Okładka książki - Melodia wolności. Saga Różany Jar. Tom 1

Melodia wolności. Saga Różany Jar. Tom 1



Tom 1 cyklu Saga Różany Jar
Ocena: 5.6 (5 głosów)

Aleksandra, córka rosyjskiego pułkownika, przybywa z Petersburga do Różanego Jaru - majątku odziedziczonego po nieżyjącej matce, położonego we wsi Ostrówek na Podlasiu. Letni wypoczynek staje się początkiem życiowej rewolucji. Ambitna i utalentowana pianistka poznaje prawdziwe wiejskie życie, tak różne od tego na petersburskich salonach. Z czasem przekonuje do siebie mieszkańców Ostrówka, którzy początkowo widzą w niej jedynie symbol carskiego zniewolenia.

W życiu kobiety pojawia się Stefan Korzeniowski - charyzmatyczny nauczyciel w wiejskiej szkole, działacz tajnego ruchu niepodległościowego i pianista. Rozkwita między nimi uczucie, jednak Aleksandra jest obiecana synowi carskiego gubernatora - Igorowi Volkovowi. Staje przed trudnym wyborem, rozdarta między powinnością wobec ojca a głosem serca.

***

Ta książka uwodzi czytelnika tym, czym najbardziej lubimy być uwodzeni - sielską atmosferą ziemiańskiego dworu, skrywaną tajemnicą, miłością, dla której nie widać szans na spełnienie, i spiskową działalnością. Jej bohaterka wzrusza czytelnika determinacją w dążeniu do odkrycia dziedzictwa swojej matki - Polki i chęcią niesienia pomocy jej rodakom. Dajcie się uwieść i wzruszyć.

Serdecznie polecam!

Katarzyna Maludy, autorka Sagi warszawskiej i cyklu Cień od wschodu

Informacje dodatkowe o Melodia wolności. Saga Różany Jar. Tom 1:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2025-04-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788368364347
Liczba stron: 304

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Melodia wolności. Saga Różany Jar. Tom 1

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Melodia wolności. Saga Różany Jar. Tom 1 - opinie o książce

Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2025-05-26, Ocena: 6, Przeczytałem,

“Czasem najlepsze, co możemy zrobić, to po prostu żyć najlepiej jak potrafimy, tu i teraz”.

Aleksandra jest córką rosyjskiego pułkownika, do tej pory mieszkała w Petersburgu. Przenosi się na wieś do Różanego Dworu, położonego na Podlasiu, który odziedziczyła po matce. Młoda kobieta ma zamiar spędzić tu jakiś czas, jest ambitną i utalentowaną pianistką. Popyt na wsi, jego urok i brzydota, jest skrajnie różny od jej dotychczasowego jej życia w wielkim mieście. Z czasem przychodzi zrozumienie, ludzie przestają w niej widzieć przedstawicielkę carskiego zniewolenia. W jej życiu pojawia się Stefan Korzeniowski, nauczyciel w wiejskiej szkole, pianista i działacz ruchu niepodległościowego. Niespodziewanie przychodzi uczucie, jednak ojciec Aleksandry ma wobec córki zupełnie inne plany…

Przykuwający uwagę, bardzo udany debiut. Akcja powieści toczy się swoim rytmem i intryguje, przenosi nas do 1905 roku, czasów gdy Polska była pod zaborami, na ziemie przywłaszczone przez imperium rosyjskie, na Podlasie. Fabuła zajmująco poprowadzona, ukazuje skomplikowane ludzkie losy, trudne relacje międzyludzkie, walkę o niepodległość. Styl autorki jest lekki, naturalny, barwny, czytanie było ogromną przyjemnością. Z łatwością Pani Magdalena oddaje emocje, drgania serca, wewnętrzne rozterki, jakie są udziałem naszych bohaterów. A ci realnie, naturalnie wykreowani, z ciekawością obserwowałam ich trudne życiowe ścieżki. Aleksandrę polubiłam od razu, to mądra, ciepła, wrażliwa, empatyczna, odważna młoda kobieta. Dla niej najważniejszy był człowiek, nie jego pochodzenie, czy status społeczny.

Klimatyczna, wyraźnie, realnie odzwierciedla ówczesną rzeczywistość. Zajmująca obyczajowość, a obok istotne w całej powieści tło historyczne. Codzienność, trudne realia pod władzą oprawcy. Patriotyzm, silne przekonanie, że Polska jeszcze kiedyś będzie wolna, determinacja, a w tle nieustającą muzyka. Bohaterowie pochodzą z zupełnie różnych światów, wiele ich dzieli i całkiem sporo łączy. Przychodzi niespodziewane uczucie, które zmienia w ich życiu wszystko… Poczucie obowiązku, tajemnice rodzinne, poświecenie. Zwyczaje, obyczaje panujące na wsi, trudy codzienności, walka o przetrwanie. Podejmowanie trudnych decyzji, szukanie własnych korzeni, swojego miejsca na ziemi, pasja, jaką jest muzyka.

Napisana wrażliwym sercem i pięknym językiem historia, od której nie mogłam się oderwać. Ukazuje piękno i trudy prawdziwej miłości. I to przepiękne, dopracowane w każdym detalu, cieszące oko wydanie. Z niecierpliwością czekam na kontynuację. Bardzo, bardzo polecam! Tatiasza i jej książki :) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - burgundowezycie
burgundowezycie
Przeczytane:2025-04-22, Ocena: 6, Przeczytałam,

„Melodia wolności” to wyjątkowa historia, gdzie z każdej jej strony płynie dźwięk – cichy, poruszający, rozciągnięty między frazą smutku a nutą nadziei. To nie jest opowieść, którą przyswaja się tylko oczami – to symfonia emocji, której słucha się przede wszystkim sercem. Jej akcja rozbrzmiewa jak sonata fortepianowa – raz łagodna, raz burzliwa, ale zawsze pełna tęsknoty i pasji.

 
Magdalena Buraczewska-Świątek napisała powieść z duszą. Duszą kobiety rozdartej między dwiema ojczyznami – tą z krwi, i tą z wyboru serca. Aleksandra Orłowa to więcej niż bohaterka. To muzyka zaklęta w postać. Córka rosyjskiego pułkownika, wychowana w pałacowych wnętrzach Petersburga, przybywa na polskie Podlasie z planem wakacyjnego odpoczynku i poznania okolic zmarłej matki. Nie wie jeszcze, że nie odpocznie ani od przeszłości, ani od własnego serca, bo Różany Jar to nie tylko majątek po matce. To klucz do przeszłości, do dziedzictwa i... do wolności.


Autorka prowadzi nas przez tę opowieść niczym dyrygent orkiestry emocji – z pełnym wyczuciem tempa, rytmu i barwy. Muzyka nie jest tu jedynie tłem – ona jest językiem opowieści. W dźwiękach pianina Aleksandry wybrzmiewają jej wewnętrzne zmagania, nienazwane lęki i marzenia, których nie można wypowiedzieć słowami. Czytając opisy gry na fortepianie, niemal słyszymy, jak klawisze drżą pod ciężarem duszy, jak muzyka pnie się do nieba, próbując uwolnić wszystko, co bohaterka nosi w sobie.

 
W tle tej historii gra też inna melodia – melodia Polski rozdartej, zniewolonej, ale niestrudzenie walczącej o siebie. Rok 1905, rewolucyjne zrywy, spiskowa działalność, budząca się świadomość narodowa – to wszystko splata się z delikatnym, rozwijającym się uczuciem między Aleksandrą a Stefanem Korzeniowskim – nauczycielem, idealistą, pianistą. Ich relacja przypomina preludium – nieśmiałe, pełne niedopowiedzeń, z czasem nabierające mocy jak crescendo, które prowadzi do wielkiego, dramatycznego zwrotu.

 
Ta książka nie boi się kontrastów – jak w dobrej kompozycji, mamy tu światło i cień. Rosyjski Petersburg i polski Ostrówek, Różany Jar. Milczenie i krzyk. Obowiązek i wolność. Czasem sielanka wiejskiego życia koi niczym kołysanka, by zaraz potem przerodzić się w burzę emocji, jak uderzenie w niski rejestr klawiatury.

 
Ale to, co najbardziej porusza w „Melodii wolności”, to jej autentyczność. Magdalena Buraczewska-Świątek oddaje realia epoki z pietyzmem godnym kompozytora, który zna wartość każdej nuty. Jej opisy przyrody, postaci, nastrojów – są jak partytura pełna subtelnych niuansów. Wszystko ma tu swój rytm, swoją dynamikę, swój czas. Przez co my czujemy się nie jak czytelnik czy obserwator… czujemy się jak uczestnik poruszającego koncertu, którego finał pozostawia nas z bijącym sercem i łzą wzruszenia w oku.

 
To książka o różnych odcieniach miłości – tej do kraju, do drugiego człowieka, do samego siebie. O miłości zakazanej, o poświęceniu, o potrzebie odnalezienia własnego głosu, nawet jeśli miałby być on inny od tego, który w nas wpojono. O melodii wolności, którą każdy z nas nosi gdzieś głęboko, cicho pod skórą.

 
A kiedy zamkniecie ostatnią stronę, gwarantuję Wam zostanie z Wami echo. Echo pianina z Różanego Jaru. Echo westchnienia Aleksandry. Echo pytania: czy warto podążyć za głosem serca, jeśli wiedzie on pod prąd? 

 
Z całego serca gratuluję Autorce @na.bookszpanie, w dniu premiery, wyjątkowej powieści i dziękuję za podróż do Różanego Jaru, w którą mnie z nią zabrała 💖.

 
Dziękuję za zaufanie i możliwość patronowania tej wspaniałej książce wydawnictwu  @wydawnictworeplika (współpraca reklamowa) 🩷.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytania
zaczytania
Przeczytane:2025-04-27,

"Melodia wolności", to powieść, która oczaruje Was swoim pięknem. To niezwykle poruszająca historia o różnych rodzajach miłości. A każdy z nich jest równie silny, równie ważny, równie emocjonujący. Jeżeli szukasz w książkach ważnych emocji, lubisz motyw muzyki, buntu, szukania własnej tożsamości, odkrywania swojego pochodzenia, a co za tym idzie — rodzinnych sekretów, to nawet się nie zastanawiaj i koniecznie sięgnij po tę powieść.

Ale od początku...

Aleksandra jest córką rosyjskiego pułkownika, której sercu bliskie są utwory Chopina, niekoniecznie aprobowane przez jej ojca. Dziewczyna spełnia swoje marzenie i przybywa do majątku odziedziczonego po zmarłej matce, położonym na Podlasiu i zwanym Różanym Jarem. Młoda pianistka ma spędzić tam miło czas i wrócić do Rosji, aby wyjść za syna carskiego gubernatora, Igora Wołkowa. Aleksandra z każdym kolejnym dniem coraz lepiej odnajduje się w Ostrówku. Nie podoba się to jednak Stefanowi Korzeniowskiemu — młodemu nauczycielowi oraz działaczowi ruchu oporu. Kiedy okazuje się, że łączy ich więcej niż miłość do muzyki, mężczyzna przestaje wierzyć w dobre intencje Aleksandry. Jednak dłuższe przebywanie w swojej obecności sprawia, że oboje zbliżają się do siebie, a serce dziewczyny daje jej kolejny powód, dla którego nie powinna wracać do Petersburga.

Ta książka jest nie tylko piękną, emocjonującą i wzruszająca historią. To powieść o dwóch światach, do których przynależy główna bohaterka. Światach tak różnych, światach kontrastujących i walczących ze sobą. Mimo opowiedzenia się po jednej ze stron Aleksandra czuje się rozdarta między tym, co czuje, a tym, co powinna. Swoje emocje, rozterki, złość, rozczarowanie i ból manifestuje grą na pianinie. Natomiast autorka opisuje te sceny w taki sposób, że czytając — da się usłyszeć wybrzmiewającą spod palców Aleksandry muzykę.

"Melodia wolności" to napisana pięknym językiem i wyrażona jeszcze piękniejszym stylem, książka. Te dwa aspekty sprawiają, że przez powieść się płynie, a wątki w niej zawarte nie pozostają dla czytelnika obojętne — przeciwnie, angażują go, zmuszają do refleksji, przeżywania i opowiadania się za tym, co dobre, a co złe, które wybory są tymi właściwymi, a które najgorszymi z najgorszych.

