Poruszający reportaż o cenie sławy, toksycznych relacjach i pragnieniu miłości, która czasem przybiera najstraszniejszą z możliwych form.
Sierpień 1996 roku. Agnieszka Kotlarska, Miss Polski 1991 i pierwsza Polka, która zdobyła tytuł Miss International, zostaje brutalnie zamordowana przed swoim domem we Wrocławiu. Zabójca zadaje jej śmiertelne ciosy nożem. W ataku ranny jest również jej mąż, wszystko odbywa się na oczach dwuipółrocznej córki.
To jednak nie jest prosta historia zbrodni z pierwszych stron gazet. Raczej opowieść o młodej kobiecie, która - choć do kariery modelki została popchnięta przez ambicję matki - właśnie stała przed życiowym przełomem. O dziewczynie, która kilkakrotnie w swoim życiu uciekała i kilkakrotnie wracała. O kobiecie, która wreszcie odnalazła szczęście w macierzyństwie, ale nie dane jej było się nim nacieszyć.
Ewa Wilczyńska dociera do nieznanych dotąd dokumentów, rozmawia z bliskimi Agnieszki oraz jej zabójcą. Odkrywa skomplikowane relacje rodzinne, kulisy świata mody lat dziewięćdziesiątych i mroczną obsesję sprawcy. Rekonstruuje ostatnie dni i godziny życia Agnieszki, przygląda się także śledztwu i procesowi sądowemu, w tle stawiając pytanie, czy tej tragedii można było uniknąć. Dociera również do córki, która opowiada o dorastaniu w cieniu lęku ojca o jej życie i zdrowie.
Lata osiemdziesiąte i początek dziewięćdziesiątych - złota era konkursów piękności.
To czas, gdy zwycięstwo w wyborach miss otwierało drzwi do wielkiej kariery - w modelingu, biznesie, a czasem także do bajkowego życia prywatnego. Popularność, którą zdobywały laureatki, była fenomenem, trudno ją porównać z czymkolwiek współczesnym. Może tylko triumf polskiej reprezentacji nad Brazylią w finale mistrzostw świata w piłce nożnej dorównałby tamtemu szaleństwu.
Ale życie w blasku fleszy miało też swoją mroczną stronę. Oprócz zachwytu pojawiały się obsesje, fanatyzm i dramaty. Najtragiczniejszym symbolem tego czasu jest historia Agnieszki Kotlarskiej, miss, która zginęła z rąk wielbiciela.
To opowieść o epoce, w której konkursy piękności rozpalały wyobraźnię całego kraju - epoce wielkich marzeń, lśnieni i cieni.
Ewa Wachowicz, producentka, dziennikarka i prezenterka telewizyjna, Miss Polonia 1992
Jeszcze nikt nie zabrał nas tak głęboko w świat i życie Agnieszki Kotlarskiej i jej męża. Poznajemy ich uczucie, troski, towarzyszymy w przełomowych i zwyczajnych momentach.
Nikt też tak bardzo nie odsłonił nam umysłu jej zabójcy, a wcześniej wieloletniego stalkera. Czy można było wyłapać niepokojące sygnały i uniknąć tragedii? Niestety, tak. I właśnie dlatego tę książkę trzeba przeczytać.
Justyna Mazur-Kudelska, Piąte: Nie zabijaj, ,,Newsweek Magazyn Kryminalny"
Rzadki to jest miks w polskim reportażu, kiedy dziennikarska skrupulatność spotyka się z rozmachem jak z topowego serialu. W efekcie dostajemy scenerię paździerzowej epoki transformacji, wielkie miłości oplecione w żałosne ludzkie błędy, wiszące na horyzoncie poczucie nieuchronnej tragedii. Całość czyta się jak scenariusz najnowszego hitu ze stajni Netflixa lub HBO. Tyle tylko, że ani jedno słowo nie zostało zmyślone.
Bartosz Józefiak, reporter, autor książek Wszyscy tak jeżdżą i Patodeweloperka
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2025-11-12
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 416
Zanim przejdę do pisania o książce, chciałam zaznaczyć, iż poznałam Agnieszkę Kotlarską osobiście podczas eliminacji do konkursu Miss Dolnego Śląska we Wrocławiu, w których również brałam udział. Uroda Agnieszki przyciągała wzrok, ale miała w sobie coś więcej niż tylko ładny wygląd - jakiś magnetyzm, czar oraz rzadko dziś spotykaną u kobiet naturalność. Kibicowałam jej potem w konkursie Miss Polski, który wygrała i obserwowałam jej dalszą karierę w konkursach międzynarodowych (została Miss International) oraz błyskotliwą karierę modelki, jak również podziwiałam to, że w tak młodym wieku potrafi łączyć karierę zawodową z życiem rodzinnym. Mam mnóstwo jej zdjęć i wycinków prasowych z tamtych lat, które wklejałam do grubych zeszytów A-4. Dlatego wiadomość o jej brutalnym morderstwie była dla mnie (jak i dla wielu innych osób) totalnym szokiem. Niełatwo było mi też sięgnąć po tę książkę, bo oznaczało to powrót do tamtych lat i bolesnych wydarzeń, które odcisnęły piętno nie tylko na jej rodzinie, ale również zwykłych ludziach, którzy obserwowali przebieg jej kariery. Pamiętam moment, w którym poczułam zazdrość, myśląc sobie: ,,Taka młoda, a jest już ustawiona do końca życia. Osiągnęła w tak młodym wieku więcej niż inni przez całe życie." A jednak jak widać, los potrafi być przewrotny i odebrać człowiekowi WSZYSTKO w jednej minucie, pozostawiając pustkę, której nie da się niczym wypełnić.
Autorka nie tylko przybliża nam różne fakty z życia Agnieszki Kotlarskiej, ale przy okazji odsłania kulisy konkursów piękności na różnych szczeblach. Byłam zszokowana i zniesmaczona faktem, iż kandydatki na miss przed finałem imprezowały ze sponsorami, niektóre z nimi sypiały. I jak tu mają być sprawiedliwe werdykty w konkursach piękności, skoro między wierszami da się odczytać, że jednak wyniki mogły być ustawiane. Jakie to wystawia świadectwo uczestniczkom konkursów, organizatorom, sponsorom? ...
Życiorys Agnieszki śledzimy od szkoły podstawowej, wypowiadają się tutaj jej koleżanki, były chłopak, córka, zabójca, a w końcu mąż - Jarek. I tu kolejny szok. Jego wypowiedzi o tym jakie to miał powodzenie u kobiet zanim poznał Agnieszkę, ile kobiet zaliczył wprawiło mnie w zdumienie, niedowierzanie i szok. Czy naprawdę czytelnikowi są potrzebne tego rodzaju informacje? Przecież Agnieszce na pewno też nie brakowało adoratorów. Dziwne były dla mnie też informacje o tym, iż para Agnieszka - Jarosław jeszcze przed finałem Miss Polski, który wygrała, często uprawiała sex, a czasem wręcz nie wychodzili z łóżka. Biorąc pod uwagę fakt, że ten pan był jednym z organizatorów wyborów Miss Polski, to trochę szokuje podawanie takich faktów do publicznej wiadomości, bo stwarza to pole do spekulacji o tym, czy werdykt nie był wcześniej ustawiony, bo po przeczytaniu tego wszystkiego można odnieść takie wrażenie, nawet jeżeli nie ma to pokrycia w rzeczywistości. Ale to oczywiście tylko moje subiektywne odczucia, z którymi można się zgadzać lub nie. Szokująca była również propozycja męża Agnieszki, aby autorka książki umieściła w niej nagie zdjęcie modelki, robione w łazience zapewne wyłącznie do wglądu ich obojga. Przeczytawszy to, aż zaniemówiłam ze zdziwienia i oburzenia. Na szczęście Pani Ewa nie spełniła tej prośby. Uwagę zwraca również fakt, że w książce nie ma chyba ani jednej osoby, która by się pozytywnie wypowiedziała na temat męża Agnieszki. W nie najlepszym świetle przedstawiono tu również mamę modelki. Wyszła na osobę, która za wszelką cenę pchała córkę do modelingu czy nawet do sex sponsoringu, w co nie bardzo chce mi się wierzyć, bo matka najczęściej chce dla swojego dziecka jak najlepiej Skoro Agnieszka potrafiła postawić na swoim i wyprowadzić się z domu rodziców do Jarka, to mogła też porzucić świat mody, konkursów miss jeżeli uważała, że to nie jej bajka. A jednak tego nie zrobiła. Zastanawia też relacja Agnieszki z Bartkiem. Na ile to, o czym opowiada (chodzi o ich zażyłość) jest prawdą a na ile konfabulacją. No i siostra Agnieszki, która nie chciała się wypowiadać o niej do tej książki. Widać, że w tej rodzinie nie działo się dobrze, co jest trochę smutne.
Co do osoby mordercy - Jerzego, to swoim czynem zrobił ogromną krzywdę nie tylko Agnieszce, którą nieumyślnie pozbawił życia (obstawiam, że skoro kochał to nie chciał zabić) , ale przede wszystkim jej rodzinie, ale również i samemu sobie, bo skoro tak ją wielbił, to jej śmierć zapewne i na nim odcisnęła swoje piętno. Co ciekawe, był to człowiek wykształcony (ukończył Politechnikę Wrocławską), wysportowany, a jednak coś go skłoniło do obsesyjnego śledzenia i nękania najpierw Ewy, a potem Agnieszki. Może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale chwilami było mi go żal, gdy tak rozpaczliwie próbował zwrócić na siebie uwagę tej pięknej kobiety, a w najlepszym razie był ignorowany. Czytamy, iż w krytycznym dniu, jego agresję wywołało poczucie lekceważenia i poniżenia. Nasuwa się więc pytanie: czy gdyby potraktowali go jak człowieka a nie jak natrętną muchę to nie doszłoby do tragedii? I tutaj pojawia się kwestia stalkingu, którego wyznacznikiem jest uporczywość i częstość kontaktu. Myślę, że nie tylko ja zachodzę w głowę czy można było jakoś zapobiec tej tragedii. Chyba zbyt wiele osób zbagatelizowało problem. Przecież Ewę w końcu przestał nachodzić, a Agnieszkę nękał aż do dnia w którym zmarła od ciosów nożem, zdanych jego ręką.
Sporo jest tutaj zdjęć Agnieszki, na których wygląda z jednej strony tak zwyczajnie, normalnie, z drugiej obłędnie, bo jej naturalna uroda rzucała na kolana. Przeczytanie tej książki było dla mnie traumatycznym przeżyciem. Pamiętam doskonale tamte lata, pamiętam Agnieszkę i trudno mi przejść nad tym do porządku dziennego. Autorka włożyła ogrom pracy w dotarcie do osób z rodziny modelki, znajomych, czy ludzi w jakiś sposób z nią powiązanych, którzy mogli rzucić nieco światła na to jakim była człowiekiem. Przykro też czytać, że córka Patrycja w takich okolicznościach straciła mamę, a do tego przez całe swoje życie jest zmuszona się ukrywać w obawie o swoje życie. No właśnie - na ile ta obawa jest uzasadniona? Czy tu znowu ojciec dziewczyny nie nakręca tej spirali psychozy? Ciężko jest mi się podnieść psychicznie po tej lekturze. Tak bardzo szkoda młodego życia, straconych szans... Świetna dziennikarska robota autorki książki, która skłoniła mnie do tego aby wyciągnąć z pawlacza zeszyty z tamtych lat i jeszcze raz obejrzeć zdjęcia Agnieszki, przejrzeć artykuły prasowe, poczytać wywiady. Będę potrzebowała jeszcze sporo czasu aby wyciszyć w sobie te emocje i zagłuszyć krzyk rozpaczy na taką niesprawiedliwość losu, jaka spotkała Agnieszkę Kotlarską.
Historia zbrodni miłoszyckiej, za którą niesłusznie skazano Tomasza Komendę. Małgosia ma 15 lat, długie, brązowe włosy odgarnięte za uszy i grzywką opadającą...
Przeczytane:2025-12-15, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
(czytaj dalej)