Wydana po raz pierwszy w 1935 roku powieść Zofii Nałkowskiej wpisała się do ścisłego kanonu literatury polskiej. Dzieło łączy w sobie cechy kilku gatunków literackich: powieści psychologicznej, kryminału i powieści realistycznej.
Akcja powieści skupiona jest wokół kariery politycznej i pełnych dramatów perypetii miłosnych Zenona Ziembiewicza. Losy głównego bohatera stają się dla Nałkowskiej pretekstem do postawienia pytania o odpowiedzialność człowieka za swoje czyny. Równocześnie pozwalają autorce podjąć literacką analizę problemów społecznych Polski okresu międzywojennego, niejednokrotnie aktualnych i dzisiaj. Granica doczekała się dwóch wybitnych inscenizacji filmowych.
Lektura dla szkół średnich
Wydawnictwo: Siedmioróg
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 330
Przeczytana ponownie po wielu latach. Chyba nie dostrzegłam w niej nic nowego od czasów licealnych. Może tylko, że sam tytuł można rozumieć na wiele sposobów. Jako:
? granica klasowa ( np. matka Justyny, Bogutowa i Tczewscy),
? granica obyczajowa (niewyobrażalne, żeby Zenon ożenił się z Justyną),
? granica moralna (przekroczenie zasad społecznie obowiązujących - i tutaj dotyczy to i Zenona, i Justyny, i Elżbiety)
? granica pomiędzy obowiązującym prawem a subiektywnym poczuciem sprawiedliwości i usprawiedliwianie lub potępianie zemsty (Justyna)
? granica odpowiedzialności (na ile, gdy spotyka się, jakby nie patrzeć, dwoje dorosłych ludzi, można zrzucać pełną odpowiedzialność za skutki ich zachowań tylko na jedną stronę)
Podobało mi się, że pisarka nie rozstrzyga jednoznacznie kwestii winy i kary. Robi pewnie to każdy z nas w swoim tzw. sumieniu. W dzisiejszych czasach bym Justyny nie uniewinniła, chyba że stała się niepoczytalna, to powinna trafić na leczenie psychiatryczne. W tamtych czasach też chyba nie, biorąc jednak pod uwagę okoliczności łagodzące ewentualny wymiar kary.
Kolejna lektura przez którą nie przebrnęłam w liceum. Drugie podejście do niej okazało się jednak nad wyraz udane i ze zdziwieniem stwierdzam, że mi się podobała. Nie jest to łatwa lektura, miejscami przegadana i potwornie pesymistyczna, ale ma coś w sobie. Nałkowska była świetną obserwatorką i w niezwykle obrazowy sposób odmalowała zróżnicowane klasowo społeczeństwo przedwojennej Polski. Nasunęła mi się też taka refleksja, że autorka pomimo licznych romansów z dużo młodszymi od siebie mężczyznami tak naprawdę nimi gardziła. W "Granicy" nie ma ani jednej pozytywnej postaci męskiej. Wszyscy panowie tam przedstawieni to niewierni kobieciarze, nieudacznicy, nie potrafiący zatroszczyć się o rodzinę, bez charakteru i słabi.
Polecam "Granicę", szczególnie tym, którym się kiedyś nie podobała.
"Chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą".
Pierwszy raz czytałem w szkole, świetna książka
Wciagająca powieść o granicach różnego rodzaju, psychicznych, fizycznych jak również tych w miłości. Polecam
Zofia Nałkowska, jedna z najwybitniejszych polskich pisarek, w nowej, dotąd nieznanej roli: jako wielka miłośniczka zwierząt, z czułością portretująca...
Oto prywatność i historia połowy XX wieku. W jednym życiu dwie wojny światowe, jedno dwudziestolecie i jedno dziesięciolecie tworzenia nowych kształtów...
Przeczytane:2016-03-02,