W 1947 roku Aniela wciąż czeka na powrót swoich dzieci z przymusowych robót w Niemczech. Nie zdaje sobie sprawy, że nie jest na to gotowa. Czy po tym, czego się dowie, w jej sercu zostanie tylko wyrwa wielka jak lej po bombie?
Czasy współczesne, Londyn – Tarnowskie Góry.
Anna jest załamana. Jej marzenia o londyńskim wernisażu rozsypały się w pył, a sprawy z Jamesem skomplikowały się do niewyobrażalnych rozmiarów. Na dodatek straciła pracę i wiarę w miłość, a u jej boku została tylko Gillian Hunter – synowa dziadka Johna. Czy razem uda im się odkryć, kto tak bardzo nienawidzi Annę, że konsekwentnie niszczy jej marzenia?
W życiu Jamesa nagle wszystko się zmienia, a nad jego głowę nadciągają ciemne chmury. Może wypowiedziane kiedyś pospiesznie życzenie się spełni, a on wreszcie pozbędzie się kobiety, która tak zawładnęła jego sercem? Planowana zemsta nie smakuje już tak samo. A uczucia, które próbuje zagłuszyć, wracają z podwójną siłą.
Przyjazd do Tarnowskich Gór jest niechcianą koniecznością, ale wizyta w mieście przodków i coroczne święto Gwarków robią na Jamesie ogromne wrażenie i pomagają zrozumieć, kim jest i czego pragnie. Czy znajdzie w sobie odwagę, by wypowiedzieć słowa, które mogłyby raz na zawsze zakończyć nieporozumienia? Problem w tym, że nieświadomie podejmie decyzję, która na zawsze zwiąże go z tą ziemią i wywróci do góry nogami życie zarówno Anny, jak i jego samego. A może w tym przypadku przewrotny los zdecyduje za nich? Co musi się stać, aby znów byli razem? Czy sekret, który skrywa Anna, zmieni wszystko, co między nimi zostało niewypowiedziane?
Pełna emocji, niedopowiedzeń i wzruszeń opowieść o miłości, która potrafi przetrwać nawet największe burze.
„Rozdzieleni” – saga rodzinna, w której uczucia są tak silne, jak więzy krwi.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2025-06-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 354
Język oryginału: polski
Recenzja Patronacka
„Rozdzieleni. Tom 2”
Autor: Iwona Feldmann
Wydawnictwo: Krople Czasu
„Zatracona w swoim bólu rozpaczała po cichu nad tym wszystkim, co straciła. Chciało jej się wyć. Wygrała jednak tę walkę z sobą, swoim ciałem i Jamesem”.
„Rozdzieleni” to historia, która wbija się w serce jak odłamek wspomnień. Miłość, tajemnice, nadzieja i los, który nie zawsze gra fair, to wszystko znajdziesz w kontynuacji poruszającej sagi rodzinnej, która chwyta za serce od pierwszych stron. Niektóre książki są jak deszcz, delikatnie zaczynają, wsiąkają w myśli, aż w końcu jesteś przemoczony do kości. „Rozdzieleni 2” Iwony Feldmann to właśnie taki literacki deszcz. Z początku spokojna, pozornie „kolejna” opowieść o miłości i stracie, ale szybko okazuje się, że pod powierzchnią kryje się coś znacznie głębszego, rodzinna saga, która rezonuje. . To powieść, która nie tyle wciąga, ile wchodzi głęboko pod skórę. Iwona Feldmann po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać o emocjach z intensywnością, która zostaje w czytelniku na długo po przeczytaniu ostatniej strony. To opowieść o miłości, trudnej, nieidealnej, ale przez to tak prawdziwej. O stracie, która zostawia pęknięcia. O nadziei, która potrafi tlić się nawet w największej ciemności.
🌿 Dwie kobiety. Dwa czasy. Jedno złamane serce Przenosimy się z powojennej Polski do współczesnego Londynu i Tarnowskich Gór, by śledzić losy dwóch kobiet – Anieli i Anny, połączonych nie tylko rodzinną historią, ale też głębokimi emocjami i tajemnicami. Gdy przeszłość upomina się o swoje, a teraźniejszość zaczyna się sypać, bohaterowie będą musieli zmierzyć się z prawdą, która może wszystko zmienić.
Rok 1947. Aniela – kobieta doświadczona wojną, czeka z bolesną nadzieją na powrót swoich dzieci. Ale prawda, która stopniowo wychodzi na jaw, okazuje się bardziej przerażająca niż samo czekanie.
Współczesność.
Anna, traci wszystko, marzenia, miłość, poczucie sensu. Ale w najmroczniejszych chwilach pojawia się cień nadziei… i Gillian, która nie pozwoli jej się poddać. I jeszcze James, mężczyzna, którego nie potrafi zapomnieć, mimo że to on zadał największy ból.
Narracja, która wciąga jak nurt rzeki. Autorka kontynuuje narrację dwutorową, przeszłość i teraźniejszość przeplatają się ze sobą, tworząc wielowymiarową opowieść. Dzięki temu zabiegowi historia zyskuje dynamikę i głębię, a czytelnik, coraz więcej powodów, by zostać z bohaterami do samego końca. Choć tempo akcji bywa momentami wolniejsze, to nie wadzi, przeciwnie, pozwala lepiej poznać wewnętrzny świat bohaterów, ich emocje, traumy i wybory. Relacje są nieidealne, czasem niedojrzałe, ale przez to naturalne i wiarygodne.
Największym zaskoczeniem jest James, jego przemiana, dojrzałość i wewnętrzne zmagania czynią go jedną z najciekawszych postaci tej części. Anna, choć z pozoru silna, okazuje się niezwykle krucha, a przez to jeszcze bardziej poruszająca.
Jej bohaterowie nie są wygładzeni, są żywi, autentyczni i… nasi. Bo łatwo się w nich przejrzeć jak w lustrze. Postacie są dalekie od ideału, ale to właśnie sprawia, że się im wierzy. Popełniają błędy, ranią, uciekają, ale też dojrzewają i walczą o siebie nawzajem.
Miłość, trauma, nadzieja, literatura, która zostawia ślad. Autorka nie unika trudnych tematów, trauma powojenna, konflikty międzypokoleniowe, samotność, wszystko tu pulsuje i wybrzmiewa z prawdziwą siłą.
A jednak to nie jest książka o cierpieniu. To opowieść o tym, jak przez ból dojść do światła. Feldmann pisze językiem emocji, nie banałów. Tworzy historie, które się przeżywa, nie tylko czyta.
Podsumowanie. „Rozdzieleni. Tom 2” to nie kolejna banalna opowieść o miłości. To poruszająca, emocjonalna saga rodzinna, która przenosi nas z powojennej Polski do współczesnego Londynu i Tarnowskich Gór, pokazując, że przeszłość nie zawsze daje o sobie zapomnieć. To książka o wyborach, które bolą, i uczuciach, które potrafią leczyć.
Polecam ją każdemu, kto ceni literaturę głęboką, prawdziwą i nieoczywistą. Dla tych, którzy mają odwagę czuć – ta książka będzie jak deszcz, który zostaje w duszy na długo.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗥𝗼𝘇𝗱𝘇𝗶𝗲𝗹𝗲𝗻𝗶 𝟮 – 𝗵𝗶𝘀𝘁𝗼𝗿𝗶𝗮, 𝗸𝘁ó𝗿𝗮 łą𝗰𝘇𝘆 𝗽𝗼𝗸𝗼𝗹𝗲𝗻𝗶𝗮
Pierwszy tom 𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑜𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑙𝑜𝑠 był dla mnie wspaniałą historią, pełną emocji i prawdy, której nie sposób zapomnieć. Stał się wyjątkowym doświadczeniem czytelniczym, które na długo pozostało w mojej pamięci. Dlatego z wielkim przejęciem sięgnęłam po kontynuację, zwłaszcza że pierwszy tom zakończył się w zaskakujący sposób, w zupełnie nieoczekiwanym momencie. 𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖 𝟸 to dalszy ciąg tej opowieści, dlatego najlepiej sięgnąć po nią po zapoznaniu się z pierwszym tomem. Tylko wtedy można w pełni poczuć, co się wydarzyło, zrozumieć emocje bohaterów i lepiej poznać świat Anny, Jamesa i Anieli. Ich losy stają się wtedy jeszcze bardziej realne i bliskie.
Ta historia powstała z potrzeby serca. Autorka napisała ją na cześć swojej babci Anieli i jej braci, którzy po rozstaniu nigdy już się nie spotkali. Ich historia mogłaby zniknąć w odmętach czasu, gdyby nie ta przejmująca i pełna emocji opowieść. W drugiej części autorka opowiada dalsze losy Anny i Jamesa oraz Anieli, która z drżeniem serca wypatrywała powrotu swoich dzieci z przymusowych robót w Niemczech.
Duża część fabuły rozgrywa się w Tarnowskich Górach, rodzinnym mieście autorki, co jeszcze mocniej podkreśla autentyczność opowieści. Ta część poruszyła mnie jeszcze bardziej niż poprzednia. Wiele razy miałam łzy w oczach, śledząc losy bohaterów i ich zmagania o bliskość oraz godne życie. Jest dynamicznie, emocjonalnie i pełne niespodzianek, i właśnie dlatego znów zatraciłam się w tej książce bez reszty.
Anna załamuje się. Wszystko, o czym marzyła, wszystko, na co pracowała, nagle przestaje mieć znaczenie. Wernisaż w Londynie, który miał być spełnieniem jej artystycznych planów, omal nie doszedł do skutku, bo komuś bardzo na tym zależało. Ktoś celowo zniszczył to, co budowała z taką pasją. Anna podejrzewa, że za całą intrygą stoi James. W zasadzie jest tego niemal pewna. Ich relacja gwałtownie się urywa, a niedopowiedzenia zaczynają rosnąć jak mury nie do przeskoczenia. Anna postanowiła zawalczyć o swoje marzenia, bo nie wyobrażała sobie życia ze świadomością, że się poddała i zrezygnowała z tego, co było dla niej najważniejsze. Nie potrafiła pojąć, jak ten piękny sen mógł zamienić się w katastrofę. Oddała Jamesowi serce, a on ją zranił i zniszczył. Nie chciała, by to, co wydarzyło się między nimi, wpłynęło na atmosferę w rodzinie. Miała poczucie, że sama jest sobie winna, że dopuściła Jamesa zbyt blisko, a on to wykorzystał. Bała się, że swoim zachowaniem naruszyła jedność rodziny, która była dla niej najważniejsza.
