Wrocław. Młoda dziewczyna - Joanna Wasiak - nie wraca do domu z wieczornego biegu i znika bez śladu. W poszukiwania zaginionej angażuje się aspirant Anna Rzecka, jednak jej wysiłki nie przynoszą rezultatu. W tym samym czasie do małego dolnośląskiego miasteczka, po ponad dwudziestu latach, powraca policjant Konrad Cichecki. Spotkanie z ojcem i dawnymi przyjaciółmi nie jest dla niego łatwe. Ożywają wspomnienia, a przy tym dawna sprawa zaginięcia, którą żył przed laty Wiązów. Gdy podczas rewitalizacji rynku ujawnione zostają zwłoki kobiety, sprawa wydaje się być przesądzona.
Czy łączy coś zaginięcie z ostatnich dni z zaginięciem sprzed ponad dwudziestu lat? Czy powrót Cicheckiego do miasteczka, właśnie w tym momencie, jest tylko przypadkiem? W tym małomiasteczkowym kryminale nic nie jest oczywiste, a skrywanych tajemnic nie da się łatwo pogrzebać. Tomasz Duszyński, zdobywca Nagrody Czytelników Wielkiego Kalibru, Złotego Pocisku Publiczności i nagrody na festiwalu Kryminalna Piła powraca z nowym, wciągającym i pełnym niedopowiedzeń i nagłych zwrotów akcji kryminałem!
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Jeśli kochacie typować sprawców, stawiać tezy i rozwiązywać zawiłe zagadki kryminalne, będzie to dla was nie lada gratka… A kiedy już będzie blisko, autor podrzuci kolejny puzzel do waszej układanki, czasami pasujący, a czasami fałszywy...
Joanna Wasiak, studentka, blogerka, znika podczas treningu we Wrocławskim parku, w niewyjaśnionych okolicznościach. W tym samym czasie, jakieś 40 kilometrów dalej, na wiązowskim rynku, odkryte zostaje ciało młodej dziewczyny, zamordowanej ponad 20 lat temu. Czy te dwie, wyglądające na niezwiązane ze sobą sprawy, mają wspólny mianownik?
Autor zaczyna powoli, opisując spokojne, małomiasteczkowe, niemal sielskie życie Wiązowa. Jednak z każdą kolejną stroną akcja nabiera tempa, za sprawą policjanta Konrada Cicheckiego, który przybywa do miasteczka, po otrzymaniu enigmatycznego anonimu. Historia nabiera kolorów i emocjonujących splotów wydarzeń. Tomasz Duszyński nie pozwala czytelnikowi się nudzić, nie daje wytchnienia. Wzbudza ciekawość, zmusza do analizy, budzi naturę detektywa. Wszystko owiane jest tajemnicą. Ani jednego jej skrawka, autor nie podaje na tacy. Wątki się mnożą, sprawa komplikuje. Poszlak jest wiele, ale cierpliwy czytelnik, razem z bohaterami, brnie po nitce do kłębka. Tajemnice podsyca jesienny klimat: wicher, mgła, deszcz…
Tomasz Duszyński osadził akcję powieści w Wiązowie (i okolicach), małym miasteczku na Dolnym Śląsku. Opisuje miejsca, które są prawdziwe. Robi to w sposób tak ciekawy, że ma się ochotę wsiąść w pociąg i popędzić, odwiedzić osobiście wspomniane w książce zakamarki. Za to też kocham polskie kryminały, osadzone w polskich miastach i realiach. Są takie namacalne, prawdziwe, wiarygodne... Przy następnym wyjeździe do Wrocka nie omieszkam zahaczyć o Wiązów. Tam mnie jeszcze nie widzieli...
