Okładka książki - Rodzeństwo

Rodzeństwo


Ocena: 4.9 (10 głosów)

Czy rodzeństwo może zbudować prawdziwą więź? Czy wspomnienia z dzieciństwa nas jednoczą, czy raczej dzielą?

Moa Herngren powraca z kolejną mistrzowską powieścią o kruchości rodzinnych więzi.

Po śmierci ojca trójka rodzeństwa – Ullis, Andrea i Rasmus – wraca do domu, w którym się wychowała, na urodziny matki. Andrea stara się zbliżyć do mamy i siostry Ullis, ale ciągle czuje się wykluczona. Ullis widzi w młodszej siostrze faworytkę ojca, a Rasmus zmaga się z wrażeniem, że od zawsze jest w cieniu sióstr.

Trzy różne obrazy dzieciństwa zderzają się ze sobą. Kto pamięta, jak było naprawdę? Jakie wydarzenia zostały pominięte? Czy można ufać własnym wspomnieniom? Co jesteśmy winni naszym bliskim?

Moa Herngren, autorka bestsellerowych "Rozwodu" i "Teściowej", ponownie udowadnia swój wielki kunszt w opisywaniu złożonych relacji międzyludzkich.

Informacje dodatkowe o Rodzeństwo :

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2025-04-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383614489
Liczba stron: 510

Tagi: dramat dramat psychologiczny

więcej

Kup książkę Rodzeństwo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rodzeństwo - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ksiazkolandia
Ksiazkolandia
Przeczytane:2025-06-16, Ocena: 5, Przeczytałem,

Zapewne słyszeliście o serii „Sceny z życia rodzinnego” szwedzkiej autorki. O "Rozwodzie" i "Teściowej" czytałam dobre opinie, więc uznałam że pora poznać ten fenomen.

Moje pierwsze wrażenia? Dziwny styl, taki nie powieściowy. Coś w rodzaju pamiętnika, pisanego przez osobę nie związaną z pisarstwem. Styl surowy, bez porównań, bez kwiecistych odniesień, mogłam to napisać ja, serio. I może przez to na początku czytało mi się ciężko. Ale potem…. O ludzie. Ten styl się nie liczył, liczyło się to co w środku. A tu cały wachlarz emocji i to jakich!!!

Ulrika, Andrea i Rasmus są rodzeństwem, ale widać że nie ma między nimi silnych więzi. Poznajemy ich po śmierci ojca, gdy rzeczywistość należy ułożyć na nowo. Ulrika, najstarsza, jest postrzegana jako osoba mało odpowiedzialna, borykająca się z wiecznymi problemami finansowymi i mieszkalnymi. Andrea to jej totalne przeciwieństwo – jest kobietą sukcesu, z własną firmą i kijem w czterech literach. Wiecznie kontrolująca, wiecznie obrażona, gdy coś nie dzieje się po jej myśli. Rasmus, najmłodszy jest zdecydowanie odludkiem, który stroni od konfliktów i rozdarty jest między jedną a drugą z sióstr. Ta nieidealna rodzina nie potrafi żyć razem i powoli rozpada się niczym domek z kart.

Ale czy idealne rodziny istnieją? Macie rodzeństwo? Kochacie się czy wręcz przeciwnie, nie możecie być razem w tym samym pomieszczeniu? Czytając tę książkę obserwowałam to, jak rodzice zniszczyli i skłócili rodzeństwo, mając od zawsze swoich „faworytów” i nie ukrywając tego. Każde z nich przeszło swoje traumy, każde z nich było niedocenione i wykorzystane przez ojca bądź matkę do własnych celów. Czytałam i porównywałam do siebie. Ile jest we mnie Ulriki a ile Andrei, a może mam też w sobie ciut Rasmusa? Książka sprawiła, że spojrzałam na swoje życie, rodzinę, relacje i wcale nie byłam zadowolona. Ta książka nie jest lekką lekturą, tylko formą psychoterapii. Jesteście na nią gotowi?

