Okładka książki - Córka z Argentyny

Córka z Argentyny



Tom 6 cyklu Utracone córki
Ocena: 4.78 (9 głosów)

Utracone miłości, rodzinne sekrety i kręte ścieżki, którymi prowadzi nas serce.

Romantyczna i pełna dramatyzmu saga rodzinna.Poruszająca powieść o utraconych miłościach i rodzinnych sekretach.Szósta część zaplanowanej na osiem powieści serii obyczajowej „Utracone córki”.Akcja książek rozgrywa się w dwóch planach czasowych w różnych zakątkach świata.

Seria zachwyci wielbicielki prozy Lucindy Riley, Kristin Hannah, Santy Montefiore i Victorii Hislop.

Wybierz się w romantyczną podróż do spalonej słońcem Argentyny!

W londyńskiej kancelarii prawnej spotyka się kilka osób. Nie łączy ich nic poza tym, że każda otrzymuje pudełko z pamiątkami znalezione w domu zmarłej kobiety, która przed laty prowadziła placówkę dla samotnych matek.

Argentyna, rok 1939.

Moja kochana Valentino, błagam cię, nie zgadzaj się na to małżeństwo. Wiem, że obowiązek wobec rodziny znaczy dla ciebie wszystko, ale modlę się, by nasza miłość znaczyła jeszcze więcej. Ucieknijmy razem i już nigdy się nie rozstawajmy...

Londyn, czasy współczesne.

Kiedy kilka miesięcy temu Rose straciła ukochaną matkę, była pewna, że została sama na świecie. Teraz jednak trzyma w dłoniach tajemnicze pudełko, w którego wnętrzu kryje się mała figurka konia i skrawek błyszczącego jedwabiu, a w jej sercu kiełkuje nieśmiała nadzieja na odnalezienie zaginionej rodziny. Rose nie cofnie się przed niczym, aby ich odnaleźć.

Informacje dodatkowe o Córka z Argentyny :

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2025-07-30
Kategoria: Romans
ISBN: 9788383616964
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: The Spanish Daughter
Język oryginału: Język angielski
Tłumaczenie: Anna Esden-Tempska

więcej

Kup książkę Córka z Argentyny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Córka z Argentyny - opinie o książce

Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2025-07-30, Ocena: 6, Przeczytałam,

Przy premierze szóstej już części pięknego, klimatycznego cyklu „Utracone córki” Sorayi Lane - „Córki z Argentyny” - wróciłam pamięcią do pierwszego tomu, po który sięgnęłam ponad dwa lata temu. Napisałam wówczas, że przepadłam zupełnie i kolejne siedem części po prostu muszę przeczytać. To jednak taki słodki przymus, bo jeśli każda z nich okaże się tak urocza i urzekająca, jak pierwsza, to zanurzę się w nich z prawdziwą przyjemnością.

I powiem Wam, że tak właśnie jest. Jestem urzeczona tymi powieściami. Oczy świecą mi się za każdym razem, gdy widzę zapowiedź kolejnej części i zanurzam się w losy młodych kobiet, których odkrywanie przeszłości przodków rzuca w różne rejony świata. W najnowszym tomie przenosimy się do gorącej, pełnej kolorów i zapachów Argentyny, gdzie w cieniu ogromnej posiadłości Santiago, wśród koni, meczów polo i gęstniejących sekretów splatają się losy dwóch kobiet, Valentiny i Rose, choć dzieli je niemal całe stulecie.

Te dwie linie czasowe, połączone jednym śladem z przeszłości, ukrytym przed laty w drewnianym pudełku w domu dla samotnych matek, są niczym rzeki pełne meandrów i nagłych spiętrzeń, które jednak prowadzą na spokojne wody. Bo ta historia to przede wszystkim opowieść o miłości, kobiecej sile, o podejmowaniu trudnych decyzji, walce z niesprawiedliwością, o odwadze w obliczu zdrady, przemocy i samotności. Valentina musi wyrzec się niemal wszystkiego, by chronić swoje dziecko. Rose musi spojrzeć w oczy przeszłości, by zaufać miłości, odnaleźć swoje miejsce na ziemi i móc naprawdę żyć.

Autorka pisze pięknie, lekko, ale i przejmująco. Angażuje nas w losy obu kobiet, o których nie sposób czytać bez emocji, ale na końcu pozostawia czytelnika z uśmiechem na ustach i przekonaniem, że życie, mimo kłód rzucanych pod nogi, potrafi być piękne. I warto o tym pamiętać szczególnie wtedy, gdy nie widać słońca zza gęstniejących chmur. Bo ono zawsze kiedyś wyjdzie i znów dla nas zaświeci.

Link do opinii

Soraya Lane w szóstej odsłonie cyklu "Utracone córki" zabiera nas do rozgrzanej słońcem Argentyny. 

Współczesną bohaterką jest młoda prawniczka Rose, która po śmierci babki i matki czuje się osamotniona. Gdy otrzymuje tajemnicze pudełko zawierające figurkę konia i fragment błyszczącego jedwabiu, waha się, czy w ogóle powinna zagłębiać się w rodzinne sekrety. Jednak list, który otrzymuje, rozwiewa wszelkie wątpliwości. Okazuje się, że jest jedyną dziedziczką ogromnej posiadłości w Argentynie i za namową przyjaciółki wyjeżdża z Londynu, by uporządkować sprawy spadkowe oraz zdecydować, co dalej zrobić ze swoim życiem. Równolegle poznajemy historię jej prababki Valentiny Santiago, rozgrywającą się w Argentynie roku 1939. W tej części powieści znajduję największe emocje. Miłość młodej dziedziczki do stajennego Lucasa to klasyczny motyw zakazanej miłości, ale Lane udaje się nadać mu głębi pokazując skomplikowane relacje rodzinne. Szczególnie wzrusza więź Valentiny z ojcem, oparta na wzajemnym szacunku i czułości, która kontrastuje z postawą matki, kobiety chłodnej, nastawionej na pozycję i majątek, dla której uczucia córki są drugorzędne. W tej linii czasowej autorka pokazuje dramat młodej kobiety, która musi wybierać między miłością a obowiązkiem, i czyni to z dużą wrażliwością. W porównaniu z historią Valentiny, wątek współczesny niestety wypada słabiej. Relacja Rose z Benjaminem rozwija się zbyt szybko i przewidywalnie. Brakuje jej głębi i autentyczności. Żałuję też, że autorka kontynuuje wątku Hope, który tak obiecująco rozwinęła w poprzednim tomie, a który przerwała w momencie, gdy mógł on rozwinąć się i przygotować grunt pod zakończenie cyklu. Pozostaje mi domniemać, iż być może w ostatnim tomie to właśnie Hope odegra najważniejszą rolę.

Lane wciąż pisze lekko i wypada nieco lepiej Lane wciąż pisze lekko i wypada lepiej niż poprzednio tworząc nastrojowe tło, jednak nadmiar powtórzeń i przewidywalnych schematów osłabia całą historię. Choć opowieść o Valentinie jest wzruszająca, pełna egzotyki i przybliża świat gry w polo, to całości brakuje świeżości, dzięki której czytanie kolejnych tomów, nie byłoby jedynie chęcią doczytania serii do końca. Niestety, moim zdaniem z tomu na tom seria Sprayi Lane sprawia wrażenie coraz słabszej. Sami musicie ocenić, czy czy chcecie czytać kolejne tomy i śledzić losy ich bohaterów aż do finału serii. Audiobook w wykonaniu Agaty Skórskiej i Anny Kerth brzmi dobrze, więc możecie śmiało sięgnąć po tę wersję.

Link do opinii

Rose traci trzy ukochane osoby, jedną po drugiej.
I w momencie, gdy los zdaje się nie mieć już nic do zaoferowania, otrzymuje tajemniczą skrzyneczkę z dawnego przytułku dla matek oraz list.. z Argentyny.
Czy zmiana otoczenia i próba poznania korzeni jej babki pomogą Rose na nowo odnaleźć radość życia?

Pięknie napisana, chociaż trochę inna część serii o utraconych córkach.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ogrod-ksiazek
Ogrod-ksiazek
Przeczytane:2025-08-18, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy tylko mnie ta seria kłuła w oczy? Wpadała w nie na każdym kroku i kusiła?

 

Jak widać dałam się skusić i to jakiś czas temu, a teraz miałam przyjemność czytać już 6 tom i jest to #córkazargentyny

 

Czy trudno połączyć kropki i domyślić się, że skoro za mną kolejna część to wpadłam w te #utraconecórki po całości.

Tylko jak się temu dziwić ? to są tak piękne i poruszające historie, pełne uczuć, czasami bardzo trudnych, a jednak niezwykle pięknych.

 

Mamy dwie strefy czasowe i dwa różne miejsca, Londyn i Argentynę. To podróżowanie sprawiało mi czystą przyjemność.

 

@kuziarajoanna_czyta napisała mi, że to chyba najlepsza część i mogę się z tym zgodzić. Rzeczywiście tym razem moje emocje poszybowały niezwykle wysoko.

Jednak czy może być inaczej gdy w grę wchodzi miłość?

Do tego tajemnica sprzed lat, odkrywanie korzeni własnej babci... Oj dzieje się tam, dzieje.

 

Ja niestety jestem już z serią na bieżąco i z niecierpliwością pozostaje mi czekać na kolejny tom bo #wartojakpieron

 

Moim jedynym zarzutem jest to, że zdecydowanie zbyt szybko się je czyta ??

 

Może dodam tylko, że jestem również zachwycona wydaniem, książki prezentują się obłędnie ?

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-08-08, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy wierzysz, że przedmioty mogą nieść wspomnienia i poprowadzić cię do przeszłości, która zmieni całe twoje życie?

 

Niepozorne pudełko. Kilka pamiątek. Skrawek jedwabiu, figurka konika. To wystarczyło, by życie Rose zatrzęsło się w posadach. ,,Córka z Argentyny" to jedna z tych książek, które zaczynasz ot tak - z ciekawości - a kończysz z poczuciem, że właśnie odbyłaś emocjonalną podróż przez kontynenty i pokolenia.

 

Rose, osierocona, samotna, otrzymuje tajemniczą przesyłkę - pamiątki z domu, który dawno przestał istnieć, ale którego echo wciąż odbija się w sercach kobiet. Od tej chwili zaczyna się opowieść o poszukiwaniu tożsamości, prawdy i utraconych więzi. Podróż prowadzi ją z deszczowego Londynu do słonecznej Argentyny, gdzie między zapachem wina a kurzem stajni poznaje historię miłości - tej, która nie miała prawa się wydarzyć, a jednak zostawiła ślad.

 

Narracja biegnie dwutorowo. Współczesna Rose - wrażliwa, zagubiona, ale coraz silniejsza - i Valentina z roku 1939 - pełna pasji, determinacji, gotowa postawić wszystko na jedną kartę. Dzięki temu zabiegowi fabuła nabiera głębi, a emocjonalne napięcie rośnie z każdą stroną. Dwa światy, dwie kobiety, dwa wybory - podobne bardziej, niż mogłoby się wydawać.

 

Lane nie sili się na szokujące zwroty akcji. Zamiast tego oferuje coś bardziej subtelnego - emocje. Dużo emocji. Niektóre sceny rozdzierają serce, inne dają nadzieję, jeszcze inne - skłaniają do refleksji nad tym, co jesteśmy gotowe poświęcić dla miłości i rodziny.

 

Czy książka jest idealna? Nie do końca. Momentami wszystko układa się trochę zbyt gładko, a Rose podejmuje decyzje z prędkością godną bohaterki powieści romantycznej. Ale czy to źle? Nie - bo w tej historii nie chodzi o dosłowność, ale o odczucia. A tych tu nie brakuje.

 

Na szczególne uznanie zasługuje klimat. Argentyńskie pejzaże, kolacje pod gołym niebem, konie, zapach skórzanych siodeł i stare listy pisane z drżącym sercem... To wszystko tworzy tło, które wciąga równie mocno, co sama historia.

 

,,Córka z Argentyny" to książka o dziedzictwie kobiet. O tym, że miłość - nawet ta zakazana - potrafi przetrwać dekady. Że to, co dziś wydaje się końcem, może okazać się początkiem. I że czasem trzeba zostawić wszystko, by odnaleźć siebie.

 

Jeśli lubisz opowieści w stylu Lucindy Riley czy Kristin Hannah - ta seria to must-read. Soraya Lane czaruje prostotą, elegancją i tym, że nawet najcichsze emocje wybrzmiewają u niej donośnie.

 

Ocena: 8/10 - za emocje, klimat i piękną opowieść o kobiecych losach. Jedna z tych książek, które warto zabrać w podróż - dosłowną lub metaforyczną.

Link do opinii

Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia dostajecie od notariusza pudełko, w którym znajduje się kawałek niebieskiego materiału i drewniana figurka konia. Zawartość tego pudełka okazuje się kluczem do rozwiązania zagadki pochodzenia Waszej babci. Kilka miesięcy później dostajecie list, w którym okazuje się, że jesteście spadkobiercami posesji w Argentynie.

 

Właśnie to spotkało Rose. Z dnia na dzień jej życie zmieniło się. Babcia, a później mama zmarła. Została sama i za namową swojej przyjaciółki udała się do Argentyny by poznać przeszłość swojej prababci Valentiny.

 

Autorka zabiera nas do lat 30 XX wieku, gdzie poznajemy młodziutką Valentinę Santiago oraz chłopca o imieniu Felpe. Między nimi od początku pojawiło się uczucie. Jednak była to zakazana miłość. Ona pochodziła z bogatej rodziny, a on był synem stajennego.

 

Książka posiada dwie linie czasowe, które wzajemnie przeplatają się. Dzięki czemu możemy poznać życie dwóch kobiet, które chociaż są ze sobą spokrewnione to niewiele o sobie wiedzą. Czytając tę książkę nie jeden raz wzruszyłam się. Nie jeden raz na moich ustach zagościł uśmiech.

 

Tempo akcji jest tutaj umiarkowane. Idealne by poczuć klimat Argentyny oraz emocje jakie towarzyszą bohaterom.

 

Mocną stroną tej książki są bohaterowie. Zwłaszcza główne bohaterki. Obie bardzo polubiłam. Ale również męskie postacie są tutaj dobrze wykreowane i sprawiają, że czytelniczką szybciej zabije serce.

 

,,Córka z Argentyny" jest już 6 częścią serii ,,Utracone córki".

 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Córka z Kuby
Soraya Lane0
Okładka ksiązki - Córka z Kuby

Drugi tom cyklu „Utracone córki”, zaplanowanego na osiem powieści.Kiedy Esmeralda mijała Christophera, zaparło jej oddech, gdy musnął jej dłoń...

Córka z Grecji
Soraya Lane 0
Okładka ksiązki - Córka z Grecji

„Mój Kochany B., moje Serce, moja Duszo. Żałuję tylko, że nie mieliśmy więcej czasu. Więcej czasu, by odnaleźć córkę, której nigdy nie powinnam była...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy