Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
Tom 4 cyklu
Seweryn Zaorski
Seweryn Zaorski z Kają Burzyńską znajdują w lesie pewne przedmioty. Okazuje się, że należały one do mieszkanki Żeromic, która w tajemniczych okolicznościach zniknęła 20 lat wcześniej. Sprawy nigdy nie wyjaśniono. Nikt nie dowiedział się, w jaki sposób dziewczyna zniknęła, nie było żadnych śladów, które pozwoliłyby poprowadzić śledztwo dalej. Dochodzenie umorzono.
Znaleziska odkryte przez Zaorskiego i Burzyńską pozwalają rzucić nowe światło na tę sprawę - tyle że bohaterowie książki początkowo o tym nie wiedzę. Kolejne fakty, które wychodzą na jaw, sprawiają, że sprawa przed lat okazuje się związana z ciągiem przestępstw, które na zawsze miały pozostać owiane mgłą tajemnicy.
"Obrazy z przeszłości" to czwarty tom serii z Sewerynem Zaorskim.
Jeśli chodzi o twórczość autora to jest to jedyna seria, którą czytam na bieżąco i szalenie mi się podoba.
Dwadzieścia lat temu w Żeromicach zaginęła jedna z mieszkanek.
Prowadzący śledztwo nigdy nie ustalili co stało się z dziewczyną. Zagadka pozostała nierozwiązana.
Pierwsze ślady pojawiły się dopiero dwie dekady później, kiedy w okolicznych lasach zaczęto odkrywać rzeczy mogące należeć do zaginionej.
Jedną z nich odnajdują Seweryn i Burza, nieświadomi, że ma ona związek z nierozwiązaną sprawą z przeszłości.
Stopniowo wszystko zaczyna łączyć się w całość i odkrywamy przerażający obraz zbrodni.
Co wspólnego ma z tym Burza i Zaorski?
Co kryje się pod tajnymi znakami?
Dlaczego teraz prawda zaczyna wychodzić na jaw?
Burze i Zaorskiego darzę miłością bezwarunkową.
Na grundzie zawodowym jakoś wspólnymi siłami sobie radzą.
Jednak tajemnica ich prywatnych uczuć, boleści, zdrady, bólu i ogromnej miłości jest tak świetnie wykreowana przez autora.
To tylko fikcyjne postacie, a kibicuję im jak byliby mi bardzo bliscy.
Jeśli chodzi o kunszt pisarski to znacie autora pióro lepiej niż ja. 😜
Książka wciągnęła mnie bez dwóch zdań, ale relacja Seweryna i Kai robi się nudna i trochę śmieszna. Ten wątek mógłby być pociągnięty zupełnie inaczej. Niby są zdecydowani być razem mimo wszystko, Kaja jest gotowa poświęcić rodzinę, nawet nienarodzone dziecko męża miało nie być przeszkodą. Mimo to czekają na wyniki by podjąć kroki... No trochę byłam tym zniesmaczona. Czy Rajsza jest naprawdę tak złą postacią w tej książce? I tak i nie. Tak. Nie powinna robić tego co zrobiła. Ale dzięki temu udowodniła tym dwojgu, że ich zapewnienia były na wyrost.
Kolejne spotkanie z Kają i Sewerynem uważam za bardzo udane.
Ponownie ,tych dwoje, rozwiązują sprawy kryminalne oraz przyprawiają rogi mężowi Kai. Tym razem zajmują się sprawą zaginionej przed dwoma dekadami uczennicy liceum. Zaczynają wkrótce pojawiać się tropy związane z dziewczyną, które w dziwny sposób wskazują, że Seweryn i Kaja mogą mieć coś wspólnego ze zniknięciem licealistki. Rozpoczynają więc poszukiwania i powoli odkrywają, że sprawa ma szerszy zakres niż sądzili.
Ta cześć o wiele lepsza niż poprzednia a tajemnica, z którą tym razem mierzą się Seweryn i Kaja robi naprawdę dobre wrażenie." Obrazy z przeszłości" to historia, która niejednokrotnie okazuje się być czymś innym, niż zakładamy na początku. Czytając ,nigdy nie wiadomo, dokąd doprowadzą nas kolejne odkrycia oraz kto tak naprawdę stoi za tym wszystkim. Tytułowe obrazy to wątek, którego nie powstydziłby się klasyczny amerykański thriller i naprawdę wielki szacunek, że R.Mróz dźwignął temat i umiejętnie wpisał to w krajobraz małego polskiego miasta.
Temu kto czytał wcześniejsze części,bardzo polecam "Obrazy z przeszłości"bo to wielowątkowy thriller z dynamicznie prowadzoną fabułą i bohaterami, których nie da się nie lubić. Uważam,że powrót do Żeromic to bardzo przyjemna przygoda.Polecam
Nie ufaj mu to kontynuacja bestsellerowej powieści ,,Wybaczam ci", która wkrótce zostanie zekranizowana! Rok temu świat Iny Kobryn zupełnie się zmienił...
Młoda kobieta ginie na osnutych mrokiem ulicach Lansing w stanie Michigan. Niezwykle skrupulatny zabójca nie pozostawia po sobie żadnych śladów...
Przeczytane:2022-07-04, Ocena: 6, Przeczytałam,
Czwarta część historii Seweryna Zaorskiego dorównuje poziomem swoim poprzedniczkom. Czytałam ją z wielkimi emocjami, szczególnie bardzo śledząc wątek Burzy i Seweryna.
Seweryn (no bo wiadomo, że gdzie kłopoty, tam Seweryn) zostaje wciągnięty w stary temat zaginięć młodych dziewczyn z kółka teatralnego. Pierwszą z nich jest dawna licealna koleżanka Burzy i Zaorskiego, Lilka Androsiuk. Po dwudziestu latach od jej tajemniczego zniknięcia pojawiają się ślady mogące doprowadzić do rozwiązania starej sprawy. Duet Kaja-Seweryn na własną rękę próbują rozwikłać zagadkę, co doprowadzi ich do tragicznego finału.
„Obrazy…” to kwintesencja dynamicznej akcji, zaskakujących zwrotów akcji i ogromnych emocji. To także arena sparingu nowych, ciekawych postaci, które solidnie zamieszają i w śledztwie, i w życiu osobistym Kai i Seweryna. Kreacja „starych” bohaterów spójna we wszystkich tomach cyklu. Życzyłabym sobie może, żeby Kaja była trochę bardziej stanowcza, trochę bardziej zawalczyła o to, co rzekomo kocha i trochę więcej z siebie dała. Wielokrotnie odnosiłam wrażenie, że brakuje jej zdecydowania, jakby nie do końca jej słowa szły w parze z rzeczywistymi pragnieniami, wersja Kai w typie „i chcę, i się boję” nie do końca do mnie przemawia. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka :)
Autor stworzył też bardzo wyraziste charaktery i sylwetki psychologiczne nowo pojawiających się postaci. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj postać Rajszy, przyjaciółki Kai, która co prawda pojawiła się trochę jak królik z kapelusza bo we wcześniejszych tomach nie było o niej ani słowa, ale za to wkroczyła na scenę z przytupem i od razu pokazała, jaka z niej upiorna baba…
Dominująca w całej serii muzyka lat siedemdziesiątych tworzy niesamowite tło wydarzeń. Nie tylko łączy bohaterów, ale także stanowi pewien pomost w ich komunikacji. Większość utworów użytych w fabule znam bardzo dobrze, co tylko poprawiało mi odbiór powieści i znacząco podkręcało moją wyobraźnię. Ogromnym plusem jest sposób nakreślenia bliskości Burzy i Seweryna. Sama cielesność ich relacji jest raczej marginalna, obracamy się bardziej w duchowej sferze ich miłości. Gesty, słowa, dotyk, spojrzenia i osobiste przemyślenia bohaterów stanowią za całą ilustrację ich uczucia, która wraz z muzycznym tłem tworzy naprawdę gorącą mieszankę. Wątek obyczajowy Kai i Seweryna jest na tyle rozbudowany, że wybija się ponad warstwę kryminalną czyniąc powieści bardziej romansami niż kryminałami czy thrillerami.
And last but not least… nie sposób pominąć mojego ulubionego wątku, bez którego ten cykl nie byłby tak atrakcyjny: Lidka :) bez niej, bez nieśmiesznych tatełożartów (ok, ten o Transportowcu był całkiem, całkiem…) i bez poważnych rozmów ojciec-córka byłoby trochę nudno i na pewno mniej ciekawie :)
Zakończenie takie, że złapałam się za głowę… Autor z przytupem postawił ostatnią kropkę zostawiając czytelników z mętlikiem myśli i ogromnym niedosytem. Z niecierpliwością czekam na obiecany tom piąty :)