Jak wypada żyć, by być naprawdę szczęśliwym?
Teresa zdołała już sobie poukładać życie - ma czworo dorosłych dzieci, zadbany dom, nieposzlakowaną opinię kobiety perfekcyjnej i wszelkie powody, by sądzić, że może układać życie także innym ludziom. Synowi żyjącemu w nieformalnym związku. Córce, która chyba na zawsze już zostanie starą panną. Nastoletniemu wnukowi nieustannie wpatrzonemu w telefon. A także sąsiadom, dalszym członkom rodziny i w ogóle wszystkim, którzy żyją nie tak, jak - jej zdaniem - wypada. Bo wypada na przykład na święta umyć okna w całym domu i własnoręcznie przygotować każdą z potraw. Wypada też mieć choinkę z właściwie dobranymi dekoracjami i nienagannie nakryty wigilijny stół - ze sztućcami ułożonymi w ściśle ustalonym porządku...
Jak jednak wypada się zachować, gdy jedno niespodziewane wydarzenie wywraca odwieczny porządek i układa życie na nowo?
Teresa postanawia żyć to mądra, wzruszająca, rodzinna opowieść o najważniejszych życiowych wyborach. O trudnych relacjach z innymi ludźmi, które zawsze można naprawić. I o szansie na nowe, lepsze życie, jaką każdy z nas ma, o ile zdecyduje się na przełomową zmianę w myśleniu o tym, co naprawdę jest istotne.
To idealna lektura na czas świąt i nie tylko - bo przecież każdego dnia można postanowić, że wypada żyć... pełnią życia!
Małgorzata Lis - z wykształcenia nauczycielka historii i historyk sztuki. Mieszka pod Warszawą z mężem i siedmiorgiem dzieci. Uważa, że życie zaczyna się po czterdziestce - przynajmniej jej pisarskie wówczas się zaczęło. Wcześniej pracowała w szkole, w muzeum, a nawet pisała podręczniki do historii. Nic jednak nie dało jej tyle radości i satysfakcji, co tworzenie powieści. Oczywiście nic oprócz rodziny. Najważniejsi dla niej są mąż i dzieci. Dzięki edukacji domowej mogą więcej czasu spędzać ze sobą. A kiedy pisze? Kiedy czyta, bo to też uwielbia robić? Nauczyła się łapać chwile. Z tych chwil zrodziło się już kilkanaście powieści. Ma nadzieję, że i młodsi, i starsi, i kobiety, i mężczyźni znajdą w nich coś dla siebie.
Wydawnictwo: eSPe
Data wydania: 2025-10-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
(...) Teresa poprzez dość rygorystyczny sposób wychowania dzieci, doprowadziła do tego, iż ani oni, ani wnuki nie dążą do zbyt częstych kontaktów, a jeśli już to zawsze kończy się to słowną utarczką i przykrościami. Tak też zakończył się wigilijny wieczór... Jednak już za kilka tygodni Teresa ma doświadczyć czegoś, co na zawsze odmieni jej życie...
"Teresa postanawia żyć" to cudowna opowieść o starej prawdzie, że co zasiejemy to zbierzemy, o tym, że na przemianę serca nigdy nie jest za późno, a druga szansa, jeśli ją wykorzystamy, może dać niesamowite owoce. Autorka, której twórczość wprost uwielbiam, po raz kolejny stworzyła cudowną opowieść w klimacie świąt Bożego Narodzenia, poprzez którą przypomina nam jak kruche jest życie i że jedyne co tak naprawdę się liczy to miłość. Jestem wciąż pod wrażeniem tej historii, która głęboko zapada w pamięć i porusza serce. Fabuła książki jest bardzo życiowa, bo dom w którym wychowanie według obranego schematu, w którym nie ma miejsca na popełnianie błędów i zrozumienie, jest doświadczeniem wielu osób. Tak samo brak akceptacji dla wyborów drogi dorosłych już dzieci, pragnienie posiadania potomstwa, czy bycie singlem nie z wyboru, to również wątki bardzo bliskie niejednemu z nas, a które autorka porusza w swojej powieści. Przez to nie jest ona cukierkowa, odarta z realności.
Książkę czytałam jednym tchem, bo jak zawsze, pomimo ważkości tematu, lekkie pióro autorki niesie czytelnika jak na skrzydłach, do miejsc o których czyta, w codzienność wykreowanych postaci, z którymi przeżywamy radości i smutki. Jednym kibicujemy, innym najchętniej byśmy utarli nosa, a jeszcze innych przytulili mocno do serca i powiedzieli, że będzie dobrze.
Polecam wam tę książkę z całego serca. Warto ją przeczytać przed świętami, bo może otworzyć oczy na wiele spraw i pomóc przeżyć ten czas poraz pierwszy inaczej. Bez pośpiechu i ciągłych kłótni o nic... A może ktoś odnajdzie w sobie coś z Teresy i da mu to do myślenia...
Gdy życie rzuca nam kłody pod nogi, łatwo jest się poddać. Ale nie Teresa! 🤨💪 Ta dojrzała bohaterka pewnego dnia postanawia, że ma dość bycia niewidzialną i przechodzi spektakularną wewnętrzną rewolucję 🔥
Małgorzata Lis stworzyła niezwykle ciepłą, mądrą i przede wszystkim bardzo ludzką opowieść. To nie jest cukierkowa historia o tym, że życie po sześćdziesiątce to tylko bułeczka z masłem. Autorka pokazuje trudy, samotność i wykluczenie, ale robi to z ogromnym wyczuciem i czułością 😔❤️
Czego tu nie ma? Są wzruszenia momentami aż do łez! 😢 Są też sytuacje, które wywołują głośny śmiech i szeroki uśmiech! 😂😊 Historia Teresy uczy, że na zmiany nigdy nie jest za późno, a przyjaźń i nowe pasje mogą pojawić się w najbardziej nieoczekiwanym momencie 👵🎨☕
"Teresa postanawia żyć" to prawdziwa literacka pigułka szczęścia i nadziei dla każdego, niezależnie od wieku. To przypomnienie, że zawsze warto walczyć o siebie i swoje marzenia. Styl autorki jest lekki i wciągający. Czyta się tę książkę jednym tchem! 📖✨
Moja ocena: 9/10 🌟
Gorąco polecam! ❤️📘
BRUNETTE BOOKS
Co to była za książka! Kochani, koniecznie lećcie do księgarni albo zamawiajcie w Internecie! Niech ona będzie prezentem świątecznym dla kogoś z rodziny albo znajomych! Serio! Chyba najlepsza i najpiękniejsza książka w tym roku! W dodatku z pięknym przekazem, dającym do myślenia!
Teresa jest matką czwórki dorosłych dzieci i żoną wspaniałego męża Jerzego. Oprócz tego jest perfekcyjną panią domu i cudowną kucharką. W ogóle... Teresa jest idealna i chce aby jej dzieci również takie były. Dlatego chce wszystkim układać życie, a co za tym idzie wtrąca się we wszystko. Ona oczywiście uważa to za akt dbania o swoje pociechy, lecz one wcale tak nie uważają. Kobieta jest osobą bardzo wierzącą i nie akceptuje faktu, że jej syn żyje z kobietą bez ślubu. Zaś jej córka jest singielką a co za tym idzie Teresa uważa, że skoro nie ma rodziny to ma czas na wszystko.
Gdy zbliżają się Święta Bożego Narodzenia Teresa wyznacza każdemu ze swoich dzieci zadania. Niestety nie bierze pod uwagę tego, że każde z dorosłych już dzieci nie dość, że ma swoje rodziny i swoje życie to w dodatku jakoś już ma zaplanowane dni. Kobieta tego nie rozumie, bo według niej powinni rzucić wszystko i zjawić się u matki na myciu okien i przygotowywaniu potraw. Żaden z członków rodziny nie cieszy się na ten wyjątkowy czas, bo naprawdę mają dość nakazów i zakazów ze strony rodzicielki. Ojciec niestety nigdy nie odzywa się więc też i nie stanie w ich obronie.
I powiem wam, że na początku Teresa wkurzała mnie i to bardzo, ale... po złym charakterze przychodzi ten lepszy... tak było w tym przypadku. Bo naprawdę z jednej strony mogłam, a przynajmniej starałam się zrozumieć, że ona robi to dla dobra dzieci, ale... z drugiej... ona swoim zachowaniem odpychała rodzinę do tego stopnia, że nikt nie chciał się z nią kontaktować, bo wiedział, że spotkanie czy nawet rozmowa telefoniczna skończą się marudzeniem, upominaniem, wytykaniem błędów i tonem głosu, który już sam z siebie mówił, że kobieta jest wiecznie niezadowolona.
Pewnego dnia wydarza się coś co zmienia Teresę i jej podejście do życia... Ta sytuacja sprawia, że Teresa zaczyna rozumieć to jakie błędy popełniała względem rodziny. Czy się zmieni? Tak! Zdradzę wam, że to co o sobie usłyszy, to co inni będą jej mówili sprawi, że... zacznie postępować inaczej. Czy będzie jej łatwo? Nie, ale...
Ale nic więcej nie napiszę, bo sami musicie sięgnąć po tą cudowną i jakże mądrą książkę. To jedna z tych książek, których się nie odkłada a co najważniejsze o nich się nie zapomina. Naprawdę polecam ją! I wierzę, że nie będziecie żałować tego, że ją kupiliście.
,,Teresa postanawia żyć" to najnowsza powieść Małgorzaty Lis, autorki znanej z tworzenia ciepłych, refleksyjnych historii o zwykłych ludziach i ich niezwykłych zmaganiach z codziennością. Tym razem Lis zabiera czytelnika do świata Teresy - kobiety, która przez lata żyła według zasad, jakie ,,wypadało" przestrzegać, aż w końcu uświadamia sobie, że w tym życiu gdzieś się zgubiła.
Teresa to kobieta w średnim wieku, matka czwórki dorosłych dzieci, babcia i żona. Jej dni wypełnione są obowiązkami, przygotowaniami, sprzątaniem i dbaniem o to, by wszystko było ,,tak jak trzeba". Z pozoru idealna - ma dom, rodzinę, dobre imię - a jednak coraz częściej dopada ją uczucie pustki i zmęczenia.
Pewne nieoczekiwane wydarzenie wywraca jej uporządkowany świat do góry nogami. To właśnie wtedy Teresa zaczyna patrzeć inaczej - na siebie, na bliskich, na życie. Powoli odkrywa, że nie musi być perfekcyjna, że ma prawo do błędów, odpoczynku, a nawet do egoizmu rozumianego jako troska o własne potrzeby.
Małgorzata Lis w swojej książce porusza tematy bliskie wielu kobietom: zmęczenie rolą ,,idealnej matki", potrzeba akceptacji, lęk przed oceną oraz trudność w odpuszczaniu. Autorka pokazuje, jak bardzo społeczne oczekiwania mogą przytłoczyć i jak trudno nauczyć się żyć ,,po swojemu".
Jednocześnie nie jest to smutna ani pesymistyczna książka. Wręcz przeciwnie - tchnie nadzieją. Pokazuje, że nawet po latach można dokonać zmian, że warto na nowo odkrywać siebie i uczyć się radości z małych rzeczy.
Lis pisze prosto, ale z dużą empatią. Dialogi brzmią naturalnie, a opisy codziennych sytuacji - sprzątania, rozmów przy stole, wizyt rodzinnych - są tak realistyczne, że czytelnik może łatwo odnaleźć w nich siebie lub kogoś bliskiego. Autorka nie moralizuje, lecz subtelnie prowadzi do refleksji.
,,Teresa postanawia żyć" to powieść ciepła, prawdziwa i bardzo ludzka. Nie znajdziemy tu spektakularnych zwrotów akcji, ale właśnie w tej zwyczajności tkwi siła książki. To historia o dojrzewaniu emocjonalnym, o przebaczeniu sobie i o odwadze, by wreszcie żyć tak, jak się chce - nie tak, jak ,,wypada".
To książka idealna dla czytelników, którzy cenią refleksyjne, życiowe historie i chcą zatrzymać się na chwilę, by pomyśleć o swoim życiu. Polecam ją szczególnie kobietom, które czują się zmęczone ,,byciem dla wszystkich" - Teresa pokaże, że nigdy nie jest za późno, by postanowić żyć naprawdę.
Pewnie są wśród Was osoby, które czują się niewidzialne, prawda? Życie stawia przed nami wiele przeszkód i wyzwań, którym trudno jest nam sprostać. Dużo łatwiej byłoby się poddać. Tylko czy to nie byłoby zbyt proste...?
Teresa ma poukładane życie - dorosłe dzieci, zadbany dom, opinię kobiety perfekcyjnej i przeświadczenie, że ma prawo układać życie innym ludziom. Ale Teresa ma dość bycia niewidzialną. Przechodzi spektakularną wewnętrzną przemianę.
"Mój Boże - pomyślała z przerażeniem. - Ileż czasu straciłam na głupoty. A przecież czas to miłość. Czy miłością są wieczne uwagi i pretensje, nawet wypowiedziane w dobrej wierze? Obawiam się, że nie..."
Małgorzata Lis pokazuje, jak nierzadko wygląda codzienne życie kobiety po sześćdziesiątce. Teresa mierzy się z samotnością i wykluczeniem. Jednak autorka przedstawia to wszystko z dużym wyczuciem i wrażliwością. Nasza bohaterka w wyniku tego, jak została wychowana i jakie wartości jej zaszczepiono, tym kieruje się w życiu. Te wszystkie konwenanse, przekonania i zasady, których przestrzega, w pewnym momencie tracą na ważności. Ludzką rzeczą są niedoskonałości i pomyłki.
"- Dobre drzewo poznaje się po owocach - wtrąciła Tereska. - Nie warto doszukiwać się wszędzie grzechu. Lepiej rozglądać się za Miłością. A z tym uśmiechem bardzo mądrze powiedziane. W uśmiechu dziecka jest tyle radości i miłości, że kruszy on najtwardsze serca. Z niego rodzi się dobro."
Ta historia udowadnia, że zawsze można naprawić relacje z naszymi bliskimi, znajomymi, sąsiadami. Często zapominamy o tym, co najważniejsze. Miłość, przyjaźń, pasje, marzenia, my sami, życzliwość, dobro... Widzimy, że na zmiany nigdy nie jest za późno. Ale zmiany dotyczące bardziej myślenia, serca.
"Radość nie mieszka w rzeczach, które nas otaczają, ale w głębi duszy, że można ją znaleźć zarówno w mroku lochu, jak i w pałacu króla."
Przez zawirowania, jakie od dłuższego czasu przetaczają się przez moje życie, zaczęłam wszystko odkładać na później, zamiast cieszyć się tym, co tu i teraz. To trudne, ale będę próbować to zmienić. Dużo spraw mnie przytłacza, smuci i boli, ale ta książka tchnęła we mnie odrobinę wiary i nadziei w to, że kiedyś w końcu będzie normalnie. Tak po prostu.
"Teresa postanawia żyć" to ciepła, wzruszająca, zabawna i mądra powieść o wyborach, wartościach rodzinnych, relacjach międzyludzkich, zmianach, o tym co wypada, a co nie. To książka udowadniająca, że zawsze warto walczyć o siebie i swoje marzenia, bo one nigdy nie mają daty ważności. Warto żyć i trzeba to robić na pełnej mocy!
Bóg działa rękami swoich pomocników. Czy wśród nich naprawdę można spotkać anioły? Angelika nie miała pojęcia, że z aniołem, którego wizerunek wisi na...
Przejmująca opowieść o wielkiej miłości, zmaganiu się z cierpieniem i tlącej się mimo wszystko nadziei. W życiu osiemnastoletniego Kuby jednego dnia dochodzi...
Przeczytane:2025-11-20, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
„Teresa postanawia żyć” była odkryciem tego, jak piękna może być tego typu literatura.
Powiem więcej — jestem zaskoczona tym, jak wciągnęła mnie od pierwszych stron.
„Teresa postanawia żyć” to coś więcej niż powieść świąteczna, ponieważ oprócz wyczuwalnego klimatu Bożego Narodzenia da się zauważyć, jak wiele istotnych dla czytelnika spraw porusza autorka książki.
Książka opowiada historię Teresy — starszej kobiety, która od lat żyje w poczuciu rozczarowania i goryczy, a narzekanie stało się dla niej codziennością. Jej uporządkowany, choć pełen pretensji świat zaczyna się zmieniać, kiedy na jej drodze pojawiają się osoby i wydarzenia, które delikatnie, krok po kroku, skłaniają ją do spojrzenia na życie z innej perspektywy. Równolegle poznajemy losy jej sąsiadów i bliskich, którzy zmagają się z własnymi problemami — brakiem czasu dla rodziny, samotnością czy niespełnionym pragnieniem macierzyństwa. Te przeplatające się historie pokazują, że każdy człowiek nosi w sobie jakieś zranienia, ale też że nigdy nie jest za późno, aby zacząć wszystko od nowa.
Myślę, że nie jest to tylko sprawa wiecznie narzekającej na wszystko Teresy oraz jej późniejszej przemiany.
Książka dotyka problemów społecznych — ja podczas jej lektury zobaczyłam zapracowanego Cezarego, który nie miał czasu dla rodziny. Dalej Anetę, która była złośliwie nazywana starą panną, a w rzeczywistości nie układało jej się życie.
Potem Wiolę, która bardzo chciała mieć drugie dziecko, a to zwyczajnie nie wychodziło.
A kto z nas nie ma kłopotów w relacjach z sąsiadami i kłótni z rodzeństwem?
Czy trudne dzieciństwo to rzadki przypadek?
O tym wszystkim czytałam w powieści „Teresa postanawia żyć” i z niektórymi wątkami tej powieści identyfikuję się osobiście.
Sama niedawno zaczęłam wszystko od nowa jak główna bohaterka i nie jest to nigdy proste.
Mimo poruszanych w tej powieści ludzkich trudów — książka niesie nadzieję na lepsze jutro i na to, że wszystkie kłopoty można rozwiązać.
„Teresa postanawia żyć” pachnie Bożym Narodzeniem i cieszę się, że mogłam poznać książkę z serii opowieści z wiary.
Jesteśmy blisko rozpoczęcia czasu adwentu i przygotowań do świąt.
Warto wziąć do siebie przesłanie z powieści pani Małgorzaty Lis i skupić się na głównym aspekcie nadchodzącego czasu — będziemy obchodzić pamiątkę narodzenia Boga, który jest miłością.
Zostawmy więc gonitwę za pieniędzmi i tym, co światowe, bo najważniejsza powinna być dla nas właśnie miłość.
To jest odkrycie Teresy, która pojęła to dopiero, będąc już posuniętą daleko w latach, ale wiem, że na nawrócenie i wzajemne przebaczenie nigdy nie jest za późno.
W czasie przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia trzeba rzeczywiście zatroszczyć się o wiele rzeczy, ale warto skupić się na relacjach w rodzinie i na tym, co dla chrześcijan jest w te dni najistotniejsze. Nie są to bynajmniej choinka, potrawy, ozdoby świąteczne i prezenty.
Jeśli gdzieś zatracimy rodzącą się MIŁOŚĆ, to po co nam te święta?