Tytuł : Małomiasteczkowy
Autor : Tomasz Duszyński
Wydawnictwo Skarpa Warszawska
Data premiery : 27 wrzesień 2023
Opis książki :
Wrocław. Młoda dziewczyna – Joanna Wasiak – nie wraca do domu z wieczornego biegu i znika bez śladu. W poszukiwania zaginionej angażuje się aspirant Anna Rzecka, jednak jej wysiłki nie przynoszą rezultatu. W tym samym czasie do małego dolnośląskiego miasteczka, po ponad dwudziestu latach, powraca policjant Konrad Cichecki. Spotkanie z ojcem i dawnymi przyjaciółmi nie jest dla niego łatwe. Ożywają wspomnienia, a przy tym dawna sprawa zaginięcia, którą żył przed laty Wiązów. Gdy podczas rewitalizacji rynku ujawnione zostają zwłoki kobiety, sprawa wydaje się być przesądzona. Czy łączy coś zaginięcie z ostatnich dni z zaginięciem sprzed ponad dwudziestu lat? Czy powrót Cicheckiego do miasteczka, właśnie w tym momencie, jest tylko przypadkiem? W tym małomiasteczkowym kryminale nic nie jest oczywiste, a skrywanych tajemnic nie da się łatwo pogrzebać. Tomasz Duszyński, zdobywca Nagrody Czytelników Wielkiego Kalibru, Złotego Pocisku Publiczności i nagrody na festiwalu Kryminalna Piła powraca z nowym, wciągającym i pełnym niedopowiedzeń i nagłych zwrotów akcji kryminałem!
"Nie zrozumiała tego, co stało się chwilę później. W pierwszej chwili wydało jej się, że znów się potknęła, a jednocześnie, ktoś pomógł jej utrzymać równowagę. Dopiero po chwili pomyślała, że jakiś inny biegacz wpadł na nią całym ciężarem ciała. Upadła na ziemię. Jedna ze słuchawek wypadła z ucha. Odzyskała oddech, chciała faceta zwymyślać, ale wtedy nachylił się nad nią, złapał w pasie i przyłożył śmierdzącą szmatę do nosa. Szarpnęła się, uderzając rękami, ale napotkała tylko pustą przestrzeń. "
Autor stworzył nie lada gratkę dla miłośników kryminałów! Historia jest pełna emocji, niedopowiedzeń, z każdą kolejną stroną jest coraz więcej pytań niż odpowiedzi i coraz więcej podejrzanych.
Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana i napisana, wątek sprawy kryminalnej jest napisany tak że czytelnik ma szansę wczuć się w rolę aspiranta prowadzącego śledztwo.
Książkę czyta się bardzo szybko i sprawnie.
Bardzo wciągnęła mnie ta historia, czułam ciągłe napięcie podczas czytania, gdzie wychodziły nowe tajemnice na jaw.
Czy morderstwo sprzed 20 lat, ma związek z zaginięciem Joanny?
Kto rozsyła tajemnicze SMSy?
Czy uda się odnaleźć Joannę?
Polecam!
Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki!
#książkoweimpresje
Tomasz Duszyński w powieści „Małomiasteczkowy” przez niespieszną akcję oprowadza czytelnika po Wiązowie i Strzelinie nie tylko geograficznie ale również poprzez mieszkańców i ich historie. Wydaje się, że każda z nich inna jednak niektórych z nich łączą wydarzenia z przeszłości. Sprawy zaginięcia Krystyny Biegaj nigdy nie rozwiązano, choć upłynęło już 20 lat. Pozornie nic łączy tej sprawy z Joanną Wasiak, która z wieczornego biegu nie wróciła do domu. Śledztwo prowadzi Anna Rzecka z Wrocławia a wkrótce dołącza do niej policjant Konrad Cichecki, będący w odwiedzinach u swojego schorowanego ojca. W jaki sposób łączą się te dwa zaginięcia młodych kobiet i czy w ogóle się łączą? Czy w małym miasteczku jest możliwe popełnienie przestępstwa w idealny sposób bez świadków? Na ile jesteśmy w stanie poznać naszego sąsiada, koleżankę czy kolegę? A im bliżej rozwiązania sprawy tym powieść przybiera sensacyjny charakter. Zapraszam Was do poznania powieści kryminalnej „Małomiasteczkowy” Tomasza Duszyńskiego.
