Nawoja po latach wygnania, wraca do rodzinnej wsi, chcąc rozprawić się z przeszłością. Schowana przed światem, leczy ludzi, odczynia uroki i pomaga pokonywać demony. Zarówno te snujące się po wsiach i bezdrożach, jak mary, strzygi czy wąbierze, ale także te, często najbardziej niebezpieczne, które zalęgają się w duszy i niszczą człowieka od środka. Posądzona o czary, torturowana jest zmuszona znów uciekać. Ratuje ją tajemnicza grupa kuglarzy, w której poznaje cygański świat. Odkrywa jednak, że to nie jej miejsce i dalej musi iść własną drogą. \
Dociera do Prus Królewskich, do Torunia. Tam poznaje zupełnie inną, mroczną krainę, pełną tajemnic i intryg oraz zgłębia tajniki alchemii.
W tej podróży nie wszystko okaże się takim, na jakie wyglądało, a bohaterka odkryje, iż jej moc przybiera na sile.
Nawoja wie, że za nią podąża najsilniejszy z demonów - Śmierć, której złożyła obietnicę, a ta nie znosi porażek.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-07-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
To nie będzie dla Nawojki łatwy czas. Po latach wraca do miejsca, z którego została wygnana, do rodzinnej wsi. Pragnie zmierzyć się z przeszłością, a jednocześnie nie zamierza odkrywać, kim naprawdę jest. Zajmuje się tym, co potrafi najlepiej, czyli leczy ludzi, odczynia uroki i pomaga pokonywać demony. Niestety zostaje posądzona o czary, co sprawia, że ponownie musi uciekać. Trafia na grupę kuglarzy, którzy ją ratują, nie mija jednak długi czas, kiedy kobieta im się odwdzięcza. Pomału poznaje cygański świat, który choć ciekawy, nie jej miejsce. Postanawia ruszyć dalej, jednak tym razem nie sama. Z kim? Na dodatek wie, że za nią podąża Śmierć, a ona będzie musiała spełnić złożoną obietnicę. Jaką? Jak potoczą się dalsze losy Nawojki? Kogo jeszcze spotka? Co jeszcze przeżyje?
Oba poprzednie tomy mi przypadł do gustu, a to sprawiło, że z dużym zainteresowaniem, a jednocześnie z niemałymi oczekiwaniami sięgnęłam po kolejny tom. Autorka po raz kolejny zabrała mnie w podróż do przeszłości, do momentu, kiedy ludziom pomagały szeptuchy, a oni mieli wiele wierzeń. To była magiczna podróż, która mnie się podobała.
Kontynuacja historii Nawojki była naprawdę wciągająca, a jej losy śledziłam z przyjemnością. W książce dość sporo się działo, według mnie nie dało się nudzić nawet sekundy, a jednocześnie ciężko było się oderwać. Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.
Główną bohaterką pozostała Nawojka, jednak tym razem nie tylko jej oczami czytamy książkę. To moim zdaniem wiele wniosło.
Kobieta pozostała osobą dobrą, opiekuńczą, kochającą zwierzęta. Niestety na tej dobroci nie zawsze dobrze wychodziła. Polubiłam ją już w pierwszym tomie i nie zmieniłam zdania ani trochę.
„Trzy księżyce” to książka, z którą ja spędziłam ciekawy czas. Według mnie warto przeczytać całą serię i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Życie pośród tajemnych mocy, demonów i magii może być niebezpieczne, czasem przerażające. Każda chwila okupiona jest ostrożnością. Choć serce rwie się do pomocy ludziom, nie zawsze odpłacają się tym samym...
Odważnie stawiając czoła całemu złu świata, śliczna Nawojka zawiązuje układ ze śmiercią, zdając sobie sprawę z tego, że "ona" nigdy nie odpuszcza...
Gdy Nawojka została posądzona o czary i już rozstawała się z życiem w bolesny sposób, los postawił na jej drodze grupę kuglarzy. To właśnie oni pomogli dziewczynie i otoczyli opieką. Szeptucha w zamian uratowała życie ich małego synka, tracąc przy tym cząstkę siebie.
Zostając w cygańskiej grupie na jakiś czas, Nawoja poznaje nowych ludzi, jednak również tam nie do końca jest akceptowana. Splot zaskakujących wydarzeń powoduje, że dziewczyna wyrusza do Torunia, by odnaleźć bliską osobę. Wraz z nią podróżuje wiedźmak Jenwar.
... przeszłość, teraźniejszość, przyszłość...
To już trzecia część trylogii, rewelacyjnej historii osadzonej w siedemnastym wieku. Opowieść o dziewczynie, która czuła bardziej i słyszała więcej niż inni.
Urocza historia, otwiera przed czytelnikiem drzwi do krainy, w której przenikają się między sobą rzeczywistość i magia. Książka bardzo mi się podobała, czytałam z przyjemnością.
Podróżujemy wraz z główną bohaterką przez wioski, lasy, rozdroża, poznając legendy i zwyczaje, a także ludzki strach przed nieznanym i niezrozumiałym. Słowiańskie wierzenia, lecznicze zioła , bezinteresowna pomoc ludziom, tak wygląda życie Nawojki.
W książce poruszane są tematy związane z wielokulturowością i wyznaniami. Tajemnicza opowieść o smutku, samotności, ale również o miłości i śmierci.
Powieść ogromnie ciekawa, magiczna, poruszająca, pełna stworzeń budzących obawy i lęk. Niezwykle emocjonalna historia, przeplatana pięknymi wierszami i bogatą wiedzą, przekazaną w cudowny sposób.
Gorąco polecam
Czy magia może czasem zbyt skutecznie przykryć emocje? A może to emocje - zbyt rozproszone - przysłaniają to, co naprawdę ważne?
,,Szeptucha. Trzy księżyce" Bianki Kunickiej to trzecia część cyklu, który już wcześniej zyskał uznanie wśród fanów słowiańskich klimatów, mroku i kobiecej magii. Powrót Nawoi do rodzinnej wsi, jej konfrontacja z przeszłością i ucieczka przed Śmiercią zapowiadały podróż pełną emocji, symboli i duchowych odkryć. Niestety - tym razem ta podróż nie do końca mnie porwała.
Sam pomysł na fabułę pozostaje intrygujący. Nawoja to bohaterka z potencjałem - kobieta poraniona, silna i pełna sprzeczności. Wraca po latach, ukrywa się, pomaga ludziom, walczy z demonami - i tymi realnymi, i tymi metaforycznymi. Ale coś w tej opowieści zaczęło mnie gubić. Może to przez nadmiar wątków, może przez fakt, że tempo książki jest bardzo nierówne. Niektóre sceny rozwleczone są aż do granic cierpliwości, inne - potencjalnie najmocniejsze - znikają w kilku akapitach.
Jednym z największych problemów ,,Trzech księżyców" jest dla mnie właśnie ta nierówność - zarówno narracyjna, jak i emocjonalna. Miejscami książka przypominała labirynt zbudowany bardziej z symboli niż z konkretów. Zamiast pogłębiać więź z Nawoją, miałam wrażenie, że oddalam się od niej z każdą kolejną stroną. Czułam, że autorka miała coś ważnego do przekazania, ale forma przyćmiła treść.
Cygański epizod, który w założeniu miał być kolorowym kontrastem wobec mroku wsi wypadł - moim zdaniem - zbyt powierzchownie. To mogła być fascynująca część, pełna wolności, nowych znaczeń i wyzwań dla bohaterki. Zamiast tego - stał się kolejnym przystankiem, z którego Nawoja szybko ucieka, zostawiając za sobą zaledwie szkic świata, który mógł być wielobarwnym rozdziałem opowieści.
Za to wątek Śmierci... Tu mam mieszane uczucia. Z jednej strony to bez wątpienia najciekawszy aspekt całej książki - symboliczny, mroczny, niejednoznaczny. Ale z drugiej - zabrakło mi większej głębi, prawdziwego napięcia. Śmierć miała być cieniem, który towarzyszy bohaterce na każdym kroku, a często miałam wrażenie, że znika z pola widzenia na dłużej niż powinna.
Nie mogę nie wspomnieć o języku - pełnym opisów, nasączonym symboliką, chwilami wręcz poetyckim. Dla niektórych to będzie zaleta. Dla mnie - nie zawsze. Styl Kunickiej bywał zbyt gęsty, zbyt ozdobny. Zamiast budować atmosferę, momentami przytłaczał i rozpraszał uwagę. Czułam, że historia chciałaby płynąć, ale tonie pod ciężarem zbyt wielu metafor.
To nie znaczy, że ,,Szeptucha. Trzy księżyce" to książka zła. Absolutnie nie. To powieść, która ma swoje momenty, potrafi poruszyć i skłonić do refleksji. Ale zabrakło mi czegoś, co poczułam w pierwszych częściach serii - tej dzikości, nieprzewidywalności, emocjonalnej prawdy. Zamiast tego otrzymałam opowieść bardziej skomplikowaną niż poruszającą. I może właśnie przez to - mniej zapamiętywalną. A może po prostu to nie był mój moment na tę historię.
Ocena: 6,5/10 - za klimat, pomysł i oryginalność świata. Minus za rozwleczoną narrację i brak emocjonalnej więzi z bohaterką.
Pakiet bestsellerowej serii ,,Szeptucha"! We wsi Łowce rodzi się dziewczynka, Nawoja. Szybko okazuje się, że różni się od pozostałych mieszkańców nie...
Bianka Kunicka zabiera nas do świata pełnego tajemnic, wierzeń i zabobonów oraz towarzyszących im rytuałów. Posądzona o opętanie i skazana na śmierć...
Przeczytane:2025-09-04, Ocena: 5, Przeczytałem,
"Mówią, żebyś nigdy się nie zatrzymywała, nawet wtedy, gdy myślisz, że nie dasz rady iść”.
Trzeci tom porywającego cyklu „Szeptucha / Kunicka” od razu wciąga w niepokojący wir wydarzeń. Nawojka, po latach tułaczki i wygnania, wraca w rodzinne strony. Do wsi, z której pochodzi, gdzie wreszcie pragnie rozliczyć się z trudną przeszłością. Swoją dobrocią i chęcią niesienia pomocy zyskała wiele, ale i wiele straciła. Skrywa się przed światem, a jednak nie potrafi odmówić – leczy ludzi, odczynia uroki, pomaga uwolnić się od demonów, tych urojonych i tych prawdziwych, kryjących się głęboko w ludzkich duszach. Kolejny raz oskarżona o czary, poddana torturom, zmuszona jest do ucieczki. Pomoc przychodzi niespodziewanie od tajemniczej grupy kuglarzy. Z niepokojem i fascynacją poznaje cygański świat, lecz i tam nie odnajduje swojego miejsca. Wyrusza więc dalej, aż jej droga prowadzi do Torunia…
Autorka czaruje słowem, prowadzi nas w trudny i tajemniczy świat. Akcja rozwija się w swoim rytmie, wciąga i przenosi w XVII wiek – do małych wiosek oraz wielkiego miasta. Fabuła utkana z niezwykłą starannością, pełna napięcia i emocji. Niespokojny los Nawojki magnetyzuje i nie pozwala na obojętność. Styl pisarki jest piękny, naturalny, bogaty w detale i poruszający swoją wrażliwością. Z wnikliwością ukazuje wewnętrzne rozterki, zmagania, porywy serca bohaterów. To postacie prawdziwe – zwyczajni ludzie pełni wad i zalet, różnorodni, wielowymiarowi. Nawoja skradła moje serce już w pierwszej części i to się nie zmieniło. To dobra, szczera, empatyczna, lecz boleśnie samotna kobieta, której niezwykły dar staje się równie często błogosławieństwem, co ciężarem.
Powieść, która się pochłania. Piękno dzikiej przyrody, szumiące lasy, mroczne bagna, zwierzęta i dziwne stwory. To także opowieść o samotności, nieufności, zazdrości, o ludzkim lęku przed tym, co nieznane. Autorka mistrzowsko splata słowiańskie wierzenia, gusła, zabobony, magię i demony z codziennością zwykłych ludzi. Ziołolecznictwo, uzdrawianie ludzi i zwierząt, odczynianie uroków – wszystko to tworzy niezwykle sugestywny obraz dawnych czasów. W tle zaś przepaść, między bogatymi a biednymi, wielokulturowość i ludzkie słabości. Nawoja niesie dobro, a jednak kolejny raz spotyka się z krzywdą i odrzuceniem. Szczególnie mocno poruszył mnie wątek Śmierci – mroczny, symboliczny, nieustannie obecny, niczym cień towarzyszący bohaterce na każdym kroku.
Klimatyczna, niepowtarzalna opowieść, w której realność przeplata się z tym, co nadprzyrodzone. Ukazuje świat zupełnie inny, a jednocześnie boleśnie znajomy – bo ludzkie lęki, uprzedzenia i mentalność pozostają bez zmian. Z całego serca polecam całą serię! Tatiasza i jej książki :)