
Dzień, w którym Lena odbiera dyplom opiekuna medycznego, ma być początkiem lepszego życia. Usamodzielni się i wyprowadzi z domu, od pijącego ojca i współuzależnionej matki. Los w końcu zaczyna jej sprzyjać: dostaje pracę w domu opieki i wprowadza się z Markiem do wynajętej kawalerki, gdzie może hodować swoje ukochane rośliny. W pracy Lena się spełnia, ma cel: dotrzeć do jednej z podopiecznych, pani Zofii, która uparcie milczy i nie wypuszcza z rąk tajemniczego zawiniątka. Wszystko powoli się układa.
W jednym momencie ta układanka się rozsypuje, a wybory, przed którymi stanie Lena, nie będą należeć do łatwych. Niespodziewane wsparcie dostanie od pani Zofii. Niewidzialna nić porozumienia, która połączy kobiety, przeistoczy się w coś trwałego.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2025-03-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Czy miłości do dziecka trzeba się uczyć, czy ją po prostu się ma?
Dla mnie miłość do dziecka to naturalny instynkt, to coś już we mnie istniało, a wraz z narodzinami mojej córeczki, uruchomiło się ze stukrotną siłą.
W literaturze często podejmowane są wątki związane z matkami, jako bohaterkami negatywnymi. Bo z definicji matka to ta ciepła, kochająca, opiekuńcza, gotowa do poświęceń dla swojego dziecka. Jednak są matki, które nie potrafią sprostać wyznaczonej im roli, bo nie były gotowe na macierzyństwo. Na postawę rodziców wpływa wiele czynników, a miłości do dziecka można się nauczyć. Takim przykładem uczenia się rodzicielstwa jest powieść „Kochana córeczko” Anny Siedleckiej.
,,Dzień, w którym Lena odbiera dyplom opiekuna medycznego, ma być początkiem lepszego życia. Usamodzielni się i wyprowadzi z domu, od pijącego ojca i współuzależnionej matki’’
Jednak ta nowa rzeczywistość nie jest tak piękna i łatwa jak sobie wymarzyła, wręcz przeciwnie, poprzez zbieg wielu wydarzeń, staje się jeszcze trudniejsza. Ma coraz większą świadomość, że pewnych rzeczy już nigdy nie będzie. Przechodzi przez różne etapy: niezrozumienia, złości, bezsilności i strachu. Czuje się samotna, zdradzona przez najbliższych, pozostawiona z wieloma pytaniami, na które nie ma odpowiedzi.
Piękna, a zarazem smutna historia, w pewnym momencie niosąca nadzieje. Życie zaznaczone bólem i walką o siebie, o własne marzenia. Anna Siedlecka pokazuje nam, jak łatwo jest się pogubić, bo wbrew pozorom dorosłość nie jest łatwa. Zdarza się nam zbłądzić w życiowym labiryncie, ale najważniejsze, to odnaleźć właściwą drogę. Powoli rozwijająca się historia, powodują, że czytelnik coraz lepiej rozumie postępowanie i emocje bohaterów, aż do zaskakującego zakończenia.
„Kochana córeczko” emocjonalna opowieść o zmaganiach z podstępną rzeczywistością i brakiem matczynej miłości. Niesamowita lekcja o poszukiwaniu w sobie odwagi do podejmowania niełatwych decyzji, które mogą zmienić na zawsze oblicze przyszłości.
„Kochana córeczko” Anny Siedleckiej, to historia, która mocno chwyta za serce, wzrusza i na długo zostaje w sercu. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale jestem pod wielkim wrażeniem, jak fantastycznie pisze ona o emocjach, przeżyciach, a także trudnych tematach.
Lena wychowywała się w rodzinie z ojcem alkoholikiem oraz matką, która nie potrafiła mu się sprzeciwić i zapewnić jej odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Kobieta ciszą i barkiem sprzeciwu dawała mężowi przyzwolenie na terroryzowanie rodziny i stosowanie przemocy. Lena mająca wsparcie jedynie w swoim ukochanym Marku chciała uciec, by móc zacząć normalne życie. Taką możliwością stało się ukończenie studiów, które pozwoliły jej na podjęcie pracy w domu opieki, jako opiekunki medycznej. Kobieta wraz z Markiem wynajęła kawalerkę, którą wyremontowali, realizowała się w pracy, w której poznała Panią Zofię – pensjonariuszkę, do której wyjątkowo ciężko było jej dotrzeć. Niestety lepsze życie, które udało się Lenie zbudować, nie trwało długo, pojawiły się problemy, które zmuszają ją do podejmowania trudnych decyzji…
Historia, która czyta się sama. Dosłownie nie wiem, kiedy dobrnęłam do jej końca. Zdecydowanie można powiedzieć, że książka na jeden wieczór, bo gdy zaczniemy, to nie odłożymy jej, póki nie przewrócimy ostatniej strony!