Pióro Autora poznałam czytając książkę „Człowiek z Celuloidu”, w akcji organizowanej przez Martynę prowadzącą profil @kryminalnatalerzu. Bardzo podobał mi się kryminał retro Autora. „Małomiasteczkowy” zachwycił mnie równie mocno. Tomasz Duszyński stworzył duszny klimat, w którym rządzą tajemnice, nierozwiązane sprawy z przeszłości, dawne uczucia choć już trochę wyblakłe w spotkaniu dwóch osób ożywają na nowo. Konrad Cichecki żył ułudą, że zmiana miejsca zamieszkania uwolni go od myśli i wydarzeń z przeszłości. Niestety od siebie samego nie da się uciec, a nasze demony będą podążać za nami, póki się z nimi nie zmierzymy. Anna Rzecka nie odsłania wszystkich kart zainteresowanemu nią mężczyźnie, czy jednak ma do tego prawo? Jaką tajemnicę ukrywa ojciec Konrada? Ciekawe doświadczenie przyglądać się koleżankom i kolegom z liceum po 20 latach. Jacy są, kim są, jak im się wiedzie. Wciąż tacy sami czy życie jednak ich mocno zmieniło? Jak wpłynie na nich bieg wydarzeń, którego będą niektórzy świadkami a inni uczestnikami?
Spędziłam bardzo miły czas z powieścią kryminalną „Małomiasteczkowy” Tomasza Duszyńskiego. Zagadka, tajemnica sprzed lat, tło i kontekst obyczajowy a także portrety psychologiczne bohaterów bardzo mi się podobały.
Sięgnijcie po „Małomiasteczkowy”, warto.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska.
Okładka przedstawia kobietę i stojącego za nią mężczyznę, którego zbyt dokładnie nie widzimy. Centralnie rozlokowany tytuł na okładce, moim zdaniem świetnie się prezentuje. Jest śliska w dotyku z wytłuszczeniami. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie fragment książki, a na drugim kilka słów o autorze. Strony są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Książka pisana ciągiem, odznaczana akapitami i nowymi wstawkami w postaci gwiazdek [***]. Posiada ponad czterysta stron.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, nie wiedziałam, czego się spodziewać dokładnie po tej pozycji. Jednak opis na tyle mnie zainteresował, że stwierdziłam, że dam jej szansę. Gdy sprawdziłam po lekturze, okazało się, że autor ma na swoim koncie aż trzydzieści dwie książki! To aż dziwne, że wcześniej nie słyszałam o jego pozycjach. Niemniej jednak, czyta się szybko i przyjemnie. Mimo sprytnie poprowadzonej fabuły, gdzie naprawdę trudno domyślić się, kto jest zabójcą, kto jest winny, czyta się niemal z zapartym tchem. Bo jeszcze jedna strona, jeszcze jedna... Ciężko się oderwać. Na plus styl, jakim posługuje się pisarz, jest na tyle wciągający, że czytelnik nie chce odkładać książki. W pewnym momencie robi się na tyle ciekawie, że my, jako czytelnicy nie możemy doczekać się rozwiązania zagadki z przeszłości i co ważne, co dzieje się z obecnie zaginioną! Przeszłość miesza się z teraźniejszością i to wiele może namieszać nam, w rozwiązaniu zagadki.
Mamy aspirant Rzecką, która jakoś szczególnie nie wzbudziła we mnie sympatii, zresztą moim zdaniem każdy bohater tej książki jest podejrzany. :D Prowadzi sprawę zaginionej obecnie dziewczyny, ale bez skutku. A mamy też drugiego policjanta, Konrada, z którym ściśle związana jest przeszłość. Wkrótce wraca na tory pracy i postanawia rozwiązać zarówno śmierć koleżanki, jak i zaginięcie Joanny Wasiak. Nie jest to łatwa sprawa, bowiem sięga przeszłości, która nie jest emocjonalnie prosta, a i z pamięcią już gorzej... Nie odpuszcza jednak i ten upór jest tutaj cenny.
Ogólnie postacie są dobrze wykreowane, nie brakuje im niczego. Jednak nikt nie wzbudził mojej sympatii, niestety.
Akcja ma odpowiednie tempo, raz przyspiesza, raz zwalnia. Cała zagadka została świetnie nakreślona, do samego końca nie wiedziałam kto jest winny i co się wydarzy. Mamy również wiele zwrotów akcji, co jest plusem dla całości. Czuć tutaj bardzo ten "małomiasteczkowy" klimat. Wszyscy o sobie dużo wiedzą, ale wiele z nich nie powie ani słowa... Jeden chroni drugiego? Być może... Niemniej jednak jest to świetnie rozegrane i niewątpliwie, jak będę mieć kiedyś okazję, sięgnę po powieści autora.
