Bibi Blair jest energiczną, wesołą i dzielną młodą kobietą… Tyle że właśnie dowiedziała się od lekarza, iż został jej rok życia. Jej odpowiedź brzmi: „Zobaczymy”. Nagłe ozdrowienie Bibi zadziwia cały świat medyczny. Dziewczynę pochłania jednak obsesja, że została oszczędzona po to, by ocalić także kogoś innego. Kogoś o nazwisku Ashley Bell… Ale ocalić przed czym? Przed kim? I kim jest Ashley Bell?
Odnalezienie jej staje się dla Bibi obsesją. Wkracza na drogę pełną niebezpieczeństw, zarówno nadprzyrodzonych, jak i zupełnie namacalnych.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2017-05-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Ashley Bell
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jacek Spólny
Nim dotarła do swego pokoju, jak nigdy przedtem zrozumiała, że dom to nie miejsce fizyczne, tylko miejsce w sercu. W tym niespokojnym świecie przemija wszystko poza tym, co uniesiemy w sercach i umysłach. Każdy dom wcześniej czy później przestawał być domem, lecz nie następowało to wraz z jego rozbiórką. Trwał po zniszczeniu, dopóki żyła chociaż jedna osoba, która go kochała. Dom to historia zdarzeń, a nie tego, gdzie miały one miejsce.
Okładka jest w kolorze zielonym, widzimy postać, kobietę, a przed nią las. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilkanaście zdań o autorze. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Gdzieś tam pojawiła się literówka, ale nie przeszkadzała w czytaniu. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Podzielona została na kilka części i rozdziały, które są raczej krótkie.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem i na ten moment muszę stwierdzić, że ostatnie. Czytało się szybko, co jest na plus. Pomysł na książkę nie najgorszy, ale jakoś mnie nie porwała. Była bez polotu, często wydawało mi się, że jest nuda, mdła, brakuje jej charakteru dla typowego horroru czy powieści grozy. Były momenty gdzie czytałam z większym zainteresowaniem, ale to tylko kilka w całym morzu tych zwykłych, nawet i nijakich, nic nie wnoszących zbytnio.
Nie do końca rozumiem wplatanie wątku chłopaka głównej bohaterki, moim zdaniem nie przyniosło to nic ciekawego do całości.
Bibi jest specyficzną dziewczyną, która tworzy słowem. Przeżyła już trochę, a to, co ją czeka... Rok życia. Nieuleczalna choroba. Jednak ona rzuca wyzwanie. Samej sobie? Chorobie? Lekarzom? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Niemniej jednak zawziętość ona ma, ale nie nazwałabym ją swoją książkową przyjaciółką. Nikt z tej powieści nie przypadł mi do gustu. Wydawali mi się dziwni, fałszywi, nie można było im ufać, kompletnie.
Mamy tutaj też wątek fantastyczny, paranormalny, który też zamysł miał dobry, ale coś poszło nie tak z wykonaniem. Odnoszę wrażenie, że książka została napisana na siłę, zdecydowanie mocno przeciągnięta, bo gdyby ją skrócić o te niepotrzebne rozdziały, czytałoby się podejrzewam o wiele przyjemniej i nie wiało by nudą i nie czuć by było znużenia przeciąganiem, a raczej zapełnieniem stron.
Nie wiem czy to ja zaczęłam od kiepskiej powieści pisarza, ale nie mam ochoty poznawać nego dalszych powieści niestety. Nie czuje się przekonana.
Reasumując uważam, że całkiem niezła byłaby to historia, gdyby nie bohaterowie, którzy od razu niemal z góry wydają się fałszywi, zdarzenia - niektóre po naciągane i na siłę, gdyby nie zapychanie stron wątkami zbytecznymi. Oczywiście autor potrafił mnie zaskoczyć i to pozytywnie, ale było tego stanowczo za mało. Szkoda. Nie polecam.
A Wy znacie pióro Deana Koontza? Czytaliście tę powieść?
"W świecie słów wyobraźnia jest jednym z sił natury"
Koontza czytuję od lat i do tej pory moje oceny jego książek oscylowały między "dobra" a "rewelacyjna". Niestety "Poszukiwana", mnie totalnie znudziła i cztery gwiazdki, to w mojej ocenie maksimum, na jakie mogę ją ocenić.
Owszem, jest tu ogromna pochwała wyobraźni i tego, co ona potrafi wyczarować. Jest antywojenne przywołanie holokaustu i symboliczne ostrzeżenie o tym, że wielogłowa hydra idei hitlerowskich znowu, niestety rośnie w siłę. Tu i ówdzie słychać głosy wątpliwości, czy w ogóle holokaust miał miejsce. To wszystko ważne i potrzeba jest wielka o tym przypominać.
Jednak to wszystko jest napisane jakoś tak mdło, to najwłaściwszy wyraz, jaki mi przychodzi do głowy na określenie tej książki. Nie czułam strachu, napięcia, a miejscami nawet zwykłego zaciekawienia, jak dalej potoczą się losy Bibi Blair. Nie rozumiem też, po co i w jakim celu były te wstawki z tajnej misji narzeczonego Bibi gdzieś w dalekim muzułmańskim kraju.
Mam nadzieję, że to jednostkowy "wypadek przy pracy", jednego z moich wiernie czytanych pisarzy.
P.S Swoją drogą muszę wypróbować scrabblemancję ?
Książka na początku mega wciąga ale potem wiele sytuacji jest abstrakcyjnych i sama nie wiedziałam czy to jeszcze fakty czy już fikcja mógł być fajny kryminał wyszła komedia sf
Muszę przyznać, że mnie zaskoczyła. Dość długo czekłam by zrozumieć o co chodzi, dlaczego stało się co się stało. I nagle: wow! Nie jest to może wybitne dzieło, ale przyjemnie się czyta i wciąga.
Alex i Courtney wzięli ślub i pragną przeprowadzić się do San Francisco, by tam rozpocząć nowe życie w przepieknym domu na przedmieściu. Niestety, Alexa...
Christine Scavello mieszka z sześcioletnim synkiem w na pozór spokojnym miasteczku. Pewnego dnia na parkingu przed centrum handlowym obłąkana staruszka...
Chodziło o pokazanie, że nie można zabić trzystu siedemnastu Amerykanów i przeżyć potem tak długo, by móc się tym chwalić przed wnukami. Musieli znaleźć Al-Ghazaliego, sfotografować jego twarz czy to, co z niej zostało, i pobrać próbkę tkanki do badań DNA. W przeciwnym razie anonimowy palant, który umie korzystać z Internetu, poda się za Al-Ghazaliego i trzydzieści jeden procent Amerykanów mu uwierzy.
Więcej