Dobra historia, ciekawie opowiedziana. Sprawa sprzed lat, z którą osobiście powiązany jest komisarz Konrad Cichecki, znajduje powiązania z zaginięciem młodej dziewczyny. Sekrety z młodości policjanta, jego ojca, kolegów obojga- czytelnik odkrywa je powoli wraz z toczącym się śledztwem (a w zasadzie kilkoma śledztwami). Dobrze napisana książka, trzymająca w napięciu do końca. Jedyną rzeczą, do której bym się przyczepiła, jest kilka blędów w nazwiskach pojawiających się postaci- ale może mniej uważny czytelnik nie zwróci na to uwagi. Ogólnie- polecam.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 430
Tytuł oryginału: Małomiasteczkowy
Język oryginału: polski
Akcja książki „Małomiasteczkowy” Tomasza Duszyńskiego jak już sam tytuł wskazuje osadzona jest w małym miasteczku – Wiązów niedaleko Wrocławia. Książka zaczyna się w momencie powrotu głównego bohatera- komisarza Konrada Cicheckiego do rodzinnego miasta. Jest to dla niego ogromne wyzwanie ponieważ wiele lat wcześniej wyjechał z dnia na dzień porzucając swoich znajomych i ojca. Powodem takiej decyzji było znikniecie koleżanki - Krystyny Biegaj, wydarzenia te kładą długi cień na życiu paczki przyjaciół, którzy nie otrząsnęli się do tej pory z jej zaginięcia. W tym samym czasie we Wrocławiu uznana za zaginioną zostaje studentka Joanna Wasiak – wnuczka jednego z mieszkańców Wiązowa. Pewne okoliczności sprawiają, że śledczy dostrzegają nić wiążącą ze sobą te dwie sprawy... Zwłaszcza, że na wykopaliskach, które mają miejsce na starym rynku tego małego miasteczka odnalezione zostają zwłoki młodej kobiet, a patolodzy szacują, że spędziły w ukryciu nie mniej niż 20 lat... Sprawę prowadzi ambitna i konkretna aspirant Rzecka wraz z naszym głównym bohaterem, śledztwo zaczyna się komplikować kiedy przeszłość zaczyna się odzywać, a związane z nią osoby zostają mordowane... na miejscu śledczy odnajdują drewniane rzeźby... Akcja książki ma liczne zwroty akcji, a samo zakończenie jest dość zaskakujące Lubię dopasować klimat książki do panujących warunków atmosferycznych, dlatego panujące deszcze wpasowały się jak ulał w książkowy jesienny klimat
Głęboko pod powierzchnią ukryta.
W samym centrum miasteczka.
Dawno temu zniknęła i ślad po niej zaginął.
Duchy przeszłości krążące po korytarzach szkoły. Emocje, które powróciły na nowo.
Myśli błądzące wokół starych wydarzeń. Wciąż z tyłu głowy.
Tylko co się wtedy stało?
Po latach znika kolejna kobieta.
Konrad, który znał ofiarę sprzed lat łączy ze sobą te sprawy. Tylko jak ułożyć te puzzle w całość, jeśli nic do siebie nie pasuje?
Zmowa milczenia...
Kontrola...
Małomiasteczkowy klimat.
Hermetyczne środowisko.
Tutaj nic nie jest oczywiste.
Tajemnice i kłamstwa.
Dziwne smsy.
Autor prowadzi nas po meandrach ludzkich myśli. Wydarzenia z przeszłości odbiły swoiste piętno w sercach bohaterów. Po latach wracają żywe wspomnienia ostatniego wspólnego ogniska. Każde z nich inaczej pamięta tamtą historię. Żadne z nich, nie mówiło o tym głośno.
Czy zniknięcie kobiet można ze sobą połączyć? Kto za tym wszystkim stoi? Kto kogo chronił wtedy, i robi to dzisiaj?
Za jaką cenę?
Małomiasteczkowy to duszny kryminał, który wciąga nas w zawiłe sekrety mieszkańców Wiązowa. Wychodzą oni z założenia, że milczenie jest złotem. Akcja, co raz zmienia kierunek i na jaw wychodzą głęboko zakopane grzechy.
Tomasz Duszyński słusznie znalazł się w finale plebiscytu Nagrody Czytelników Wielkiego Kalibru 2024.
Autor świetne zbudował intrygę i napięcie pomiędzy bohaterami. A jednemu z nich pozwolił prowadzić śledztwo dotyczące zniknięcia kobiety, a właściwie koleżanki, sprzed lat.
Połączył przeszłość z teraźniejszością stopniowo odkrywając tajemnice. I to nie byle jakie tajemnice. W hermetycznym środowisku nie jest łatwo wyznać prawdę.
"Małomiasteczkowy" jest kryminałem, który od pierwszej strony wciągają czytelnika swoją akcją. Mamy tu do czynienia z zagadką zaginięcia kobiety, odnalezienia zwłok oraz przeplatającą się z tym sprawą sprzed dwudziestu lat - na pozór nie łączącą się z bieżącymi wydarzeniami. W momencie porwania kobiety pojawia się w miasteczku policjant Konrad Cichecki - czy jest to tylko przypadkowy zbieg okoliczności? Dzięki dynamicznej fabule, licznym wątkom oraz stworzonej przez autora tego specyficznego klimatu małomiasteczkowej społeczności - historia tu przedstawiona była naprawdę dobra i wciągająca. Na plus zasługuje również wplątanie w fabułę wydarzeń z przeszłości, których powiązanie z teraźniejszością odkrywamy krok po kroku. Kreacja bohaterów - autentycznych, wielowymiarowych, ze swoją przeszłością, z którą też ciężko im się uporać - działała również na korzyść tej powieści. Co jeszcze można tu powiedzieć - nieprzewidywalność, dynamika, której już wspomniałam, wielowątkowość, odczuwalny niepokój, niebezpieczeństwo, duszna i mroczna atmosfera małej społeczności, satysfakcjonujące zakończenie - wszystko to sprawiało, że czytanie tej powieści było prawdziwą przyjemnością. Fanom gatunku - i nie tylko - na pewno przypadnie do gustu.
Polecam.
MAŁOMIASTECZKOWY to rasowy kryminał, który walczy o nagrodę Czytelników Wielkiego Kalibru - czy zasłuży na nią?
Jeśli szukacie wyśmienicie skonstruowanego kryminału z duszną atmosferą, w dodatku z małomiasteczkowym klimatem, to ta powieść jest właśnie dla Was!
Tomasz Duszyński stworzył kryminał, który wciągnął mnie w zawiłą intrygę, a dynamiczne zwroty akcji, tylko potęgowały moją ciekawość do rozwiązania sprawy. Podobała mi przedstawiona kreacja bohaterów i świetnie oddana psychologia małomiasteczkowej społeczności.
Mimo że akcja nie pędzi na złamanie karku oraz wymagała sporego zaangażowania ode mnie podczas lektury, autor nie trącił mojej ciekawości, odsłaniając krok po kroku kolejne elementy, skomplikowanej układanki. Pomimo tego, ani na moment nie zbliżyłam się do wytypowania sprawcy, więc rozwiązanie było dla mnie niespodzianką 💥.
Ostatnio trafiłam na bardzo intrygujący i wciągający kryminał.
We Wrocławiu zaginęła młoda studentka Joanna Wasiak, która nie wróciła z wieczornego biegania po Lesie Pilczyckim. W śledztwo angażuje się aspirant Anna Rzecka, która próbuje rozwiązać zagadkę, co stało się z Joanną?
W Wiązowie po ponad dwudziestu latach pojawia się policjant Konrad Cichecki, który walczy z demonami przeszłości. Podczas rewitalizacji rynku zostają znalezione zwłoki dziewczyny, która zaginęła ponad dwie dekady wcześniej, a była koleżanką Cicheckiego. On widział ją jako jeden z ostatnich.
Dlaczego Konrad tak naprawdę wrócił do rodzinnej miejscowości?
Czy Konrad i Anna odkryją prawdę?
Przekonajcie się sami.
Jeśli lubicie rozwiązywać zagadki, grzebać w przeszłości i małomiasteczkowy klimat będziecie usatysfakcjonowani z lektury. Znakomity kryminał, którego akcja rozgrywa się w małym miasteczku, gdzie każdy zna każdego. Kłamstwa, tajemnice z przeszłości, zagadki, zbrodnia sprzed lat, zaginione dziewczyny, małomiasteczkowa zmowa milczenia i duszna atmosfera. Autor stworzył historię, od której nie mogłam oderwać się. Intrygująca fabuła i skomplikowane śledztwo, które trzymają w napięciu do samego końca. Zaskakujące zwroty akcji sprawiły, że nie nudziłam się ani przez chwilę. Świetnie wykreowane portrety psychologiczne bohaterów. Śledziłam ich losy z zapartym tchem i próbowałam razem z nimi rozwiązać śledztwo. Autor potrafi manipulować czytelnikiem i podsuwać mu mylne tropy. Bawiłam się znakomicie. Polubiłam lekki styl i przyjemne pióro autora. Warto przeczytać! Ja na pewno sięgnę po kolejne książki autora.
Zdecydowanie polecam!
BRUNETTE BOOKS
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i muszę przyznać, że wcześniej nie słyszałam o książkach Pana Tomasza. Do sięgnięcia po powieść "Małomiasteczkowy" zachęcił mnie w głównej mierze interesujący opis. Stylistyka i język jakim posługuje się autor jest lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wydarzeń i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam losy bohaterów. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Bohaterowie natomiast zostali w niesamowicie autentyczny sposób wykreowani, nie są krystaliczni co przyczynia się do tego, że bardzo łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne bolączki i dylematy moralne. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać Annę i Konrada, ich myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się zmagają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Autor w interesujący sposób kreśli portrety psychologiczne postaci. Wątek kryminalny niesamowicie mnie wciągnął, zaciekawił. Autor świetnie buduje napięcie, zagęszcza atmosferę oraz wodzi Czytelnika za nos. Dodatkowo ten fakt potęguje lekko hermetyczny klimat małego miasteczka, który ją w tego typu powieściach bardzo lubię. Tak naprawdę czytając tą książkę nie widziałam co dostanę na kolejnej stronie, co niesamowicie mi się podobało. Nie brakuje oczywiście tajemnic i to takich z przeszłości, które tak naprawdę nigdy miały nie wyjść na jaw. Nastepuje również kilka bardzo dobrych plot twistów. Świetnie spędziłam czas z tą książką i chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po powieść spod pióra autora. Polecam.
"Małomiasteczkowy" Tomasza Duszyńskiego, to bez dwóch zdań, bardzo dobry współczesny kryminał.
Taki normalny, bez niepotrzebnego udziwniania akcji, która toczy się w umiarkowanym tempie, ale jednocześnie angażuje czytelnika i pozostawia mu czas na własną analizę, dając szanse na poukładanie porozrzucanych puzzli.
Czytelnik wtapia się w klimat miasteczka i staje się niewidzialnym, uważnym obserwatorem jego mieszkańców.
I tak wszystko ładnie się zazębia w odpowiednim czasie i miejscu, a rozsypane kawałki spinają się tworząc całościowy obraz wydarzeń.
Jak sam tytuł wskazuje główna akcja toczy się w małym miasteczku i okolicach, z którymi związany jest sam autor i jest to odczuwalne podczas lektury.
Ja osobiście lubię te małomiasteczkowe klimaty, małomiasteczkowe zbrodnie otulone zmową milczenia, które wypływają po latach.
Tu zaginięcie jednej młodej dziewczyny z Wrocławia koreluje z zaginięciem innej, sprzed dwudziestu lat.
Wiązów i jego mieszkańców połączą te dwie sprawy.
Po dwudziestu latach do Wiązowa powraca policjant Konrad Cichecki, jego powrót nie tylko wiąże się z osobistymi sprawami, które dawno temu pozostawił za sobą, ale wygląda na to, że ma jeszcze inne sprawy do załatwienia.
Natomiast aspirant Anna Rzecka, która prowadzi sprawę zaginięcia dziewczyny z Wrocławia, a jednocześnie osobiście zna Konrada doświadczy dylematów, które mogą jej przysłonić prawdziwy obraz rzeczy.
To jednak cholernie inteligentna osoba i nie tak łatwo będzie ją zwieść.
Konrad to bohater, który jest tak skonstruowany, że czytelnik zastanawia się, czy jego postać nieuwikłana jest w sprawę bardziej niż na to wygląda.Tym bardziej, że jego ojciec, były policjant, z którymi wiążą go trudne relacje, przed laty prowadził sprawę zaginięcia jego szkolnej koleżanki. Przyznam, że i mną targały wątpliwości, choć samego bohatera polubiłam.
Ekscytują mnie te wyliczanki, kto w tym maczał palce, kto był w to zaangażowany i kto, ile wie na temat tego, co się wydarzyło.
Lubię jak kryminalną sprawę otacza warstwa obyczajowa, która zbliża nas do bohaterów. Tu warstwa obyczajowa wpleciona jest w warstwę kryminalną w wyważony sposób, w odpowiednich proporcjach bez udziwnień i psychopatów ukradzionych z American Horror Story.
Tu są prawdziwi ludzie ze swoimi marzeniami, planami, rozterkami, żądzami i słabościami. Są trudne relacje, bolesne doświadczenia i popełnione błędy. Samo życie, które nie oszczędza nikogo.
Podoba mi się styl autora i sposób prowadzenia akcji. Nie ma tu zbędnej wulgarności, niepotrzebnej przemocy i popisówek. Mamy porządny kryminał, który doskonale się czyta.
Dostajemy rozwiązanie w odpowiednim czasie i spokojnie możemy pójść spać.
Właśnie takiej kryminalnej historii potrzebowałam w ostatnim czasie i jestem bardzo usatysfakcjonowana. Polecam.
Jeśli kochacie typować sprawców, stawiać tezy i rozwiązywać zawiłe zagadki kryminalne, będzie to dla was nie lada gratka… A kiedy już będzie blisko, autor podrzuci kolejny puzzel do waszej układanki, czasami pasujący, a czasami fałszywy...
Joanna Wasiak, studentka, blogerka, znika podczas treningu we Wrocławskim parku, w niewyjaśnionych okolicznościach. W tym samym czasie, jakieś 40 kilometrów dalej, na wiązowskim rynku, odkryte zostaje ciało młodej dziewczyny, zamordowanej ponad 20 lat temu. Czy te dwie, wyglądające na niezwiązane ze sobą sprawy, mają wspólny mianownik?
Autor zaczyna powoli, opisując spokojne, małomiasteczkowe, niemal sielskie życie Wiązowa. Jednak z każdą kolejną stroną akcja nabiera tempa, za sprawą policjanta Konrada Cicheckiego, który przybywa do miasteczka, po otrzymaniu enigmatycznego anonimu. Historia nabiera kolorów i emocjonujących splotów wydarzeń. Tomasz Duszyński nie pozwala czytelnikowi się nudzić, nie daje wytchnienia. Wzbudza ciekawość, zmusza do analizy, budzi naturę detektywa. Wszystko owiane jest tajemnicą. Ani jednego jej skrawka, autor nie podaje na tacy. Wątki się mnożą, sprawa komplikuje. Poszlak jest wiele, ale cierpliwy czytelnik, razem z bohaterami, brnie po nitce do kłębka. Tajemnice podsyca jesienny klimat: wicher, mgła, deszcz…
Tomasz Duszyński osadził akcję powieści w Wiązowie (i okolicach), małym miasteczku na Dolnym Śląsku. Opisuje miejsca, które są prawdziwe. Robi to w sposób tak ciekawy, że ma się ochotę wsiąść w pociąg i popędzić, odwiedzić osobiście wspomniane w książce zakamarki. Za to też kocham polskie kryminały, osadzone w polskich miastach i realiach. Są takie namacalne, prawdziwe, wiarygodne... Przy następnym wyjeździe do Wrocka nie omieszkam zahaczyć o Wiązów. Tam mnie jeszcze nie widzieli...
Tytuł : Małomiasteczkowy
Autor : Tomasz Duszyński
Wydawnictwo Skarpa Warszawska
Data premiery : 27 wrzesień 2023
Opis książki :
Wrocław. Młoda dziewczyna – Joanna Wasiak – nie wraca do domu z wieczornego biegu i znika bez śladu. W poszukiwania zaginionej angażuje się aspirant Anna Rzecka, jednak jej wysiłki nie przynoszą rezultatu. W tym samym czasie do małego dolnośląskiego miasteczka, po ponad dwudziestu latach, powraca policjant Konrad Cichecki. Spotkanie z ojcem i dawnymi przyjaciółmi nie jest dla niego łatwe. Ożywają wspomnienia, a przy tym dawna sprawa zaginięcia, którą żył przed laty Wiązów. Gdy podczas rewitalizacji rynku ujawnione zostają zwłoki kobiety, sprawa wydaje się być przesądzona. Czy łączy coś zaginięcie z ostatnich dni z zaginięciem sprzed ponad dwudziestu lat? Czy powrót Cicheckiego do miasteczka, właśnie w tym momencie, jest tylko przypadkiem? W tym małomiasteczkowym kryminale nic nie jest oczywiste, a skrywanych tajemnic nie da się łatwo pogrzebać. Tomasz Duszyński, zdobywca Nagrody Czytelników Wielkiego Kalibru, Złotego Pocisku Publiczności i nagrody na festiwalu Kryminalna Piła powraca z nowym, wciągającym i pełnym niedopowiedzeń i nagłych zwrotów akcji kryminałem!
"Nie zrozumiała tego, co stało się chwilę później. W pierwszej chwili wydało jej się, że znów się potknęła, a jednocześnie, ktoś pomógł jej utrzymać równowagę. Dopiero po chwili pomyślała, że jakiś inny biegacz wpadł na nią całym ciężarem ciała. Upadła na ziemię. Jedna ze słuchawek wypadła z ucha. Odzyskała oddech, chciała faceta zwymyślać, ale wtedy nachylił się nad nią, złapał w pasie i przyłożył śmierdzącą szmatę do nosa. Szarpnęła się, uderzając rękami, ale napotkała tylko pustą przestrzeń. "
Autor stworzył nie lada gratkę dla miłośników kryminałów! Historia jest pełna emocji, niedopowiedzeń, z każdą kolejną stroną jest coraz więcej pytań niż odpowiedzi i coraz więcej podejrzanych.
Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana i napisana, wątek sprawy kryminalnej jest napisany tak że czytelnik ma szansę wczuć się w rolę aspiranta prowadzącego śledztwo.
Książkę czyta się bardzo szybko i sprawnie.
Bardzo wciągnęła mnie ta historia, czułam ciągłe napięcie podczas czytania, gdzie wychodziły nowe tajemnice na jaw.
Czy morderstwo sprzed 20 lat, ma związek z zaginięciem Joanny?
Kto rozsyła tajemnicze SMSy?
Czy uda się odnaleźć Joannę?
Polecam!
Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki!
#książkoweimpresje
Tomasz Duszyński w powieści „Małomiasteczkowy” przez niespieszną akcję oprowadza czytelnika po Wiązowie i Strzelinie nie tylko geograficznie ale również poprzez mieszkańców i ich historie. Wydaje się, że każda z nich inna jednak niektórych z nich łączą wydarzenia z przeszłości. Sprawy zaginięcia Krystyny Biegaj nigdy nie rozwiązano, choć upłynęło już 20 lat. Pozornie nic łączy tej sprawy z Joanną Wasiak, która z wieczornego biegu nie wróciła do domu. Śledztwo prowadzi Anna Rzecka z Wrocławia a wkrótce dołącza do niej policjant Konrad Cichecki, będący w odwiedzinach u swojego schorowanego ojca. W jaki sposób łączą się te dwa zaginięcia młodych kobiet i czy w ogóle się łączą? Czy w małym miasteczku jest możliwe popełnienie przestępstwa w idealny sposób bez świadków? Na ile jesteśmy w stanie poznać naszego sąsiada, koleżankę czy kolegę? A im bliżej rozwiązania sprawy tym powieść przybiera sensacyjny charakter. Zapraszam Was do poznania powieści kryminalnej „Małomiasteczkowy” Tomasza Duszyńskiego.
Pióro Autora poznałam czytając książkę „Człowiek z Celuloidu”, w akcji organizowanej przez Martynę prowadzącą profil @kryminalnatalerzu. Bardzo podobał mi się kryminał retro Autora. „Małomiasteczkowy” zachwycił mnie równie mocno. Tomasz Duszyński stworzył duszny klimat, w którym rządzą tajemnice, nierozwiązane sprawy z przeszłości, dawne uczucia choć już trochę wyblakłe w spotkaniu dwóch osób ożywają na nowo. Konrad Cichecki żył ułudą, że zmiana miejsca zamieszkania uwolni go od myśli i wydarzeń z przeszłości. Niestety od siebie samego nie da się uciec, a nasze demony będą podążać za nami, póki się z nimi nie zmierzymy. Anna Rzecka nie odsłania wszystkich kart zainteresowanemu nią mężczyźnie, czy jednak ma do tego prawo? Jaką tajemnicę ukrywa ojciec Konrada? Ciekawe doświadczenie przyglądać się koleżankom i kolegom z liceum po 20 latach. Jacy są, kim są, jak im się wiedzie. Wciąż tacy sami czy życie jednak ich mocno zmieniło? Jak wpłynie na nich bieg wydarzeń, którego będą niektórzy świadkami a inni uczestnikami?
Spędziłam bardzo miły czas z powieścią kryminalną „Małomiasteczkowy” Tomasza Duszyńskiego. Zagadka, tajemnica sprzed lat, tło i kontekst obyczajowy a także portrety psychologiczne bohaterów bardzo mi się podobały.
Sięgnijcie po „Małomiasteczkowy”, warto.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska.
Okładka przedstawia kobietę i stojącego za nią mężczyznę, którego zbyt dokładnie nie widzimy. Centralnie rozlokowany tytuł na okładce, moim zdaniem świetnie się prezentuje. Jest śliska w dotyku z wytłuszczeniami. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie fragment książki, a na drugim kilka słów o autorze. Strony są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Książka pisana ciągiem, odznaczana akapitami i nowymi wstawkami w postaci gwiazdek [***]. Posiada ponad czterysta stron.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, nie wiedziałam, czego się spodziewać dokładnie po tej pozycji. Jednak opis na tyle mnie zainteresował, że stwierdziłam, że dam jej szansę. Gdy sprawdziłam po lekturze, okazało się, że autor ma na swoim koncie aż trzydzieści dwie książki! To aż dziwne, że wcześniej nie słyszałam o jego pozycjach. Niemniej jednak, czyta się szybko i przyjemnie. Mimo sprytnie poprowadzonej fabuły, gdzie naprawdę trudno domyślić się, kto jest zabójcą, kto jest winny, czyta się niemal z zapartym tchem. Bo jeszcze jedna strona, jeszcze jedna... Ciężko się oderwać. Na plus styl, jakim posługuje się pisarz, jest na tyle wciągający, że czytelnik nie chce odkładać książki. W pewnym momencie robi się na tyle ciekawie, że my, jako czytelnicy nie możemy doczekać się rozwiązania zagadki z przeszłości i co ważne, co dzieje się z obecnie zaginioną! Przeszłość miesza się z teraźniejszością i to wiele może namieszać nam, w rozwiązaniu zagadki.
Mamy aspirant Rzecką, która jakoś szczególnie nie wzbudziła we mnie sympatii, zresztą moim zdaniem każdy bohater tej książki jest podejrzany. :D Prowadzi sprawę zaginionej obecnie dziewczyny, ale bez skutku. A mamy też drugiego policjanta, Konrada, z którym ściśle związana jest przeszłość. Wkrótce wraca na tory pracy i postanawia rozwiązać zarówno śmierć koleżanki, jak i zaginięcie Joanny Wasiak. Nie jest to łatwa sprawa, bowiem sięga przeszłości, która nie jest emocjonalnie prosta, a i z pamięcią już gorzej... Nie odpuszcza jednak i ten upór jest tutaj cenny.
Ogólnie postacie są dobrze wykreowane, nie brakuje im niczego. Jednak nikt nie wzbudził mojej sympatii, niestety.
Akcja ma odpowiednie tempo, raz przyspiesza, raz zwalnia. Cała zagadka została świetnie nakreślona, do samego końca nie wiedziałam kto jest winny i co się wydarzy. Mamy również wiele zwrotów akcji, co jest plusem dla całości. Czuć tutaj bardzo ten "małomiasteczkowy" klimat. Wszyscy o sobie dużo wiedzą, ale wiele z nich nie powie ani słowa... Jeden chroni drugiego? Być może... Niemniej jednak jest to świetnie rozegrane i niewątpliwie, jak będę mieć kiedyś okazję, sięgnę po powieści autora.
Reasumując uważam, że jest to kryminał na dobrym poziomie, któremu nie brakuje nic. Jest ciekawa zagadka, dobrze poprowadzona fabuła, postacie nie wzbudzające zaufania, zwroty akcji - czego chcieć więcej? Jestem zadowolona i polecam!
Policjant Konrad Cichecki wraca po wielu latach do rodzinnego miasteczka, co wybudza demony przeszłości nie dające o sobie zapomnieć. Dodatkowo ich pożywką staje się fakt odnalezionych zwłok młodej kobiety, podczas remontu rynku.
W tym samym czasie ,we Wrocławiu aspirant Anna Rzecka rozpoczyna śledztwo w sprawie zaginionej Joanny Wasiak. Czy oba zdarzenia coś ze sobą łączy? Wszystkie drogi zdają się prowadzić do Wiązowa ,a kolejne morderstwo zmusza policjantów do walki z czasem. Po drodze zaczynają na jaw wychodzić tajemnice sprzed lat, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego..
Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy jeszcze podczas czytania książki to "inteligentny kryminał. Autor udowodnił, że nie potrzeba efektownego rozlewu krwi, scen erotycznych czy dialogów przesyconych wulgaryzmami, by stworzyć świetny kryminał. A niestety często polskie kryminały tworzą zlepek wyżej wymienionych cech. Fabuła książki trzyma w napięciu roztaczając aurę tajemnoczości i mroku. Wchłonęła mnie od pierwszych stron i nie chciała wypuścić do samego końca , po drodze niejednokrotnie zaskakując zwrotami akcji. Wykreowane postacie, pomimo tego, że jest ich nie mało, są dość wyraziste, a powroty do przeszłości jakie zastosował autor doskonale obrazują czytelnikowi stan teraźniejszości.
Polecam wam książkę bardzo gorąco!! Dajcie porwać się w małomiasteczkową atmosferę a gwarantuję, że to nie bedzie zmarnowany czas.
Powiem wam, że ta książka jest napisana jakoś inaczej niż inne kryminały. Zawsze najwięcej czasu poświęca się na albo zaginięcie albo szukanie ofiary. Tutaj nie było żadnej z tych sytuacji. Na początku książki poznajemy sytuację w której doszło do otumanienia dziewczyny, a następnie jej uprowadzenia. Później czytamy o tym, że faktycznie ktoś zaginął i zgrabnie idziemy dalej, czyli do sytuacji życiowych postaci:-) Żeby naszym bohaterom nie było zbyt łatwo w życiu, autor sprawił, że mają zawiłą przeszłość i zanim do czegokolwiek dojdą, to muszą ją sobie poukładać. Sprawia to, że pozycja wchodzi na tory obyczajówki kryminalnej. Miłe było to, że osoby tu występujące były dosyć charakterystyczne. Można by powiedzieć, że miały pewne zaburzenia, bądź, że życie nauczyło ich postepowania w taki a nie inny sposób. Będzie też motyw osoby chorej na raka, która zbyt dumna nie ujawniała objawów, pod warunkiem, że jego ciało mu na to pozwoliło. Obaj policjanci, ojciec i syn, są mocno do siebie podobni i choć jeden z nich chce porozmawiać o przeszłości, to drugi nie bardzo ma chęć do niej wrócić, a jeśli, to na swoich warunkach, które nie zawsze odpowiadają drugiemu. Dla mnie był to taki brak akceptacji, bo syn złościł się na ojca za to jaki jest, zamiast zwyczajnie zaakceptować go, że taki jest. Często właśnie dlatego dochodziło do spięć między nimi z czego syn długo nie utrzymywał kontaktów z ojcem. Oczywiście w tle majaczy postać poszukiwanej zaginionej, ale niewyjaśnione sprawy rodzinne ciekawiły mnie bardziej:-) W pewnym momencie dojdzie do sytuacji, gdzie wcześniej rozrzucone niedbale nitki zaczną się przyciągać, by utworzyć bardziej scalony obraz sytuacji. Wychodzi również na to, że w świecie książki nie istnieje przypadek, tylko przeczucie, którym ktoś się kieruje. Czy morderstwo sprzed dekad może mieć jakikolwiek związek z obecnie zaginioną dziewczyną?
Jedyne co można powiedzieć o tej książce to to, że jest napisana w dużym napięciu i postacie są twarde. Tu nikt się z nikim nie pieści, lubią wyznaczać granice i nie chcą zmian. Czyta się ją szybko, choć wydarzenia bywają niekiedy rozrzucone. Ale koniec fajny:-)
„Małomiasteczkowy” to taki kryminał z duszą! Do tego ma niesamowity klimat ubrany w tajemnice i targające bohaterami wyrzuty sumienia. Ten tytuł wskakuje na moją listę ulubieńców. Kocham takie kryminały, które nie ociekają brutalnością, a mimo to przyprawiają o dreszczyk i zmuszają do uważnego śledzenia tekstu, analiz i przemyśleń.
W moim odczuciu Tomasz Duszyński stworzył kryminał idealny. Ciekawa i dobrze poprowadzona intryga, małe miasteczko, tajemnice wynurzające się z cienia, bohaterowie, którzy dążą do odkrycia prawdy i w międzyczasie rozwiązują własne problemy. Dużą rolę w tej powieści odgrywają międzyludzkie relacje, rodzinne, przyjacielskie, służbowe. Niesamowita historia, zbudowana na emocjach i całej sieci kłamstw. Już od pierwszych stron czuć napięcie, które narasta i rozbudza ciekawość. Trudno oprzeć się wrażeniu, że opisane wydarzenia, są tylko fikcją. Realizm tej powieści wywołuje dreszcz niepokoju i pokazuje, do czego zdolny jest człowiek, by ukryć brutalną prawdę.
Jeśli chodzi o treść, to jest bardzo spójna i dopracowana. Skomplikowana zagadka, niedopowiedzenia, kłamstwa i złożone międzyludzkie relacje zazębiają się i tworzą efekt WOW! Bogate tło obyczajowe pozwala zagłębić się w tę historię i przeżywać ją wraz z bohaterami. Duszyński zręcznie manipuluje faktami i trzyma czytelnika w niepewności do samego finału.
"Małomiasteczkowy" to doskonały przykład na to, że nie potrzeba rozlewu krwi i zmasakrowanych ciał, by pokazać brutalność, jaka siedzi w człowieku. Kłamstwa, tajemnice i manipulacja, też robią wrażenie. Plastyczne opisy, ciekawie wykreowani bohaterowie, mała społeczność, duszny klimat oraz perfekcyjny styl i język sprawiają, że popłynęłam z tą historią jak z nurtem rzeki.
Wybrałam sobie tę lekturę, bo tak podpowiadała mi intuicja. Nie czytałam opisu, nie sugerowałam się opiniami innych czytelników. Po prostu wiedziałam, że laureat nagród Wielki Kaliber i Złoty Pociski mnie nie zawiedzie.
Usilnie namawiam wszystkich fanów gatunku i nie tylko do lektury. Dajcie się wciągnąć w klimat tej powieści. Przenieście się do Strzelina i Wiązowa, gdzie nic nie jest oczywiste, a tajemnice z przeszłości pochłaniają nowe ofiary.
Polecam!
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
„Małomiasteczkowy” to zagmatwany kryminał, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje. Nie odpowiecie sobie na frustrujące Was pytania, dopóki nie dojdziecie do samego końca książki. Autor postarał się o to, aby co chwila wprowadzać czytelnika w błąd. Każda sprawa, która wydaje się już rozwiązana, wywracana jest o 180 stopni i znowu znajduje się w punkcie wyjścia. Nawet na samym końcu, kiedy rozwiązanie zagadki jest już podawane na tacy, wszystko się nagle znowu zmienia.
We Wrocławiu dochodzi do zaginięcia młodej kobiety-Joanny Wasiak. Nie wraca ona do domu z wieczornego biegu, nie pojawia się w pracy, a jej telefon milczy. Do sprawy zostaje przydzielona aspirant Anna Rzecka, jednak śledztwo utyka w martwym punkcie.
W tym samym czasie po dwudziestu latach, do miasta powraca Konrad Cichecki-syn policjanta, prowadzącego ponad dwadzieścia lat temu sprawę zaginięcia jego koleżanki ze szkoły. Niestety bez rezultatów. Niedługo po jego powrocie, przy rewitalizacji rynku zostają ujawnione zwłoki kobiety. Czy jest coś, co może łączyć obie sprawy?
Kiedy zacznie się czytać książkę Tomasza Duszyńskiego, można odnieść wrażenie, że będzie mało ciekawa. W moim odczuciu te pierwsze strony były słabe. Niby to wprowadzenie, ale ciężko było przy nich nie ziewnąć. Na szczęście szybko się to zmienia, akcja powoli zaczyna nabierać tempa, pojawiają się pierwsze ciarki na plecach i pierwsze emocje. Autor bardzo fajnie łączy śledztwa z obu spraw, daje poczuć czytelnikowi niepewność i frustrację. Sprawa jest mocno zagmatwana, pojawia się milion różnych domysłów co, gdzie i jak, jednak za żadne skarby nie da się przewidzieć finału. Po tej pierwszej nudnej części wkracza coś, co przykuwa do fotela. Nie da się już odłożyć książki, wydaje się, że całe miasto jest zamieszane w sprawę sprzed lat. Totalne zamieszanie. Ostatnie strony to już jest rewelacja. Nawet jednej z tajemnic autor nie podaje na tacy. Wszystko jest zaszyfrowane do ostatnich zdań.
Uważam, że książka Tomasza Duszyńskiego jest jednym z tych kryminałów, których nie można odpuścić. Do samego końca akcja i napięcie wrze. 9/10
Dobra histora, ciekawie opowiedziana. Sprawa sprzed lat, z którą osobiście powiązany jest komisarz Konrad Cichecki, znajduje powiązania z zaginięciem młodej dziewczyny. Sekrety z młodości policjanta, jego ojca, kolegów obojga- czytelnik odkrywa je powoli wraz z toczącym się śledztwem (w właściwie śledztwami). Dobrze napisana książka, trzymająca w napięciu do końca. Jedyną rzeczą, do której bym się przyczepiła, jest kilka błędów w nazwiskach pojawiających się postaci- ale może mniej uważny czytelnik nie zwróci na to uwagi. Ogólnie- polecam,.
Małomiasteczkowy kryminał. Ale w tym tkwi właśnie jego siła. W świetnym oddaniu klimatu miejsca, gdzie ludzie wiedzą o sobie prawie wszystko. Ale jednak nie do końca. Interesujący jest też komisarz Cichecki - tajemniczy, niewiele o nim wiemy i tak naprawdę nie dowiadujemy się wszystkiego aż do końca. Na szczęście oprócz tej jednej niewyjaśnionej sprawy sprzed lat, nie ma w swojej historii nałogów i trzech rozwodów. Ciekawie była przedstawiona jego relacja z ojcem - daleka, bez specjalnych traum, ale też bez bliskości. Tak też w życiu bywa i jest to wiarygodne. Akcja jest niespieszna, nie ma tu specjalnych fajerwerków, ale to dobrze i interesująco napisany kryminał. Nie ma ambicji być niczym więcej niż rozrywką.
Moje pierwsze spotkanie piórem pana Tomasza. Udane spotkanie. To bardzo dobra książka, która trzyma w napięciu, dobrze napisana, bez zbędnych opisów czy niepotrzebnych dialogów. Jest tu konkretna ciekawa akcja.
Zaginęły dwie kobiety, Krystyna i Joanna. Ale te sprawy dzieli ponad 20 lat. Czy to możliwe by jednak miały ze sobą coś wspólnego? Dlaczego nagle, po latach do swojego rodzinnego miasta wraca policjant Konrad Cichecki, człowiek który jako jeden z ostatnich widział zaginioną dawno temu Krystynę? Giną kolejne osoby znające Krystynę. Nad sprawą razem z Konradem pracuje Anna Rzecka tworząc zgrany duet.
"Przyszło jej do głowy, że w takich małych miasteczkach nawet czas biegnie inaczej."
Podjeżdżając pod kamienicę, w której się wychował i spędził najmłodsze lata komisarz Konrad Cichecki ma mieszane uczucia. Przez ostatnie dwadzieścia lat nie utrzymywał relacji z ojcem. Z każdym rokiem wzrastał pomiędzy nimi mur tworzony przez żal, bunt i niewypowiedziane słowa. Konfrontacja z przeszłością nigdy nie jest prosta, powracają niechciane wspomnienia, urazy. Także echa sprawy zaginięcia dziewczyny, którą przed laty żyli mieszkańcy miasteczka. Wydarzeń, tak mu bliskich, gdyż jako jeden z ostatnich widział ją żywą...
Zawsze przyciągał mnie motyw niewyjaśnionych zbrodni, skrytych w zakurzonych aktach, spowitych aurą gęstej tajemnicy. Tajemnic, które po latach wypływają i mają istotny wpływ na życie bohaterów. "Małomiasteczkowy" pod tym względem wpasowuje się idealnie. Tutaj nic nie jest oczywiste, a liczne wątki i powiązania tylko podsycają zainteresowanie. Niewątpliwie największą zaletą jest klimat, mroczny wręcz klaustrofobiczny, w którym poruszamy się po omacku, wypatrując wskazówek. Również wąskie grono podejrzanych, niepowtarzalna atmosfera małego miasteczka oraz napięte stosunki w nim panujące.
Postacie nakreślone realistycznie ze wszystkimi niedoskonałościami i słabościami. Szczególnie Chichy, który musi uporać się nie tylko z prowadzonym śledztwem, ale i z własnymi emocjami.
To historia utkana ze skrywanych tajemnic, bezgłośnego cierpienia i zawiłych relacji międzyludzkich.
Polecam miłośnikom gatunku.
Pewnego wieczoru we Wrocławiu znika Joanna Wasiak. W jej poszukiwania angażuje się aspirant Anna Rzeczka, ale jej wysiłki nie przynoszą rezultatu.
W tym samym czasie do małego dolnośląskiego miasteczka po ponad 20 latach wraca Konrad Cichecki, który jest policjantem. Spotkanie z ojcem i dawnymi przyjaciółmi nie jest proste, bo ożywają dawne wspomnienia, w tym sprawa zaginięcia ich dawnej koleżanki Krysi.
Kiedy podczas renowacji rynku zostają odkryte zwłoki kobiety, sprawa zostaje na nowo otwarta.
Czy coś łączy zaginięcia obydwu kobiet?
Czy powrót Cicheckiego jest przypadkowy?
Tego dowiecie się z książki.
Ja uwielbiam takie kryminały!
Są dla mnie esencją dobrze spędzonego czasu. Małomiasteczkowy klimat, sekrety, zmowa milczenia, doskonale wykreowani bohaterowie i historia, która pochłania już od pierwszych stron- to wszystko charakteryzuje tę opowieść.
Autor doskonale czuje się w roli naszego przewodnika, zmuszając do myślenia i analizowania, kto może być mordercą.
Bardzo się ucieszyłam, że udało mi się poprawnie wytypować sprawcę, ale i tak byłam zaskoczona powodami morderstwa.
Dla mnie to był jeden z lepszych kryminałów. Pokazujący, że demony przeszłości nigdy nie śpią, a trup wyłoni się zawsze w najmniej spodziewanym momencie i nikt nie może czuć się bezkarny.
Ogromnie polecam!!!
Warszawa, niedługo po tym, jak Polska odzyskała niepodległość. Miasto tętni życiem. W nocnych lokalach toasty za odrodzony kraj wznoszą ramię w ramię politycy...
Wrocław. Młoda dziewczyna - Joanna Wasiak - nie wraca do domu z wieczornego biegu i znika bez śladu. W poszukiwania zaginionej angażuje się aspirant Anna...
Przeczytane:2024-08-18,
Końcówka roku 2000 ognisko klasowe przy wieży ciśnień w Strzelnie i grupa znajomych, która właśnie ukończyła liceum. Ale nie dla każdego okazało się ono udane, Krystyna Biegaj niestety nie wraca do domu i słuch o niej zaginął.
~
Mamy rok 2023 do rodzinnego miasta wraca Konrad Cichecki pracownik Krakowskiego Archiwum X a za razem jeden z uczestników tego nieszczęsnego ogniska sprzed 23 lat. Mężczyzna chce rozwiązać tą sprawę a namawia go do tego tajemniczy nadawca SMS, który wie coś na temat temtej sprawy.
~
Podczas prac remontowych zostaję odnalezione ciało zaginionej Krysi i telefon zaginionej niedawno Joanny Wasiak. Konrad uważa, że obie sprawy są ze sobą powiązane. Podczas śledztwa giną osoby, które mogą coś mieć wspólnego z dawna sprawą. Kto stoi za zabójstwem Krysi? Czy Joanna zostanie odnalozieona? Czy Konrad w końcu pogodzi się z przeszłością?
~
Autor serwuje tyle emocji i dawkę dreszczyku niepewności, że czytelnik aż chłonie całą fabułę. Tajemnica sprzed lat jest naprawdę bardzo zagmatwana a za razem bardzo ciekawa, a jej rozwiązane zaskakuje. Fajnie, że można uczestniczyć wraz z pracą policjantów i wspólnie rozwiązać tę sprawę.
~
Wielkie brawa i gratulacje dla autora bo książka to totalny sztos. Jest to kryminał, który jest po prostu nieodkladaly a ja chciałam rozwiązać tę zagadki jak najszybciej. "Małomiasteczkowy" to po prostu idealny kryminał, w którym odnajdziecie wszystkie cechy tego gatunku. Autor tak wodził czytelnika za nos już od samego początku, a na koniec na pewno zaskoczył nieoczekiwanym również dość tajemniczym zakończeniem. Wam polecam po tę książkę sięgnąć a ja liczę na to, że autor jeszcze powrócić z tą historią bo ja chcę więcej!
Dziękuję wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz ❤️