Reasumując uważam, że jest to kryminał na dobrym poziomie, któremu nie brakuje nic. Jest ciekawa zagadka, dobrze poprowadzona fabuła, postacie nie wzbudzające zaufania, zwroty akcji - czego chcieć więcej? Jestem zadowolona i polecam!
Policjant Konrad Cichecki wraca po wielu latach do rodzinnego miasteczka, co wybudza demony przeszłości nie dające o sobie zapomnieć. Dodatkowo ich pożywką staje się fakt odnalezionych zwłok młodej kobiety, podczas remontu rynku.
W tym samym czasie ,we Wrocławiu aspirant Anna Rzecka rozpoczyna śledztwo w sprawie zaginionej Joanny Wasiak. Czy oba zdarzenia coś ze sobą łączy? Wszystkie drogi zdają się prowadzić do Wiązowa ,a kolejne morderstwo zmusza policjantów do walki z czasem. Po drodze zaczynają na jaw wychodzić tajemnice sprzed lat, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego..
Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy jeszcze podczas czytania książki to "inteligentny kryminał. Autor udowodnił, że nie potrzeba efektownego rozlewu krwi, scen erotycznych czy dialogów przesyconych wulgaryzmami, by stworzyć świetny kryminał. A niestety często polskie kryminały tworzą zlepek wyżej wymienionych cech. Fabuła książki trzyma w napięciu roztaczając aurę tajemnoczości i mroku. Wchłonęła mnie od pierwszych stron i nie chciała wypuścić do samego końca , po drodze niejednokrotnie zaskakując zwrotami akcji. Wykreowane postacie, pomimo tego, że jest ich nie mało, są dość wyraziste, a powroty do przeszłości jakie zastosował autor doskonale obrazują czytelnikowi stan teraźniejszości.
Polecam wam książkę bardzo gorąco!! Dajcie porwać się w małomiasteczkową atmosferę a gwarantuję, że to nie bedzie zmarnowany czas.
Powiem wam, że ta książka jest napisana jakoś inaczej niż inne kryminały. Zawsze najwięcej czasu poświęca się na albo zaginięcie albo szukanie ofiary. Tutaj nie było żadnej z tych sytuacji. Na początku książki poznajemy sytuację w której doszło do otumanienia dziewczyny, a następnie jej uprowadzenia. Później czytamy o tym, że faktycznie ktoś zaginął i zgrabnie idziemy dalej, czyli do sytuacji życiowych postaci:-) Żeby naszym bohaterom nie było zbyt łatwo w życiu, autor sprawił, że mają zawiłą przeszłość i zanim do czegokolwiek dojdą, to muszą ją sobie poukładać. Sprawia to, że pozycja wchodzi na tory obyczajówki kryminalnej. Miłe było to, że osoby tu występujące były dosyć charakterystyczne. Można by powiedzieć, że miały pewne zaburzenia, bądź, że życie nauczyło ich postepowania w taki a nie inny sposób. Będzie też motyw osoby chorej na raka, która zbyt dumna nie ujawniała objawów, pod warunkiem, że jego ciało mu na to pozwoliło. Obaj policjanci, ojciec i syn, są mocno do siebie podobni i choć jeden z nich chce porozmawiać o przeszłości, to drugi nie bardzo ma chęć do niej wrócić, a jeśli, to na swoich warunkach, które nie zawsze odpowiadają drugiemu. Dla mnie był to taki brak akceptacji, bo syn złościł się na ojca za to jaki jest, zamiast zwyczajnie zaakceptować go, że taki jest. Często właśnie dlatego dochodziło do spięć między nimi z czego syn długo nie utrzymywał kontaktów z ojcem. Oczywiście w tle majaczy postać poszukiwanej zaginionej, ale niewyjaśnione sprawy rodzinne ciekawiły mnie bardziej:-) W pewnym momencie dojdzie do sytuacji, gdzie wcześniej rozrzucone niedbale nitki zaczną się przyciągać, by utworzyć bardziej scalony obraz sytuacji. Wychodzi również na to, że w świecie książki nie istnieje przypadek, tylko przeczucie, którym ktoś się kieruje. Czy morderstwo sprzed dekad może mieć jakikolwiek związek z obecnie zaginioną dziewczyną?
Jedyne co można powiedzieć o tej książce to to, że jest napisana w dużym napięciu i postacie są twarde. Tu nikt się z nikim nie pieści, lubią wyznaczać granice i nie chcą zmian. Czyta się ją szybko, choć wydarzenia bywają niekiedy rozrzucone. Ale koniec fajny:-)
„Małomiasteczkowy” to taki kryminał z duszą! Do tego ma niesamowity klimat ubrany w tajemnice i targające bohaterami wyrzuty sumienia. Ten tytuł wskakuje na moją listę ulubieńców. Kocham takie kryminały, które nie ociekają brutalnością, a mimo to przyprawiają o dreszczyk i zmuszają do uważnego śledzenia tekstu, analiz i przemyśleń.
W moim odczuciu Tomasz Duszyński stworzył kryminał idealny. Ciekawa i dobrze poprowadzona intryga, małe miasteczko, tajemnice wynurzające się z cienia, bohaterowie, którzy dążą do odkrycia prawdy i w międzyczasie rozwiązują własne problemy. Dużą rolę w tej powieści odgrywają międzyludzkie relacje, rodzinne, przyjacielskie, służbowe. Niesamowita historia, zbudowana na emocjach i całej sieci kłamstw. Już od pierwszych stron czuć napięcie, które narasta i rozbudza ciekawość. Trudno oprzeć się wrażeniu, że opisane wydarzenia, są tylko fikcją. Realizm tej powieści wywołuje dreszcz niepokoju i pokazuje, do czego zdolny jest człowiek, by ukryć brutalną prawdę.
Jeśli chodzi o treść, to jest bardzo spójna i dopracowana. Skomplikowana zagadka, niedopowiedzenia, kłamstwa i złożone międzyludzkie relacje zazębiają się i tworzą efekt WOW! Bogate tło obyczajowe pozwala zagłębić się w tę historię i przeżywać ją wraz z bohaterami. Duszyński zręcznie manipuluje faktami i trzyma czytelnika w niepewności do samego finału.
"Małomiasteczkowy" to doskonały przykład na to, że nie potrzeba rozlewu krwi i zmasakrowanych ciał, by pokazać brutalność, jaka siedzi w człowieku. Kłamstwa, tajemnice i manipulacja, też robią wrażenie. Plastyczne opisy, ciekawie wykreowani bohaterowie, mała społeczność, duszny klimat oraz perfekcyjny styl i język sprawiają, że popłynęłam z tą historią jak z nurtem rzeki.
Wybrałam sobie tę lekturę, bo tak podpowiadała mi intuicja. Nie czytałam opisu, nie sugerowałam się opiniami innych czytelników. Po prostu wiedziałam, że laureat nagród Wielki Kaliber i Złoty Pociski mnie nie zawiedzie.
Usilnie namawiam wszystkich fanów gatunku i nie tylko do lektury. Dajcie się wciągnąć w klimat tej powieści. Przenieście się do Strzelina i Wiązowa, gdzie nic nie jest oczywiste, a tajemnice z przeszłości pochłaniają nowe ofiary.
Polecam!
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
„Małomiasteczkowy” to zagmatwany kryminał, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje. Nie odpowiecie sobie na frustrujące Was pytania, dopóki nie dojdziecie do samego końca książki. Autor postarał się o to, aby co chwila wprowadzać czytelnika w błąd. Każda sprawa, która wydaje się już rozwiązana, wywracana jest o 180 stopni i znowu znajduje się w punkcie wyjścia. Nawet na samym końcu, kiedy rozwiązanie zagadki jest już podawane na tacy, wszystko się nagle znowu zmienia.
We Wrocławiu dochodzi do zaginięcia młodej kobiety-Joanny Wasiak. Nie wraca ona do domu z wieczornego biegu, nie pojawia się w pracy, a jej telefon milczy. Do sprawy zostaje przydzielona aspirant Anna Rzecka, jednak śledztwo utyka w martwym punkcie.
W tym samym czasie po dwudziestu latach, do miasta powraca Konrad Cichecki-syn policjanta, prowadzącego ponad dwadzieścia lat temu sprawę zaginięcia jego koleżanki ze szkoły. Niestety bez rezultatów. Niedługo po jego powrocie, przy rewitalizacji rynku zostają ujawnione zwłoki kobiety. Czy jest coś, co może łączyć obie sprawy?
Kiedy zacznie się czytać książkę Tomasza Duszyńskiego, można odnieść wrażenie, że będzie mało ciekawa. W moim odczuciu te pierwsze strony były słabe. Niby to wprowadzenie, ale ciężko było przy nich nie ziewnąć. Na szczęście szybko się to zmienia, akcja powoli zaczyna nabierać tempa, pojawiają się pierwsze ciarki na plecach i pierwsze emocje. Autor bardzo fajnie łączy śledztwa z obu spraw, daje poczuć czytelnikowi niepewność i frustrację. Sprawa jest mocno zagmatwana, pojawia się milion różnych domysłów co, gdzie i jak, jednak za żadne skarby nie da się przewidzieć finału. Po tej pierwszej nudnej części wkracza coś, co przykuwa do fotela. Nie da się już odłożyć książki, wydaje się, że całe miasto jest zamieszane w sprawę sprzed lat. Totalne zamieszanie. Ostatnie strony to już jest rewelacja. Nawet jednej z tajemnic autor nie podaje na tacy. Wszystko jest zaszyfrowane do ostatnich zdań.
Uważam, że książka Tomasza Duszyńskiego jest jednym z tych kryminałów, których nie można odpuścić. Do samego końca akcja i napięcie wrze. 9/10
"Przyszło jej do głowy, że w takich małych miasteczkach nawet czas biegnie inaczej."
Podjeżdżając pod kamienicę, w której się wychował i spędził najmłodsze lata komisarz Konrad Cichecki ma mieszane uczucia. Przez ostatnie dwadzieścia lat nie utrzymywał relacji z ojcem. Z każdym rokiem wzrastał pomiędzy nimi mur tworzony przez żal, bunt i niewypowiedziane słowa. Konfrontacja z przeszłością nigdy nie jest prosta, powracają niechciane wspomnienia, urazy. Także echa sprawy zaginięcia dziewczyny, którą przed laty żyli mieszkańcy miasteczka. Wydarzeń, tak mu bliskich, gdyż jako jeden z ostatnich widział ją żywą...
Zawsze przyciągał mnie motyw niewyjaśnionych zbrodni, skrytych w zakurzonych aktach, spowitych aurą gęstej tajemnicy. Tajemnic, które po latach wypływają i mają istotny wpływ na życie bohaterów. "Małomiasteczkowy" pod tym względem wpasowuje się idealnie. Tutaj nic nie jest oczywiste, a liczne wątki i powiązania tylko podsycają zainteresowanie. Niewątpliwie największą zaletą jest klimat, mroczny wręcz klaustrofobiczny, w którym poruszamy się po omacku, wypatrując wskazówek. Również wąskie grono podejrzanych, niepowtarzalna atmosfera małego miasteczka oraz napięte stosunki w nim panujące.
Postacie nakreślone realistycznie ze wszystkimi niedoskonałościami i słabościami. Szczególnie Chichy, który musi uporać się nie tylko z prowadzonym śledztwem, ale i z własnymi emocjami.
To historia utkana ze skrywanych tajemnic, bezgłośnego cierpienia i zawiłych relacji międzyludzkich.
Polecam miłośnikom gatunku.
Pewnego wieczoru we Wrocławiu znika Joanna Wasiak. W jej poszukiwania angażuje się aspirant Anna Rzeczka, ale jej wysiłki nie przynoszą rezultatu.
W tym samym czasie do małego dolnośląskiego miasteczka po ponad 20 latach wraca Konrad Cichecki, który jest policjantem. Spotkanie z ojcem i dawnymi przyjaciółmi nie jest proste, bo ożywają dawne wspomnienia, w tym sprawa zaginięcia ich dawnej koleżanki Krysi.
Kiedy podczas renowacji rynku zostają odkryte zwłoki kobiety, sprawa zostaje na nowo otwarta.
Czy coś łączy zaginięcia obydwu kobiet?
Czy powrót Cicheckiego jest przypadkowy?
Tego dowiecie się z książki.
Ja uwielbiam takie kryminały!
Są dla mnie esencją dobrze spędzonego czasu. Małomiasteczkowy klimat, sekrety, zmowa milczenia, doskonale wykreowani bohaterowie i historia, która pochłania już od pierwszych stron- to wszystko charakteryzuje tę opowieść.
Autor doskonale czuje się w roli naszego przewodnika, zmuszając do myślenia i analizowania, kto może być mordercą.
Bardzo się ucieszyłam, że udało mi się poprawnie wytypować sprawcę, ale i tak byłam zaskoczona powodami morderstwa.
Dla mnie to był jeden z lepszych kryminałów. Pokazujący, że demony przeszłości nigdy nie śpią, a trup wyłoni się zawsze w najmniej spodziewanym momencie i nikt nie może czuć się bezkarny.
Ogromnie polecam!!!
"Wizja samotności na starość właściwie jej nie przerażała. Nie potrzebowała kogoś obok, żeby wiedzieć, że żyje".
Joanna Wasiak to młoda studentka, mieszkanka Wrocławia, pewnego razu nie wraca do domu po wieczornym biegu. Znika bez śladu. W poszukiwania angażuje się aspirant Anna Rzecka, pomimo usilnych starań dziewczyny nie udaje się odnaleźć. Małe dolnośląskie miasteczko po latach wraca tu Kondrat Cichocki, spotkanie z ojcem i bliskimi znajomymi przypomina mu o niewyjaśnionej sprawie sprzed lat, kiedy to bez śladu zaginęła nastolatka. Czy te sprawy są połączone? Co ukrywa ojciec Konrada, emerytowany policjant?
Wartka akcja toczy się dwutorowo, czasowe retrospekcje intrygują i niepokoją. Styl autora jest lekki, przyjemny, chwilami dosadny, bez zbędnego owijania w bawełnę. Ciekawie, a przy tym naturalnie ukazani bohaterowie. Ich emocje, wewnętrzne rozterki, zagubienie, a obok pewność siebie, uparcie dążenie do celu. Aspirant Anna Rzecka i Policjant Konrad Cichocki podejmują współpracę, zmagają się z czasem i zawiłym śledztwem, a obok zajmująco ukazane ich pokomplikowane prywatne życie.
Wielowątkowy, angażujący kryminał. Misternie utkana sieć intryg, tajemnica goni tajemnicę, niedopowiedzenia, Wątek kryminalny rewelacyjnie poprowadzony, moja ciekawość i nerwowe napięcie wzrastało w miarę czytania. Autor umiejętnie wodzi nas za nos, manipuluje nami, stopniowo budując napięcie. Małomiasteczkowa, specyficzna mentalność, duszny klimat, gęstniejąca atmosfera.
Nieoczywisty, zaskakujący, wyważony, chwilami wstrząsający kryminał. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i zszokowało, genialne rozwiązanie. Bardzo polecam!
Kryminał współczesny, czy retro? Który wybierasz?
Jeżeli retro to z całą pewnością autorstwa Tomasza Duszyńskiego! To właśnie dzięki retro serii kryminałów Glatz (którą serdecznie polecam) poznałam się z twórczością Autora i byłam bardzo ciekawa jak odnajdzie się on w bardziej współczesnych klimatach. Wiecie co? Odnalazł się wyśmienicie!
,,Małomiasteczkowy" to wielowątkowy kryminał, w którym przenosimy się do małego miasteczka przepełnionego klaustrofobiczną społecznością, gdzie tajemnica goni tajemnicę, a jej rozwiązania wcale nie są takie oczywiste.
Całą historię poznajemy dwutorowo bowiem morderstwo, które wysuwa się na pierwszy plan popełnione zostało 20 lat temu. Zatem mamy tutaj retrospekcje czasowe, które uwielbiam, a za ich sprawą Autor sprawił, że fabuła wciągnęła mnie już od pierwszych stron i trzymała w napięciu do samego końca.
Czytając kryminał strona za stroną rodzi się w głowie wiele pytań i domysłów na które nie tak łatwo jest znaleźć odpowiedź. Bowiem Tomasz Duszyński okazał się być niezłym manipulatorem i bawi się z nami w kotka i myszkę. Gdy już sądzimy, że rozgryźliśmy sprawę wpada zwrot akcji, który zmienia naszą hipotezę o 180 stopni! Do tego musimy dodać świetnie wykreowanych i przede wszystkim wyrazistych bohaterów, którzy sprawiają, że kryminał ten nabiera szczypty realizmu.
Samo zakończenie jest szokujące i zaskakujące. Nie sądziłam, że można to wszystko tak perfekcyjnie rozegrać!
Napięcie, tajemnice, jedne wielki mętlik w głowie - to wszystko poczujesz sięgając po książkę ,,Małomiasteczkowy". Zatem jeżeli szukasz kryminału, który pochłonie Cię bez reszty i masz ochotę na prawdziwą zagadkę to z całą pewnością jest to lektura obowiązkowa dla Ciebie. Polecam ?
Przeczytane:2023-10-26, Ocena: 5, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku,
"Małomiasteczkowy" Tomasza Duszyńskiego, to bez dwóch zdań, bardzo dobry współczesny kryminał.
Taki normalny, bez niepotrzebnego udziwniania akcji, która toczy się w umiarkowanym tempie, ale jednocześnie angażuje czytelnika i pozostawia mu czas na własną analizę, dając szanse na poukładanie porozrzucanych puzzli.
Czytelnik wtapia się w klimat miasteczka i staje się niewidzialnym, uważnym obserwatorem jego mieszkańców.
I tak wszystko ładnie się zazębia w odpowiednim czasie i miejscu, a rozsypane kawałki spinają się tworząc całościowy obraz wydarzeń.
Jak sam tytuł wskazuje główna akcja toczy się w małym miasteczku i okolicach, z którymi związany jest sam autor i jest to odczuwalne podczas lektury.
Ja osobiście lubię te małomiasteczkowe klimaty, małomiasteczkowe zbrodnie otulone zmową milczenia, które wypływają po latach.
Tu zaginięcie jednej młodej dziewczyny z Wrocławia koreluje z zaginięciem innej, sprzed dwudziestu lat.
Wiązów i jego mieszkańców połączą te dwie sprawy.
Po dwudziestu latach do Wiązowa powraca policjant Konrad Cichecki, jego powrót nie tylko wiąże się z osobistymi sprawami, które dawno temu pozostawił za sobą, ale wygląda na to, że ma jeszcze inne sprawy do załatwienia.
Natomiast aspirant Anna Rzecka, która prowadzi sprawę zaginięcia dziewczyny z Wrocławia, a jednocześnie osobiście zna Konrada doświadczy dylematów, które mogą jej przysłonić prawdziwy obraz rzeczy.
To jednak cholernie inteligentna osoba i nie tak łatwo będzie ją zwieść.
Konrad to bohater, który jest tak skonstruowany, że czytelnik zastanawia się, czy jego postać nieuwikłana jest w sprawę bardziej niż na to wygląda.Tym bardziej, że jego ojciec, były policjant, z którymi wiążą go trudne relacje, przed laty prowadził sprawę zaginięcia jego szkolnej koleżanki. Przyznam, że i mną targały wątpliwości, choć samego bohatera polubiłam.
Ekscytują mnie te wyliczanki, kto w tym maczał palce, kto był w to zaangażowany i kto, ile wie na temat tego, co się wydarzyło.
Lubię jak kryminalną sprawę otacza warstwa obyczajowa, która zbliża nas do bohaterów. Tu warstwa obyczajowa wpleciona jest w warstwę kryminalną w wyważony sposób, w odpowiednich proporcjach bez udziwnień i psychopatów ukradzionych z American Horror Story.
Tu są prawdziwi ludzie ze swoimi marzeniami, planami, rozterkami, żądzami i słabościami. Są trudne relacje, bolesne doświadczenia i popełnione błędy. Samo życie, które nie oszczędza nikogo.
Podoba mi się styl autora i sposób prowadzenia akcji. Nie ma tu zbędnej wulgarności, niepotrzebnej przemocy i popisówek. Mamy porządny kryminał, który doskonale się czyta.
Dostajemy rozwiązanie w odpowiednim czasie i spokojnie możemy pójść spać.
Właśnie takiej kryminalnej historii potrzebowałam w ostatnim czasie i jestem bardzo usatysfakcjonowana. Polecam.