Gdy Jola dowiaduje się, że w grudniu musi iść do szpitala, jest niepocieszona. Zmiana planów powoduje niemałe zamieszanie i stawia pod znakiem zapytania przygotowania do świąt. Chociaż mąż i dzieci postanawiają ją wyręczyć i zająć się organizacją, aby mogła spokojnie wrócić do zdrowia, to los płata im figle i utrudnia wywiązanie się z obietnicy.
Atmosfera w domu staje się napięta, wtedy Jola otrzymuje zaproszenie od dalekiej ciotki. Nie waha się i namawia bliskich do spędzenia Bożego Narodzenia inaczej niż zwykle. Liczy, że spontaniczna decyzja o wyjeździe uratuje rodzinne święta. Nie spodziewa się jednak, że wizyta przybierze tak zaskakujący obrót... Na miejscu wita ich starsza, ekstrawagancka Eugenia. Jej dom okazuje się labiryntem pełnym sekretów i tajemnic. Mimo początkowej rezerwy, cała rodzina ulega urokowi krewnej z bogatą i tragiczną przeszłością.
Tylko czy w tak niezwykłym otoczeniu jest miejsce na prawdziwą magię świąt Bożego Narodzenia?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
🎄 ”ɢᴀʟᴇʀɪᴀ śᴡɪąᴛᴇᴄᴢɴʏᴄʜ żʏᴄᴢᴇń” ᴀɴɴᴀ ꜱᴢᴄᴢęꜱɴᴀ 🎄
Magiczna opowieść o mocy świątecznych życzeń ✨
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
„Galeria świątecznych życzeń” pozytywnie zaskoczyła mnie fabułą. Ta jakże nietypowa opowieść idealnie sprawdzi się na okres przedświąteczny. ✨
🎄 Jola zamiast przygotowywać dom na święta, musi udać się do szpitala. Niepocieszona traci nadzieję, że uda jej się przygotować wszystko na czas. Z pomocą przychodzą jej mąż i dzieci, które pomimo usilnych starań, nie zdołają wszystkiego zorganizować, tak jak zawsze robiła to Jola. Atmosfera w domu staje się napięta, a święta stają pod znakiem zapytania. Gdy przypadkiem Jola otrzymuje zaproszenie od dalekiej ciotki, nie waha się ani chwili i namawia całą rodzinę, by wspólnie pojechali do niej na święta. Na miejscu zastają straszą Panią, która na pierwszy rzut oka wydaje się być lekko dziwna. Nikt z nich nie spodziewa się, że owa Eugenia wniesie do ich życia mnóstwo uroku, a jej złote myśli pomogą im podjąć trudne życiowe decyzje. 🎄
Autorka ma niebywały talent, by ze zwykłej, wręcz banalnej historii stworzyć wzruszającą i pouczającą powieść, która wciągnie czytelnika na długie godziny. Pozycja obowiązkowa dla fanów tego gatunku. Wzruszające historie obyczajowe zawsze są pożądane, szczególnie w te zimowe dni, kiedy to pragniemy usiąść ze świetną lekturą, zatracić się w czytaniu i zapomnieć o otaczającym nas świecie. Ta historia, która uświadamia nas, jak ważna jest rodzina i pielęgnowanie tych więzi.
Ta historia napawa optymizmem, uświadamia, że ważne są relacje międzyludzkie, a nie prezenty, czy inne dobra materialne. Idealna książka na ten grudniowy czas, lekka i bardzo przyjemna w odbiorze, pokazująca zmagania z życiem. Każdy z bohaterów mierzy się ze swoim problemami, ale istotny przekaz to to, że dobrze mieć kogoś koło siebie, kto poda pomocną dłoń w trudnym czasie.
„Galeria świątecznych życzeń” to słodko-gorzka historia, w której bohaterowie muszą zmierzyć się z nieprzewidzianymi sytuacjami. To przepiękna, wartościowa i skłaniająca do myślenia opowieść, która pokazuje, co tak naprawdę ważne jest w życiu. Jeśli szukacie książki świątecznej, która was wzruszy, to koniecznie sięgnijcie właśnie po nią. ✨
Książka Galeria świątecznych życzeń Anny Szczęsnej łączy humor z ciepłą atmosferą zbliżających się Świąt, w tej historii realizm przeplata się z zabawnymi zbiegami okoliczności i bajkowością.
Przygotowanie świąt dla szóstki dorosłych osób i dwójki maluchów to skomplikowana operacja logistyczna. Jola jest w niej mistrzynią. Kiedy okazało się, że w tym roku w grudniu czeka ją wizyta w szpitalu obawia się, że tym razem nie wszystko będzie perfekcyjnie jak zawsze. Zaangażowanie członków rodziny w przygotowania do świąt kończy się nieprzewidzianymi wydarzeniami, chaosem i nerwową atmosferą. W tej sytuacji Jola decyduje się przyjąć ponawiane od lat zaproszenie na spędzenie świąt u cioci Eugenii. Cała rodzina wyrusza w nieznane, do domu tajemniczej starszej pani. To co zastali na miejscu przerosło ich wyobrażenia i zapewniło niezapomniane święta. Wyjazd z domu pozwolił także każdemu z nich na wyjście z utartych schematów i uświadomienie sobie, czego im w życiu brakuje.
Zamieszanie związane z przedświątecznymi przygotowaniami są pretekstem do pokazania, że nie zawsze wszystko musi być idealnie zaplanowane, a niespodzianki i nietypowe działania mogą przynieść zaskakujące, ale piękne i niepowtarzane wydarzenia. Nieoczekiwany wyjazd przyniósł wszystkim członkom rodziny nie tylko nietypowe wrażenia, ale także pozwolił podjąć ważne dla nich życiowe decyzje. Oprócz tego mamy okazję prześledzić relacje panujące w rodzinie Świerczewskich. Święta są dla nich czasem na chwilę odpoczynku w ciągu codziennych spraw i obowiązków. Każde z nich zajęte nimi nie bardzo ma czas na pootrzymywanie rodzinnych więzi i okazuje się, że niewiele o sobie wiedzą. Może dlatego konieczność współpracy podczas przygotowań do świąt nie bardzo im się udaje. Obok tego wątku możemy także podpatrzeć funkcjonalnie młodego małżeństwa z dwójką malutkich dzieci z ich codziennymi problemami i trudnościami z jakimi zmagają się oboje i każde z osobna. Ciekawy jest wątek starszej Pani, która długie lata czekała na kontakt z najbliższą rodziną, a ich przyjazd staje się okazją do odkrycia rodzinnej tajemnicy i uzyskania swoistego przebaczenia.
Postacie w powieści stanowią zróżnicowaną wiekowo i osobowościowo mozaikę. Małżeństwo rodziców, czyli Jola i Łukasz to dwójka uzupełniających się charakterów i temperamentów, którzy mimo upływu lat darzą się nie tylko uczuciem, ale i przyjaźnią dając sobie wsparcie. Obok nich jest trójka ich dorosłych dzieci, z których każde jest inne. Najstarsza córka, mężatka Teresa, jest odpowiedzialna i zadaniowa, ale także uparta i lubiąca decydować. Średnia córka Zosia jest pełna energii i odważna, ale ciągle niezdecydowana co chciałaby robić w życiu. Najmłodszy syn, student Szymon, który jest kreatywny i wrażliwy, a aktualnie odkrywa emocje związane z zauroczeniem koleżanką. Najbarwniejszą i najbardziej tajemniczą postacią jest ciocia Eugenia, która powoli odsłania przed swoimi gośćmi swoje życie. W tej historii nie brakuje różnych emocji zarówno tych przeżywanych przez bohaterów powieści jak i tych, które lektura wywołuje w czytelniku.
Ciekawym zabiegiem autorki jest konstrukcja powieści, która składa się z przeplatających się opowieści prowadzonych z perspektywy poszczególnych członków rodziny Świerczewskich. Poznajemy dzięki temu punkt widzenia każdego z nich na poszczególne sprawy, ich myśli i emocje oraz wydarzenia z ich udziałem. Taki rodzaj narracji uatrakcyjnia całą fabułę. Wpływa także na dobry dynamizm całej opowieści. Wprowadzenie całej palety postaci pozwala każdemu czytelnikowi znaleźć osobę, z która najłatwiej mu się utożsamić. Cała powieść napisana jest lekko, naturalnie, ze swobodą i subtelnym poczuciem humoru. Akcja jest niespieszna, ale płynna, autorka dba, aby pojawiające się jej zwroty podtrzymywały czytelniczą ciekawość i zachęcały do dalszej lektury. Plastycznie opisy codziennej rzeczywistości i przeżyć bohaterów tworzą odpowiednią atmosferę dla konkretnych codziennych scen. Z kolei obrazowe opisy domu cioci świetnie oddają wygląd i charakter tego tajemniczego domostwa.
Galerię świątecznych życzeń przeczytałam się szybko i z niesłabnącą ciekawością. Podobała mi się naturalność i realność opisywanych codziennych sytuacji w rodzinie Świerczewskich w pierwszej części powieści. Druga część ma zdecydowanie mniej realny charakter, ale też ma swój urok za sprawą ekscentrycznej i nietuzinkowej postaci ciotki Eugenii. Klimat Bożego Narodzenia jest tu raczej tłem opowiadanej historii, ale mnie osobiście to nie przeszkadzało w lekturze. Ta ciepła historia pokazuje, że mimo, że na co dzień każdy z nas zmaga się ze swoimi codziennymi sprawami, to raz w roku jest taki okres, kiedy ważna staje się rodzina i wspólne spędzenie czasu, nawet jeśli nie wszystko idzie zgodnie z planem. Polecam wszystkim, którzy chcą się oderwać na chwilę od świątecznych przygotowań i sprawdzić czym jest ,,galeria świątecznych życzeń" w domu ciotki Eugenii.
Widzieliście kiedyś dom tak brzydki, że śmiało go można nazwać najbrzydszym w Polsce, czy nawet na świecie? Czy wyobrażacie sobie fabułę książki świątecznej, która ma miejsce właśnie w takim domu?
Ja też nie, do czasu, gdy nie przeczytałam ,,Galerii Świątecznych życzeń" autorstwa Anny Szczęsnej.
Główni bohaterowie to zwyczajna polska rodzina. Jola i Łukasz, małżeństwo szczęśliwe, kochające się i wspierające. Mają troje dorosłych dzieci i dwoje uroczych wnucząt. Co roku wigilię Świąt Bożego Narodzenia spędzają razem w rodzinnym domu. Podczas przygotowań Jola dopieszcza i dekoruje cały dom, szykuje pyszne potrawy, dba o każdy szczegół. Aż do tego roku, kiedy to trafia do szpitala. Po operacji, którą przeszła, mąż angażuje wszystkie dzieci do pomocy, żeby mama mogła odpocząć. Jednak, jak to w życiu bywa, nic nie idzie tak, jak powinno. I wtedy przychodzi list. Na początku Jola blednie, ukrywa go, a potem podejmuje zaskakującą decyzję. Wraz z całą rodziną wyjeżdżają na święta do ciotki Eugenii.
Jak będą wyglądać święta rodziny? Czy da się uratować jeszcze magię świąt? Co czeka naszych bohaterów? Kim jest tajemnicza ciotka Eugenia i dlaczego nikt z rodziny nie znał jej do tej pory?
Tego oczywiście nie mogę zdradzić, bo zepsułabym przyjemność czytania tej ciepłej i zaskakującej książki, którą polecam i gwarantuję, że spędzicie z nią miłe chwile.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Szczęsnej i muszę przyznać, że bardzo udane. Kubek herbaty, świeczka, piesek na kolanach (może być kotek) i ,,Galeria świątecznych życzeń" są gwarancją radosnego oczekiwania na magię świąt.
Ja dziś skończyłam książkę i już zaczynam rozglądać za dekoracjami i światełkami. Pewnie w ten weekend zawita już u mnie choinka
Gdy Jola tuż przed Bożym Narodzeniem przejść w szpitalu ważny zabieg nie jest z tego powodu szczęśliwa. Wszak przez to pod znakiem zapytania stanęły świąteczne przygotowania. I chociaż mąż oraz dzieci starają się ją wyręczyć we wszystkim, los, co chwilę płata im niemiłe figle. Przez to w domu panuje coraz gorsza atmosfera. Wtedy Jola otrzymuje zaproszenie od ciotki. Nie waha się i namawia bliskich do spędzenia Świąt z nieznaną krewniaczką. Nie spodziewa się, że ich wizyta przybierze zaskakujący obrót.
Twórczość Anny Szczęsnej jest mi znana. Może nie czytałam wszystkich jej książek, ale miałam przyjemność sięgnąć po kilka pozycji. Wszystkie były lekkimi i przyjemnymi obyczajówkami i jej twórczość kojarzy mi się właśnie z tym gatunkiem. Do tego gatunku mogę zaliczyć również Galerię świątecznych życzeń, chociaż przez trudne tematy, które porusza niekoniecznie jest lekka. Raczej powiedziałabym, że bez pardonu skłania do refleksji. Refleksji nad relacjami rodzinnymi... Pokazuje, że zawsze powinnyśmy się cieszyć sobą i swoją obecnością a nie tylko wtedy, gdy zaczyna dziać się coś złego. Pokazuje, co jest tak naprawdę istotą Bożego Narodzenia. Nie są to prezenty. Nie jest to góra jedzenia, ale ludzie bliscy naszemu sercu. I to oni powinny być na pierwszym miejscu. Nie tylko w okolicy Bożego Narodzenia... Pokazuje jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie. Wszak życie mamy tylko jedno...
Galeria świątecznych życzeń to lektura, która jest dla nas prawdziwą lekcją życia. Lekcją, która pokazuje, że życie jest jak układanka. Gdy zabraknie jednego elementu może okazać się, że pod płaszczykiem idealnego życia kryją się problemy, pretensje, nieporozumienia, niewyjaśnione sprawy, które wyjdą na wierzch w najmniej oczekiwanym momencie. A wtedy będzie wiele do zrobienia by wszystko wyprostować. To książka, która pokazuje ciemne strony życia. Ciemne strony świątecznych przygotowań. Jednak książka niesie też nadzieję. Galeria świątecznych życzeń to słodko-gorzka historia, która niesie ze sobą spory ładunek emocji. Emocji, które być może pozostaną z nami na dłużej.
,,Galeria świątecznych życzeń" to opowieść o rodzinie takiej jak my. Nie jest przesłodzona, a wręcz przeciwnie. Pokazuje życie i jego niespodzianki takie jak każdego z nas mogą spotkać.
Jola tuż przed świętami trafia do szpitala. Przygotowania do Świąt w jej domu przejmuje mąż. Ale nie wszystko idzie tak jak powinno więc rodzina na ten świąteczny czas wybiera się do nieco estetycznej ciotki.
Opowieść ta jest pełna ciepła i humoru, ale nie jest jak pisałam wcześniej przesłodzona. Jest również prawdziwa i dzięki czemu wciąga od pierwszych stron i jest naprawdę ciekawa.
Autorka posiada lekki styl pisania dzięki czemu przez książkę wręcz płynie się. Jedynym małym minusikiem tej opowieści jest jej klimat. A raczej jego brak. Nie czułam do końca Świątecznej atmosfery. Nie znaczy to, że książka jest zła. Nie. Po prostu jeśli szukacie w niej magicznej opowieści z klimatem Świąt Bożego Narodzenia to możecie rozczarować się. Pomimo to myślę, że warto ją przeczytać właśnie teraz. Polecam!
Czasem warto pozwolić sobie na to, aby złapać dystans i dostrzec to, co najważniejsze. Trzeci tom toruńskiej sagi ,,Między stronami życia". Beata Jaworska...
NAWET NAJMROCZNIEJSZY CZAS KIEDYŚ MIJA. Po śmierci ojca i odejściu męża Iza cierpi tak bardzo, że tylko praca trzyma ją przy zdrowych zmysłach. Gdy...
Przeczytane:2025-11-30, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Książki świąteczne przeważnie napisane są w klimacie spokoju, czasami stresu lub mniejszych bądź większych nerwów. Nie jest ich zadaniem pokazać nam jakichś szaleństw, a spokój i piękno nadchodzącego czasu. Płatki śniegu spadające na nosek, ozdoby choinkowe, które rozjaśniają domy, a także potrawy, których jest sporo jak na jeden dzień, ale według tradycji zawsze z przyjemnością się je przygotowuje. Ich zadaniem jest pokazać nam świąteczny czar, ducha, który zwiastuje cuda, dlatego ukazane są w spokojnym klimacie. Taki właśnie urok wniosła nam pisarka. Ukazała co dla kogo w życiu jest ważne, jeśli nie najważniejsze. Gdzie niekiedy nie patrzy się na siebie i swoje potrzeby, tylko chciałoby zawsze być w pełni sił, żeby zebrać młodsze pokolenia przy wspólnym stole, by ich uśmiechy rozjaśniły nadchodzący upływ czasu. Opowieść czytamy od różnych postaci, żeby ujrzeć w jaki sposób po swojemu widzą dane problemy. W ten sposób poznamy panią rodu, która co roku u siebie wyprawiała wigilię. Tego jednak roku ma ogrom wątpliwości, gdyż nie wyobraża sobie, aby tradycja miała zostać niespełniona. W jej życiu pokazany został czas, gdzie musi się skupić na sobie, choć tego nie potrafi. To perfekcjonistka, która zawsze musi mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Na horyzoncie pojawia się jednak problem, gdyż jej wyniki nie wychodzą dobrze. Tuż przed świętami musi udać się do szpitala na operację, która ma pomóc wyjść jej z choroby o której istnieniu dopiero się dowiedziała. Jest ogromnie smutna i przytłoczona, gdyż nie wie w jaki sposób dopilnuje czasu, by ugościć całą swoją rodzinę. Wszystko utrzymuje w sekrecie, jednak nie wie, że jej małżonek pragnie w te święta ją zaskoczyć. Zwołuje zatem wszystkie swoje dzieci i opowiada dlaczego ich mama ma ograniczone pole manewru. Postanawiają, że pomogą i to oni wszystko zorganizują. Ale czy to będzie takie proste? Jak dalej potoczą się ich losy? Czy wszyscy zasiądą do wigilijnego stołu?
To lektura, która została ułożona z puzzli życia członków rodziny. Poznajemy ich od wewnątrz, gdzie pokazują jak u nich toczy się życie, z czym się zmagają oraz gdzie odnajdują drobne czułości. Autorka chciała pokazać jakie mogą być problemy w życiu i co robią, żeby im sprostać. W tle majaczą świąteczne otoczki, które wciąż podkreślają nadchodzącą atmosferę. W opisie ich trudności treść zamieniała się na chłodniejszą, przy istocie rozwiązania problemów na cieplejszą. Zdecydowanie pierwszy raz przyszło im się zmierzyć z taką sytuacją, dlatego nie wszystko wychodziło idealnie. To uczłowieczało ich pokazując, że każda rodzina inaczej widzi ten sam czas. I chyba to właśnie najbardziej mi się podobało. Jesteśmy różni i to jest piękne:-)