Autorka dokładnie przemyślała fabułę książki, która wzbudza w czytelniku wiele emocji i porusza. Myślę, że każda matka, która będzie czytała ten tytuł, uroni łzę. Ja niezwykle wczułam się w historię Leny i każdy etap przeżywałam razem z nią, dlatego jej losy tak bardzo mnie przejęły! Jest to historia, która porusza wiele trudnych tematów, jak chociażby alkoholizm, który jest tak powszechny, ale czy osoby, które pozostają bierne, patrzą i nie udzielają pomocy, nie są równie winne… Jak duże znaczenie na nasze dalsze życie może wywrzeć nasze dzieciństwo i przeżycia, których doświadczyliśmy, myślę, że często sami nie do końca jesteśmy tego świadomi. Wsparcie, przyjaźń, zrozumienie, to wszystko w tej historii znajdziemy, ale przede wszystkim znajdziemy tutaj emocje, które są tak ważne w dobrych książkach!
Ja tym tytułem jestem oczarowana! Czyta się szybko, bo historia wciąga, a jej życiowość pozwala się utożsamiać z przeżyciami głównej bohaterki! Zdecydowanie „Kochana córeczko” to tytuł, który bardzo serdecznie polecam!
Na wstępie chciałabym podziękować Autorce oraz Wydawnictwu za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki "Kochana córeczko". Dla mnie osobiście było to pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale już mam w domu jej debiutancką powieść - "Z okruchów nadziei", która niebawem będę czytała. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Mi zapoznanie się z losami bohaterów zajęło tak naprawdę jeden dzień. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta do ich świata i nie byłam w stanie odłożyć książki choćby na moment. Fabuła została w interesujący oraz bardzo życiowy sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w ciekawy i niezwykle autentyczny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Na kartach powieści mogłam bliżej poznać Lenę. Jej myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się zmaga każdego dnia, jakie wydarzenia wpłynęły na jej obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Lena mimo swojego młodego wieku już doświadczyła w swoim życiu wielu trudnych i niemiłych sytuacji, głównie ze strony bliskich jej osób, które tak naprawdę powinny być dla niej wsparciem. Śledząc losy Leny naprawdę mocno jej współczułam tego w jakiej sytuacji się znalazła, że była zmuszona do podejmowania bardzo trudnych decyzji i jednocześnie z całych sił jej kibicowałam i chciałam dla niej jak najlepiej, bo to niesamowicie dzielna, empatyczna młoda kobieta. Wielokrotnie miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić i wesprzeć Lenę, ale też niektórych pozostałych bohaterów i zapewnić ich, że jeszcze będzie dobrze.. Później mogłam także poznać historię Zofii - jednej z podopiecznych Leny i muszę przyznać, że jej przeszłość, to jakie trudne decyzje kobieta zmuszona była podejmować wywołało we mnie potok łez i całą paletę skrajnych emocji. Każde słowo, każdy gest przeżywałam całą sobą! A listy, które później pojawiają się w tej opowieści całkowicie rozłożyły mnie na łopatki.. tutaj już naprawdę nie byłam w stanie pohamować płaczu. Istotną rolę w tej historii odgrywają postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia głównych bohaterów dostarczając zarówno im samym jak i Czytelnikowi wielu emocji i wrażeń. Jedni od początku skradli moje serce, inni wywoływali mieszane odczucia i zdarzył się przypadek osoby, której zachowania kompletnie nie byłam w stanie zrozumieć.. Autorka w naprawdę świetny sposób kreśli portrety psychologiczne wszystkich postaci. Podobało mi się to w jak prawdziwy sposób Ania pokazała tutaj pracę w domu opieki, ukazując zarówno perspektywę pracownika, który się naprawdę poświęca swojej pracy, traktuje to jak misję, ale także pokazując współpracowników Leny, którzy w większości traktują to jako przykry obowiązek za który dostają wynagrodzenie oraz podopiecznego, który jest zdany na łaskę i niełaskę innych osób. Udowodniła, że starsze osoby potrzebują zainteresowania oraz rozmowy. Ania nie boi się poruszać trudnych społecznie tematów. W swojej powieści bierze na celownik trudne, życiowe i ponadczasowe aspekty, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa o trudnych relacjach rodzinnych i międzyludzkich, trudnym dzieciństwie, problemach z alkoholem, DDA - dorosłe dzieci alkoholików, tlamszeniu drugiego człowieka. To wszystko wywołało we mnie ogrom smutku, bólu, poczucia niesprawiedliwości, ale i nadszedł czas nadziei na lepsze jutro. W tej historii niezwykle ważnym elementem są tajemnice z przeszłości, które w znaczący sposób wpływają na życie bohaterów. Kładą się cieniem na relacjach rodzinnych i kiedy stopniowo wszystko zaczyna wychodzić na jaw mogłam w końcu zrozumieć postępowanie niektórych postaci i mieć dla nich usprawiedliwienie... Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje jak ważne jest żeby w trudnych chwilach mieć w swoim otoczeniu kogoś bliskiego, kto pomoże nam dźwignąć ciężar codzienności, wesprze dobrym słowem i potrząśnie nami w odpowiednim momencie. Pisarka udowadnia także, że wszystko dzieje się po coś, że nic nie jest dziełem przypadku, a ludzie pojawiający się "niespodziewanie" na naszej drodze znajdują się na niej nie bez przyczyny. Jestem pewna, że ta historia nie jednego Czytelnika skłoni do głębszych przemyśleń. Bo w mojej pamięci i sercu pozostanie już na zawsze. Bardzo polecam!
"...Nie ma takiej sytuacji, z której nie byłoby wyjścia. Zawsze jakieś jest. Trzeba tylko chcieć.Trzeba się odważyć.Postawić wszystko na jedną kartę".
"Kochana córeczko" to niezwykle poruszająca opowieść pełna emocji. Historia o sile kobiety,która pragnie uwolnić się od trudnej przeszłości i zbudować lepsze życie. To kolejna książka Autorki,która nie tylko porusza czytelnika,ale też skłania do refleksji nad tym ,jak wielką siłę ma wsparcie bliskich i przyjaciół . Pokazuje ,że drugi człowiek potrafi zaskoczyć. Nie na darmo mówi się,że ktoś pojawił się w naszym życiu " po coś".
"Czasem o czymiś życiu decyduje los lub drugi człowiek ".
Lena od lat marzyła o wyrwaniu się z domu, który nigdy nie dawał jej ciepła. Strach ,który ciągle czuła po przekroczeniu progu rodzinnego domu , nigdy nie powinien się pojawiać. Dyplom opiekuna medycznego miał być przepustką do lepszego życia. Wraz z Markiem stawiają pierwsze kroki na nowej drodze ku szczęściu i spokojnej przyszłości . Udaje się wynająć wymarzone mieszkanie, Lena dostaje wymarzoną pracę w domu opieki. Czego chcieć więcej na sam początek . Niestety los szybko wystawia młodą kobietę na kolejną próbę, zmuszając ją do trudnych wyborów.
Czy dziewczynie uda się zbudować przyszłość, o której zawsze marzyła? Czy wsparcie i historia podopiecznej Zofii okaże się się pomocna? Dlaczego los postawił sobie te dwie kobiety na życiowej drodze?
Tego oczywiście nie zdradzę, zachęcając Was do lektury. Dajcie się porwać tej historii.
Autorka w mistrzowski sposób ukazuje relacje rodzinne – zarówno te, które ranią, jak i te, które potrafią uzdrawiać. Szczególnie ważny jest tu wątek Leny i pani Zofii – dwóch kobiet połączonych niewidzialną nicią porozumienia, które wzajemnie wpływają na swoje życie.
Oczywiście nie zabrakło podczas lektury wzruszeń,oj łezka się w oku kręciła. Podjęte tutaj trudne tematy sprawiają, że książka zostaje w pamięci na długo. Gorąco polecam.
Autorka po raz kolejny nie zawiodła. Zaczynasz czytać i nie możesz przestać. Książka przepełniona wachlarzem emocji - radość, wzruszenie smutek ale też wkurzenie i złość,totalne zaskoczenie kolejnymi losami bohaterów.
Pięknie ukazane relacje między ludzkie i wartości jakimi warto się w życiu kierować: empatia i zrozumienie. Książka pokazuje miłość dwojga młodych ludzi i ich perypetie, ale również prawdziwa przyjaźń która nie tylko polega na pochwałach i radościach ale na porządnym wstrząśnięciu w odpowiednim momencie. Takiego przyjaciela jakiego ma Marek można tylko mu pozazdroscic, a Lena główna bohaterka to silna i waleczna kobieta. Szczerze polecam i nie mogę doczekać się kolejnej książki.
"Kochana córeczko" od Anny Siedleckiej to piękna, choć nie pozbawiona nuty goryczy historia, dla której zarwałam pewną niedzielną noc!
Poznajemy tu kilku bohaterów, życiowych rozbitków, którzy muszą mierzyć się z takimi problemami, jakie mogą się zdarzyć każdemu z nas i dotknąć niejedną rodzinę. Być może dzięki temu właśnie, że byli tacy realni, tak bardzo ich polubiłam, kibicowałam im całym swoim sercem, by znaleźli w sobie siłę, by o siebie zawalczyć i doczekali się już tylko samych pięknych momentów.
Lena, bohaterka książki, wychowała się w trudnej i patologicznej rodzinie, gdzie ojciec alkoholik tyranizował bliskich. Matka się biernie temu przyglądała. Zastanawiałam się nad tym, czemu ta biedna kobieta była tak nieczuła względem Leny. "Dystans pomiędzy nimi utrzymywał się od dawna. Matka i córka. Najbliższe sobie osoby. Tak przynajmniej powinno być. Była zawiedziona matką, tym, że pozwala im na taki los. Że nigdy nie podjęła kroków, by zmienić ich życie. Nic. Nie zrobiła dosłownie nic." Byłam w szoku na takie postępowanie. Później, wraz z rozwojem fabuły, dostałam odpowiedź, dlaczego...
Lena otrzymała upragnione wykształcenie, opiekuna medycznego. Czekała na ten dzień z wielką radością i nadzieją na lepsze czasy. Na pracę, na wyrwanie się z domu. Jednak los oraz życiowy partner Marek, mieli wobec niej inne plany. A jakie? Nic więcej nie zdradzę, bo nie chcę spojlerować. Zapraszam do sięgniecia po książkę.
Dlatego powieść ta jest przepełniona bólem kobiet, matek, tej, która zawiodła, tej, którą przerosło macierzyństwo, tej w końcu, która znalazła się na życiowym rozdrożu i zmaga się z myślami, jak ma postąpić? To także książka, która porusza wiele problemów i aspektów społecznych, która pokazuje, by nie wydawać zbyt pochopnie swoich osądów na temat czyjejś osoby, czyjegoś życia, czy wyboru.Niestety zbyt szybko spisałam partnera Leny na straty, a jego rodziców zbyt pochopnie osądziłam. Zaskoczyli mnie swoją postawą, więc biję się w pierś!
Książka Anny Siedleckiej jest o tym, by nauczyć się trudnej sztuki wybaczania, bo wybaczyć, to jak uwolnić emocje i umysł z własnego więzienia. To jak zrzucenie kajdanów, które oplatają naszą duszę. Jest również o tym, by dostrzec życzliwych ludzi wokół i przyjąć pomocną dłoń. By zrozumieć swój błąd i go naprawić.
Książka uczy również empatii do starszych, schorowanych osób, a także jak decyzje podjęte w przeszłości mogą zniszczyć komuś życie lub rzutują na życie w przyszłości.
"Kochana córeczko" traktuje o ważnych sprawach dojrzewania do własnych wyborów i ponoszenia tego konsekwencji. Pokazuje także, jaki wpływ ma na nasze życie dzieciństwo i to, czego podczas niego doswiadczylismy. Został on świetnie ukazany w historii Leny, Marka oraz Zofii, podopiecznej domu opieki, gdzie pracowała Lena.
Serdecznie gratuluję Annie Siedleckiej tak wspaniałej książki. To lektura, która skłania do przemyśleń, zostawia ślad w sercu. Bardzo mi się podobała. Spędziłam z nią przyjemny czas. Końcówka książki była mocno poruszająca, otworzyła mi oczy na ważny temat, jakim są dobre relacje między ludźmi, między bliskimi ludźmi, oraz to co się dzieje, kiedy ich zabraknie. Bardzo polecam. Czytajcie!
Zieleń kojarzyła jej się z bezpieczeństwem, a tego brakowało jej najbardziej.
Nie lubiła być w centrum zainteresowania. Przyzwyczajona była do cienia, bo to w nim żyła. Na uboczu, w cieniu, po cichu.
Lena od dawna marzyła by wyrwać się z toksycznego środowiska w którym ojciec alkoholik terroryzował ją, matka natomiast pozostała w tej sytuacji bierna przez co relacji matka-córka praktycznie nie było.
Na szczęście młoda kobieta mogła liczyć na wsparcie partnera- Marka.
Przepustką do lepszego świata jest dla panny Kowalskiej dyplom ukończenia studiów na kierunku opiekun medyczny.
Z racji wrażliwości i empatii stanowisko to wydaje się skrojone specjalnie dla niej.
Ponadto para po pokonaniu trudności wspólnie wynajmuje mieszkanie, które wyremontowała z pomocą przyjaciół.
Niestety sielanka nie trwa długo, a mężczyzna który miał służyć wsparciem zawodzi .
Jakby tego było mało Lena poznaje bolesną historię jednej z pensjonariuszek Pani Zofii.
Jak ta relacja odmieni życie bohaterki i czy jej wybranek zrozumie swój błąd?
Nawet nie mam pojęcia kiedy przeczytałam tę książkę. Mam wrażenie, że ledwo do niej usiadłam, a już przewracałam setną stronę.
Niezwykle emocjonalna, poruszająca i głęboka po prostu mnie zaczarowała i urzekła.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Anna Siedlecka przekonała mnie przede wszystkim podjętym w książce tematem. Lubię fabuły, w których autorzy pochylają się nad ważnymi społecznie problemami. A kiedy okraszone zostaje to silną dawką emocji i wrażeń czuję się w pełni pod względem czytelniczym usatysfakcjonowana.
,,Kochana córeczko" to powieść, z której wyłania się przed czytelnikiem świat pełen trudnych i skomplikowanych relacji rodzinnych. Bolesnych uczuć i silnych, nie zawsze dobrych emocji. Świat , w którym kobieca siła i determinacja znajdują swoje ujście. Świat, w którym bohaterowie próbują odnaleźć spokój, szczęście i własną drogę. A przeszłość, która jest ich udziałem, znacząco wpływa na ich życie i wybory.
Lena, główna bohaterka powieści, to młoda kobieta, która za wszelką cenę pragnie uwolnić się od uzależnionego od alkoholu ojca i współuzależnionej matki. Pragnie decydować o sobie i otrząsnąć się z traumatycznego dzieciństwa i wspomnień. Kiedy zdobywa dyplom opiekuna medycznego, jest to dla niej krok, ku lepszemu życiu. Nowa praca w domu opieki, rodząca się więź między Leną a tajemniczą podopieczną domu opieki - panią Zofią, wspólny kąt z ukochanym Markiem, mają być początkiem stabilizacji i bezpieczeństwa. Jednak czy tak faktycznie się stanie? Ile przeszkód i trudnych sytuacji muszą pokonać bohaterowie, aby spełnić swoje marzenia?
Anna Siedlecka ujęła mnie obrazem niezwykłej przyjaźni, wsparcia i zrozumienia, które potrafi połączyć nawet na pierwszy rzut oka obcych sobie ludzi. Autorka sprawnie lecz z ogromną dozą subtelności dowodzi, że czasami tam, gdzie zawodzi rodzina, pomoc można zyskać od przyjaciół czy przypadkowo spotkanych ludzi. Jednak czy rzeczywiście, niektóre wydarzenia które dzieją się w ludzkim życiu są kwestią przypadku? To również jedna z wielu refleksji, które można wyciągnąć po przeczytaniu książki.
,,Kochana córeczko" to powieść, w której autorka sprawnie buduje napięcie. Tajemnice otaczające główną bohaterkę, angażują czytelnika nie pozwalając oderwać się od lektury. Stopniowo odkrywane sprawiają, że zaczynamy przyglądać się życiu i doświadczeniom Leny, również z innej perspektywy. Rozważamy trudne wybory, przed którymi staje bohaterka i zaczynamy rozumieć, że nie każda podjęta decyzja jest prosta i łatwa, a ich konsekwencje nie zawsze muszą być oczywiste.
Anna Siedlecka pisze prosto lecz bardzo emocjonalnie. W główniej mierze skupia się na emocjach i uczuciach bohaterów. Dowodzi tym samym, jak wyboista może być droga do odzyskiwania kontroli nad własnym życiem i budowaniu siebie na nowo. Jak ważna jest wówczas pomocna dłoń i przyjaźń, która pomaga pokonać najgorsze chwile.
To bardzo wzruszająca książka. Porusza i skłania do refleksji. Zwraca również uwagę na to, że czasami pomoc, która jest potrzebna człowiekowi, przychodzi z najmniej spodziewanej strony.
Polecam.
Piękna i ciekawa historia. Ksiażka porusza i wzrusza. Dużo emocji. Czyta się jednym ciągiem.. książka "nieodkładalna". Polecam!
Bolesna, refleksyjna, poruszająca powieść o życiowych zakrętach, stu twarzach mężczyzn i pełnych niezwykłej siły kobietach. Odnajdziecie tutaj prawdziwe życie, wraz z cieniami i blaskami, strachem i błogością. Z jednej strony kipiące od wiary w lepsze jutro, z drugiej zderzające się z trudnymi decyzjami, rodzinnymi tajemnicami i poczuciem krzywdy.
Lena marzy o bezpieczeństwie i stabilizacji oraz pielęgniarskich studiach. Na razie ogromną radość czuje z powodu zdobycia dyplomu opiekuna medycznego. Czuje, że ma u stóp cały świat. Szansa na pracę i samowystarczalność dodaje jej skrzydeł. Potrzebny jest jej nowy początek - z daleka od strachu przed ojcem alkoholikiem i żalu do obojętnej matki. Na szczęście może liczyć na Marka, który ją kocha i również chce wyprowadzić się od rodziców, usamodzielnić i wynająć mieszkanie. Tymczasem Lena otrzymuje ofertę pracy w domu pomocy społecznej. Przy jej wrodzonej empatii i zaangażowaniu to wymarzona posada. Cierpliwie zajmuje się starszymi i schorowanymi osobami. Szczególną więź nawiązuje z panią Zofią. Ta pensjonariuszka ma złą opinię wśród innych pracowników. Jest samotna, przywiązana do łóżka, nie odzywa się, potrafi być złośliwa. Lena nie ustaje jednak w wysiłkach i powoli zaczyna łączyć je przedziwna więź. Jak się okaże, w życiu opiekunki dużą rolę odegra zawiniątko, którego przebywająca w swoim świecie pacjentka nie wypuszcza z rąk.
Niespodziewanie, gdy wszystko zaczyna się układać, nad życiem tej doświadczonej przez los dziewczyny, zaczynają zbierać się znowu czarne chmury. Z trudem znosi kolejne ciosy, pomimo dotychczasowego pozytywnego nastawienia i niegasnącej nadziei... Tak trudno wraz z nią przyjmować mnożące się razy, oswajać problemy... Autorka przejmująco, z wrażliwością przedstawia kolejne zmartwienia, znękania i zgryzoty bohaterki. Prosty język, jasno formułowane myśli nie pozostawiają marginesów - pozwalają na wskoczenie w przysłowiowe czyjeś buty, wczucie się w sytuację bohaterów. Jednak zrozumienie ich położenie, poznanie okoliczności wyborów, nie jest wcale jednoznaczne z akceptacją wszystkich.
Historia przedstawiona w powieści akcentuje siłę przyjaźni. Takiej prawdziwej, sprawdzonej w trudnych sytuacjach, bezinteresownej i zaangażowanej. Doświadcza jej kilka postaci w różnych aspektach. Siła tych relacji ogrzewa serce i zwyczajnie wzrusza.
Czytajcie - o drugich szansach, wybaczaniu, przypadkach rządzących życiem, kobiecej sile i determinacji. Ta powieść jest prawdziwa i szczera, wprost mówi o emocjach i odczuciach, nawet tych przykrych.
Poznanie Piotra było dla Lidki jak wygranie losu na loterii – przystojny, bogaty, szarmancki. Życie jej nie rozpieszczało, a przy jego boku marzenie...