Zraniona wraca do Polski i unika kontaktu. Ucieka przed nim, przed sobą, przed tym, co czuje. Bo przecież serce wciąż bije tak samo mocno, ale rozum nie dopuszcza go do głosu. Tymczasem James nie potrafi pojąć, co się właściwie stało. Albo naprawdę nie wie, albo nie chce się do niczego przyznać. Z determinacją przyjeżdża do Anny, szuka odpowiedzi, próbuje odzyskać to, co utracił. Dni, które spędził z Anną, były niezwykłe. Naturalne, zwyczajne, a jednocześnie wyjątkowe i niepowtarzalne. Przy niej odkrył świat na nowo. Niczego więcej nie potrzebował. Musiał jakoś wszystko wyjaśnić i oczyścić atmosferę.
Z każdym kolejnym pobytem w Tarnowskich Górach James odkrywa nie tylko prawdę o ich rozstaniu, lecz także o sobie samym. Zagłębia się w historię rodziny, w przeszłość, która powoli odsłania przed nim kolejne warstwy. Nie zdawał sobie sprawy, że to miejsce w ogóle istnieje, że właśnie tu może mieć fizyczny kontakt ze swoją przeszłością. A Anna? Choć długo się broni, w końcu pozwala mu się zbliżyć. Tylko czy to wystarczy? I czy miłość, która przetrwała tyle prób, udźwignie kolejną? Ich relacja to huśtawka emocji, buzujących uczuć, niedopowiedzeń, pomyłek i błędnie odczytanych sytuacji. Był moment, gdy James sądził, że Anna go porzuciła i tryumfowała. Miała swoją wystawę, a on poznał smak porażki. Kochał Annę, ale uznał, że musi o niej zapomnieć. Anna zaś nikomu nie zamierzała mówić, jak było naprawdę, i kłamała najbliższym prosto w oczy. James zniszczył wszystko, co ich łączyło. Nie planowała wiązać się z człowiekiem, któremu nie ufała. Ma jednak tajemnicę, którą chce mu ujawnić. Tymczasem zdarza się coś, co ścina ją z nóg. Znów czuje się zdradzona i oszukana. A jednak prawda, którą tak bardzo chce ukryć, i tak wyjdzie na jaw, choćby nie wiadomo jak bardzo się starała. Co zrobi James, gdy ją odkryje?
Równolegle autorka przedstawia losy rodziny Anieli, która cieszy się obecnością swoich dzieci. Brakuje jej tylko córki Jadzi, ale tę pustkę wypełnia wnuczek, mały Julek. Cała miłość, którą przez lata nosiła w sobie i którą przelewała na swoje dzieci, teraz z nawiązką do niej wraca. Nad jej życiem wreszcie świeci słońce, choć jedna czarna chmurka wciąż unosi się nad jej głową. Nie wiadomo, co było dla niej trudniejsze, czekanie na powrót dzieci, czy poznanie prawdy. Szczęście miesza się u niej z półszczęściem, radość z żałobą. Prawda o Julku, którą wyznaje jej syn, na zawsze musi pozostać tajemnicą. Franek i Jadzia dotrzymali obietnicy. Wrócili z tułaczki do domu, choć… rodziców już tam nie zastali. Tak bardzo tęsknili za tym miejscem, tak wiele nadziei pokładali w powrocie. Jednak Polska, do której przyjechali, nie była już tą samą ojczyzną. Rządzili tu komuniści, a on musiał trzymać język za zębami. Czasem myślał, że może lepiej było zostać w zachodniej Europie i spróbować odnaleźć rodzinę w Anglii. Janek, za jeden nieprzemyślany dowcip o Stalinie, spędził półtora roku w więzieniu. Nie mógł uwierzyć, że za coś tak błahego można odebrać człowiekowi wolność. Nie o taką Polskę walczył. Nie dla niej zginęła jego siostra Jadzia. Anielę zawsze coś trzymało przy życiu. Coś pchało ją naprzód. Najpierw była to potrzeba przetrwania w obcym, niechcianym domu. Potem pojawiły się dzieci. Janek, pierworodny, Krysia, piękna jak majowy poranek, Jadzia, ten nieoszlifowany diament, i Franek, uparty i pracowity. A ponad tym wszystkim była tęsknota. Cicha, niegasnąca melancholia za rodziną, którą kiedyś utraciła. Za ojcem i matką, za braćmi, którzy gdzieś przepadli w szerokim świecie. Aż nadszedł dzień, kiedy Aniela ruszyła w swoją ostatnią drogę. Odeszła, ale wierzyła, że nadal będzie mogła czuwać nad swoją rodziną, którą tak kochała.
Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie postawa Johna, który wierzy, że przeciwności losu hartują i kształtują nas, ale tylko wtedy, gdy odważnie stajemy z nimi twarzą w twarz, zamiast uciekać z pola walki. Zawsze jest ktoś, dla kogo warto żyć. Żyjemy dla innych, dla ludzi, dla naszych bliskich i o tym nie powinniśmy zapominać. Trzeba pamiętać, że dopóki mamy rodzinę, mamy też wsparcie i siłę, by przetrwać trudne chwile. Domowe podwórko zawsze przynosi ukojenie, a czasem nawet podpowiada, co dalej. Wszystko można osiągnąć ciężką pracą, talentem i determinacją. Dziadkowie, tacy jak John i Wiktoria, są najważniejszym ogniwem łączącym rodzinę.. Gdyby ich zabrakło, świat nie byłby taki sam. Doskonale zdają sobie z tego sprawę zarówno Anna, jak i James, któremu dziadek kiedyś powiedział, że nie musi biec, wystarczy, że zrobi pierwszy krok. To właśnie dziadek zachęca go do działania, do rozmowy zamiast milczenia, do wyjaśnienia wszystkiego, co zostało niewypowiedziane.
Poruszyła mnie mądrość babci Wiktorii, która przeszła tak wiele i dzięki temu doskonale rozumie rozterki Anny. Wie, jak trudno zdecydować, czy warto dać komuś drugą szansę, czy lepiej raz na zawsze zamknąć przed nim drzwi. Życie potrafi być przewrotne. Jeszcze niedawno Anna miała spokój i poczucie stabilizacji, a teraz wszystkie żywioły jakby sprzysięgły się przeciwko niej. Nie chciała cierpieć, a jednak cierpiała.
𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖 𝟸 to niezwykle poruszająca historia. Z bijącym sercem śledziłam relację Anny i Jamesa, która przypominała nieustanną walkę dwóch żywiołów, pełną namiętności, bólu, a jednak nie pozbawioną nadziei na wytrwanie pomimo przeciwności. Wzruszyła mnie również opowieść o rodzinie Anieli, która, odchodząc z tego świata, dobrze wiedziała, że w życiu liczy się tylko miłość. To właśnie ona, niczym niewidzialna tarcza, otula rodzinę i daje jej siłę.
A scena, która szczególnie zapadła mi w serce, to Wigilia w domu Jamesa. To jeden z tych momentów, które na długo zostają w pamięci, pełen emocji i mądrego przesłania płynącego ze słów dziadka skierowanych do całej rodziny: 𝑁𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑚, 𝑖𝑙𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑐ℎ 𝑊𝑖𝑔𝑖𝑙𝑖𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑒 𝑚𝑛ą, 𝑤𝑖ę𝑐 𝑘𝑎ż𝑑𝑒 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑜 𝑑𝑙𝑎 𝑚𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑘𝑎𝑟𝑏. 𝑃𝑎𝑡𝑟𝑧ę 𝑛𝑎 𝑤𝑎𝑠 𝑖 𝑤𝑖𝑑𝑧ę 𝑐𝑖ą𝑔ł𝑜ść – 𝑡𝑜, ż𝑒 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛𝑎 𝑡𝑟𝑤𝑎, 𝑚𝑖𝑚𝑜 𝑟óż𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑏𝑢𝑟𝑧 𝑖 𝑧𝑎𝑘𝑟ę𝑡ó𝑤. Ż𝑦𝑐𝑧ę 𝑤𝑎𝑚 𝑧𝑑𝑟𝑜𝑤𝑖𝑎, 𝑧𝑔𝑜𝑑𝑦 𝑖 𝑡𝑒𝑔𝑜, 𝑏𝑦ś𝑐𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑤𝑟𝑎𝑐𝑎𝑙𝑖 𝑑𝑜 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒, 𝑛𝑖𝑒𝑧𝑎𝑙𝑒ż𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑑 𝑡𝑒𝑔𝑜, 𝑐𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑛𝑖𝑒𝑠𝑖𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒. 𝐵𝑜 𝑑𝑜𝑚… 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑢𝑟𝑦. 𝑇𝑜 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒, 𝑘𝑡ó𝑟𝑧𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑦 𝑛𝑖𝑚 𝑡𝑟𝑤𝑎𝑗ą.
Cykl 𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑙𝑜𝑠 to nie tylko opowieść o przeszłości, lecz także most porozumienia między pokoleniami, który ma sprawić, że historia babci Anieli i jej braci nie zniknie w odmętach czasu. Czytając, czułam, jak ważne jest, by te wspomnienia przetrwały i były przekazywane dalej z szacunkiem oraz miłością, które autorka włożyła w każde słowo. Przepiękne jest też przesłanie: jedno życie się kończy, a drugie się zaczyna. Wszystko, co piękne, tworzymy razem.
💖Jak ja czekałam na finał tej historii🥹
Zakończenie I tomu złamało moje serce,a kontynuacja okazała się jeszcze bardziej emocjonująca! „Rozdzieleni” tom2 to bezpośrednia kontynuacja I części i koniecznie trzeba ją znać,aby zrozumieć fabułę dziejącą się w tym tomie.
💖Od pierwszych stron historia chwyta za serca.Prawda okazuje się druzgocąca i wszystko to za sprawą bliskiej osoby.Jej siła walki opadła,by urzeczywistnić marzenia i uczucia zmieniają się w obojętność i zniszczenie zaufania💔
💖Emocje przelewają się w każdej stronie,kartce i rozdziale.Czuć nie tylko bolące serce,ale wiarę w lepsze jutro… Nie spodziewałam się takich zawrotnych zwrotów akcji oraz chwil,które wbijały szpilki w me serce.Łzy pojawiały się w oczach,gdy chęć naprawy szkody zamienia się w większy ból i ponowne zranienia!
💖Autorka nie zapomina o losach Anieli i jej dzieci.Rozdziały z ich perspektywy nakreśliły powody ich decyzji,spotkanie bratnich dusz a nawet zrozumieni,co w życiu jest ważne.Połączenie przeszłości z teraźniejszością jest świetnym posunięciem.Mogliśmy poczuć oddech historii rodziny oraz pamięć o niech i końcowych momentach życia Anieli.
💖Wplątanie do fabuły wątku o Tarnowskich Górach wraz z miejscami wartymi odwiedzenia zachęca do ich poznania.Mnie zachęciły i z pewnością będę chciała odwiedzić to miasto.
💖„Rozdzieleni” to wspaniała historia o przeciwnościach losu,nieplanowanym uczuciu,walce o nich,utraty zaufania oraz wzruszających momentach w gronie najbliższych.Powieść pokazuje,że zawsze trzeba walczyć o marzenia,nawet jak los rzuca kłody pod nogi.Nigdy nie poddawać się w walce o miłość i szczęście.
💖Czytajcie-będziecie zachwyceni💖
Anna i James dali się porwać namiętności. Teraz kobieta przygotowuje się do wystawy swoich dzieł w Londynie. Jakie jest więc jej zdziwienie, gdy dowiaduje się, że ta została nagle odwołana. A wszystko wskazuje, że stoi za tym James. Po co miałby to robić? Przecież się do siebie zbliżyli i Anna myślała, że mu na niej zależy. Jaki miał w tym celu?
Anna wraz z Gillian próbują odkryć prawdę. Zostaje w Londynie przez co traci pracę w Polsce. Anna czuje się bardzo zraniona i dotknięta tym czego dopuścił się James. Zrywa z nim kontakt. Mężczyzna jednak nie rozumie co się stało i stara się dotrzeć do Anny. Czy mu się to uda?
Ta historia to dalsze losy bohaterów, których poznaliśmy w pierwszym tomie tej rodzinnej sagi. Anna mierzy się z wieloma dylematami i rozterkami. Musi podjąć niejedną trudną decyzję. Z jednej strony jest Michał, który chce z nią być, jednak kobieta nie czuje przy nim szybszego bicia serca. Z drugiej strony jest zaś James, który pokazuje, że szybko się nie poddaje i uparcie walczy o serce Anny. A w tym wszystkim kłamstwa, tajemnice i intrygi. W tej historii krążymy między Polską i Londynem, ale też między teraźniejszością i przeszłością. Autorka bowiem w historię wplotła wspomnienia losów Anieli, która była praprababcią Anny. Dowiadujemy się w jak ciężkich czasach przyszło jej żyć i jak przodkowie Anny odnajdywali swoje drugie połówki. Muszę przyznać, że to bardzo ciekawe historie. Nie brakuje tu emocji i zaskoczeń. A ta część podobała mi się nawet bardziej niż ta pierwsza. I oczywiście samo wydanie jest przepiękne (podobnie jak pierwszy tom). Barwione kwiatowe brzegi zwracają na siebie uwagę. Autorka przyznała też, że jest to dla niej dość osobista historia. Jesteście ciekawi? Polecam!
"Rozdzieleni". Tom 2 Iwona Feldmann
W świecie, gdzie echo przeszłości nigdy nie milknie, a cienie dawnych decyzji wciąż układają się w nowe ścieżki, powracamy do losów bohaterów ,,Rozdzielonych". Iwona Feldmann, z właściwą sobie maestrią, ponownie wplata nas w sieć splątanych uczuć, niebezpiecznych intryg i nieuchronnego przeznaczenia. Część pierwsza pozostawiła nas z poczuciem niedosytu i dręczącą ciekawością - co stało się z tymi, którzy zostali rozerwani przez los, a jednak ich dusze wciąż zdawały się dążyć do siebie? Teraz, w części drugiej, odkrywamy dalsze rozdziały ich historii, które rozwijają się niczym misternie utkany gobelin, gdzie każdy wątek, nawet ten najcieńszy, ma swoje znaczenie. Powieść ta nie jest jedynie kontynuacją opowieści o miłości i stracie; to głęboka analiza zdolności człowieka do przetrwania w obliczu przeciwności, do odnajdywania nadziei tam, gdzie wydaje się, że zgasła, i do walki o to, co najważniejsze, nawet gdy cena jest niewyobrażalnie wysoka. Feldman z precyzją chirurga rozcina kolejne warstwy skrywanych tajemnic, ujawniając motywy, które pchały bohaterów do czynów, oraz konsekwencje, z którymi muszą się teraz zmierzyć. Przygotujcie się na podróż przez labirynt emocji - od rozpaczy po euforię, od zdrady po niezachwianą lojalność. ,,Rozdzieleni", część 2, to pogłębione studium o sile ludzkich więzi, o odwadze stawiania czoła prawdzie i o nieustannej pogoni za szczęściem w świecie, który nie zawsze jest łaskawy. Zanurzcie się w tę opowieść, a odkryjecie, że nawet najbardziej rozdzielone dusze mogą odnaleźć drogę do siebie.
Iwona Feldmann z wirtuozerską precyzją kontynuuje opowieść o rozdartych losach, mistrzowsko przeplatając wątki z przeszłości z pulsowaniem współczesności. Rok 1947 to czas drżącego oczekiwania Anieli, matki, której serce wykrwawia się z tęsknoty za dziećmi powracającymi z wojennej zawieruchy. Autorka z niezwykłą empatią ukazuje kruchość jej nadziei, antycypując ból, który niebawem ma rozsadzić jej świat. Każde zdanie o Anieli to niemal namacalny portret matczynego cierpienia, w którym czujemy ciężar niedopowiedzeń i strachu. To mistrzowskie budowanie napięcia, które trzyma w garści od pierwszych stron.
Równocześnie, niczym w kalejdoskopie, przenosimy się do czasów współczesnych, gdzie na osi Londyn - Tarnowskie Góry rozgrywają się skomplikowane losy Anny i Jamesa. Fabuła jest misternie utkana, pełna zaskakujących zwrotów akcji, które niczym pajęczyna oplatają czytelnika. Anna, załamana po londyńskim fiasku i zawirowaniach z Jamesem, mierzy się z kolejnymi ciosami losu. Jej marzenia legły w gruzach, a wiara w miłość została wystawiona na ciężką próbę. Jej jedyną ostoją staje się Gillian Hunter, synowa dziadka Johna, z którą Anna spróbuje rozwikłać sieć intryg i zidentyfikować wroga, konsekwentnie niszczącego jej życie. Jej determinacja w poszukiwaniu prawdy jest inspirująca, a relacja z Gillian dodaje historii głębi, ukazując siłę kobiecej solidarności.
Z drugiej strony mamy Jamesa, którego świat również staje na głowie. Jego pospiesznie wypowiedziane życzenie, by pozbyć się kobiety, która zawładnęła jego sercem, zdaje się spełniać, lecz planowana zemsta traci swój smak. Uczucia, które próbował stłamsić, wracają ze zdwojoną siłą, a wizyta w Tarnowskich Górach, mieście przodków, staje się katalizatorem wewnętrznych przemian. Coroczne święto Gwarków to nie tylko malownicze tło, ale ważny element, który pozwala Jamesowi zrozumieć swoje korzenie, swoją tożsamość i prawdziwe pragnienia. Autorka zręcznie przeplata osobiste dramaty z lokalnym kolorytem, dodając historii głębi i autentyczności.
Konstrukcja fabuły jest wielopoziomowa i złożona. Feldmann z mistrzostwem operuje perspektywami, pozwalając czytelnikowi zagłębić się w psychikę każdej postaci. Każdy rozdział to kolejny element układanki, odsłaniający nowe sekrety i stawiający bohaterów przed coraz to trudniejszymi dylematami. Dynamika akcji nie pozwala na nudę, a kolejne wydarzenia zaskakują i zmuszają do głębokiej refleksji. Autorka buduje napięcie z chirurgiczną precyzją, dozując informacje w taki sposób, by czytelnik nie mógł oderwać się od lektury.
Bohaterowie których losy śledzimy z bijącym sercem, pragnąc ich szczęścia, to postaci z krwi i kości, niosące na swoich barkach ciężar przeszłości i niepewność przyszłości. Aniela, symbol matczynej miłości i niezłomności, to postać, której ból i nadzieja są niemal namacalne. Jej oczekiwanie na dzieci z przymusowych robót w Niemczech jest portretem cierpienia i siły, z jaką matka stawia czoła niepewności. Czytelnik z każdą stroną czuje jej lęki i modli się o ukojenie jej cierpienia.
Anna to współczesna kobieta, której wrażliwość i artystyczna dusza zderzają się z brutalnością losu. Jej załamanie, zniszczone marzenia i utrata wiary w miłość czynią ją postacią niezwykle autentyczną i bliską. Mimo przeciwności losu Anna nie poddaje się, a jej determinacja w poszukiwaniu prawdy o tym, kto niszczy jej życie, jest inspirująca.
James to postać pełna sprzeczności. Początkowo zagubiony w swych uczuciach i pragnący zemsty, przechodzi głęboką przemianę. Jego podróż do Tarnowskich Gór staje się nie tylko fizycznym powrotem do korzeni, ale także duchową podróżą w głąb siebie. Iwona Feldmann z niezwykłą precyzją oddaje jego wewnętrzne rozterki, walkę z samym sobą i powolne odkrywanie prawdziwych uczuć. Przemiana Jamesa jest subtelna, lecz wiarygodna, a jego zmagania z przeszłością i własnymi emocjami sprawiają, że staje się on postacią niezwykle ludzką i złożoną.
Autorka nie tylko kreuje bohaterów, ale pozwala im ewoluować, wzrastać i uczyć się na własnych błędach. Ich relacje są skomplikowane, pełne niedopowiedzeń i wzruszeń, co nadaje im autentyczności i sprawia, że czytelnik angażuje się emocjonalnie w ich losy. Każda postać, nawet ta drugoplanowa, wnosi coś istotnego do całej mozaiki, tworząc spójny i fascynujący świat.
Pisarka mistrzowsko buduje napięcie, stopniowo odkrywając kolejne warstwy skomplikowanej przeszłości i teraźniejszości. Fabuła, choć momentami bolesna, jest niezwykle angażująca, a każdy element układanki ma swoje uzasadnienie. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, co sprawia, że książka jest autentyczna i poruszająca. Dynamika wydarzeń sprawia, że tę piękną historię czytamy z zapartym tchem, a kolejne zwroty akcji trzymają w niepewności do samego końca. W ręce nas czytelników trafiła historia poruszająca kwestie, które rezonują z ludzkim doświadczeniem na wielu poziomach. Miłość, zdrada, przebaczenie, trudne wybory i konsekwencje podjętych decyzji - to wszystko sprawia, że autorka snuje opowieść, która, choć fikcyjna wydaje się boleśnie prawdziwy, a dylematy bohaterów stają się naszymi własnymi. To jedna z tych książek, która wywołuje w czytelniku całą gamę emocji - od głębokiego smutku i wzruszenia, przez gniew i frustrację, po nadzieję i radość. Autorka z niezwykłą wrażliwością opisuje ból, stratę i trudności w radzeniu sobie z traumą, ale jednocześnie podkreśla siłę ludzkiego ducha i zdolność do podnoszenia się po upadkach. Lektura prowokuje do głębokich refleksji nad naturą miłości, wpływem przeszłości na teraźniejszość, a także nad tym, jak ważne jest otwieranie się na drugiego człowieka i dawanie sobie szansy na szczęście. To opowieść o tym, że nawet po największych burzach, zawsze istnieje szansa na spokój i odnalezienie własnego miejsca.
Kiedy mówimy o tej książce, koniecznie musimy wspomnieć o tym, iż z pewnością nie byłaby ona tak wyjątkowa, gdyby nie ubogacił jej styl pisania Iwony Feldman, który jest wręcz hipnotyzujący. Książka mocno oddziałuje na nasze zmysły i wyobraźnię. Jej język jest piękny, plastyczny i pełen subtelności, co sprawia, że każda strona to prawdziwa uczta literacka. Opisy są tak żywe, że masz wrażenie, jakbyś stał obok bohaterów, czuł zapachy, słyszał dźwięki i widział wszystko na własne oczy. W tym miejscu muszę nadmienić także, że jest to książka dla dorosłych, gdyż czekają w niej na nas również sceny erotyczne. I choć nie są one nagminne, a stanowią jedynie konieczne uzupełnienie wątku romansu, to jednak są zmysłowe i gorące.
Druga część ,,Rozdzielonych" to nie tylko romans czy dramat rodzinny - to wielowymiarowa opowieść o sile ludzkiego ducha, o tym, jak ważne jest odnalezienie własnego miejsca w świecie i jak trudno czasem jest zrozumieć i zaakceptować drugiego człowieka. Jeśli szukacie książki, która porwie Was w wir wydarzeń, wzruszy do łez i pozostawi z pytaniami, na które będziesz szukać odpowiedzi jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony, to "Rozdzieleni" Iwony Feldman są właśnie dla Ciebie. Dajcie się porwać tej niezwykłej historii - naprawdę warto!
Co powiecie na udział w wystawie malarstwa, młodej i zdobionej artystki Anny?
Powiem Wam, że z przyjemnością udałam się na ta wystawę i oczami wyobraźni dosłownie widziałam obrazy, które zostały wystawione.
,,Rozdzieleni" tom drugi dylogii autorstwa Iwona Feldmann.
Dość długo czekałam na dalsze losy Anny oraz Jamesa, i według mnie było warto być cierpliwym. Przyjemnie po kilku latach było sobie przypomnieć historię bohaterów, a następnie sięgnąć po kontynuację. W pierwszej części mamy tu odnalezienie po latach i pierwsze spotkanie rodzinne, a także ta część bardziej poświęcona jest przeszłości Anieli oraz jej braci. W drugiej części Aniela wyczekuję powrotu swoich dzieci z przynosowych robót w Niemczech. Jednak tu bliżej przypatrujemy się relacji jaką rodzi się pomiędzy Anną, a James. Dodatkowo mamy okazję zobaczyć oczami mężczyzny wizytę w Polsce i wędrówkę śladami przodków.
Przez książkę dosłownie przepłynęłam, z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów zarówno z przeszłości, jak i teraźniejszości. Momentami nie zabrakło łez, które toczyły się po policzkach. Podczas czytania otrzymałam cały wachlarz emocji po przez złość, a jednocześnie smutek, i wzruszenie. Czasem miałam ochotę natrząsać porządnie Anne i Jamesa, a jednocześnie im kibicowałam, trzymając za nich kciuki. Pomiędzy nimi czuć uczucie, a także iskry, chemię, jak tylko znajdują się w jednym pomieszczeniu to strzelają iskry pożądania oraz namiętności. Autorka sceny opisała ze smakiem, dodając całej książce pikanterii.
W książce znajdziemy też takie tematy jak relacje rodzinne, trudne decyzje, przyjaźń, walka i dążenie do spełnienia własnych marzeń. Wskazanie, że warto walczyć o siebie i dążyć do spełnienia swoich najskrytszych marzeń, zwłaszcza że są na wyciągnięcie ręki.
Warto też wspomnieć o relacjach rodzinnych jakie są tu zawarte, pomimo odległości i wielu lat rozłąki, jaki los zafundował tej rodzinie potrafią znaleźć nić porozumienia, starając się odbudować utracony czas.
Warto przeczytac? obie części ,,Rozdzieleni" emocje gwarantowane, a do tego piękne wydanie książek umilą czas podczas podróży z bohaterami dylogii.
W 1905 roku siedemnastoletnia Aniela decyduje się pozostać w rodzinnej miejscowości, podczas gdy jej dwaj bracia emigrują za Ocean. Mimo zapewnień, że...
Poznaj tę pełną emocji i wzruszeń, skąpaną w słońcu Andaluzji opowieść o żołnierzu... i o kobiecie szukającej swojego miejsca w życiu. Wejdź w sam środek...
Przeczytane:2025-08-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025,
Dziś mam dla Was opinię o książce "Rozdzieleni" tom 2. Powiem Wam, że ogromnie czekałam na kolejną część, by poznać dalsze losy bohaterów. Nie mogłam wręcz przeżyć, że pierwsza część zakończyła się w tak nieoczekiwany sposób, dlatego z niecierpliwością czekałam na drugi tom. Czy moja ciekawość została zaspokojona? Czy poznałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania? Czy finalnie, jestem zadowolona z lektury? Serdecznie zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Tak jak wspomniałam wyżej, pierwsza część skończyła się bardzo niespodziewanie. Powiedziałabym, że dramatycznie wręcz. A w tej części, zamiast sprawy się wyjaśniać, to gmatwają się jeszcze bardziej. Annie zawalił się świat. Wszystkie plany wzięły w łeb. Musiała całkowicie przeorganizować swoje życie i zawalczyć o to, na czym jej naprawdę zależy. Przy swoim boku miała jedną angielską krewną, która bezgranicznie ją wspierała i pomagała wyjść z niejednych kłopotów. Jak zakończy się historia Anny? Jakie fakty wyjdą na jaw? Czy uda jej się odzyskać spokój i szczęście? ...
Dla Jamesa, też wszystko całkowicie się zmieniło. Anna całkowicie zawładnęła jego światem. Dla niej postanowił się zmienić. Po przyjeździe do Polski, zaczął nieco inaczej postrzegać wiele spraw. Jednak nie wiadomo, do czego to doprowadzi... Czy James faktycznie okaże się szczery w stosunku do ukochanej? Jakie sekrety przed nią ukrywał? Czy miłość jego i Anny przetrwa wszelkie przeciwności? Czy tym dwojgu jest pisane wspólne życie? ...
Mamy też Anielę, która w nowym miejscu czeka na swoje ukochanej dzieci. Jak to matka, wierzy, że uda im się powrócić z przymusowej, niemieckiej niewoli. Czy będzie w stanie pogodzić się z tym, co przyniesie jej los?
Tyle pytań... a wszystkie odpowiedzi znajdziecie podczas czytania tej rewelacyjnej powieści!
Na początku należy wspomnieć, że akcja tej historii toczy się dwutorowo. Z jednej strony mamy rok 1947 i historię życia Anieli i jej bliskich, a z drugiej strony lata współczesne i losy Anny, Jamesa i całej rodziny Hunterów. Jednak cała fabuła jest poprowadzona w taki sposób, że wszystko się ze sobą logicznie łączy a czytelnik, odkrywa historie rodziny z ogromnym zainteresowaniem. Przyznam się Wam, że są bohaterowie, których nie polubiłam w 1 części, jednak w drugim tomie zaczęłam stopniowo ich poznawać i moje zdanie na ich temat uległo zmianie. Słuszne jest powiedzenie, aby nie oceniać ludzi po pozorach. Jednak niektórzy swoimi czynami zasługują sobie na to, jak są przez innych postrzegani.
Całą historię czytałam z ogromnymi wypiekami na buzi. Przeszłam przez tę opowieść, niczym taran. Tak się w nią wciągnęłam, że wręcz nie mogłam się od niej oderwać. Wzięłam sobie za punkt honoru, ze pójdę spać dopiero jak skończę książkę. I to mi się udało 😁 Choć pod koniec byłam już zmęczona, to lektura wręcz nie pozwalała mi się zamknąć😅 To był rewelacyjnie spędzony czas! Jestem tylko ogromnie niepocieszona, że to już koniec tej historii :( Bardzo polubiłam bohaterów, a odkrywanie rodzinnych tajemnic, to coś co kocham.
Autorka po raz kolejny stworzyła niesamowitą opowieść, której absolutnie nic nie można zarzucić. Znam juz pióro pani Iwony i jak do tej pory, nigdy się nie zawiodłam. Uwielbiam jej publikacje, gdyż pochłaniają mnie bez reszty. Interesujące, niekiedy pikantne i przyciągające niczym magnes. Takie lubię najbardziej😁
Jeśli zatem szukacie ciekawej opowieści, chwili relaksu z dobrą książką, i lubicie historie rodzinne, to ta pozycja będzie dla Was idealna. Ja jak zwykle, jestem zachwycona i z niecierpliwością czekam na kolejne publikacje spod pióra Autorki. Bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji i możliwość poznania dalszych losów bohaterów. Polecam Wam gorąco tę powieść i przyznaję 10 ⭐️/10 😃📖