To powieść, która jest niezwykłą grą dla zmysłów. Czytając ją, wyobrażałam sobie ten piękny dworek, w którym mieszkała niegdyś matka Aleksandry, czułam zapach róż, słyszałam szum wody i dźwięki pianina. Dodatkowego uroku tej całej historii dodaje wątek rodzącego się między Aleksandrą a Stefanem, uczucia. Uczucia niemożliwego, zakazanego, ale z potencjałem na silną miłość zdolną pokonać największe przeszkody w drodze do spełnienia.

Bohaterowie tej książki są barwni, mają swoje zdanie, niektórzy są empatyczni, inni nieustępliwi i groźni. Świat przedstawiony to namalowany słowami dynamiczny, wielobarwny obraz, który z każdym nowym spojrzeniem odkrywa przed oglądającym coś nowego.

Jest to pierwszy tom Sagi Różany Jar i to, ilu emocji dostarczyła mi ta część, sprawiło, że bez wahania sięgnę po kolejną. Chciałabym zobaczyć kiedyś "Melodię wolności" na szklanym ekranie. Jestem też pewna, że ta historia zachwyci niejedną osobę. Czytajcie, bo ta powieść, to skarb.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanamonia92
zaczytanamonia92
Przeczytane:2025-06-03, Ocena: 5, Przeczytałem,

,,Melodia płynęła, opowiadając historię tęsknoty - za domem, za zrozumieniem, za akceptacją"

W żyłach Aleksandry od zawsze płynęła muzyka. Została stworzona do tego by opowiadać historie za pomocą melodii, którą skrywa w głębi serca. Tak jak malarz udoskonala swoje dzieło z każdym kolejnym pociągnięciem pędzla, tak i ona dotykając wybranych klawiszy, wyraża siebie i targające nią emocje. Jako córka rosyjskiego pułkownika nie zna życia poza Petersburgiem. Mimo że od najmłodszych lat otoczona jest luksusem czuje, że czegoś jej brakuje. Gnana niepokojem ducha, wbrew obawom ojca, pragnie zobaczyć majątek, który niegdyś należał do jej zmarłej matki. Podróż do Różanego Jaru odkryje przed nią więcej niż mogła kiedykolwiek przypuszczać. Na dobre odmieni postrzeganie świata, a jej dotychczasowa codzienność stanie się jedynie niezrozumiałym wspomnieniem.

,,Na każde zmartwienie jest jakaś rada, tylko trzeba umieć jej szukać"

Początki Aleksandry w Ostrówku nie należą do najprostszych. Jako dziedziczka dworu, wywodząca się z polskiej ziemi, ma w sobie także rosyjskie korzenie. To połączenie sprawia, że okoliczni mieszkańcy zerkają w jej stronę z nieskrywaną obawą. Mimo trudności Saszeńka małymi kroczkami stara się ich do siebie przekonać. Otoczona pięknem Różanego Jaru zaczyna odkrywać tajemnice przeszłości a obietnica, którą tuż przed wyjazdem złożyła ojcu zacznie jej nieludzko ciążyć. Nieoczekiwanie staje się również świadkiem historycznych zdarzeń oraz cichej walki o niepodległość polskiego narodu, który pozostaje pod zaborem rosyjskim. Dziewczyna jest rozdarta pomiędzy poczuciem obowiązku a głosem serca, które niespodziewanie zaczyna grać przepiękną melodię miłości.

Autorka posługuje się niemal malowniczym językiem. Każdy z rozdziałów, mimo momentami trudnej sytuacji, prowadzony jest bardzo delikatnie, spokojnie. Dzięki temu mogłam płynąć poprzez historię Aleksandry bez zbędnego pośpiechu. Książka została wydana w sposób absolutnie przepiękny. Okładka idealnie oddaje jej klimat. Jedynym mankamentem, który niestety istotnie rzucał mi się w oczy są liczne powtórzenia. Jeśli to nie akurat spojrzenia pełne dezaprobaty, to mają w sobie osobliwą mieszaninę innych uczuć. Nie mam absolutnie nic przeciwko takim zabiegom, jeśli są dawkowane w umiarze. Liczę na to, że w kontynuacji jednak ich zabraknie albo będą bardziej wyważone. Mimo to myślę, że warto dać tej historii szansę, razem z Aleksandrą wybrać się do Ostrówka, by odkryć sekrety, które skrywa Różany Jar. Książka ta będzie idealna dla osób, które uwielbiają powieści z nutką romansu, a także z delikatnie zarysowanym tłem historycznym.

Link do opinii

Są książki, które nie tylko się czyta, ale które się odczuwa całym sobą. Które oplatają czytelnika niczym delikatna mgła porannego Podlasia, a ich dźwięki, niczym echa fortepianowych akordów, jeszcze długo po zamknięciu ostatniej strony drży gdzieś we wnętrzu. ,,Melodia wolności" to właśnie taka powieść, subtelna, a jednocześnie pełna wewnętrznej siły. Spokojna, choć niesiona burzliwym rytmem historii.

 

Autorka z ogromnym wyczuciem i literacką elegancją przenosi nas do początku XX wieku, w czasy, kiedy granice były bardziej odczuwalne w duszach niż na mapach, a miłość i wolność niosły zupełnie inne znaczenia niż dziś. Przez tę opowieść płynie się niczym wiosennym nurtem Narwi,  łagodnie, ale z wyczuwalnym podskórnym napięciem. Każda strona wypełniona jest po brzegi emocjami, a jednocześnie przepełniona ciszą, która wybrzmiewa między słowami.

 

,,Melodia wolności" to nie tylko opowieść o miłości w trudnych czasach. To hymn o potrzebie zakorzenienia, o tęsknocie za domem, który można odnaleźć w drugim człowieku, i o wewnętrznej odwadze, która rodzi się w ciszy, a dojrzewa wśród burz. To także hołd dla kobiecej siły, cichej, ale niezłomnej, oraz dla piękna, które przetrwa nawet w cieniu wielkiej historii.

 

Nie sposób przejść obojętnie obok tej powieści. Otwiera serce i przypomina, że czasem, aby naprawdę usłyszeć własną melodię, trzeba pozwolić sobie na ciszę.

 

Link do opinii

Współpraca recenzencka z wydawnictwem 

Książka jest wspaniała. Jej się nie czyta, przez nią sie po prostu płynie... Klasyczny język, którym pisze Magda, trochę mnie uwierał w jej poprzedniej książce, ale tutaj cudownie pasował. Delikatny, czuły, ciepły. Czytając widziałam dworek, słyszałam graną muzykę...

Cudowna historia o szukaniu własnych korzeni, o rodzącym się uczuciu, stojące naprzeciw obowiązkom... W tle historia dążenia Polski do niepodległości. Burzliwy okres naszego kraju, okres buntu, niepokoi, wielkiego patriotyzmu i nadziei. 

Aleksandra jest tak naprawdę młodziutką dziewczyną, pełną marzeń i naiwnych przekonań. Ale też świadoma swoich powinności. Wychowana na petersbuskich salonach, w ideach carskich, zderza się nagle z polską wsią. Biedną, niewykształconą, ale szczerą i wierną. Odkrywa siebie, odkrywa miłość, zaufanie i zakłamanie carstwa.

Do tego, tylko spójrzcie, jak pięknie jest wydana tą książka ?

Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Dostaje ode mnie 9/10 ?

Gorąco polecam i idę posłuchać Chopina...

Link do opinii
Inne książki autora
Sonata miłości. Saga Różany Jar. Tom 2
Magdalena Buraczewska-Świątek0
Okładka ksiązki -  Sonata miłości. Saga Różany Jar. Tom 2

Rok 1906 - czas, gdy polskie dusze rozdziera tęsknota za wolnością, a rosyjski zabór zaciska swoje kleszcze. W tej rzeczywistości Różany Jar stoi niewzruszony...

Bławatek
Magdalena Buraczewska-Świątek0
Okładka ksiązki - Bławatek

XIX-wieczny Paryż: jedni szukają bogactwa, inni - pozycji w towarzystwie, wszyscy szukają miłości. Charlotte de Foy dziedziczy po dziadku najstarszą paryską...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy