Hanka Fszak jest pogodną, pozytywną trzydziestolatką z wyróżniającym ją znakiem szczególnym, a mianowicie heterochromią. Ma kochających, zupełnie normalnych i zwyczajnych rodziców, których z czułością nazywa bliźniętami syjamskimi, oraz wspaniałe, acz małe grono przyjaciół: Wiolkę, wspólniczkę w firmie Hagmi zajmującej się przytulaniem, ognistą Monikę i Iwa, pasjonata motocykli, a także ciotkę Fibi, wróżkę.
Życie Hanki staje na głowie, kiedy Monika prosi ją o opiekę nad swoimi córkami – nastoletnią Mariką i siedmioletnią Patrycją. Pozytywnie nastawiona do życia Hanka rzecz jasna zgadza się pomóc przyjaciółce i przeprowadza się do jej domu, pocieszając się myślą, że to przecież zaledwie dwa tygodnie, a w bonusie dostaje Gibona, seksownego młodszego brata Moniki, i tchórzliwego psa, wielkiego doga o wdzięcznym imieniu Sikor.
Hanka szczyci się tym, że jest odporna na żarty i nigdy nie da się wrobić w nic, co choć odrobinę przypomina sytuację z Ukrytej kamery, a tymczasem los rzuca ją w wir dziwacznych zdarzeń i nieoczekiwanych znajomości, jak na przykład z niebezpiecznym Manfredem.
To powieść o miłości, przyjaźni, spełnianiu marzeń i otwieraniu oczu na to, co niby widzimy od dawna, a tak naprawdę obawiamy się dostrzec.
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2025-04-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 330
Język oryginału: polski
Czy wieloletnia przyjaźń może przerodzić się w miłość? Czasami szukamy szczęścia daleko, a ono jest blisko, tylko robimy wszystko, żeby go nie dostrzec.
Hanka Fszak ma trzydzieści lat i kilka nieudanych związków za sobą, ostatni szczególnie odbił się na jej psychice, próbując o nim zapomnieć, postanawia pomóc przyjaciółce w opiece nad jej dwiema córkami. Przeprowadzając się do niej nie, spodziewa się tego, że jej życie tak szybko się zmieni i wpląta się ona w podwójny romans i będzie musiała nieść brzemię tego sekretu, który prawie doprowadzi ją do najgorszego.
Patrząc na okładkę, jak i krótki opis spodziewałam się raczej lekkiej, romantycznej historii o kobiecie mało urodziwej, ale takiej, która na końcu odnajduje swoją miłość życia, dostałam jednak tutaj komedię kryminalną z dużym naciskiem na słowo komedia. Główna bohaterka jest trochę niezdarna i głupiutka, jednocześnie potrafi świetnie zarządzać swoim czasem oraz ustawić do pionu swoich przyjaciół. Ogólnie większość bohaterów jest tutaj bardzo oryginalna i charyzmatyczna, przez co nie da się ich pomylić i zawsze wiadomo, o kogo chodzi, więc jest to nawet na plus, ponieważ nie lubię, jak przy czytaniu gubię się i nie wiem, kto jest kim.
Historia sama w sobie jest trochę irytująca ze względu na dziwne nazwiska bohaterów, ja rozumiem, że może jest to dla kogoś zabawne, ale nadawanie go każdemu jest przesadą. Do tego młodsza córki przyjaciółki Hani przekręcała słowa, zmieniając kolejność sylab i to bardzo zniechęcało do czytania, nigdy nie spotkałam kogoś, kto tak robi i musiałam się skupić na tym, co ona chce przekazać. Wszystko w tej historii jest bardzo pokręcone i czasami mocno nierealne, także jakoś dla mnie nie przemawia, moim zdaniem autorka przekombinowała trochę za bardzo i zamiast fajnej komedii zrobił się lekki dramat.
Podsumowując, jest to książka na raz do przeczytania po ciężkim dniu, żeby się odprężyć, tylko trzeba podejść do niej z dużą rezerwą i nie oczekiwać od niej za wiele, ponieważ można się rozczarować.
Historia pozytywnie zakręconej trzydziestolatki, którą los rzuca niespodziewanie w zupełnie nową dla niej rzeczywistość. Hanka, główna bohaterka zostaje poproszona przez przyjaciółkę o zaopiekowanie się przez jakiś czas jej córkami. Początkowo panika, później jednak zupełnie inne uczucia zaczynają kiełkować w sercu kobiety.
Dla Hanki zaczyna się zwariowany czas, pełen nieoczekiwanych wydarzeń i ważnych życiowych zmian.
Ogólnie pozytywna, ciepła opowieść. Jednak nie w moim guście. Do mnie jakoś niespecjalnie trafiło poczucie humoru głównej bohaterki, styl pisania autorki. Za dużo przysłów, za dużo dziwnych imion. Zakończenie zaskakujące.
?Recenzja?
Premiera 24.04.2025 r.
,,Tylko miłość" - Magdalena Czmochowska
Współpraca reklamowa z @waspos
Motywy: dużo humoru, nietuzinkowa bohaterka, która musi sobie poradzić z nowym wyzwaniem, zdrady, tajemnice, sekrety oraz miłość, która jest tuż obok a się jej nie widzi.
Głowna bohaterka jest trzydziestoletnią kobietą bez męża, dzieci, ale za to z wspaniałą rodziną i przyjaciółmi. Ma własny pomysł na siebie i wie, że nie potrzebuje na razie faceta. Miała już jeden związek, który okazał się totalną klapą. Jednak ona się nie poddaje. Bierze na swoje barki opiekę nad dziećmi przyjaciółki. Na początku jest strach o to czy da sobie radę, ale naprawdę dobrze jej idzie. Daje im poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji, opiekuje się, słucha, daje rady. Ogólnie cała jej aparycja, zachowanie i postawa wskazuje, że to dobra i ciepła, lekko szalona osoba. W jej życiu w ciągu kilku dni wiele się zmieniło. Dobrze, że zawsze może liczyć na innych.
Historia jest odświeżająca i pełna humoru. Nie pamiętam przy czytaniu której książki tak się śmiałam. Autorka potrafi rozbawić dosłownie wszystkim. Począwszy od dziwnych imion i nazwisk, po wybryki bohaterów. Posłuchanie samych imion wywołuje uśmiech, a jak opisuje dziwne sytuacja w które wplątuje się bohaterka, to szczyt ubawu. Niektóre sprawy to absurd, ale jaki zabawny. Ciągłe zakręty, nowe i spontaniczne sprawy, które wprowadzały mnie jeszcze większy ubaw i zdziwienie.
Autorka tak poprowadziła całą fabułę, że przesłanie miesza się z zabawnym wątkami. Przesłaniem jest to, że człowiek jest w stanie dostosować się do każdej sytuacji w jakiej się znajdzie. Im jesteśmy starsi tym nasza dojrzałość powinna być większa, ale czasem nie tak to działa. To my sami musimy się zdecydować kiedy chcemy tacy być, a nie kiedy ktoś od nas tego wymaga. Zabawa jest też dobra, ale nie na cały czas.
Czytałam i się śmiałam. Od dawna żadna książka nie wprawiła mnie w taki dobry humor, jak ta. Już widzę miny ludzi w pociągu, gdy co jakiś czas chichotałam i szeroko się uśmiechałam. Jestem pewna, że to nie moje ostatnie spotkanie vvz autorką, bo jej pióro jest naprawdę lekkie i spontaniczne. Mnóstwo pomysłów się ze sobą przeplata i powoduje szczere zainteresowanie. Nie zwlekajcie tylko czytajcie. Jeśli macie złe dni, to ta historia na pewno poprawi Wam humor. Jestem o tym przekonana!!!
10/10?
Przyznam, że "Tylko miłość" to historia, jakiej się nie spodziewałam. Myślałam, że będę miała do czynienia bardziej z obyczajówką i romansem, a otrzymałam komedię romantyczną, ale w nieco w innym wydaniu.
Magdalena Czmochowska stworzyła całą plejadę interesujących, przezabawnych i charakternych bohaterów. Nawet pies (mimo iż wielki jak stodoła, a przy tym tchórzliwy) niczym nie odstaje od tej bandy mniej lub bardziej pokręconych osobowości.
Parę głównych bohaterów z miejsca można polubić. Hanka to dziewczyna, z którą chętnie bym się zaprzyjaźniła. Jej znak szczególny, czyli heterochromia okazał się interesującym wątkiem. Natomiast Iwo... Tu można się tylko rozpływać nad tym facetem.
Zdarza się, rozglądamy się za miłością nie tam, gdzie trzeba. A ona często czeka na nas tam, gdzie najmniej byśmy się jej spodziewali. To samo można powiedzieć o przyjaźni. Czasem wszystko mamy tuż pod nosem. Wystarczy się rozejrzeć i to dostrzec. Bywa, że gubimy i wahamy się w swoich wyborach, bojąc się zaryzykować, że stracimy coś dla nas ważnego. Czy Hania odważy się na ten krok? Czy postawi wszystko na jedną kartę?
Książka przesiąknięta jest ciepłem, jakimś rodzajem nostalgii i melancholii oraz nieodzownym humorem, dzięki czemu podczas czytania strony bardzo szybko umykają. Dzieje się naprawdę sporo. Wszystko staje na głowie! Autorka zgrabnie balansuje na granicy, by zbytnio nie przerysować rzeczywistości. Mamy tu szereg nakręcających fabułę dziwacznych, wręcz komicznych wydarzeń i zwariowanych sytuacji. Dodatkowym atutem są tajemnice, które wprowadzają nutkę niepewności i zaciekawienia.
"Nie wierzę! Ja, najbardziej antyprankowy człowiek na świecie, padłam ofiarą starannie wyreżyserowanego żartu!"
"Tylko miłość" to otulająca ciepłem, wzruszająca, zabawna, przewrotna i zaskakująca powieść o miłości, przyjaźni, przełamywaniu strachu i spełnianiu marzeń. To historia, która przypomina o tym, co w życiu najważniejsze. Wejdziecie do świata przezabawnej gromadki postaci i sprawdzicie, co nawywijają?
Pastelowa okładka zakwita rumiankami. Kocham kwiaty i wiem, że ten symbolizuje radość, odpoczynek i spokój. Podarunek w postaci rumianku jest postrzegany jako życzenie szczęścia, przypomina o czymś przytulnym i drogim sercu.
Ta powieść, jest jak rumiankowa herbatka posłodzona miodem, konsumowana wśród przyjaciół. Zabiera nas w pełną humoru i ciepła podróż po życiowych zawirowaniach. Rozgrzewa i wprawia w dobry nastrój.
Główna bohaterka, Hanka, to trzydziestoletnia singielka, o niezwykle pozytywnej energii, która staje przed wyzwaniem, wywracającym jej poukładane życie do góry nogami. Dziewczyna ma kochających rodziców, ciotkę zajmującą się wróżeniem oraz zgrane grono przyjaciół. Pracuje w firmie oferującej... usługę przytulania, co już samo w sobie sugeruje nietuzinkowy charakter tej opowieści. Punktem zwrotnym jest prośba przyjaciółki, Moniki, o opiekę nad córkami w czasie wyjazdu. Hanka obawia się odpowiedzialności, właściwie boi się dzieci, ale nie potrafi odmówić. Radzi sobie coraz lepiej, tymczasem między odwożeniem dzieci na zajęcia, gotowaniem obiadów, czytaniem romansów a wyprowadzaniem doga wielkości cielaka jej życie nabiera niewiarygodnego rozpędu...
Autorka doskonale bawi się konwencją, tworząc powieść pełną komizmu sytuacyjnego i dowcipnych dialogów. Czytelnik zanurza się w lawinie zdarzeń - spotkania z niebezpiecznym Manfredem, obecność seksownego brata Moniki czy pożar mieszkania - to tylko niektóre z elementów, które nadają fabule zaskakujący obrót.
"Tylko miłość" to znacznie więcej niż tylko romantyczna komedia. To ciepła i przewrotna opowieść o miłości, przyjaźni i spełnianiu marzeń. Autorka chce nam przekazać, że czasami trzeba otworzyć oczy na to, co jest tuż obok. Pokazuje, że nawet najbardziej uporządkowane plany mogą zostać zburzone i czasami w chaosie można odnaleźć coś pięknego.
Całość napisana jest lekkim językiem, iskrzącym od sarkazmu i żartobliwej kpiny, który sprawia, że lektura płynie gładko i przyjemnie. Mnóstwo humoru, inteligentne przemyślenia i codzienne, a zarazem niecodzienne sytuacje sprawiają, że to idealna propozycja dla każdego, kto szuka powieści, która rozbawi i wzruszy.
Świetna książka obyczajowa ze sporą dawką humoru ?
Czy Hanka zwana czasem Haliną odnajdzie się w roli tymczasowej mamy nastolatki i pierwszoklasistki? Czy Iwo to prawdziwy przyjaciel na którego zawsze można liczyć? Kim jest Wun Wun i co planuje? Co robi Wielki Ptak?? Czy firma Hagmi daje ludziom radość? Czy wróżby ciotki Fibi mogą się sprawdzić? Jak lubi spać Sikor? I czy na pewno wszystko jest tym na co wygląda?? Takiego zakończenie się nie spodziewałam ?
Tego wszystkiego dowiecie się właśnie z tej książki. Polecam ?
To, co charakteryzuje Natalię Pietruszkę, to kompletny brak asertywności. Obawia się, że prozaicznym „nie” sprawi komuś przykrość. Jej niewprawność...
Anka wraca do rodzinnej Łodzi po kilkuletnim pobycie w Warszawie. Razem z Gosią, najbliższą kuzynką, zajmuje dość zapuszczone mieszkanie po niedawno zmarłym...
Przeczytane:2025-07-30, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, 12 książek 2025, Posiadam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
„Tylko miłość” autorstwa Magdaleny Czmochowskiej to wyjątkowa opowieść o kobiecie, która mimo nietuzinkowego zawodu, oryginalnej urody i pozytywnego podejścia do życia, wciąż czeka na prawdziwą miłość. Główna bohaterka, trzydziestoletnia Hanka Fszak, prowadzi firmę „Hagmi”, w której… przytula ludzi. Choć otoczona jest gronem oddanych przyjaciół, kochającą rodziną i ekscentryczną ciotką-wróżką Fibi, czuje, że czegoś jej brakuje. Wkrótce w jej życiu następuje prawdziwa rewolucja – zostaje poproszona przez przyjaciółkę o opiekę nad dwiema dziewczynkami oraz psem o wdzięcznym imieniu Sikor, a w pakiecie pojawia się również Gibon, przystojny młodszy brat Moniki. Hanka, choć początkowo zdezorientowana nową rolą, szybko daje się porwać codziennym obowiązkom, emocjonalnym wyzwaniom i nieoczekiwanym wydarzeniom. Na horyzoncie pojawia się także Iwo – dawny kolega z liceum, który zdaje się nosić w sercu więcej niż tylko wspomnienia.
Czmochowska z lekkością i dużą dawką humoru snuje opowieść o relacjach, rodzinie, potrzebie bliskości i wewnętrznej gotowości na miłość. Hanka jako postać z miejsca zyskuje sympatię – jest autentyczna, nieco zakręcona, ale pełna ciepła i dystansu do siebie. Jej perypetie, często zabawne, czasem wzruszające, ukazują życie w jego codziennych, drobnych momentach, które z pozoru nieistotne, w rzeczywistości budują naszą tożsamość i szczęście. Autorka świetnie prowadzi dialogi, kreuje bohaterów z krwi i kości, a jednocześnie umiejętnie wplata emocjonalne wątki, dzięki czemu książka nie tylko bawi, ale też porusza.
„Tylko miłość” to powieść, która idealnie sprawdzi się jako lektura na odprężenie – lekka, inteligentna, romantyczna i napisana z sercem. To historia o tym, że uczucia mogą pojawić się wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy, i że warto pozwolić sobie na szczęście, nawet jeśli droga do niego bywa kręta. Zdecydowanie polecam tę książkę wszystkim, którzy cenią sobie ciepłe, współczesne historie z wyrazistą bohaterką, humorem i szczerością. Magdalena Czmochowska stworzyła opowieść, która poprawia nastrój, przywraca wiarę w ludzi i przypomina, że czasem wystarczy tylko… miłość.