłoniła ją matka, która obawia się reakcji sąsiadów na informację o niezamężnej dziewczynie spodziewającej się dziecka. Łucja, samotna w nowym mieście, wychowuje Maksa i buduje z nim bardzo silną więź. Jej wszystkie decyzje życiowe mają na uwadze przede wszystkim dobro dziecka.
Czy bliskość, przywiązanie i bezpieczeństwo, które Łucja ofiarowała swojemu synowi, mogą być w przyszłości przyczyną jego traumy?
Autor prowadzi czytelnika przez wspólne życie syna z matką od momentu jego narodzin do dorosłości, snując delikatną i pełną emocji opowieść o konsekwencji życiowych decyzji i złożoności emocjonalnego uwikłania między rodzicem a dzieckiem. Jakub Bączykowski z charakterystyczną dla siebie wrażliwością porusza trudne tematy i skłania do myślenia nad konsekwencjami podejmowanych wyborów.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2025-06-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Dziewiętnastoletnia Łucja, po zajściu w nieplanowaną ciążę, zostaje zmuszona przez matkę do opuszczenia rodzinnej Nowej Soli i wyjazdu do Poznania. Jej partner znika, a ona odizolowana w obcym mieście całą swoją energię poświęca wychowaniu syna Maksa. Początkowo jej poświęcenie budzi podziw. Pracuje w zakładzie krawieckim ciotki, rezygnuje z marzeń o karierze skrzypaczki, a syn staje się centrum jej świata . Z czasem jednak bliskość zamienia się w pułapkę. Łucja tworzy z Maksem symbiotyczną relację, która uniemożliwia mu dorastanie, a jej miłość przeradza się w kontrolę i emocjonalne uzależnienie .
Jakub Bączykowski pokazuje, jak niewinne pragnienie dobra dziecka przekształca się w destrukcyjną więź. Autor idealnie pokazuje toksyczną miłość macierzyńską. Łucja, skrzywdzona przez własną matkę, która ignorowała jej emocje, projektuje na Maksa niespełnione potrzeby. Jej bezwarunkowa miłość staje się klatką, zaburza granice, utrudnia synowi budowanie relacji i wywołuje w nim poczucie winy . Autor obnaża cykl zaniedbań emocjonalnych i pokazuje, że trauma jest dziedziczona pokoleniowo. Łucja, nieprzepracowawszy własnych ran, powiela wzorce matki, tyle że w odwróconej formie zamiast chłodu – nadopiekuńczość. Autor nie ocenia jej, ale pokazuje, że nawet najlepsze intencje mogą krzywdzić, gdy są podszyte egoizmem . Akcja powieści zaczyna się w latach 70. XX w., gdy ciąża pozamałżeńska była tematem tabu. Presja społeczna, co powiedzą sąsiedzi, determinuje decyzje Łucji i odcina ją od wsparcia, co pogłębia jej izolację i obsesję na punkcie syna . Historia opowiedziana jest z dwóch perspektyw – Łucji (od narodzin Maksa po jego dorosłość) i samego Maksa, co pozwala zrozumieć skutki jej działań .
Język autora jest prosty. . Brak patosu, za to wiele subtelnych metafor (np. Łucja jako bluszcz oplatający Maksa. Są też kluczowe momenty np. wyprowadzka Maksa z domu, które ukazane są z mocnym ładunkiem dramaturgicznym więc emocji nie zabraknie.
Jakub Bączykowski zadaje pytania, które zostają z czytelnikiem. Gdzie kończy się troska, a zaczyna kontrola? Czy mamy odwagę zmierzyć się z własnymi demonami, by nie przekazać ich dzieciom?
Zalety powieści to autentyzm postaci. Łucja nie jest czarno-biała, budzi współczucie (porzucona, samotna), ale też frustrację (manipuluje synem, zaniedbuje przyjaciółkę). Zachowanie Łucji mocno irytuje i wywołuje gniew w czytelniku.
Uniwersalność przekazu. Ta książka to lustro dla rodziców, przypominające, że miłość wymaga wolności, a nie posiadania. Odważne podejście do tabu. Pokazuje, że święta miłość matki może być toksyczna .
Słabsze elementy w powieści to wątek poboczny (np. listy od przyjaciółki Łucji) mógł być głębiej rozwinięty .
Polecam tę książkę rodzicom, którzy chcą refleksji nad swoją rolą oraz czytelnikom zainteresowanym psychologią relacji.
„Chcę dla ciebie jak najlepiej” to mistrzowska analiza rodzicielskich błędów i przestroga przed miłością, która niszczy. Jakub Bączykowski, znany dotąd z thrillerów („Stanie się coś złego”), udowadnia, że potrafi dotknąć najczulszych strun ludzkiej psychiki. To nie jest łatwa lektura, bo musza do konfrontacji z egoizmem ukrytym pod płaszczem troski. Jednak właśnie dlatego jest niezbędną lekturą.
Moja ocena: 8/10 ⭐️
Czytajcie!
BRUNETTE BOOKS
Książkę Jakuba Bączykowskiego ,,Chcę dla ciebie jak najlepiej" trudno ująć w ramy określonego gatunku. Biorąc pod uwagę definicję to pasuje do kategorii powieści obyczajowych, bo opowiada o codziennym życiu pary głównych bohaterów - matki i syna. Ale jest też swoistym psychologicznym studium przypadku relacji jaka wytworzyła pomiędzy parą głównych postaci.
Łucja urodziła Maksa mając 19 lat i od początku swoje życie podporządkowała jemu. Sama miała poczucie bycia niekochaną i nieakceptowaną przez matkę. Słyszała od niej jedynie krytykę swojego wyglądu i zachowania, a kiedy okazało się, że jest w ciąży została zmuszona do wyjazdu daleko od domu. Chciała być inną matką, nastawioną na potrzeby dziecka, będącą zawsze blisko niego, wspierająca i chwalącą. Nie krzyczała, nie prawiła kazań, ale ... manipulowała uczuciami. Maks był idealnym synem. Mądry, zdolny, wrażliwy na jej uczucia i nastroje, spełniał jej oczekiwania, był przy niej. Idealny układ, idealna rodzina, ale czy naprawdę?
Pisarz fabułę swojej powieści oplótł wokół relacji między synem i matką, a w zasadzie jakiś wariant tej relacji. Bycie rodzicem jest trudne, a samotnym rodzicem tym bardziej. W przypadku Łucji na samotne macierzyństwo nałożyło się poczucie odrzucenia tak ze strony matki jak i partnera dziewczyny i związane z tym niskie poczucie wartości. Prawdopodobnie te czynniki pogłębione jej cechami osobowościowymi wpłynęły na jest postawę i oczekiwania wobec syna i innych ludzi.
Każdy chyba rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Tylko to ,,jak najlepiej" może być i jest bardzo różnie rozumiane. Relacja jaka wytworzyła się między Łucją a Maksymilianem krzywdziła ich oboje. Kierując się fałszywą oceną dobra tej drugiej strony lub chęcią oszczędzenia jej przykrości oboje postępowali wbrew sobie, nie dbali o swoje potrzeby. Pisarz pokazuje jak wpływa ona na życie obojga, ich postawę wobec innych, nawiązywanie relacji międzyludzkich, a nawet zdrowie fizyczne. Słowa i zachowania postaci drugoplanowych pozwalają nam jeszcze lepiej zobaczyć relację między Łucją i Maksem. Mimo zewnętrznych komunikatów wskazujących negatywne skutki zbyt silnej więzi żadna ze stron nie zmieniła swojego postępowania. Chociaż książka się kończy pisarz nie domyka historii Maksa i Łucji pozwalając nam snuć różne przypuszczenia co do dalszego życia obojga bohaterów.
Publikacja jest doskonałym materiałem do dyskusji o rodzicielstwie, relacjach między rodzicami a dziećmi, dbaniu o własne potrzeby pomimo bycia matką, ojcem, synem czy córką. Dodatkowym wątkiem, ale także bardzo interesującym, jest wątek związany z akceptacją orientacji seksualnej swojego dziecka oraz relacją z jego partnerem życiowym.
Ciekawe jest, że w powieści autor - mężczyzna opisuje nam w pierwszej części książki emocje i przeżycia kobiety. I robi to, moim zdaniem, bardzo dobrze, realistycznie, wiarygodnie. Postać Maksymiliana, którą lepiej poznajemy w drugiej części książki już jako dorosłego mężczyznę także jest pokazana znakomicie. Para głównych bohaterów jest precyzyjnie wykreowana i autentyczna, są skomplikowani i wielowymiarowi. Bardzo starannie oddana została złożoność ich relacji i emocje targające Maksem, który mimo wiedzy o szkodliwości swoich reakcji i zachowań nie potrafi postąpić inaczej, nawet kosztem własnego życia. Podział powieści na dwie części zapewnia czytelnikowi spojrzenie z różnych perspektyw na całą sytuację. Dobitniej też uświadamia jakie szkody psychiczne w tej relacji ponosi dziecko, a potem już dorosły człowiek.
Styl autora jest naturalny, swobodny, skoncentrowany na emocjach swoich postaci. Wydarzenia są tłem do pokazania ich przeżyć wewnętrznych. Narracja prowadzona w sposób wzbudzający zainteresowanie, akcja płynie niespiesznie, ale pojawiające się zwroty akcji urozmaicają ją i zapobiegają znudzeniu.
Książka wywołuje szereg emocji dotyczących postaci i ich zachowań. Głęboko porusza, bo jest odbiciem życia. Każdy z nas jest dzieckiem, niezależnie od wieku i ma za sobą doświadczenia wyniesione z własnej relacji z rodzicami. Wielu z nas jest także rodzicem, więc ma doświadczenia z pełnienia tej roli. W książce, jak w krzywym zwierciadle, możemy zobaczyć jak daleko odbiegamy od przedstawionej relacji lub jak bardzo się do niej zbliżamy. Będąc w środku układu rodzic-dziecko trudniej dostrzec wiele rzeczy.
Sukces czytelniczy książki związany jest z uniwersalizmem poruszonego tematu i jego powszechnością oraz dużym realizmem pokazania postaci i ich relacji. Powieść wzrusza, niepokoi i skłania do refleksji dotykając bliskich każdemu z nas sytuacji życiowych. Zaprasza do zrobienia swoistego rachunku sumienia dotyczącego funkcjonowania jako dziecko i rodzic. Nie jest to łatwa w odbiorze lektura, bo temat jaki porusza wywołuje emocje. Ich rodzaj i siła zależą od osobistego doświadczenia w zakresie omawianej przez autora problematyki. Ma ogromny wymiar edukacyjny uświadamiając, pokazując, zachęcając do zastanowienia. Moim zdaniem to lektura wartościowa i godna polecenia.
Książkę przeczytałam w ramach Akcji Recenzenckiej serwisu Lubimy Czytać oraz wydawnictwa W.A.B.
Chcę dla Ciebie jak najlepiej" Jakub Bączykowski
Gdy zgiełk codzienności cichnie, a my szukamy ukojenia w historiach, które rezonują z naszą duszą, w nasze ręce trafiają książki niezwykłe. Taką właśnie pozycją jest ,,Chcę dla ciebie jak najlepiej" Jakuba Bączykowskiego - dzieło, które od pierwszych stron zaprasza do głębokiej refleksji nad istotą bliskości, odpowiedzialności i bezwarunkowej miłości. To nie tylko zbiór słów, to zaproszenie do podróży w głąb samego siebie i relacji, które kształtują nasze życie. Bączykowski, z właściwą sobie empatią i przenikliwością, dotyka najdelikatniejszych strun ludzkiego doświadczenia, tworząc opowieść, która z pewnością zostawi trwały ślad w sercach czytelników. Przygotujcie się na lekturę, która poruszy, zainspiruje i być może, zmieni Wasze postrzeganie tego, co naprawdę znaczy ,,chcieć dla kogoś jak najlepiej".
Zanim jednak skupimy się na samej książce warto, abyśmy zwrócili uwagę na wymowę jej tytułu. Mówiąc, "chcę dla ciebie jak najlepiej", czy na pewno zawsze chodzi nam o drugą osobę? A może, nieświadomie, kierujemy się własnym dobrem, lękami i potrzebami? Czasem, chcąc chronić kogoś bliskiego, tak naprawdę projektujemy na niego swoje obawy i oczekiwania. Wtedy to "dobro" staje się ciężarem, a relacja - polem walki o kontrolę. Warto się nad tym zastanowić, by nasze intencje były czyste, a miłość - prawdziwie bezinteresowna. Mówiąc 'chcę dla ciebie jak najlepiej', powinniśmy upewnić się, że to ty jesteś w centrum moich działań, a nie ja sam i moje własne potrzeby. To ty masz prawo do własnych wyborów i błędów, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam. Pamiętajmy, że prawdziwa miłość to akceptacja i wsparcie, nawet jeśli twoja droga różni się od mojej.
Jakub Bączykowski na kartach swojej najnowszej powieści podjął się analizy, a także zobrazowania tego niezwykle trudnego tematu na płaszczyźnie wydawałoby się najpiękniejszej relacji, jaką jest ta pomiędzy matką a dzieckiem. Zajrzyjmy zatem do książki. Główna bohaterka, Łucja, jako dziewiętnastolatka zachodzi w nieplanowaną ciążę. W latach 70. XX wieku, gdy pozamałżeńska ciąża była tematem tabu, jej matka zmusza ją do opuszczenia rodzinnej miejscowości i przeprowadzki do Poznania. Tam, porzucona przez ojca dziecka, Łucja całą swoją energię i miłość poświęca wychowaniu syna, Maksa. Początkowo jej poświęcenie budzi podziw, jednak z czasem bliskość zamienia się w pułapkę.
Łucja, bez przepracowania własnych ran i problemów, powiela wzorce swojej matki, tyle że w odwróconej formie - zamiast chłodu, prezentuje nadopiekuńczość. Jej intencje są dobre, chce dla Maksa jak najlepiej, ale nieświadomie zaczyna go dusić swoją "miłością" i ograniczać jego wolność. Książka pokazuje, jak nawet najlepsze intencje mogą krzywdzić, gdy są podszyte egoizmem i brakiem przestrzeni dla drugiej osoby.
To jedna z tych książek, która nie pozostawia czytelnika obojętnym. To wnikliwa i poruszająca opowieść o toksycznej miłości, manipulacji i trudnych relacjach rodzinnych. Autor z chirurgiczną precyzją rozkłada na czynniki pierwsze mechanizmy, które pozwalają na długotrwałe utrzymywanie się takich relacji, odsłaniając ich destrukcyjny wpływ na ofiarę.
W "Chcę dla ciebie jak najlepiej" Jakub Bączykowski nie tylko snuje opowieść, ale zaprasza czytelnika do intymnej podróży w głąb skomplikowanych relacji międzyludzkich. To nie jest powieść, która jedynie przedstawia fakty; to raczej misternie utkany gobelin emocji, gdzie każda nić - każda interakcja, każde niewypowiedziane słowo, każde spojrzenie - ma swoje znaczenie. Autor z niezwykłą wrażliwością i precyzją analizuje dynamikę więzi rodzinnych, przyjacielskich i romantycznych, ukazując zarówno ich piękno, jak i bolesne pęknięcia. Pisarz zręcznie porusza się po cienkiej granicy między tym, co wypowiedziane, a tym, co ukryte, zmuszając nas do refleksji nad prawdziwymi intencjami i konsekwencjami naszych działań.
To, co wyróżnia tę powieść, to jej niezwykła głębia psychologiczna. Bohaterowie wykreowani przez autora nie są płaskimi postaciami; to istoty z krwi i kości, pełne sprzeczności, lęków i pragnień. Bączykowski pozwala nam zajrzeć w ich wewnętrzny świat, zrozumieć motywacje, które kierują ich decyzjami, i współczuć im w ich zmaganiach. Są oni wielowymiarowi, naznaczeni swoimi historiami, marzeniami i błędami. Ich dialogi są naturalne i pełne emocji, a ich wzajemne interakcje oddają całe spektrum ludzkich doświadczeń. Dzięki temu "Chcę dla ciebie jak najlepiej" staje się lustrem, w którym możemy dostrzec fragmenty własnych doświadczeń i emocji. Powieść porusza uniwersalne tematy, takie jak poszukiwanie miłości, radzenie sobie ze stratą, trudności w komunikacji i dążenie do samoakceptacji. Przy czym autor nie oferuje łatwych rozwiązań ani prostych morałów, lecz skłania do zastanowienia się nad złożonością ludzkiego losu i odwiecznym dylematem: jak, mimo wszystko, dążyć do bycia "jak najlepiej" dla innych, a jednocześnie dla samego siebie.
W moim odczuciu bardzo istotnym aspektem, który znacząco wpływa na odbiór książki przez czytelnika jest język, którym posługuje się autor. Jest on jednocześnie delikatny i precyzyjny, pełen trafnych obserwacji i subtelnych metafor. Jego proza płynie gładko, wciągając czytelnika w wir emocji, a jednocześnie zmusza do zatrzymania się i przetrawienia poszczególnych fragmentów. Dialogi brzmią autentycznie, oddając niuanse codziennych rozmów, a jednocześnie niosą w sobie głębsze znaczenie. To właśnie ten dopracowany styl sprawia, że lektura staje się prawdziwą przyjemnością i pozwala na pełne zanurzenie się w świat przedstawiony. "Chcę dla ciebie jak najlepiej" to dowód na to, że prawdziwa literatura potrafi nie tylko zapewnić przyjemność czytelniczą, ale przede wszystkim poruszać i skłaniać do refleksji.
Bączkowski nie boi się poruszać kwestii, które często są zamiatane pod dywan w codziennych rozmowach. Może to dotyczyć problemów zdrowia psychicznego, trudnych relacji rodzinnych, presji społecznej, czy poszukiwania własnej tożsamości w świecie pełnym oczekiwań. Dzięki temu czytelnik, który zmaga się z podobnymi wyzwaniami, znajdzie w książce echo swoich doświadczeń, co samo w sobie jest formą wsparcia i normalizacji. Świadomość, że nie jest się samemu z danym problemem, może być pierwszym krokiem do poszukania pomocy lub podjęcia działań zmieniających sytuację. Ta powieść to nie tylko kolejna książka, ale ważny głos w dyskusji o kondycji współczesnego człowieka. Jej siła tkwi w zdolności do poruszania trudnych tematów w sposób, który jest zarówno angażujący, jak i skłaniający do głębokiej refleksji, oferując czytelnikom przestrzeń do zrozumienia siebie i świata wokół nich. Może to być powieść, która wielu osobom otworzy oczy na ich własne potrzeby i wskaże drogę do lepszego, bardziej świadomego życia.
Wszystko, o czym przeczytamy na kartach najmłodszego literackiego dziecka pisarza skupia się na skomplikowanej relacji między matką, Łucją, a jej synem, Maksem na przestrzeni lat. Od dzieciństwa aż po dorosłość. Jest to głęboka analiza dynamiki rodzinnej, w której matczyna miłość, choć pozornie bezinteresowna, staje się źródłem manipulacji i kontroli.
Centralnym punktem fabuły jest toksyczna zależność emocjonalna, która łączy Łucję i Maksa. Łucja, pragnąc "jak najlepiej" dla swojego syna, nieświadomie (lub świadomie) dusi jego indywidualność i próbuje kierować jego życiem, nawet w dorosłości. Maks, zmagający się z własnymi ambicjami i pragnieniami, odczuwa ciężar tych oczekiwań, co prowadzi do wewnętrznego rozdarcia i frustracji.
Wątki fabularne i motywy
* Matczyna kontrola i synowska uległość: Powieść eksploruje, jak Łucja, używając argumentu bezwarunkowej miłości, wpływa na decyzje Maksa, od wyboru ścieżki zawodowej, przez związki, aż po codzienne życie. Maks, choć próbuje się buntować, często ulega presji matki, co prowadzi do poczucia uwięzienia i niezadowolenia.
* Szukanie niezależności: Kluczowym wątkiem jest próba Maksa wyrwania się spod dominacji matki i zbudowania własnego, autonomicznego życia. Wiąże się to z bolesnymi konfrontacjami i koniecznością ustalenia granic, co jest trudne dla obu stron.
* Manipulacja emocjonalna: Powieść ukazuje subtelne, a czasem bardziej jawne formy manipulacji emocjonalnej stosowane przez Łucję, takie jak wzbudzanie poczucia winy, gra na litości czy wywoływanie lęku przed odrzuceniem.
* Miłość a wolność: "Chcę dla ciebie jak najlepiej" stawia pytanie o granice miłości rodzicielskiej i o to, czy prawdziwa miłość może istnieć bez poszanowania wolności i indywidualności drugiej osoby.
Powieść Jakuba Bączkowskiego to poruszająca opowieść o trudnej miłości, która zamiast budować, często niszczy, oraz o długiej i wyboistej drodze do odnalezienia własnej tożsamości w cieniu dominującej relacji.
To jedna z tych książek, która nie pozostawia czytelnika obojętnym. To wnikliwa i poruszająca opowieść o toksycznej miłości, manipulacji i trudnych relacjach rodzinnych. Autor z precyzją chirurgiczną rozkłada na czynniki pierwsze mechanizmy, które pozwalają na długotrwałe utrzymywanie się takich relacji, odsłaniając ich destrukcyjny wpływ na ofiarę.
Wraz z rozwojem fabuły pisarz stawia przed swoim czytelnikom pytanie: "Czy można kochać "za bardzo"? Pytanie to staje się szczególnie palące w kontekście relacji rodzicielskiej, gdzie często pojawiają się komunikaty typu "mamy tylko siebie", "dziecko i rodzic to jedność" czy "zawsze będę przy tobie". Powieść "Chcę dla ciebie jak najlepiej" doskonale ilustruje, jak pozornie bezinteresowna miłość może stać się toksycznym obciążeniem, prowadząc do zniszczenia autonomii i szczęścia dziecka.
W przedstawionych frazach, mimo ich pozornie ciepłego wydźwięku, kryje się podstępny mechanizm uzależnienia i zacierania granic.
"Mamy tylko siebie": To zdanie, wypowiadane często w trudnych sytuacjach życiowych, może budować w dziecku poczucie wyłączności i odpowiedzialności za emocje rodzica. Dziecko, czując się jedynym oparciem, rezygnuje z własnych potrzeb i rozwoju, by zaspokoić oczekiwania opiekuna. W powieści Bączykowskiego matka karmiła syna takimi właśnie komunikatami, co doprowadziło do jego emocjonalnego uwięzienia.
"Dziecko i rodzic to jedność": Ta idea, choć w pewnym sensie symbolizuje głęboką więź, w praktyce może oznaczać brak rozróżnienia między potrzebami i tożsamością obu stron. Rodzic, który traktuje dziecko jako przedłużenie siebie, nie pozwala mu na rozwinięcie własnej, niezależnej osobowości. Granice stają się płynne, a dziecko nie uczy się samodzielności.
"Zawsze będę przy tobie": Chociaż obietnica wsparcia jest niezwykle ważna, w nadmiernej formie może prowadzić do nadopiekuńczości i zahamowania procesu usamodzielniania się. Dziecko, które nigdy nie musi stawiać czoła wyzwaniom samodzielnie, nie rozwija odporności psychicznej i umiejętności radzenia sobie w życiu.
W "Chcę dla ciebie jak najlepiej" Bączykowski pokazuje, że miłość staje się toksyczna, gdy przestaje być wsparciem, a zaczyna być kontrolą. Matka bohatera, pod pretekstem troski, nieświadomie, ale konsekwentnie, tłamsi jego indywidualność. Jej pragnienie "jak najlepiej" dla syna, zamiast go uszczęśliwiać, prowadzi do jego lęków braku niezależności i niemożności realizacji własnych pragnień. To nie jest miłość, która dodaje skrzydeł, lecz ta, która podcina je u samych korzeni.
Zatem, odpowiadając na pytanie - tak, można kochać za bardzo, gdy ta miłość staje się formą egoizmu, projekcji niespełnionych ambicji rodzica, lub lęku przed samotnością. Prawdziwa miłość rodzicielska, choć głęboka i bezwarunkowa, powinna prowadzić do usamodzielnienia dziecka i jego autonomicznego, szczęśliwego życia, a nie do tworzenia "jedności", która dusi. Powieść Jakuba Bączykowskiego jest przestrogą przed konsekwencjami takiego właśnie "zbyt wiele".
Sięgając po "Chcę dla Ciebie jak najlepiej", inwestujecie w lekturę, która nie tylko wciągnie was w fascynującą fabułę, ale przede wszystkim wzbogaci wasze wnętrze. To powieść, która zostaje z czytelnikiem na długo po skończeniu ostatniej strony, skłaniając do przemyśleń i otwierając nowe perspektywy. Jakub Bączkowski stworzył dzieło, które porusza, uczy i inspiruje do bycia lepszym człowiekiem - zarówno dla siebie, jak i dla innych. Nie zwlekajcie! Zanurzcie się w świat "Chcę dla Ciebie jak najlepiej" i dajcie się porwać tej niezwykłej historii, która z pewnością okaże się jedną z najważniejszych literackich podróży tego roku.
Książkę powinna przeczytać każda matka. Na pewno historia Łucji i jej syna daje wiele do myślenia.
Poznajemy Łucje gdy ma 19 lat. Jest rok 1979, czy które raczej nie sprzyjały młodym i samotnym matką. Dziewczyna wyprowadziła się z domu, do Poznania. Tam spędziła z swoim synem wiele wspaniałych chwil. Pan Jakub pokazuje szczególną więź jaką łączyła Łucje i Maksa. Ale czy miłość, przywiązanie i bezpieczeństwo, które matka ofiarowała dziecku mogą być w przyszłości powodem traumy.
Autor umiejętnie pokazuje nam relację samotnej matki i syna na przestrzeni lat. Ukazuje lepsze i gorsze momenty w ich życiu. Pokazuje konsekwencje życiowych wyborów w rodzinie. Narracja tutaj jest pierwszoosobowa. Najpierw z perspektywy Łucji, a późnej z perspektywy Maksymiliana.
Autor ma lekki i przyjemny styl pisania. Pozbawiony jest on wulgaryzmów, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Pomimo, że tempo akcji nie jest zbyt dynamiczne. Jest raczej umiarkowane i spokojne. Bez większych zwrotów akcji. Nie zawsze lubię takie tempo, ale tutaj musze przyznać, że dałam się porwać opowieści, którą snuje autor.
Jeśli lubicie tego typu książki, to bardzo polecam ten tytuł.
"To był jej nieprzymuszony wybór, podyktowany troską i miłością do syna. Czyżby tylko wmawiała sobie, że stroj matki był jedynym, w czym było jej wygodnie?"
???
Takiego Jakuba Bączykowskiego jeszcze nie znałam...
Styczność z twórczością autora miałam poraz pierwszy, gdy czytałam "Stanie się coś złego" a następnie "Uważaj na siebie".
Są to książki obyczajowe z elementami thrillera psychologicznego i kryminału, nieco zabarwione zjawiskami paranormalnymi i iluzją.
Dlatego sięgając po "Chcę dla ciebie jak najlepiej", spodziewałam się lektury właśnie w tym klimacie.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że owa powieść jest zupełnie inna niż zakładałam.
I oczywiście było to pozytywne zaskoczenie.
Autor bowiem nakreślił historię, z której można wiele się nauczyć, a jednocześnie znaleźć odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Portrety psychologiczne matki i syna są tak wyraziste, a ich losy tak bardzo namacalne, że wprost nie można odebrać się od lektury.
Główną bohaterkę Łucję poznajemy jako dziewiętnastolatkę, która zachodzi w ciążę, tym samym przekreślając swoje plany na przyszłość. Ojciec dziecka, gdy tylko się o tym dowiaduje, bierze nogi za pas i znika z ich życia.
Dziewczyna pod wpływem matki opuszcza rodzinne miasto. Wynajmuje ciasną kawalerkę, podejmuje pracę w zakładzie krawieckim ciotki i z niecierpliwością oczekuje narodzin syna. Gdy wreszcie nadchodzi ten upragniony i długowyczekiwany moment, nie kryje swojego szczęścia. Całą swoją miłość przelewa na swojego małego chłopca. Chroni go, otacza troską i płaszczem bezpieczeństwa. W ich świecie są tylko oni. I na przestrzeni lat nikt nie jest w stanie przebić się przez mur, jaki zdążyli wokół siebie zbudować.
Z czasem jednak Maks dorasta i opuszcza rodzinny dom.
Wciąż jednak łączy go silna więź z matką...
Może nawet zbyt silna...
"Chcę dla ciebie jak najlepiej" to powieść obyczajowa, w której nie brakuje głębokiego sensu i przemyśleń. Autor skupił się na dwójce bohaterów -matce i synu, a także ich bezgranicznej i bezwarunkowej miłości. Miłości tak silnej, a mimo to niepozbawionej wad.
Czy miłość między rodzicem a dzieckiem może okazać się toksyczną?
Moim zdaniem książka "Chcę dla ciebie jak najlepiej" jest tą, którą warto przeczytać. Refleksyjna. Psychologiczna. Wartościowa.
Zachęcam do lektury ?
Ekskluzywny hotel, tajemnicza przeszłość i przyjęcie, podczas którego wszystko zaczęło iść nie tak, jak powinno Leon, pięćdziesięcioletni dyrektor szkoły...
Nowa książka autora bestsellerowej powieści ,,Zadzwoń, jak dojedziesz"! Wzruszająca opowieść o tym, jak po stracie odzyskać nadzieję i odwagę, by żyć...
Przeczytane:2025-06-15,
Wywołała we mnie ogrom emocji, a przede wszystkim była ogromnym zaskoczeniem. Autor pisze z ogromną wrażliwością. Tak pięknej powieści, która wyszła spod pióra autora- mężczyzny, to ja niewiem nawet czy kiedykolwiek czytałam.
Dziewiętnastoletnia ciężarna Łucja wyjeżdża z małej miejscowości i przeprowadza się do Poznania. Do podjęcia tego kroku namawia ją matką, która boi sie reakcji sąsiadów, że jej córka jest niezamężna, a spodziewa się dziecka.
Łucja samotna w nowym miejscu wychowuje Maksa i buduję z nim bardzo silną więź. Jej całe życie jest podrządkowane dobru dziecka.
Czy nadmierna bliskość i przywiązanie mogą okazać się dla niego traumą w przyszłości?
"Chcę dla ciebie jak najlepiej" to powieść obyczajowa, w której towarzyszymy Łucji i Maksowi od momentu jego narodzin do dorosłego życia. Jest to bardzo emocjonalna podróż, która dotyka najczulszych strun naszej matczynej miłości. Jest to trudna droga i autor idealnie to kreśli pokazując jak dużo zależy od nas, jakie mogą być konsekwencje niektórych decyzji czy życiowych wyborów.
Niestety relacja między synem, a matką jest toksyczna. Doskonale wiemy, że matka z reguły chce dobrze dla dziecka i możliwe, że czasami nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie zawsze jej postawa dobrze na nie wpływa. Były momenty, kiedy nierozumiałam dlaczego tak się zachowuje. Czy to zazdrość czy zwyczajnie strach przed samotnością.
Myślę, że ilu czytelników tyle ta książka będzie miała wersji odbioru. Wszystko jest zależne od tego w jakim momencie życia teraz jesteśmy.
...wiem, że się boisz, ale ja jestem przy tobie... Zawsze będę...