Okładka książki - Melafiry patronujemy

Melafiry


Ocena: 4.67 (6 głosów)

Na wzgórzu, na skraju starego ciemnego lasu stoi samotny dom. Mieszka w nim dziewczynka z klątwą Ondyny – chorobą, w której „zapomina się” oddychać. Jej życie jest nieustannie zagrożone. Ojciec otacza ją jak najlepszą opieką, ale czuje, że jego starania nie wystarczają. Postanawia działać niekonwencjonalnie i wchodzi na mroczną ścieżkę. Dokąd go to zaprowadzi?

Wzgórze nie jest zwykłym wzniesieniem, ma bogatą historię: było pogańskim miejscem kultu, stał na nim klasztor i sanatorium słynące ze skuteczności leczenia. Czas i przestrzeń ulegają tam zaburzeniom. Wzgórze żyje swoim życiem i nieliczne osoby mogą je zrozumieć. Należy do nich Eleonora, przyjaciółka ojca chorej dziewczynki. Może potrafiłaby porozumieć się ze wzgórzem. Tragiczna przeszłość sprawia jednak, że woli trzymać się od niego jak najdalej.

Losy ojca chorej dziewczynki, Eleonory i wzgórza są nierozerwalnie związane. Tylko czy na dobre? Czy na złe?

Informacje dodatkowe o Melafiry:

Wydawnictwo: PulpBooks
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Horror
ISBN: 9788397464506
Liczba stron: 274

Tagi: horror horror psychologiczny horror obyczajowy

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Melafiry

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Melafiry - opinie o książce

Avatar użytkownika - olesia_w_krainie
olesia_w_krainie
Przeczytane:2025-07-14, Ocena: 5, Chcę przeczytać, 80 książkek na 2025,

Melafiry” Anna Robak - Reczek
40/80
Pulp Books
Książka przeczytana w ramach Book Tour organizowanego przez @malwix.in.the.book.nook

“Ja to bym się bała tego lasu, nie ludzi”.

“Nie, nic tu nie jest dobrze. Ciemność i cisza wyprawiają z człowiekiem różne rzeczy, w głowie miesza się od tych wszystkich drzew dookoła.

Ta książka od jakiegoś czasu dosłownie mnie prześladowała. Było o niej głośno na bok mediach. Gdzie się nie obejrzałam widziałam “Melafiry”.
Mnóstwo dobrych opinii słyszałam również od znajomych i bardzo zamarzyło mi się przeczytanie tej powieści samodzielnie. I nagle na horyzoncie zamajaczył mi Book Tour organizowany przez Malwinę właśnie z “Melafirami” w roli głównej. Nadarzyła się więc świetna okazja i nie żałuję, że z niej skorzystałam.
Melafiry to horror obyczajowy z elementami paranormalnymi. Nie jest to jednak ten rodzaj grozy, który straszy wyjątkowo krwawymi scenami i obecnością potworów. Tutaj grozę tworzy budowane bardzo skrupulatnie przez autorkę napięcie i niewiarygodny klimat. Samotny dom na odludziu, wzgórze z melafirów, las, ciemność obecna w każdym jego zakamarku i nieznośna cisza, która wszystko scala. Od pierwszych stron czuć niesamowicie ciężką auręniepokoju, którą dodatkowo napędzają tajemnice, elementy realizmu magicznego oraz zło czające się na wzgórzu.
Fabuła książki skupia się na głównych bohaterach oraz ich problemach życiowych z którymi muszą się na co dzień mierzyć.
Ksawery po nagłej śmierci żony, wraca wraz z córką w rodzinne strony. Remontuje odziedziczony po dziadku dom, zamieniając go w nowoczesny budynek pełen udogodnień. Zamieszkuje na wzgórzu, które niegdyś było świadkiem wielu tajemniczych i mrocznych wydarzeń, sięgających starych dziejów oraz pogańskich rytuałów.
Już od samego początku na kartach powieści obserwujemy heroiczną walkę samotnego ojca o życie swojej nieuleczalnie chorej córeczki. Ksawery będąc na granicy wyczerpania decyduje się poświęcić całe swoje życie (dosłownie), aby dać cierpiącej na “Klątwę Odyny” Gali choć cień szansy. Mężczyzna postanawia złożyć krwawą ofiarę wierząc w legendy o tym, że wzgórze w zamian uleczy jego dziecko.
Ten bohater jest wspaniałym przykładem tego jak w imię miłości można zrobić rzeczy, które innym ludziom wydają się szaleństwem.

Na szyby napierała ciemność, którą dobrze znał. Czasem miał wrażenie, że przeniknęła kiedyś do jego wnętrza i nigdy już go nie opuściła”.

