Kłamca

Wieki minęły odkąd miałam do czynienia ze sławnymi thrillerami prawniczymi autorstwa Johna Grishama. I choć nie mogę powiedzieć że mi się nie podobały, to jednak książki tego gatunku nie należą do jakoś specjalnie przeze mnie lubianych. Mimo to, opis "Kłamcy" zaciekawił mnie na tyle, że postanowiłam poznać tę książkę.

Eddie Flynn to bohater jakiego lubi się od początku. Doskonały prawnik, który cytując "Gliniarza z Beverly Hills" nie zawsze był grzeczny, czasem zdarzało mu się naginać prawo, facet, który po prostu stara się być uczciwy w tym co robi. Kontaktuje się z nim dawny znajomy, człowiek, któremu porwano córkę i po wielu dniach zażądano okupu i postawiono specyficzne warunki. Leonard Howell zdruzgotany sytuacją, nie wierzy że policji i FBI uda się uwolnić dziewczynę i zamierza zrobić to sam, łamiąc prawo. Zdaje sobie sprawę z tego, że sam później będzie wymagać pomocy prawnej, więc już z góry prosi Eddiego o pomoc. Gdy sprawa nie idzie jak powinna, Howell zostaje oskarżony o zamordowanie córki i staje przed sądem, a prawnik użyje wszystkich swoich umiejętności by wybronić niewinnego według niego człowieka. I tu zaczyna się cała zabawa. Prowadzenie sprawy, przesłuchania świadków, umiejętne działanie czasem na granicy prawa by doprowadzić do prawdy, to prawdziwy majstersztyk. A zastosowany przez autora plot twist powoduje, że książka jest praktycznie nieodkładalna.

No, takie książki z prawniczym tłem to mogę czytać. Eddie to świetna postać, z którą chętnie zawrę dłuższą znajomość, tym bardziej że czeka jeszcze pięć innych tomów, a kolejny jest już w zapowiedziach.

🕸 „𝓚ł𝓪𝓶𝓬𝓪” 𝓢𝓽𝓮𝓿𝓮 𝓒𝓪𝓿𝓪𝓷𝓪𝓰𝓱 🕸

 Zaginiona dziewczyna. Zdesperowany ojciec. Sprawa, która bezpowrotnie ich rozdzieli. Kto jest większym zagrożeniem? Człowiek, który zna prawdę… czy ten, który wierzy w kłamstwo? 

▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Steve’a Cavanagha i z thrillerem prawniczym. Kiedyś bardzo lubiłam oglądać seriale z prawnikami i miło było sięgnąć po tę książkę i ponownie znaleźć się na sali sądowej i zagłębić się w prawniczy świat.

🕸 Właśnie spełnił się najgorszy koszmar Leonarda Howella: jego córka Caroline została porwana. Zdesperowany mężczyzna zwraca się o pomoc do znajomego z dawnych lat - Eddiego Flynna. Eddie jest skutecznym obrońcą sądowym i ma duże doświadczenie w tego typu sprawach. Ponad to wie, jak to jest, gdy ktoś porywa ci dziecko – przeżył to na własnej skórze.  I nie jest mu obcy nowojorski półświatek. W rozwikłaniu zagadki pomaga mu agentka FBI - Harper. Kto za tym wszystkim stoi? Kto pociąga za sznurki? I czy ktokolwiek w tej pokręconej sprawie mówi prawdę? 🕸

Klimat historii stworzonej przez autora jest tak tajemniczy i wciągający, że nie można się oderwać od lektury. Coraz to nowe fakty i zagadki odkrywane przez bohaterów sprawiają, że ciężko oderwać się od lektury. Steve Cavanagh zaserwował nam pełen zwrotów akcji i niespodziewanych tajemnic thriller. Intryga i kłamstwa doprowadzają do tragicznych skutków. Książkę czyta się ekspresowo, aż bym powiedziała, że za szybko. Ale tak to jest z dobrymi książkami. Spełniła wszelkie moje oczekiwania, zdecydowanie warta polecenia. Znajdziemy w niej to czego oczekujemy od thrillera: zagadkę, ciekawie wykreowanych bohaterów, których nie sposób nie polubić i dreszczyk emocji, który nie pozwala podejść do powieści obojętnie. Eddie to bohater, którego nie sposób nie polubić. Skomplikowana przeszłość ukształtowała go na nowo i z nową siłą i determinacją spełnia się w zawodzie prawnika. Jako obrońca hipnotyzował mnie swoim sprytem i przebiegłością, a sędziowie i prokuratorzy nie mogli się mu oprzeć.

To typowo męska i mocna lektura. Klimat historii stworzonej przez Cavanagha jest tak tajemniczy i wciągający, że nie można się oderwać od lektury. Coraz to nowe fakty i zagadki doprowadzają do tego, że ciężko oderwać się od lektury. Komu można zaufać w takiej sytuacji, a na kogo trzeba uważać? Te pytania ciągle przewijały mi się w głowie. Miliony teorii pojawiające się podczas lektury i domysły o co tak naprawdę chodzi, okazały się być mylące w obliczu ostatecznego rozrachunku tej historii.

Zapewniam, że "Kłamca" wciągnie was na długie godziny i zapewni trochę niepokoju i strachu. Jednak ciekawość nie pozwoli wam odłożyć jej na bok. Także, jeśli lubicie takie historie z dreszczykiem niepokoju, to z pewnością zainteresuje was ten tytuł. Zakończenie zagadki jest logiczne i spójne z całością, jednak zabrakło trochę dynamicznej akcji. Wszystko odbyło się tak spokojnie. Ale nie ma co narzekać, bo książka jest naprawdę dobra!

„… jeśli każdego dnia zakładasz klapki na oczy, wcześniej czy później przestaniesz cokolwiek widzieć”

Ojciec porwanej Caroline Leonard Howell kontaktuje się z adwokatem Eddiem Flynnem. Howell nie powiedział FBI,  że dostał dwa żądania okupu. Gdy FBI jedzie na dworzec on z zaufanymi pracownikami rusza w drugiej miejsce. Chce sam odbić córkę a Flynn ma potem wybronić go przed więzieniem.

„Kłamca”  ma wszystkie cechy rasowego thrillera prawniczego.  Znajdziemy tutaj:  ociekające napięciem sceny sądowe, buchające adrenaliną wydarzenia poza palestrą, zawiłą zagadkę kryminalną, zaskakujące zwroty akcji, ciekawych bohaterów i bardzo dużo silnych emocji.

Eddie Flynn jest postacią, którą trudno zapomnieć. Jego szulerskie geny i mętna przeszłość mieszają się z głęboko zakorzenioną potrzebą ochrony niewinnych i dążeniem do prawdy choćby  po własnym trupie. Tego „typa” trudno złamać a strasznie go wzbudza w nim tylko sprzeciw i wzmacnia upór. Doskonale rozumie on emocje, które targają ojcem porwanej dziewczyny, ponieważ sam był w podobnej sytuacji.

„Kłamca” dotknie nas do żywego i zapiecze niczym rano posypana solą. Unurzamy się w brudach prawniczego świata, zagubimy się w gęstwinie kłamstw, ogarną nas wściekłość i bezsilność, ból ojca rzuci nas na kolana.

Sięgajcie szybko po „Kłamcę”, bo to kawał dobrej literatury.  

" [...] To, o co mnie prosił, oznaczało dla mnie zawodowe samobójstwo. [...]"

Uwielbiam thrillery prawnicze, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po książkę Stevena Cavanagha pod tytułem "Kłamca". Jest to trzeci tom serii z Eddiem Flynem w głównej roli.
Tym razem autor przedstawił nam bardzo trudną sprawę. Mamy tutaj do czynienia z porwaniem siedemnastoletniej Caroline Howell. Eddie Flyn wie coś na ten temat, ponieważ kiedyś też to przeżył. Czy tym razem uda mu się odnaleźć tę dziewczynę? Kto stoi za jej porwaniem? Czy wygra nierówną walkę z czasem? Ta część nabuzowana jest emocjami. Dosłownie będziecie przerażeni. I niestety do ostatniej chwili nie będziecie wiedzieli, kto tak naprawdę był za to odpowiedzialny.
Zakończenie, jak to bywa u Cavanagha, jest nieprzewidywalne. I ja to uwielbiam. Finalne emocje są rewelacyjne.
Uwielbiam rozprawy sądowe stworzone przez Stevena Cavanagha.
Jestem zachwycona z postawy głównego bohatera. Eddie Flyn będzie musiał sięgnąć do swoich dawnych umiejętności, żeby rozwiązać tę sprawę, odkryć kto, tak naprawdę pociąga za sznurki i ujść z życiem. Sprawa, której się podejmie, nie będzie wcale taka prosta i oczywista. Mimo wszystko mocno mu kibicowałam.
Już się nie mogę doczekać kolejnej jego sprawy.
Jeżeli tak jak ja uwielbiacie thrillery prawnicze, to śmiało sięgnijcie po "Kłamcę" Stevena Cavanagha.

Inteligentny bohater działa na mnie magnetycznie. Tym samym książki z nim wręcz kleją mi się do rąk. Też tak macie?

#stevecavanagh zafundował mi kolejną jazdę bez trzymanki. Intryga wysokich lotów i do tego bohater, który nieźle rozkminia zagadki. Taki miks to ja bardzo chętnie ?

Trudno wykantować Eddie Flynna skoro on sam był kiedyś świetnym kanciarzem, a teraz jest jeszcze lepszym adwokatem. Każdy tom tej serii udowadnia to w intrygujący sposób. Jednak mimo, że to seria, jakoś spokojnie można czytać dany tom w kompletnym oderwaniu od reszty. Pytanie tylko czy warto ?

Ja polubiłam głównego bohatera i towarzyszenie mu w czasie rozgryzania kolejnych trudności.

Tym razem mamy porwanie i okup, a nawet dwa ? Kto tu kogo kantuje? Kto kłamie? Czy winny, faktycznie jest winny?

Książki autora to świetna rozrywka i niezła gimnastyka dla umysłu, oczywiście jeśli lubi się samemu rozwiązywać sprawy i konkurować z Eddiem. Jeśli nie ma się na to ochoty, to z przyjemnością można obserwować poczynania adwokata i szeptać pod nosem ech skubany ?

Ja jestem na wielkie tak i no cóż #wartojakpieron #czytać

#współpracabarterowa
Eddie Flynn znów został uwikłany w pokręconą sprawę. Środek nocy, tajemniczy telefon i równie enigmatyczna przesyłka. Córka Leonarda Howella została porwana! I on wie, że może zaufać jedynie Eddiemu, gdyż doskonale zna ten ból rodzica, też kiedyś przeżył taki koszmar, więc tylko on jest w stanie pojąć, co przeżywa Howell. Zdesperowany rodzic jest w stanie zrobić wszystko!

Sprawa jest pogmatwana... Eddie lawiruje pomiędzy prawem a lojalnością wobec klienta i przede wszystkim jest zdeterminowany uchronić niewinnego przed więzieniem. Na dodatek budzą się demony zagadkowej sprawy z przeszłości, która być może niewidzialną nicią łączy się z obecną? Czy da się wyjść z tej niemożliwej sytuacji? Jak się wyplątać z pajęczej sieci kłamstw? Eddie jako były kanciarz musi znaleźć odpowiednie karty, żeby odkryć prawdę.

Co za książka! Niezwykle dynamiczne tempo i odpowiednio trzyma w napięciu. To wielowarstwowa historia o zemście, szantażu i zbrodni, o której pamięć strawił ogień. Jak z tej osnutej niepamięcią zasłony wydobyć prawdę, którą ktoś zna, a inny ufa kłamstwu?

Flynn jest intrygującą postacią, w przeszłości oszust, teraz prawnik. Eddie zdaje się nieidealny, ludzie go nie doceniają, ale nie należy go lekceważyć, nigdy nie wiadomo jakiego asa skrywa w rękawie. Nieprzewidywalny i ma niekonwencjonalne metody dochodzenia do prawdy. Uwielbiam tego gościa! Bardzo polubiłam agentkę Harper i mam nadzieję, że jeszcze będzie współpracowała z Eddiem! Postać rozdartego wewnętrznie Howella ma głębię psychologiczną, utrata dziecka, czegoś bezcennego potrafi złamać najtwardszych.

Za sprawą jednego świadka rozprawa zamieniła się w cyrk! Co tu się wydarzyło! Uwielbiam w książkach Cavanagha to, że na sali sądowej, razem z zespołem prokuratorskim jesteśmy zaskakiwani manewrami Eddiego.
Czekam niecierpliwie na kolejną! Polecam fanom thrillerów/dramatów prawniczych.

"Jeden zna prawdę. Drugi wierzy w kłamstwo. Kogo bać się bardziej?"

Gdy córka Leonarda Howella zostaje porwana, Eddie bierze sprawę dawnego znajomego i pomaga mu zorganizować okup. Wkrótce Howell jest oskarżony o zamordowanie Caroline. Adwokat robi wszystko, aby uniewinnić mężczyznę, a w trakcie rozprawy na jaw wychodzą coraz to nowsze dowody. Gdy do sądu zgłasza się świadek posiadający informacje na temat zaginionej dziewczyny, Eddie nie ma wątpliwości, że tu chodzi również o coś więcej. Jaką cenę przyjdzie zapłacić Howellowi za tajemnicę z przeszłości?
Kolejna część z Flynnem w roli głównej o wiele bardziej przypadła mi do gustu niż jej poprzedniczka. Tutaj od początku do końca akcja jest dynamiczna i nie zatrzymuje się nawet na chwilę.
"Kłamca" to naprawdę świetny thriller w prawniczym klimacie. Nie ukrywam, że w dużej mierze skupiałam się na linii obrony Eddiego, która (mimo że miejscami nie mogła być dopracowana ze względu na nowe dowody) okazała się być po prostu genialna. Sam adwokat wypada fenomenalnie w batalii z wymiarem sądownictwa i po raz kolejny udowadnia, że prawda nie ma większego znaczenia, wystarczy tylko odpowiednie podejście.
Książka przez cały czas utrzymuje wysoki poziom kryminalnych wątków połączonych z prawniczymi intrygami i manipulacją. Autor poniekąd wymusza na nas pytanie "Czy Leonard Howell jest winny?" i czy miał on jakikolwiek związek ze sprawą sprzed lat.
Jeśli o mnie chodzi, czuję się bardzo usatysfakcjonowana przebiegiem historii i jej zakończeniem.

Czy kanciarz może stać się prawnikiem? Jasne, że tak i to jakim! Najlepszym, który na sali sądowej nie zostawia suchej nitki. Balansuje na krawędzi prawdy i kłamstwa, prawa i bezprawia w sposób wyjątkowy, nieprzewidywalny, drapieżny, tak aby przyprzeć ofiarę do muru i wydusić z niej każdy szczegół. Taki jest właśnie Eddie Flynn.

,,Kłamca" Steve'a Cavanagh to trzeci tom serii, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros i śmiało można, czytać go oddzielnie.

W życiu przyda się każda umiejętność i potwierdzenie tego mamy w głównym bohaterze książki. Umiejętności, które nabył podczas bycia kanciarzem, okazują się niezastąpione w pracy prawnika. Do tego dołączmy inteligencję i błyskotliwość i czyni to Eddiego postacią o wyrazistym charakterze, który przemówi do każdego czytelnika. Jednak na pochwałę zasługuje tutaj każdy bohater. Dotychczas wybierałam w książkach swojego ulubionego. W tej pozycji trudno wybrać jednego, gdyż zarówno ci, co stoją po dobrej stronie mocy, mają wiele do zaoferowania i ci, co stoją po złej stronie mocy, mają jeszcze więcej. Czarne charaktery są wykreowane w mój ulubiony sposób, czyli z głębią psychologiczną.

Akcja zaczyna się z przytupem, wciągając czytelnika w otchłań intryg, relacji rodzinnych, zemsty, tajemnic, które są wyznacznikiem tragedii. Przez całą książkę jest dynamiczna, co sprawia, że czyta się ją jednym tchem. Dodatkowo autor rzuca nas w wir jednej sprawy, która jak się okazuje, łączy się ze sprawą z przeszłości. To nadaje jeszcze bardziej tajemniczego wydźwięku i komplikuje rozwiązanie. Takie zabiegi lubię. Choć książka nie jest tak do końca nieprzewidywalna, to autor mimo wszystko, kiedy tylko może, to wpuszcza nas w maliny.

Autor serwuje nam fabułę pełną smaczków prawniczych, jak przystało na prawnika. Sala sądowa to jedna wielka wisienka na torcie. Cóż tam się działo, ile emocji, manipulacji, zagrywek. Autor tą książką obnaża ludzkie zachowania, pobudki, które dają do myślenia.

Emocjonalny, mroczny, realny thriller prawniczy, który trzeba przeczytać. Tutaj wszystko zgrywa się w całość. Jestem pod wrażeniem i dla mnie ta książka to jedne wielkie WOW.