Morderstwo na kempingu

Ocena: 4 (4 głosów)

Zbrodnia doskonała istnieje tylko w umyśle mordercy

W przyczepie turystycznej na helskim kempingu zostaje zamordowana młoda wczasowiczka. A potem jeszcze jedna... Podejrzenie pada na Grzegorza Sumińskiego, z którym jedna z ofiar spędzała urlop. Szybko jednak okazuje się, że mężczyzna ma mocne alibi.

Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na jednym z warszawskich osiedli zostaje znalezione ciało kolejnej kobiety. Zebrane dowody wskazują, że trzech zbrodni musiał dokonać jeden człowiek. W dodatku ostatnią ofiarą jest przyjaciółka Zuzanny Grabowskiej - właścicielki przyczepy, w której doszło do pierwszego morderstwa. Czy dziewczyna ma coś wspólnego ze sprawcą?

Odpowiedzi na to pytanie gorączkowo poszukuje Dariusz Sztuk z komendy rejonowej we Władysławowie. Może mu w tym jednak skutecznie przeszkodzić uczucie, jakim zaczyna darzyć atrakcyjną Zuzannę...

Informacje dodatkowe o Morderstwo na kempingu:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-09-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383131573
Liczba stron: 164
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Morderstwo na kempingu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

W wietrzny dzień zapach z rybnego nabrzeża dolatywał do mieszkania. Przy czym słowo "zapach" Sztuk zawsze uważał za eufemizm.


Więcej

Nie był już dobrym człowiekiem. Zło. Ogarnęło go zło, niczym czarna chmura dymu. Czuł je właśnie tak, jak dym, który wdziera się w płuca i uniemożliwia oddychanie.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Morderstwo na kempingu - opinie o książce

„Zbrodnia doskonała istnieje tylko w umyśle mordercy.”

Wyjeżdżając na urlop do wybranego miejsca wypoczynku pragniemy się zrelaksować, zapomnieć o codziennych zadaniach, problemach w pracy i w domu. Z takim planem wyjeżdża na wakacje bohaterka książki „Morderstwo na kempingu”, ale niestety nie jest jej dane całkowicie się zresetować od sterujących sytuacji. Przekonuje się, że życie czasami nie ma litości i potrafi dostarczyć niespodziewanych emocji.

Zuzanna Grabowska mieszka i pracuje w Warszawie, ale od wielu lat wakacyjny czas spędza wakacyjny na kempingu „Biały Żagiel” nad Zatoką Pucką, dokąd kiedyś udawała się z rodzicami, potem w czasach studenckich, ale teraz postanowiła coś w swoim życiu zmienić. Rok temu zdradziła kempingowe warunki zamieniając je na hotelowy pokój w Ośrodku Wypoczynkowym „Olymp” na Helu. Odkąd zmienił się właściciel kempingu, często miały tam miejsce głośne imprezy organizowane przez nieliczącą się z innymi młodzież, więc Zuzanna nie miała już ochoty na spędzanie tam czasu. Teraz także zamierza wyjechać do tego nadmorskiego miasteczka, natomiast przyczepę wynajmuje turystom za niewielkie pieniądze, więc zawsze jest ktoś chętny, by skorzystać z oferty. Sielskość urlopu przerywa wieść o morderstwie w jej przyczepie i konieczność stawienia się na komisariacie. Tam poznaje komisarza Darka Sztuka, który prowadzi śledztwo. Obserwujemy całą fabułę w narracji trzecioosobowej, więc wiemy, że Zuzanna zrobiła piorunujące wrażenie na komisarzu, który z każdym kolejnym spotkaniem z nią coraz bardziej się w niej zakochuje.

„Morderstwo na kempingu” jest debiutem pani Renaty Furman, co widać w zbyt słabo rozwiniętych wątkach. Połączyła w nim element kryminalny z wątkiem romansu, które razem współgrają i podążają do wspólnego końca. Nie było dla mnie zaskoczeniem rozwiązanie zagadki morderstw. Autorka ma bardzo lekki, podszyty humorem styl pisania, więc do niego nie mam zastrzeżeń do sposobu pisania, gdyż czyta się tę historię płynnie i z ciekawością.

Zabrakło mi natomiast bardziej rozbudowanych tematów, wgłębienia się w poszczególne zagadnienia i wątki, które pojawiają się w fabule. Poza tym wszystko toczy się za szybko, zdarzenie mknie za zdarzeniem, bez większych opisów czy też emocji. Z reguły nie lubię zbyt długich tekstów bez dialogów, ale w tym przypadku przydałoby się bardziej rozbudować treść tej książki, która liczy sobie tylko 164 strony, więc bliżej jej do opowiadania, niż powieści. Zaletą są krótkie rozdziały, dzięki czemu szybciej przechodzimy od jednego epizodu do drugiego.

Autorka nie epatuje okrucieństwem oszczędzając opisów dokonywania morderstwa i pokazuje wydarzenia już po fakcie w formie informacji lub też rozmów na jej temat. Nie zdradza jednak do końca tożsamości sprawcy, utrzymując to w tajemnicy niemal do końca. Próbuje przez całą fabułę pogmatwać sprawę, mieszając fakty, wprowadzając w błąd śledczych, ale nie było trudno domyślić się, kto jest winien. Dosyć szybko domyśliłam się, kim jest zabójca, natomiast nieco słabiej wypadł motyw, dla którego straciły życie młode dziewczyny. W sumie to bardzo skromny, nieskompilowany kryminał, w którym kolejne zdarzenia dosyć szybko następują po sobie. Wtrącona warstwa romansu pozbawiona jest prawie erotyki i stanowi uzupełnienie historii relacji między komisarzem Sztukiem i Zuzanną, która wyłania się w trakcie prowadzonego śledztwa.

To taki trochę kryminał w pigułce, prosty i nieskomplikowany, ale z dużym potencjałem, który nie został dostatecznie wykorzystany. Debiuty mają to do siebie, że albo są nadmiernie rozbudowane, z ambicją zapełnienia jak największej ilości stron, albo zbyt skromne, z niedostatecznym wniknięciem w postacie i sytuacje. I do tej drugiej grupy zaliczyłabym książkę „Morderstwo na kempingu”.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

Link do opinii
Avatar użytkownika - BiegajacyBibliot
BiegajacyBibliot
Przeczytane:2022-10-10, Ocena: 5, Przeczytałem,

Czytając kryminały, często zadaję sobie pytanie, czy istnieją morderstwa doskonałe? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pewnie są, jednak nie dowiem się wtedy, dlaczego one takie były. Czy sam zbrodniarz, który postanawia zabić człowieka, zdaje sobie sprawę z tego, co czyni? Co dzieje się wtedy w jego umyśle, co w ogóle kieruje jego pobudkami? Nie jestem psychologiem (uff) i nie wiem, co, jak i dlaczego. Może dlatego lubię tego typu książki, gdzie jest zbrodnia, jest ofiara i jest zabójca...

Już sam tytuł książki, debiutującej na rynku wydawniczym, Renaty Furman, dawał nadzieję, że powieść będzie interesująca. Morderstwo na kempingu to na pewno intrygujące miejsce na popełnienie przestępstwa. Miejsce, w którym na pewno jest sporo ludzi, a gdy dowiemy, że kemping ten znajduje się w nadmorskiej miejscowości na Helu, zdajemy sobie sprawę, że zabójca może w pewnym sensie czuć się pewnym, że nie zostanie przyłapany i jego wina nie wyjdzie na światło dzienne.