“Wzgórze tkwiło w nim, jakby całego wypełniały od wewnątrz tutejsze Melafiry. Gdy wrócił w to miejsce, gdy wybudował dom, okazało się że pamiętał większość leśnych dróg. Były w nim odciśnięte, czekały tylko, żeby znów postawił na nich stopy, żeby go prowadzić. Może w środku był zarówno tutejszymi skałami, jak i ścieżkami? Może gdyby przenicować go na drugą stronę, okazałoby się, że jest ciepłą, pulsującą mapą wzgórza.”

Eleonora - kobieta jest prawniczką pracującą dla Ksawerego, a także jego przyjaciółką z dzieciństwa. Pewnego dnia zostaje zaproszona do domu mężczyzny na parapetówkę. Ten wyjazd kończy się jednak dla niej traumatycznymi przeżyciami, a tajemnicze światełka poruszające się w ciemności za oknem, przywracają bolesne wspomnienia z przeszłości, o których wolałaby zapomnieć. Stare rany otwierają się na nowo. Leo po latach wraca na wzgórze, choć wcale nie chcę tego robić. Kobieta nie czuje się tam dobrze. To miejsce wzbudza w niej

niewyobrażalny lęk.

“ Leo niechętnie wypełniała swoje obowiązki. Co pięć minut zerkała na zegar i w końcu uznała, że dłużej nie da już rady. Ciemność za oknem gęstniała i napierała na ściany domu,jakby szukała szczeliny, żeby przeniknąć do wnętrza. Jeśli Leo miała w ogóle wyjść na zewnątrz, musiało to nastąpić teraz. Szybko ucięła pożegnania, niemal pobiegła do samochodu.”

Czy w imię starej przyjaźni Eleonora będzie w stanie przezwyciężyć własny strach przed tym miejscem i pomóc swojemu przyjacielowi w opiece nad chorym dzieckiem?
Czym są budzące niepokój światełka?
Gospodarz i Leo zdają się znać przecież ich pochodzenie.
Jakie mroczne sekrety z przeszłości ukryte w leśnej głuszy łączą tą dwójkę bohaterów? Odpowiedź na te pytania poznacie czytając “Melafiry”
W tej historii przewija się jeszcze kilka ciekawych postaci drugoplanowych jak choćby stary sąsiad, który również jest mieszkańcem tych okolic i również ma swój własny, przerażający sekret związany z tym miejscem.
Jest Monika - dziennikarka, marząca o napisaniu dobrej książki o wzgórzu i jego legendach.
Jest też Łukasz - irytujący narzeczony Leo, który na historii tego miejsca za wszelką cenę próbuje się wzbogacić.
Każda z wymienionych postaci wnosi coś do tej powieści. Bardzo ciekawie zostały opisane przez autorkę relacje łączące te wszystkie osoby. Odnoszę jednak wrażenie, że głównym bohaterem tej opowieści jest samo wzgórze. To ono jest tutaj na pierwszym planie, razem z historią o przelanej krwi, która nakarmiła te ziemie. W pewnym momencie przestaje być tylko tłem rozgrywających się wydarzeń. Na naszych oczach zaczyna tętnić życiem, splatając losy bohaterów ze sobą i doprowadzając do nieuchronnego zakończenia. Miejsce to przesiąknięte jest złem. Jednym zabiera by dać innym. To ono bezapelacyjnie stanowi rdzeń całego klimatu razem ze swoimi niewyjaśnionymi zjawiskami.

“ Czekało, wzgórze umiało czekać. Otulone mgłą z której mogło wyłonić się absolutnie wszystko, wyczekiwało, choć stan ten nie miał trwać wiecznie. Wzgórze pamiętało. Żyło wspomnieniem tych, co odeszli, ale i obecnością tych, co wracali. Oni wszyscy należeli do wzgórza.”“Melafiry” to książka napisana w bardzo dobrym stylu. To co od razu zwróciło moją uwagę to niezwykle barwny język autorki. Niektóre słowa zaciekawiły mnie na tyle, że musiałam wygooglować sobie ich znaczenie.
Anna Robak - Reczek pokazała, że potrafi pisać wciągające książki. Brawa za atmosferę. Brawa za grozę i lęk, które dosłownie wkradają się pod skórę. Brawa za ciekawą narrację gdzie teraźniejszość miesza się z przeszłością.
Brawa za szczegółowe i interesujące opisy klątwy Odyny. Wątek niewinnego dziecka, które właściwie jest nieświadome niebezpieczeństwa jakie na nim ciąży. Dziecka, które w każdej chwili może zapomnieć jak się oddycha - naprawdę poruszający.
Ta historia mnie zahipnotyzowała i bez wątpienia zostanie w mojej pamięci.
Podobało mi się, że zakończenie dostarczyło sporo odpowiedzi, ale jednocześnie pozostawiło miejsce na refleksję i samodzielną interpretację.
Z pewnością w najbliższej przyszłości sięgnę jeszcze po kolejne książki tej autorki. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - julitalatka
julitalatka
Przeczytane:2025-05-11, Ocena: 4, Przeczytałem,

Myśl o zamieszkaniu na kompletnym odludziu, w otoczeniu lasu i wzgórz pełnych tajemnic, przyprawia mnie o dreszcze. Trzeba mieć w sobie odpowiedni hart ducha, nieco odwagi, by nie bać się mroku za oknem, szumu drzew, energii natury i tajemnic, jakimi emanują miejsca takie jak Wzgórze z powieści „Melafiry”.
Owdowiały Ksawery, na skraju starego lasu, nieopodal ruin klasztoru, buduje dom, w którym zamieszkuje z małą córeczką. Gaja cierpi na bardzo poważną chorobę, zawaną „klątwą Ondyny”, powodującą nieustanne zagrożenie życia i wymagającą nieustannej, całodobowej opieki. Mężczyzna może liczyć na pomoc przyjaciół, chociaż ci, odwiedzając go, nie potrafią zrozumieć co skłoniło Ksawerego do wyboru tego miejsca na dom. Czują się nieswojo w otoczeniu nieokiełznanej przyrody, dającej też znaki swojej nieprzewidywalności. Obawia się tego miejsca również Eleonora, przyjaciółka Ksawerego z dzieciństwa, dla której miejscowe okolice są wspomnieniem beztroskich zabaw, przerwanych niewyjaśnioną śmiercią jej młodszej siostry.
Wzgórza mają swoje tajemnice, które pamiętają najstarsi mieszkańcy, ale i ci, którym nie dane było tu mieszkać, czują respekt, niepokój, unikalną energię, która miesza leśne ścieżki. Prawda o przeszłości, którą czas niemal zatarł i wymazał, tkwi wciąż w głazach Wzgórza, wiążąc je z pogańskim miejscem kultu, darami i ofiarami jakie otrzymywali i ponosili przybywający tu ludzie.
„Melafiry” zachwyciły mnie narastającą atmosferą grozy, niesamowitości i tajemnicy, porywającej od pierwszych stron i narastającej ku kulminacyjnym wydarzeniom. Odwołania do historii (ulokowanej w okolicach Wałbrzycha, Ślęży), wierzeń pogańskich, sprawiły, że lektura stała się jeszcze bardziej emocjonująca i wciągająca. Tajemnicze światła w lesie, dzieła stworzone przez Ksawerego, w których zapisał wydarzenia z przeszłości, prawda o śmierci siostry Eleonory - to jedynie kilka elementów sprawiających to, że „Melafiry” stają się lekturą, o której szybko nie będzie można zapomnieć.

Link do opinii

Wiecie, czym są melafiry? A klątwa Ondyny? Ja nie miałam pojęcia. Nie spodziewałam się też, że Anna Robak-Reczek napisze taką powieść. Taką, czyli pełną niepokoju, duszną i określaną horrorem. Horroru po Autorce się nie spodziewałam ;) Nie jest to moim zdaniem typowy horror - nie straszą tu krwiożercze potwory, nie ma też krwistych scen ani opisów. Nie zmienia to jednak faktu, że "Melafiry" straszą. Straszą atmosferą, są pełne niepokoju, grozy i strachu. Tutaj straszy to, co nienazwane, niewytłumaczalne, ale lokalnej społeczności znane od dawna.
Czym jest tajemnicze wzgórze? Co działo się tutaj wieki temu? Dlaczego ojciec wraz z poważnie chorą córeczką decyduje się właśnie tutaj wybudować dom?
"Melafiry" mają moc! To bardzo dobra historia, wielu ciekawych bohaterów. I choć w pewnym momencie domyśliłam się, jak historia się zakończy, nie popsuło mi to radości z czytania.
Czytajcie, jeśli lubicie subtelną grozę i lekki powiew niepokoju.

 

Link do opinii

wzgórze, to przeklęte wzgórze!

mrokiem pochłonięte te skały 

wznoszą się przy melodii wtórze 

nie miały litości, życia skradały!

 

wzgórze to z ciemności narodzone

pogańskim kultem się niosło 

tutaj czas i przestrzeń niezmierzone 

wzgórze to stratą i krwią się wzniosło 

 

na kamieniu ta krew niewinna!

siostrzane sumienie zdeptane 

to ona była temu winna!

wzgórze tragedią splątane

 

można to wzgórze poczuć i przeżyć 

na tym skraju lasu bezkresnym 

wedrzeć się w nie i mrok przemierzyć 

w tym gąszczu światełek doczesnym 

 

oddychaj, dziecino, oddychaj

będę przy tobie pomocą 

o oddechu, dziecino, nie zapominaj 

światełka tak pięknie migocą...

 

te dostojne melafiry mienić się będą 

a wzgórze pamięcią ich otoczy 

z dusz ludzkich pomroki wydobędą 

aż ktoś na wieki zamknie swe oczy...

 

Tam trzeba ofiary. Tam trzeba zapłaty. Wzgórze czuje i czeka. Ponad unosi się. W ludzi wrasta i przywołuje. Kiedyś. Wtedy. Głosi legenda. Że tam leczono. Stary mówi, złorzeczy i drwi z nich. Kto na wzgórze przybywa, przyjmuje utratę. Tak jak Janka, której krew się mieniła. Dzieckiem tylko była. Dzisiaj on musi tam iść. Rozerwać więzy życia. Zedrzeć z siebie kawałki duszy. Wygrzebać. Ofiarować. I tylko ten las i las. Szumiący, szepczący, w mroku ciemności grzebiący.

 

Tutaj się rwą myśli na szczypty niepokoju. Subtelnością grozy przenikają skórę. Można taplać się tutaj w emocjach. A one są piękne. Gęste, niesamowite w czuciu. Takie inne, choć bliskie. I też serce mocno i duszę mielą na kawałki smutku. Bo dziecko cierpiące na klątwę Odyny. Walczące o oddech. Ojca poświęcenie dla jej życia. Bo tragiczna utrata siostry. Wciąż trawiąca, wciąż kłująca. Wciąż głośno brzmiąca. Jest jak lubię. Jest poruszająco. Po mojemu. Polecam.

Link do opinii

Witajcie moi kochani

 

Co ciekawego czytacie?

Dziś chciałabym przedstawić Wam książkę, która niestety mnie trochę rozczarowała.

 

Tytuł: Melafiry

Autor: Anna Robak-Reczek

Wydawnictwo: PulpBooks

 

Ksawery oraz jego córka Gaja zamieszkują dom na wzgórzu, z dala od wszelkiej cywilizacji. Powodem ich odosobnienia jest choroba córki, która polega na tym, że dziecko czasami ,,zapomina" oddychać. Ojciec z miłości do dziecka zrobi dosłownie wszystko, aby uratować jej życie. Nawet wkroczy na ścieżkę prowadzącą do złego. Bowiem istnieje przekonanie, że niegdyś ludzie w tym miejscu czcili stare bóstwa, a w zamian za to mogli żyć w zdrowiu. Jednak wszystko ma swą cenę, nie ma nic za darmo, a ojciec gotowy jest zapłacić bezwzględnie każdą cenę.

 

To będzie krótkie podsumowanie.

Fabuła powieści zapowiadała się ciekawie. Ojciec z chorą córką mieszkający z dala od cywilizacji na owianym złą sławą wzgórzu. Brzmi to bardzo obiecująco, więc i ja miałam pewne oczekiwania. Zwłaszcza, iż powieść klasyfikowana jest jako horror.

 

Niestety w moim odczuciu jedynym horrorem była choroba córki oraz utrata żony przez Ksawerego. W przypadku wątku dotyczącego wzgórza oraz jego przeszłości potencjał został niewykorzystany. Miałam wrażenie, iż stanowił on dodatek do dramatu rodzinnego. W połowie książki sytuacja bohaterów stawała się przewidywalna, a w momencie ujawnienia przeszłości wzgórza domyśliłam się już jak potoczy się historia. Nie uważam, aby było to coś złego, ale zabrakło mi elementu zaskoczenia, czy zwrotów akcji. 

 

Jedyne emocje, które poczułam dotyczyły dramatu rodzinnego. Współczucie, troska owszem, ale od horroru oczekuje również tego, iż wywoła u mnie choć odrobinę strachu czy napięcia. Tutaj niestety tego nie było. 

 

Reasumując ,,Melafiry" to raczej dramat z domieszką wątku nadnaturalnego, aniżeli horror. Ogólnie książkę czytało mi się dobrze. Napisana została w bardzo przystępny sposób. Jednak zabrakło mi w niej tajemniczości i dreszczyku emocji. 

 

Polecam przeczytać i sprawdzić czy przypadnie Wam do gustu. 

 

Miłego dnia, strona.394

Link do opinii
Avatar użytkownika - Euka
Euka
Przeczytane:2025-10-08, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2025,
Inne książki autora
Apokalipsy według Joanny
Anna Robak-Reczek 0
Okładka ksiązki - Apokalipsy według Joanny

Co robić, gdy lęk jest coraz większy i nie daje się opanować? Gdy cały świat daje znaki, że zbliża się jego koniec? Gdy brak jasności, rzeczywistość staje...

Zniknięty
Anna Robak-Reczek0
Okładka ksiązki - Zniknięty

Widok nieznajomej, kpiąco uśmiechniętej kobiety na rodzinnym filmie prowokuje do wznowienia poszukiwań zaginionego przed laty ojca rodziny. Żona zaginionego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy