Gabriela Gargaś
Dam radę, a jak nie, to się rozjadę
Jestem kobietą podobną do Ciebie. Rozumiem to, że masz ch*jowe dni. I że zdarza ci się siarczyście przekląć, bo ktoś nadepnął Ci na odcisk. Wiem, że czasem nie masz ochoty być najlepszą wersją siebie. Ani słuchać rad coachów, którzy twierdzą, że ,,możesz wszystko", gdy Ty nie możesz, bo nie dajesz rady.
Nie zamierzam motywować cię do zostania superbohaterką. Zamiast tego powiem Ci: dziewczyno, odpuść, kiedy nie masz siły. A jeśli padniesz z bezsilności, to sobie poleż i się porządnie wybecz.
I czasem miej wyjebongo na wszelkie pierdolongo.
Ludzie będą gadać, taka ich natura. I co z tego? Nic. Odejdź z miejsc, które Ci nie służą, i od ludzi, z którymi Ci nie po drodze. Nikt nie wie o twoich łzach, twojej walce, stratach, które przeżyłaś.
Ta książka jest o tym, że ja i Ty nie zawsze nie dajemy radę, że czasem ktoś złamie nam serducho albo zawiedzie nasze zaufanie. Znajdziesz tu mnóstwo anegdotek z życia mojego oraz gości podcastu, który prowadzę. Z dużą dawką humoru i dystansu do siebie zabiorę cię w podróż, która bawi, wzrusza, a przede wszystkim podnosi na duchu.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2025-05-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Wiecie co? Czasami są w naszym życiu osoby, które pojawiają się tylko na chwilę. Mają drobny znak, coś czego dawno nam brakowało albo na co nie zwracaliśmy uwagi. Widok bezdomnego potrafi uzmysłowić nam, że naprawdę mamy w życiu bardzo dużo. Zamiast zastanawiać się czego nie mamy, powinniśmy dziękować za to, co mamy. Czasami spotykamy kogoś rozgoryczonego i próbujemy przekonać go, że nie wszystko jest jeszcze stracone, że warto żyć pomimo tego, że wiele się straciło. Wtedy też i do nas dochodzi ta prawda, a wraz ze śmiercią bliskiej osoby pamiętamy jak sami wierzyliśmy w innych. Nadeszła więc pora by uwierzyć też w sobie. Albo widok kogoś wywołuje w nas wielkie uczucia. Dosłowną chemię między obcymi sobie ludźmi, którzy nigdy by w życiu nie zwrócili na siebie uwagi, bo dzieli ich dosłownie otchłań czasu. W momencie, kiedy to uczucie mija, widzimy w jakim miejscu tkwimy i kogo bądź czego w naszym życiu brakowało. Daje to też pewien obraz na to, co możemy w swoim życiu zmienić. Czasami warto się zastanowić, czy życie w toksycznym związku jest czymś na co zasługujemy? Czy naprawdę będziemy pozwalali na to, by ktoś nas obrażał, dołował, a później twierdzi, że kocha i czekał na odpowiedź?
O czym jest ta książka? Powiem krótko, o życiu. O tym, by nigdy się nie poddawać pomimo burz i łez oraz obawy, że nic nas dobrego już w życiu nie spotka. To tłumaczenie, że każdego z nas mogą dosięgnąć złe i smutne rzeczy. O tym, że czasami popełnimy wielkie gafy, ale i one są po coś. O tym, że po stracie mamy prawo do smutku, złości, łez i dni ciszy. Musimy zawsze dać sobie czas na ,,ogarnięcie" oraz zaakceptowanie uczuć jakie nami targają. To historia o tym, że zawsze mamy prawo wybierać nasze szczęście i że spotkamy na swojej drodze wielu ludzi, którzy będą chcieli nam to istnienie utrudnić. O tym, że kiedy upadniemy będą po nas skakać i dołować jak potrafią, by pokazać jak są wspaniali. Oraz o tym, że nagle przypomną sobie o nas w momencie, kiedy wejdziemy na szczyt i będzie układało nam się życie w sposób, który dla nich może być korzystny. Wtedy należy spławić ich tak samo, jak wtedy, kiedy i nas niszczyli bombardując niesprawiedliwymi słowami czy oskarżeniami. Anna H. Niemczynow, kojarzycie tą panią? Ona pisze swoje książki w bardzo podobny sposób do tej Pani. Swoimi słowami daje nam ważne wskazówki, które w poradnikach o pozytywnym myśleniu są zbyt twardo opisane, by mogły trafić do naszego serca. Można potraktować tą książkę jako rozmowę z przyjaciółką, czy też odnaleźć w niej kogoś, kogo nigdy w swoim życiu nie mieliśmy. Kto nie wybiela czerni i nie ubarwia bieli. Jest szczera i otwarta, dlatego tak szybko trafia do naszego serca. Szczerze ją wam polecam!
Chcesz się śmiać? Proszę bardzo.
Chcesz się wzruszyć? Ponownie proszę bardzo. Dam radę, a jak nie to się rozjadę to taka życiowa książka, którą śmiało polecam wszystkim.
Śmiałam się i płakałam na przemian.
Opisane historie życiowe zawarte w książce niejednokrotnie zdarzyły się komuś z nas. A zapewnienie, że wyjebongo na wszelkie pierdolongo jest dla każdego!
Bo jak autorka powtarza: nikomu nie dogodzimy. Jeśli zrobisz jedno - będzie źle. Jeśli nie zrobisz - jeszcze gorzej. Więc po co komuś robić dobrze? Popatrzmy na siebie i róbmy coś właśnie dla siebie. Bo to nasze życie. I przeżyjmy je po swojemu. Z własnym sumieniem i z własnymi odczuciami.
Jeśli masz więc zły dzień, dobry dzień czy średni dzień - poprostu weź i zacznij czytać. I pamiętaj miej wyjebongo na wszelkie pierdolongo!
Publikacja o jakże motywującym tytule "Dam radę, a jak nie, to się rozjadę" bezsprzecznie nie jest zwykłą książką. To zbiór autentycznych historii, esencja życia zwyczajnych ludzi, zaznających całej palety emocji, cierpiących tak jak my, z powodu odrzucenia, przytłoczenia, plotek, nieodwzajemnionej miłości, niespełnionych marzeń i celów lub po prostu braku siły, samotności. Ta wyjątkowa pozycja wyróżnia się ogromną intymnością, siłą, szczerością i emocjonalnym przekazem, wobec jakiego nikt nie przejdzie obojętnie. Kroczyłam po jej stronach z wielkim zrozumieniem, empatią, wielokrotnie odnalazłam tu cząstkę siebie. Bezsprzecznie, im dalej brnęłam, tym opowieści coraz silniej dotykały duszy, często trafiały w sam najczulszy punkt, a nawet budziły szczelnie ukryte na dnie serca mroczne demony. Lawina skrajnych, obezwładniających uczuć oraz refleksji, do jakich skłoni nas utalentowana Autorka, z pewnością staną się niebywałą motywacją do odrodzenia, odkrycia siebie i własnego życia na nowo, uwierzenia we własne możliwości i siłę, jaką przecież wykazujemy się każdego dnia! Po tej lekturze już nic nie będzie takim jak dawniej i Gabrieli Gargaś należą się za to ogromne brawa i podziękowania!
Pisarka włada wyjątkowo przyjemnym, błyskotliwym piórem, dlatego całość pochłania się w zawrotnym tempie, z wypiekami na twarzy, a kartki praktycznie same przelatują przez palce. Poznawane historie, często doprawione humorem, szczerością, ale i porcją tak potrzebnego dystansu, odbieramy niczym swoje własne, a emocje bohaterów błyskawicznie i nadzwyczaj silnie bombardują naszą duszę. Tak, to zdecydowanie pozycja, o jakiej niełatwo będzie zapomnieć!
"Dam radę, a jak nie, to się rozjadę" nie jest zwykłym poradnikiem czy pamiętnikiem. To w każdym calu wyjątkowa, niesłychanie szczera, wartościowa, poruszająca do granic i inspirująca książka, która dzięki autentycznemu przekazowi, trafia w sam środek serca. Autorka zabiera czytelnika w niezapomnianą, niesłychanie angażującą podróż, z jakiej każdy wróci odmieniony i uwolniony, a także dostrzeże swoją ogromną siłę, wytrwałość i wyjątkowość! Polecam gorąco!?
Znasz się z powiedzonkiem ,,miej w*jebane, a będzie Ci dane"?
Często na studiach to słyszałam i kiedy niektórzy się do tego stosowali, ja się za to stresowałam i nie umiałam wyluzować. Czy to egzamin, czy inne kolokwium. Teraz po latach częściej się do tego stosuję i faktycznie to działa - z reguły :D
,,Dam radę, a jak nie to się rozjadę" Gabrieli Gargaś, to książka stworzona dla mnie. Odnalazłam się w niej od razu. To na pewno nie jest żadna kołczingowa pozycja, chociaż przez moment przeszedł mnie dreszcz niepokoju, że tak właśnie będzie. Kajam się tym dreszczem. Masz czasami wrażenie, że nie pasujesz do tego świata, a ludzie to kosmici? Ja codziennie. Denerwują Cię wszelkie ,,ciotki dobra rada"? To piąteczka, bo mnie również. Masz czasem gorszy dzień? Ja również. Cytując autorkę ,,miej wyjebongo na wszelkie pierdolongo". Wiem, że czasami się tak nie da, bo niby mam w poważaniu słowa, gesty, zachowania, to jednak są takie dni, że z bezsilności chce mi się usiąść i się zwyczajnie rozpłakać.
Nie będę streszczać książki, bo uważam, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Choćby najmniejszy fragment. Masz ch*jowy dzień? K*rwa mać to za mało? Pamiętaj, że nie jesteś sam*. Każdy tak ma choćby nie wiem jak starał* się to zatuszować. Ta książka ma podnieść Cię na duchu, rozśmieszyć i powiedzieć ,,ja też tak mam!". O pizdeuszach i pizdokratach też znajdą się tutaj fragmenty. O przyjaźniach, miłościach i o tych czasem znikających. O decyzjach, które mogły zmienić wszystko albo nie zmieniły nic.
Polecam mocno! :)
"Mijamy różnych ludzi. Na ulicy, w sklepie, w parku. Każdy z nich nosi w sobie historię - czasem piękną, czasem tragiczną, a czasem po prostu zwyczajną. I większość z tych historii nigdy nie poznamy."
???
Są takie książki, które czyta się z ogromnym zaangażowaniem.
Takie, które wywołują ogrom emocji.
Takie, z którymi można się utożsamić. Takie, które czuć całą sobą.
I takie, które są po prostu potrzebne.
Bo jesteś na tak zwanym życiowym zakręcie.
Bo życie Ci się sypie.
Bo dźwigasz na swoich barkach bagaż doświadczeń i uginasz się pod jego ciężarem.
Bo życie Cię przytłacza.
Czujesz się samotna, nic niewarta, wypalona.
Och, jakże ja potrzebowałam takiej książki!
Właśnie takiej, która podnosi na duchu, i która sprawia, że czujesz, iż nie jesteś osamotniona w swoich doświadczeniach.
Każda z nas bowiem miewa chwile słabości.
Każda z nas czasami uśmiecha się przez łzy.
Każda przeżywa wzloty i upadki.
I każda liczy na happy end.
Wierzy, że i dla niej wzejdzie słońce.
"Dam radę, a jak nie to się rozjadę" Gabrieli Gargaś właśnie należy do takich książek ?
Emocjonalna.
Prawdziwa.
Napisana tak, jakbyś rozmawiała z najlepszą przyjaciółką.
Zgani
Pocieszy
Zrozumie
Utuli
Ukoi
To książka, do której uśmiechasz się przez łzy, bo masz wrażenie, że napisana jest o Tobie.
Nie ma takich słów, by wyrazić zachwyt nad nią.
Nie ma takich słów, które dokładnie opiszą to, co czuje się podczas jej lektury.
Bo czuje się wszystko.
Ból. Żal. Cierpienie.
Ale też wsparcie i ulgę.
Bo widzisz, że w swoich słabościach nie jesteś sama. Że ktoś Cię rozumie. Ktoś przeżył to samo co Ty. I ktoś Cię tuli. Bezinteresownie podaje dłoń i mówi "padłaś, poleż i odpocznij, a później wstań i zacznij podbijać świat, bo jesteś tego warta".
I to jest piękne.
Ta książka jest piękna i na długo zostanie w moim serduszku ?
Polecam ?
,,Dam radę, a jak nie to się rozjadę" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki Gabrieli Gargaś. Ale jak zobaczyłam tę książkę, przeczytałam opis i zobaczyłam kilka grafik ze środka wiedziałam już, że muszę przeczytać tę pozycję! Jednak czy to spotkanie było udane?
Jak zastanawiacie się o czym jest ta książka to już spieszę z odpowiedzią. To książka o życiu, o braku idealizowania, o codzienności, miłości, macierzyństwie. Ta książka jest wyjątkowa. Sprawia, że na ustach pojawia nam się uśmiech, ale też wywołuje u nas wzruszenie. ,,Dam radę, a jak nie to się rozjadę" to najbardziej życiowa książka jaką przeczytałam!
Gabriela Gargaś zaskoczyła mnie swoim podejściem do różnych tematów. Jak już wspomniałam nie dostaniemy tutaj wyidealizowanych obrazów. Wręcz przeciwnie spotykamy się ze szczerością i bezpretensjonalnością. Autorka świetnie ukazuje codzienność bez udawania! Za to właśnie pokochałam tę książkę! To nie jest poradnik uczący jak żyć. To książka pokazująca, że życie chociaż nieidealne jest piękne. Autorka pokazuje, że każdy z nas ma wzloty i upadki. Momenty wzlotów wiążą się u nas z radością i szczerością. Jednak to upadki uczą nas czegoś ważnego. Nie ważne jak upadniesz, ważne jak się podniesiesz.
Chciałabym zwrócić uwagę na styl pisarski autorki. Jest on prosty, ale tak mocno życiowy. Przede wszystkim czytając tę książkę mamy wrażenie, że rozmawiamy z najlepszą przyjaciółką. Autorka zachwyca swoją autentycznością, ale też emocjonalnością. Kiedy zasiadałam do tej książki spodziewałam się wesołej i zabawnej historii. Jednak dostałam tutaj ogrom emocji. Autorka trafiła do głębi mojego serca i sprawiła, że uzmysłowiłam sobie, że na świecie nie jestem sama ze swoją codziennością. Tysiące kobiet spotyka się z podobnymi sytuacjami. Gabriela Gargaś daje nam przesłanie, że jest taka jak my.
Najbardziej jednak w głowie zostało mi to, że mamy prawo być słabymi. Mamy prawo mieć momenty załamania kiedy chcemy rzucić wszystko w cholerę i wyjechać w Bieszczady. Zostawić za sobą codzienność i zwyczajnie odpocząć. Mamy prawo płakać, przeklinać, być zmęczonymi życiem. Autorka w swojej książce obdarza nas zrozumieniem. Pokazuje, że nie jesteśmy w tym same. Chociaż każda kobieta jest inna to wiele z nas przeżywa dramaty i kryzysy. Każda z nas potrzebuje wsparcia drugiej osoby.
Reasumując, ,,Dam radę, a jak nie to się rozjadę" to książka, którą z całego serca polecam przeczytać kobietom! Piękna, wzruszająca, zabawna a przede wszystkim prawdziwa i autentyczna. Nie dostaniemy tutaj porad jak żyć. Dostaniemy coś dużo cenniejszego: zrozumienie. Choć autorka porusza tutaj trudne tematy to robi to w sposób ciekawy i z humorem. Gabriela Gargaś pokazuje, że nawet na te najgorsze momenty w życiu z czasem patrzymy z uśmiechem. To książka o kobietach i dla kobiet! Każda z nas ma momenty słabości jednak nie umniejsza to naszej godności. Genialna książka, bardzo życiowa, która sprawia, że uśmiech miesza nam się łzami. Ale właśnie za to ją pokochałam! Uwielbiam, a wam bardzo, bardzo gorąco polecam!
IG: libresunn
Eryk, Mela i ich przyjaciele na wakacjach! Nareszcie lato! Wakacje! Ulubiona pora roku wszystkich dzieciaków! Dni są długie, noce krótkie, co oznacza...
Opowieść o sile prawdziwej kobiecej przyjaźni, cierpieniu, miłości, zdradzie. Opowieść o tym jak trudną sztuką jest pięknie żyć. Trzy historie, trzy różne...
Przeczytane:2025-07-12, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Szukacie antidotum na toksyczną pozytywność?
Książka Gabrieli Gargaś to świadomy antyporadnik. Autorka odrzuca sztampowe frazy w stylu „możesz wszystko!”, proponując zamiast tego akceptację ludzkich słabości. Jak pisze: „Nie zamierzam motywować cię do zostania superbohaterką. Zamiast tego powiem: odpuść, kiedy nie masz siły. Padnij? Poleż i wybecz się” . To manifest przeciwko kulturze „always on”, gdzie brak energii traktuje się jak porażkę. Gabriela Gargaś dowodzi, że „rozejście się” czyli pozwolenie sobie na błąd lub odpoczynek bywa aktem odwagi.
Kluczem do sukcesu książki jest jej szczerość. Gabriela Gargaś sięga po język potoczny (np. „pizdeusze i pizdokraty” na określenie toksycznych ludzi), a nawet dosadności („wyjebongo na pierdolongo”). Historie czerpie z własnego życia (jak pisanie książki z nogą w gipsie) i podcastów, gdzie goście dzielą się doświadczeniami zdrady, samotności czy wypalenia. Te opowieści nie mają happy endów jak realistyczny portret kobiety „uwięzionej w małżeństwie” czy mężczyzny „uzależnionego od zauroczenia”, co wzmacnia ich uniwersalność. Książka przypomina literacki kolaż. Życiowe aforyzmy przed rozdziałami, np.: „Czujesz się samotna? Wymyj podłogę, zaraz ktoś przylezie...” lub „Paradoks robienia: cały czas coś robię, a nic nie jest zrobione”. Przeplatanie humoru z dramatyzmem jak historia Marcela, który „czekał na śmierć, dopóki nie spotkał Marii” symbolizująca siłę przypadkowych więzi. Felietonowy styl bez moralizatorstwa. Autorka nie poucza, a „przytula słowami”.
✨ Dlaczego ta książka przyciąga czytelnika?
Empatia zamiast coachingowego żargonu. Gabriela Gargaś nie oferuje „5 kroków do szczęścia”. Zamiast tego normalizuje trudne emocje, przypominając, że „nikt nie widzi twoich łez ani walki”. Choć adresowana głównie do kobiet, książka trafia też do mężczyzn.
🚫 Dla kogo NIE jest ta książka?
-Dla szukających szablonowych rad („wizualizuj sukces!”). Dla osób wrażliwych na wulgaryzmy (autorka używa ich jako narzędzia emancypacji). Dla miłośników „instant solutions” tu nie ma szybkich napraw, tylko wezwanie do samoakceptacji.
📌 Dlaczego warto się „rozjechać”?
Gabriela Gargaś udowadnia, że słabość nie jest deficytem, a częścią człowieczeństwa. Jej książka to „emocjonalny reset” , który podnosi na duchu nie przez tanie pocieszanie, ale przez dowód, że nie jesteś sam w swoich rozterkach.
Idealna dla:
🔸 Osób po przełomach życiowych (rozstania, utrata pracy)
🔸 Perfekcjonistek wypalonych presją „bycia najlepszą wersją siebie”
🔸 Każdego, kto potrzebuje antykuracji na toksyczną pozytywność
Ocena: 9/10 🌟
Polecam, ale z ostrzeżeniem, że ta książka nie naprawi życia. Sprawi, że przestaniesz się za to obwiniać❗️
BRUNETTE BOOKS