Najpierw jednak moja uwaga. Cieniutko!!! Cieniutko to wyszło. Oczywiście pod względem objętości działa literackiego. Można śmiało rzec, że jest to powieść na jeden wieczór. Może ten wieczór na kempingu?... Na okładce znajdziemy przyczepę kempingową, która została postawiona w lesie. Jest na pewno późny wieczór, więc w środku jest widno, jednak wokół przyczepy roztacza się aura tajemniczości. A gdy dokładnie przyjrzymy się okładce, w lewym dolnym rogu zaobserwujemy stopy, prawdopodobnie kobiety.

Zuzanna Grabowska to główna bohaterka kryminału, którego akcja rozgrywa się na Helu położonym na Mierzei Helskiej, nad Morzem Bałtyckim. To tutaj mieszczą ośrodki turystyczne, piękne kąpieliska, to tutaj można połowić ryby, popływać jachtem. To tutaj znajduje się port morski z przystanią rybacką i jachtową. To w tym miejscu znajduje się garnizon Marynarki Wojennej. Zuzanna nie może doczekać się zasłużonego urlopu i wyjazdu w to urokliwe miejsce na mapie Polski. Nad morzem wynajmuje turystom swoją przyczepę kempingową, jednak od dwóch lat znajduje sobie inne lokum, by odpocząć od trudów pracy i tego, że: nie będzie musiała oglądać nadętej gęby swojego szefa, który - jak by się nie starała - nigdy nie był zadowolony. Przyczepa, nie tylko jej, ale innych, którzy pragnęli zysków z tego typu zarobków, cieszyła się sporym powodzeniem. I teraz gdy planowała wyjazd nad polskie morze, zdążyła wynająć przez Internet swoje M1. Nie spodziewała się jednak, że wkrótce w jej przyczepie dojdzie do bestialskiego morderstwa, gdzie ofiarą okaże się młoda kobieta. Oskarżenia pada na wynajmującego to miejsce, Grzegorza Sumińskiego. Ten w nocy pokłócił się z nową partnerką i postanowił spędzić czas w innym towarzystwie, pozostawiając Martę Dulębę samą. Udał się do klubu Eldorado na innym kempingu i bawił się tam aż do świtu. Nie miał wyrzutów sumienia. Nie chciała spędzić miło kolejnej nocy w kurorcie, więc niech sama siedzi w przyczepie i się umartwia. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że wkrótce zostanie pierwszym, który będzie posądzony o zabójstwo kobiety.

Czy młody, rozrywkowy chłopak okaże się mordercą? Na Helu sprawy toczą się dynamicznie, bo Marta nie jest jedyną ofiarą. Gdy w stolicy Polski, w Warszawie, dochodzi do podobnego zabójstwa, a ofiara ma wiele wspólnego z Zuzanną Grabowską, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Dariusz Sztuk, policjant z komendy rejonowej we Władysławowie próbuje rozwikłać sprawy zabójstw. Spotyka się z właścicielką przyczepy, Zuzanną. Między nimi dochodzi do uczucia. Czy to pokrzyżuje plany ambitnemu policjantowi?

To wszystko znajdziecie na zaledwie 162 stronach mini powieści. Spokojnie można ją przeczytać do wieczornej herbatki, kawki bądź kieliszka czerwonego wina. Najlepiej siedząc gdzieś na kempingu w lesie nad morzem. Czy wtedy jednak będziemy się czuć bezpiecznie?

Link do opinii

 „Morderstwo na kempingu” to debiut pani Renaty Furman i jako taki typowy kryminał, chociaż dość krótki, to myślę, że w miarę udany. 
Mimo małej objętości, zawiera wszystko co powinno być w tego typu literaturze. 


"Wśród gości kempingu zaczęła dominować złota młodzież, a zapach "trawki" stłumił legendarną woń bryzy znad zatoki."
Zuzanna jest zachwycona wyjazdem nad morze, wreszcie urlop. Co prawda ma na helskim kempingu własną przyczepę, ale postanowiła ją wynajmować a sama od kilku lat zamieszkuje w czasie urlopu nad morzem, w bardziej cywilizowanych warunkach. 
Właśnie w przyczepie turystycznej Zuzanny dochodzi do morderstwa. W przyczepie mieszkała dwójka młodych ludzi, Marta i Grzegorz. Po burzliwej kłótni, wieczorem w przyczepie została sama dziewczyna. Gdy jej chłopak wrócił nad ranem, zastał ją martwą, została uduszona...
Policja wszczyna śledztwo, Grzegorz jest pierwszym podejrzanym, ale w następnej przyczepie uduszona zostaje kolejna dziewczyna. 
Dariusz Sztuk z komendy rejonowej we Władysławowie zauważył, że dziewczyny były do siebie podobne... Czyżby na kempingu pojawił się jakiś seryjny morderca? Czy uda się złapać dusiciela? Czy na kempingu wybuchnie panika?
Dochodzenie zbliża do siebie Dariusza i Zuzannę. Po powrocie do Warszawy Zuzanna utrzymuje kontakt z miłym policjantem.
Do podobnego zabójstwa dochodzi również w Warszawie. Uduszona dziewczyna była w tym samym czasie co Zuzanna nad morzem. 
Czy to się ze sobą łączy? Dariusz Sztuk zostaje wysłany do pomocy w śledztwie.

Książkę czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Zauważyłam, że często piszemy o książkach, że są przegadane a tutaj możemy zupełnie odwrotnie stwierdzić, że jest jakby "niedogadana". Lecz styl autorki sprawia, że to świetna lektura na jeden wieczór. To też jest dobra sprawa, nie trzeba zarywać nocy.
Chociaż można było z tego zrobić dużo większą historię, to reszty możemy się domyślić a może autorka pociągnie wątek bohaterów w następnej książce...

Ja w każdym razie z pewnością sięgnę po kolejną książkę, choćby z czystej ciekawości.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aniabex
aniabex
Przeczytane:2022-10-06, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,

„Zbrodnia doskonała istnieje tylko w umyśle mordercy…”

„Morderstwo na kempingu” to krótki, dość minimalistyczny kryminał w sam raz na jeden wieczór z książką. Jest morderstwo i to nie jedno. Nikt nic nie widział i nic nie słyszał. Jest jeden podejrzany, który szybko przestaje nim być. No i jest policyjne śledztwo, które niespiesznie posuwa się do przodu, a brak motywu i kolejnych podejrzanych wcale temu nie sprzyja. Wkrótce śledczy trafiają jednak na COŚ co pozwoli im ułożyć w całość zagubione puzzle ludzkich słabości, miłości i pragnień.

„Morderstwo na kempingu” to debiut literacki. Krótka forma oczywiście nie przesądza o jakości książki. Zabrakło mi tu jednak nieszablonowej zbrodni, charyzmatycznego sprawcy, niebanalnego detektywa, która spróbowałby swoich sił w tym nierównym starciu, no i akcji, która nie pozwalałaby na nudę. Po przeczytaniu książki pozostaje olbrzymi niedosyt, bo chciałoby się wiedzieć więcej co tu się zadziało, wejść w umysł mordercy, poznać jego myśli, motywy – może zrozumieć bardziej. Chciałoby się też lepiej poznać postacie śledczych, bo watek prywatny został tu jedynie delikatnie zaznaczony. No i w końcu poczuć ten mroczny klimat zbrodni.. dać się zaintrygować, zaskoczyć, ponieść na fali emocji.

Niemniej jednak, ze względu na język i styl Autorki, z pewnością sięgnę po Jej kolejną książkę.

Link do opinii
Inne książki autora
Wicca i wiccanie. Od tradycji do wirtualnej wspólnoty
Renata Furman0
Okładka ksiązki - Wicca i wiccanie. Od tradycji do wirtualnej wspólnoty

"Autorka jest doktorantką w Instytucie Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się na tematyce związanej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy