W środku nocy Orient Express wpada w zaspy śnieżne. Na kilka dni zostają odcięci od świata. W zamkniętym od wewnątrz przedziale znajdują podróżni zasztyletowanego mężczyznę. Dlaczego wszyscy pasażerowie kłamią podczas przesłuchania? Prawda jest tak dziwna, że nawet Poiroitowi trudno w nią uwierzyć.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2010-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 266
Tytuł oryginału: Murder on the Orient Express
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Anna Wiśniewska-Walczyk
Orient Express to luksus, na który mogli sobie pozwolić najbogatsi. Pociąg, rozsławiony przez powieść Agathy Christie, odbył ostatni regularny kurs na trasie Paryż - Stambuł w 1977 roku.
W trakcie podróży Herkulesa Poirota Orient Expressem dochodzi do morderstwa. Detektyw, na prośbę dyrektora spółki do której należy pociąg, podejmuje wyzwanie rozwiązania zagadki i odnalezienia zabójcy.
Zaskoczyło mnie zakończenie, które pozostawia czytelnika z niemałym dylematem.
Królowa kryminału jest tylko jedna, a Morderstwo w Orient Expressie tylko potwierdza tę tezę.
Książkę, pomimo wieku, znakomicie się czyta. Intryga wciąga, do końca nie wiadomo, kto jest mordercą.
Christie miała znakomity styl, którego wielu współczesnych autorów może tylko pozazdrościć.
Absolutny klasyk!
Na pewno wszystkim jest znane to nazwisko, a przynajmniej obiło się o uszy. Agatha Christie jest najbardziej znaną autorką kryminałów, właśnie dlatego jestem przekonana, że każdy z Was o niej słyszał, nawet jeśli nie czytaliście jej powieści.
Ja z jej książkami zapoznałam się dopiero w zeszłym roku, ale od razu przypadł mi do gustu jej styl. Muszę przyznać, że jest to dla mnie taki przerywnik od mocniejszych kryminałów lub thrillerów. Agatha cechuje się tym, że nie rozwodzi się zbyt długo nad samą zbrodnią, nie poświęca zbyt wielkiej uwagi na to jak wygląda ciało lub miejsce zbrodni, więc jej książki nie są drastyczne. Bardziej zależy jej na wydobyciu prawdy z bohaterów, można porównać to do Sherlocka Holmesa, a przynajmniej ja zawsze takie wrażenie odnoszę :-)
Po raz kolejny Christie zaskoczyła mnie rozwiązaniem zagadki. Jak się okazuję, bardzo wiele można odkryć z „niczego”.
Morderstwo w Orient Expressie.
Herkules Poirot to bardzo znany detektyw, właściwie większość ludzi zna jego nazwisko i darzy go szacunkiem. Podczas podróży Orient Expressem, która miała być taka jak wszystkie - zwyczajna i spokojna, dzieję się rzecz straszna. Z racji, że pociąg jest uziemiony z powodu opadów śniegu, nie ma możliwości powiadomienia o zdarzeniu policji. Poirot postanawia sam rozwiązać zagadkę. Kto jest odpowiedzialny za morderstwo? Zabójca nie mógł wyjść z pociągu, musiał więc być to ktoś z pasażerów lub obsługi.
Podczas badania wszelkich tropów na jaw wychodzi prawdziwa tożsamość ofiary, która wydaję się być dosyć szokująca dla wszystkich wokół.
Rozwiązanie zagadki, choć poczatkowo wydaję się bardzo trudne, nie przysparza wielu kłopotów dla bardzo dobrego detektywa jakim jest Herkules.
Zszokuje Was z pewnością, tego się nie spodziewaliście.
Ja po tej lekturze, jestem mile zaskoczona i nie mogę się doczekać, aż przeczytam kolejną jej książkę i obejrzę ekranizację tej powieści. Jak na razie oglądałam tylko dwa odcinki serialu „I nie było już nikogo”, też na podstawie książki Agathy Christie, został mi jeden - finalny odcinek. Jestem bardzo ciekawa :)
Jeśli, więc lubicie takie klimaty, lekki kryminał, a bardziej powieść detektywistyczna, zapraszam do lektury. Nie ma tam wielu opisów przyrody, książka składa się w większości z dialogów, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Nie jest też długa, więc nie trzeba długo czekać na rozwiązanie zagadki. A mimo to, jest ciekawa i zaskakująca.
Polecam!
Straszliwie ciekawe zakończenie, aczkolwiek moim zdaniem Herkules Poirot stosuje za dużo domysłów zamiast szukać kolejnych tropów. Nie przepadam za kryminałami, w których nie śledzimy na bieżąco sytuacji razem z bohaterem, a ta książka tak wygląda.
Nie wiem, jak to jest, ale zdecydowanie bardziej do mnie przemawiają detektywistyczne filmy, a nie książki. Może to jednak kwestia większych możliwości wizualizacji scenerii, może to źle świadczy o mojej wyobraźni, ale mówi się trudno. Nie byłam w stanie umiejscowić poszczególnych przedziałów, dojść do tego, czemu zawężamy podejrzanych do jednego wagonu, ani do tego, czemu poza konduktorami nikt z obsługi nie jest podejrzany. Co nie zmienia faktu, że uważam to za ciekawą powieść detektywistyczną. Nie jest to irytująco pretensjonalna opowieść o Sherlocku Holmesie, który biega po całym miejscu zbrodni a potem mówi "to oczywiste, popatrzcie na to, to i to". Przemyślana, z ciekawym zakończeniem, choć jak dla mnie nieco zbyt sekwencyjna. Choć chyba taki po prostu jest Poirot. Nie wiem, z takich najbardziej znanych detektywów pozostaje mi jeszcze paru do zapoznania się. Może gdy poznam wszystkich, będę się mogła wypowiedzieć, czy na razie tych dwóch konkretnych nie przemówiło mi do gustu, czy to jednak specyfika gatunku. To się jeszcze okaże. Na razie jestem zadowolona i w sumie tyle.
Nie będę oryginalna kiedy powiem że moją ulubioną częścią przygód Herkulesa Poirot jest ,,Morderstwo w Orient Expressie". Dlaczego? Z powodu tysiąca rzeczy. W pociągu spotykam ekscentryczne osoby - rosyjską księżną, hrabiostwo Andrenyi, pułkownika Arbuthnota, uroczą panią Hubbard, pannę Debenham i mnóstwo innych, interesujących, sympatycznych ludzi. Niby to jest zamknięty pociąg, czekający na odwilż ale są duże przestrzenie - mimo wszystko czuję się trochę klaustrofobicznie. A co ciekawe morderstwo jednego z pasażerów, typa spod ciemnej gwiazdy - Cassettiego alias Ratchetta dla mnie schodzi na plan dalszy. Bardziej ciekawi mnie dociekliwego Belga ten przekrój społeczeństwa, ten przedwojenny urok ponadczasowego Orient Expressu, szyk strojów dam z tamtych czasów, prawdziwych dżentelmenów. Więc - wsuwam moją dłoń pod Twoją rękę, jesteśmy ubrani haute couture i jedziemy w świat razem z pasażerami, Herkulesem Poirotem od Stambułu do Paryża. Genialne ,,Morderstwo w Orient Expressie". Agata Christie znowu rządzi.
Słuchałam już wcześniej audiobook i oglądałam film (świetną adaptację z lat 70-tych, współczesna jest niestrawna), jednak mimo to sięgnęłam po powieść. Bogactwo charakterów, wątki dramatyczne przplatające się z komicznymi i świetnie budowane napięcie. Za każdym razem odkrywam coś jeszcze...
Klasyka w mistrzowskiej oprawie
Nie od dziś wiadomo, że królową kryminału jest Agatha Christie, a jej powieści uznawane są powszechnie za klasykę gatunku. Po wielu latach powróciłam do jej najpopularniejszej historii i nie ukrywam, że czerpałam z lektury taka samą rozrywkę, jak za pierwszym razem (głównie dlatego, że po jakimś czasie zapominam, kto jest mordercą, więc zakończenie znów było zaskoczeniem).
Współczesne kryminały prześcigają się w szokowaniu czytelnika coraz to bardziej wymyślnymi fabułami i krwawymi zbrodniami, zupełnie marginalizując fakt, że powieść kryminalna powinna być niezłym ćwiczeniem dla szarych komórek czytelnika. Najważniejsza powinna być zagadka i dochodzenie do jej rozwiązania, a nie tanie efekciarstwo. I właśnie to znajdziemy w powieści Christie – logiczne, drobiazgowe dochodzenie do prawdy.
Na pewno znajdą się malkontenci, którzy zaczną narzekać, że kryminały Christie trącą już myszką i są przewidywalne. No cóż, ich prawo. W moim odczuciu "Morderstwo w Orient Expressie" ma niesamowity klimat epoki, która już przebrzmiała. Bohaterowie może nie są jakoś bardzo rozbudowani, ale są wystarczająco charakterystyczni, by móc bez problemu podążać za fabułą. I oczywiście sam Poirot, może niezbyt sympatyczny, ale intrygujący.
Wydawnictwo Dolnośląskie postanowiło wznowić powieści królowej kryminału w sposób godny tego tytułu. "Morderstwo w Orient Expressie" to z pewnością jedna z piękniej i staranniej wydanych książek w mojej biblioteczce. Jako okładkowa sroka na pewno będę polować na kolejne powieści wydane w tej szacie graficznej i rozwiązywać kolejne kryminalne zagadki z legendarnym Herkulesem Poirot. Wszak klasyki nigdy zbyt wiele.
Przedstawiciele banków w Londynie i Szkocji wysyłają statkiem do Nowego Jorku obligacje za milion dolarów. Przewozi je i eskortuje Philip Ridgeway, siostrzeniec...
Bobby Jones podczas szukania zagubionej piłeczki golfowej odnajduje umierającego człowieka. Przed śmiercią zdążył wyszeptać tylko: "Dlaczego nie Evans...