Link do opinii
Avatar użytkownika - ubookmi
ubookmi
Przeczytane:2025-04-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

Moa Herngren w swojej najnowszej powieści pokazuje, jak trudne i skomplikowane potrafią być rodzinne więzi oraz jak różne mogą być wspomnienia osób wychowanych w tym samym domu. “Rodzeństwo” to poruszająca historia trojga dorosłego rodzeństwa, które po śmierci ojca wraca do rodzinnego domu na urodziny matki.

Ullis, Andrea i Rasmus dorastali razem, jednak każdy z nich pamięta dzieciństwo inaczej. Andrea idealizuje ojca i często patrzy na innych z krytycyzmem. Ullis, choć wydaje się silna i niezależna, skrywa w sobie wiele niepewności i żalu. Rasmus przez całe życie pozostawał w cieniu sióstr i w końcu próbuje zawalczyć o własne miejsce w rodzinie.

Autorka oddaje głos każdemu z bohaterów, pozwalając czytelnikowi zanurzyć się w ich emocjach i poznać różne perspektywy tej samej historii. Dzięki temu lepiej rozumiemy, jak bardzo nasze wspomnienia i emocje mogą się różnić, nawet jeśli dotyczą tych samych wydarzeń. Czytając tę książkę, z jednej strony potrafiłam zrozumieć każdego z bohaterów, z drugiej miałam im wiele do zarzucenia. Ta ambiwalencja sprawia, że historia wydaje się niezwykle prawdziwa.

Szczególnie mocno w powieści wybrzmiewa portret psychologiczny postaci. Andrea ze swoim wyidealizowanym obrazem ojca często irytuje krytycznym podejściem do otoczenia. Ullis, z pozoru wolna i niezależna, skrywa w sobie wiele lęków. Rasmus próbuje wreszcie wyjść z cienia i odnaleźć własną drogę.

Nie znałam wcześniejszych książek Moa Herngren, dlatego nie wiedziałam, czego się spodziewać. Momentami książka traci na dynamice przez rozbudowane opisy i przemyślenia, jednak to właśnie one budują głębię tej opowieści. “Rodzeństwo” to przejmująca opowieść o kruchości więzi rodzinnych, o złożoności relacji międzyludzkich oraz o tym, jak różne wersje tej samej historii mogą żyć w naszych głowach. To jedna z tych książek, które chce się rozbierać na części pierwsze, analizując każdy krok, każde słowo, każde niedopowiedziane zdanie bohaterów. Mądra i emocjonalna lektura.

Link do opinii
Avatar użytkownika - goszaczyta
goszaczyta
Przeczytane:2025-05-04,

🦋„ʀᴏᴅᴢᴇńꜱᴛᴡᴏ” ᴍᴏᴀ ʜᴇʀɴɢʀᴇɴ 🦋

 


 Moa Herngren powraca z kolejną mistrzowską powieścią o kruchości rodzinnych więzi. 

 


▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪

 


„Rodzeństwo” to trzecia część z serii „Sceny z życia rodzinnego” Moy Herngren, jednak spokojnie można je czytać jako odrębne historie, bez znajomości wcześniejszych części. Autorka poprzez swoje publikacje skupia się na relacjach rodzinnych i rozkłada na czynniki pierwsze swoich bohaterów, by czytelnikom pokazać różne mechanizmy zachowań.

 


Najnowsza książka Moa Herngren opowiada nam historii pewnej rodziny, a konkretnie historię trojga rodzeństwa, którzy po śmierci ojca wracają do domu na urodziny matki. Tam jednak, zamiast świętowania bohaterowie wywołają kłótnie i każdy z nich wyrzuca z siebie wszystkie swoje żale, które kumulowały się w nich przez lata. Andrea, Ulrika i Rasmus nie tylko przeżywają żałobę, ale również muszą zmierzyć się z dawnymi urazami i konfliktami, by na nowo scalić rodzinę.

 


Historię poznajemy z perspektywy Andrei, która za wszelką cenę stara się scalić ich rodzinę, ponieważ w ostatnich latach wszyscy zapomnieli, jak ważne są więzy krwi. To nie jest łatwa historia. Można by rzecz, że stworzyło ją samo życie. Wielu z nas czytając tę historię odnajdzie cząstkę swojej historii w tej książce. Każdy z bohaterów ma inne wspomnienia związane z ich dzieciństwem, co teraz w dorosłym życiu powoduje konflikty między nimi. Andrea to ta rozważna, która zawsze wszystkiego pilnowała, jednak gdy próbuje scalić ich znowu razem na każdym kroku czuję się odrzucona przez rodzeństwo. Urlika nie może zapomnieć, że ojciec zawsze bardziej faworyzował jej siostrę, przez co sama stała się zgorzkniała. A znowu Rasmus dusi w sobie wszystkie emocje, nie pozwalając im wypłynąć na zewnątrz co powoduje, że odsuwa się od sióstr.

 


Mimo iż książka opowiada o tematach trudnych i rani wiele osób. Ja po prostu uwielbiam tę książkę! Za jej cudowną, nieskomplikowaną, nieprzekombinowaną fabułę. Ale również za to, jak wiele skrajnych  emocji we mnie wywołała. Ta książka jest do bólu szczera i prawdziwa, dlatego tak bardzo mi się spodobała. Nie ma w niej sztuczności, ani słodkości. Jest naprawdę dobra, dlatego jeśli macie okazję, to sięgnijcie po tę książkę! 💚 Niesamowicie refleksyjna opowieść o skomplikowanych relacjach rodzinnych, próbie przebaczenia, żałobie i ludzkich słabościach, które mają tak wielki wpływ na dalsze życie bohaterów.

 


„Rodzeństwo” to książka, którą powinien przeczytać każdy! A już zwłaszcza ci, którzy mają rodzeństwo i zdają sobie sprawę, jak nie raz niektóre sytuacje powodują niesnaski. Akcja w książce nie pędzi, raczej płynie swoim powolnym rytmem, jednak myślę, że to celowy zabieg, by w pełni skupić się nad lekturą i mieć chwilę na refleksje. ✨ Autorka dobitnie uświadamia jak ważne jest pielęgnowanie relacji 💫

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2025-12-03, Ocena: 3, Przeczytałam, 2025,

Doceniając projekt (bo to chyba już tak trzeba nazywać) Moy Herngren, żeby dokonywać wiwisekcji relacji rodzinnych w różnych konstelacjach, ,,Rodzeństwo" nie wywarło na mnie takiego wrażenia, jak poprzednie części. Przede wszystkim zawiodła psychologia postaci, co do tej pory byłą mocną stroną autorki (może to już zmęczenie?). Bohaterowie ,,Rozwodu" i ,,Teściowej" byli naprawdę wielowymiarowi i pokazywanie różnych perspektyw miało siłę zmiany też naszych przekonań. Tym razem to niezbyt się udało. Charakterystyka rodzeństwa jest dość schematyczna i po raz pierwszy mamy jednoznacznie negatywną bohaterkę - Andreę. Nie zachodzi u niej żadna zmiana, żadna autorefleksja. Jak była na początku dominującą, nieliczącą się z niczyimi uczuciami kobietą, taką została do końca. Postać Rasmusa została zarysowana bardzo słabo, nic prawie nie wniosła do historii. Najbardziej polubiłam Ullrike, która niosła na sobie najwięcej rodzinnej traumy i była z tej trójki najporządniejszą, empatyczną osobą.

 

To w dalszym ciągu powieść warta przeczytania, ale mnie dość mocno zawiodła. 

Link do opinii

" [...] Trzeba korzystać z życia, czerpać z niego pełnymi garściami, bo jutro można wpaść pod autobus. [...]"

To było moje trzecie spotkanie z twórczością Moi Herngren. Autorka w trzecim tomie z serii "Sceny z życia rodzinnego" w idealny sposób przedstawiła więzi łączące rodzeństwo Edman. Naszymi bohaterami są: Ulrika, Andrea i Rasmus. Warto się im przyjrzeć z bliska. Czy każde rodzeństwo się ze sobą zgadza? Czy zawsze występują spory? Czy jest jedna osoba, która stara się rządzić pozostałymi?
Każdy z trzech bohaterów jest inny.
Urlika jest najstarsza.  Jako jedyna zna bolesną prawdę o swoim ojcu. Andrea, uwielbia rządzić nie tylko swoim życiem. Czy jej rodzeństwo przystanie na to, co ona wyprawia? Czasami mnie mocno irytowała. Rasmus, jest najmłodszym z rodzeństwa. Można śmiało powiedzieć, że dorastał w cieniu swoich starszych sióstr. Czy to miało wpływ na jego późniejsze losy?
Czy pogrzeb ojca, a później śmierć matki pogodzi rodzeństwo, a może jeszcze bardziej ich ze sobą skłóci? Szczerze wam powiem, że warto doczytać do końca. Będzie się działo.
Treść tej powieści powinien przeczytać każdy czytelnik, który ma rodzeństwo lub posiada przynajmniej dwójkę dzieci. Wtedy będziecie wiedzieli, co robić lub czego nie robić. Od Rasmusa, Andrei i Urliki można się wiele nauczyć.
Ta powieść jest dramatycznie emocjonująca. Moa Herngren doskonale wie, jak wywołać w czytelniku napięcie i jak budować rodzinne konflikty -- tutaj jest ich mnóstwo.
Byłam bardzo ciekawa, czy ta nasza trójka, tak naprawdę zna o sobie całą prawdę?
Treść tej powieści poznajemy z perspektywy trójki rodzeństwa. Najdłużej opisana jest Andrea. Znamy każdego punkt widzenia. Jednak ciężko było mi stanąć murem za jednym z nich. Po części rozumiałam zachowanie głównych postaci.
Czy wspomnienia z dzieciństwa mogą łączyć, czy raczej dzielić? Każdy z rodzeństwa trochę inaczej zapamiętał łączącą ich przeszłość. Czy to dobrze, czy raczej źle?
Ta książka zmusiła mnie do głębokiej refleksji nad własną rodziną. A czy wy znacie w 100% wasze rodzeństwo? Czy znacie ich wszystkie sekrety i mroczne tajemnice?
Jeżeli tak jak ja, uwielbiacie twórczość szwedzkich pisarzy, to śmiało sięgnijcie po trzy powieści Moi Herngren pod tytułem: "Rozwód", "Teściowa" i "Rodzeństwo".  Każda z nich jest równie dobra. Nie trzeba tych książek czytać po kolei.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-04-15, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy naprawdę znamy swoich bliskich, czy tylko wierzymy w historię, którą sami sobie o nich opowiedzieliśmy?

 

Z tym pytaniem w głowie sięgnęłam po ,,Rodzeństwo" Moa Herngren - powieść, która z każdą stroną wbijała mnie głębiej w refleksję o tym, jak bardzo można się rozmijać, nawet żyjąc tuż obok siebie. To historia o trójce dorosłego rodzeństwa, które spotyka się po śmierci ojca, by wspólnie świętować urodziny matki. Brzmi niewinnie, prawda? A jednak to właśnie wtedy wychodzą na wierzch wszystkie rodzinne pęknięcia, dawne żale i niezaleczone rany.

 

Andrea - perfekcyjna, zorganizowana, emocjonalnie rozdarta - od razu skradła moją uwagę. To ona spina wszystko klamrą: pogrzeb, rodzinne spotkanie, opiekę nad matką. Ale pod tą fasadą kryje się ktoś, kto nigdy nie miał szansy być po prostu sobą. Jej potrzeba kontroli to nie cecha charakteru, tylko mechanizm obronny. A kiedy w jednej ze scen dowiaduje się, że ukochany talerz z różyczkami - jedyny materialny ślad po dzieciństwie - został wyrzucony, coś we mnie pękło razem z nią.

Z kolei Ullis - impulsywna, pewna siebie, ale zarazem pogubiona - wydaje się być jej całkowitym przeciwieństwem. Relacja między siostrami to jeden wielki emocjonalny węzeł. Rywalizacja, potrzeba uwagi ojca, stare urazy, które nigdy nie zostały nazwane. A pośrodku tego wszystkiego Rasmus - cichy, wycofany, wiecznie na uboczu, jakby próbował przetrwać, nie rzucając się nikomu w oczy.

 

Podoba mi się, jak Herngren pokazuje, że każde z nich pamięta dzieciństwo inaczej. Że prawda w rodzinie nie jest jedna, tylko składa się z wielu subiektywnych wersji. I to właśnie te różnice - nie śmierć ojca - stają się osią konfliktu. Przedmioty, które powinny być pamiątkami, zmieniają się w źródła bólu. Łódź, talerz, stare gumowce - zamiast łączyć, tylko pogłębiają podziały.

 

Styl Herngren jest oszczędny, ale bardzo obrazowy. Czytając, miałam wrażenie, że uczestniczę w tej rodzinnej grze pozorów - siedzę przy stole, słucham rozmów, w których więcej jest niedopowiedzeń niż słów. Czułam ciężar tego wszystkiego: niewyrażonego żalu, przemilczanych emocji, potrzeby bliskości, której nikt nie potrafi wyrazić. Właśnie za to najbardziej cenię tę książkę - za intymność. Nie znajdziesz tu wielkich dramatów czy sensacyjnych zwrotów akcji. Ale jeśli jesteś wrażliwa na relacje, emocje, gesty i to, co dzieje się między słowami - ,,Rodzeństwo" Cię poruszy.

 

Czy było idealnie? Nie. Momentami brakowało mi głębszego wejścia w psychikę bohaterów. Czasem czułam, że autorka tylko lekko dotyka pewnych emocji, zamiast je eksplorować. A mimo to... ta historia we mnie została. Bo nie musiała krzyczeć, żeby zostawić ślad.

 

Jeśli lubisz książki, które przypominają Ci, że relacje rodzinne są skomplikowane i kruche, a wspólna przeszłość nie zawsze jest kotwicą - ,,Rodzeństwo" to powieść dla Ciebie. Mnie zmusiła do przyjrzenia się temu, co sama noszę w sobie - wspomnieniom, które może wcale nie są tak obiektywne, jak mi się wydawało.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ogrod-ksiazek
Ogrod-ksiazek
Przeczytane:2025-04-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Regularnie wpadają mi w oko książki Autorki, no i regularnie czytam o nich zachwyty. Czy można mi się dziwić, że wręcz musiałam sprawdzić o co tyle hałasu?

 

Zdarzenia przedstawione z perspektywy trójki ludzi, rodzeństwa... czy trzeba jeszcze coś dodawać?

Można sobie zrobić niezłe studium przypadku.

 

Ulrika, Andrea i Rasmus zabierają nas w swój rodzinny świat, który każde z nich widzi w inny sposób. Nic tu nie jest jednoznaczne, dopiero ujrzenie pewnych spraw z różnych perspektyw zaczyna uświadamiać czytelnikowi co się stało i jaki może być powód takich a nie innych relacji.

 

Bardzo mi się podobało, dla mnie to była ciekawa psychologiczna zagadka.

Do tego autorka ma lekkie pióro, z łatwością utrzymywała moją uwagę i podsycała ciekawość. Stworzyła ciekawe kreacje bohaterów, każdemu z nich dała własny głos, własną narrację.

Wyostrzyła obraz malując wspomnienia z dzieciństwa, które dla jednych były piękne, a dla innych bolesne. Jak zwodnicza potrafi być ludzka pamięć, zwłaszcza gdy dotyka czasów dzieciństwa.

 

Ja zdecydowanie jestem na ogromne tak i to spotkanie zaowocowało chęcią sięgnięcia po wcześniejsze książki Autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2025-04-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

Z rodzinnymi relacjami bywa różnie. Czasem powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, wcale nie jest pustym frazesem.

Wnikliwą i pełną emocji analizę rodzinnych relacji przeprowadza w trzytomowym cyklu ,,Sceny z życia rodzinnego" Moa Herngren. I czyni to z olbrzymią empatią oraz niesamowitą błyskotliwością, wciągając nas w sam środek intymnego dramatu, gdzie każda emocja ma ostry kant, a każde słowo może ciąć jak szkło.

W trzeciej części cyklu, z których każdą można czytać niezależnie, zatytułowanej ,,Rodzeństwo", mamy jedną rodzinę, trzy głosy i milion niedopowiedzeń, budujących różne wersje tej samej historii.

Trzy dorosłe osoby, które kiedyś dzieliły dzieciństwo, dziś dzieli niemal wszystko. Oczekiwania, wspomnienia i krzywdy, których nikt nigdy nie wypowiedział głośno. Andrea, Ulrika i Rasmus spotykają się na pogrzebie rodzica. Milczący dystans między nimi zdaje się głośniejszy niż sam żal po stracie. Ich relacje przypominają napięte struny, gdzie wystarczy dotknięcie, by rozbrzmiały ostrym zgrzytem. A w tle oskarżenia, wzajemne pretensje i jedno pytanie - jak wiele jesteśmy w stanie znieść i wybaczyć w imię rodziny?

Autorka daje każdemu z bohaterów głos, budując ich portrety zarówno te wewnętrzne, jak i te, które malują w oczach rodzeństwa. Sceny z przeszłości mieszają się z teraźniejszością, tworząc gęstą, emocjonalną mozaikę, w której każdy czytelnik odnajdzie kawałek siebie. Trudno tu o faworyta, trudno kibicować jednej stronie, bo każde z nich to zwykły człowiek, ze swoimi wadami i zaletami. A przepaść pomiędzy nimi, zbudowana z zazdrości, żalu i przemilczanych spraw, pogłębia brak szczerego dialogu.

Autorka prowadzi nas przez trzy perspektywy jak przez trzy rozdziały jednej duszy, poranionej, rozdartej, ale wciąż szukającej ukojenia. Krótkie rozdziały tną jak wspomnienia, które wracają bez ostrzeżenia. Dla mnie to książka o wszystkim, co w rodzinie trudne. O miłości, która boli. O wspomnieniach, które dzielą zamiast łączyć. O tym, że czasem bliżej nam do obcych niż do własnych braci i sióstr. Ale to też opowieść o tym, że w cieniu bólu może zakiełkować przebaczenie, a wspomnienia przeżytych wspólnie małych rzeczy mają moc kruszenia murów budowanych latami milczenia.

Ta powieść da Wam coś więcej niż pełną gamę emocji przy czytaniu. Da Wam odwagę, by spojrzeć na własną rodzinę z innej perspektywy. Bo w tej opowieści, o tych, którzy kochają zbyt mocno i o tych, którzy nigdy nie potrafili pokochać, każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie.

Zamknęłam książkę ze ściśniętym gardłem. I wiem, że jeszcze długo nie przestanę o niej myśleć.

Link do opinii
Inne książki autora
Rozwód
Moa Herngren0
Okładka ksiązki - Rozwód

W Skandynawii ludzie nie tylko mordują się nawzajem, ale też kochają, zakładają rodziny, przestają kochać i biorą rozwody. Moa Herngren woli pisać o tych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy