TA HISTORIA UZALEŻNIA JAK MIŁOŚĆ. ZAKOCHACIE SIĘ W ANTONII NA ZABÓJ. BĘDZIECIE CHCIELI SPĘDZIĆ Z NIĄ KAŻDĄ WOLNĄ CHWILĘ.
U stóp Antonii leży trup. I być może nie ma w tym nic niezwykłego. Komisarz policji widzi denata na własne oczy, do tego wiele świadczy, że mężczyzna zmarł nietypową śmiercią. Drzwi były zamknięte od środka, a w pomieszczeniu znajdowały się tylko dwie osoby. On i Antonia... Antonia nie zamierza owijać w bawełnę. Powie, co się wydarzyło, a mimo to jest pewna, że nie trafi za kratki. Najpierw jednak zamierza o coś poprosić komisarza. Niech wysłucha jej opowieści. Potem może zrobić, co tylko zapragnie.
Wy również posłuchajcie tej historii. Prośbom Antonii można odmówić tylko raz.
Raz w życiu.
CZY ANTONIA I JEJ KUZYN SĄ BEZPIECZNI? W KOŃCU NA WOLNOŚCI NADAL GRASUJE KOSIARZ - OKRUTNY SERYJNY MORDERCA, POZOSTAWIAJĄCY NA SWOICH OFIARACH WYJĄTKOWY PODPIS. PODPIS SZALEŃSTWA.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-01-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Lubicie nieszablonowych bohaterów?
Antonia, główna bohaterka książki "Uwierz jej" Maxa Czornyja, której historię poznajemy z jej perspektywy, właśnie taką bohaterką jest. Pierwsza myśl - totalnie pokręcona. Druga myśl - życie mocno ją doświadczyło od lat dziecięcych, więc nie dziwne jest jej zachowanie. Trzecia myśl - chaotyczna. Czwarta - szalona.
Postać Antonii na pewno zapada w pamięć. Przyznaję, że przez cały czas czytania książki czułam się niepewnie, a Autor zaskakiwał raz za razem. Kobieta po wielu przejściach, których tragizm ma różną skalę, ale mocno wpływa na jej życie. Opowiadając swoją historię poznaje się jej przemyślenia na wiele tematów, bywa przy tym zabawna, nawet sarkastyczna. Połączenie tragizmu z komizmem na początku w ogóle mi się nie kleiło, ale z czasem przyjmowałam Antonię taką jaka jest - a jest wyjątkowa i totalnie pokręcona.
Jednak w tym szaleństwie są przejawy uczuć, których Antonia chyba nie jest w pełni świadoma. Opiekuje się chorym kuzynem, choć w jej przypadku nie było to takie oczywiste. Jest bohaterką, która może irytować niejednego czytelnika, ale będą i tacy, którzy dostrzegą w niej kogoś więcej.
Max Czornyj stworzył powieść, w której ciężko w cokolwiek uwierzyć albo uwierzy się w pełni i dzięki temu czytelnik będzie zaskakiwany. Przeskakiwanie z jednego wydarzenia do drugiego i tak w kółko również pokazuje chaos, który pustoszy głowę głównej bohaterki, ale dzięki temu akcja nabiera tempa i czyta się ekspresowo. Jedynie spowalnia przy "głębszych" przemyśleniach Antonii, które delikatnie mnie nużyły, ale nie wpływa to negatywnie na moją ocenę. Po wielu pozytywnych opiniach chciałam poznać Antonię i cieszę się, że to zrobiłam. Było to ciekawe doświadczenie i mam nadzieję, że Wam również przysporzy przyjemności przy czytaniu książki. Polecam!
Antonina główna bohaterka, która nie ma w życiu łatwo. Już od najmłodszych lat znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Śmierć matki podczas porodu, ojcek, który ją krzywdzi, ciotka dla której jest obojętna i Dzokej którym się opiekuje. Dość ciężki los ją spotkał.
~
Bohaterkę poznajemy w jej gabinecie wraz z trupem u jej stóp. Niespodziewanie zjawia się komisarz, który pomaga pozbyć się jej ciała ale jak to w życiu bywa nie za darmo. Nagrywając filmik z pozbywania się zwłok kobieta zaczyna grać w grę, która dowodzi tajemniczy mężczyzna.
~
Dodatkowym elementem gry jest seryjny morderca Kosarz. Jego obecność wprowadza duże zamieszanie ale zagrożenie i tajemniczość co powoduje napięcie u czytelnika. Co wydarzy się w życiu Antoniny? Jaką grę prowadzi komisarz? Czy wszystkie tajemnice zostaną rozwiązane?
~
"Uwierz jej" jest to monolog głównej bohaterki, dość chaotyczny i porozrzucany w sferze czasowej. Było to moje pierwsze spotkanie z "mroczna" strona autora i mam mieszane uczucia. Fakt autor bardzo umiejętnie buduje napięcie przedstawiając tę opowieść i jest ona dość zagadkowa. Aby ją rozwiązać musimy poznać przeszłość bohaterki co mi się naprawdę podobało takie etapowe rozwiązywanie, a zarazem pozwanie kobiety.
~
Mimo wszystko nie mogłam się połapać w całej tej historii. Trochę się pogubiłam w opowieści Antoniny. Może dlatego, że ja nie za bardzo przepadam za tak chaotycznymi historiami. Ja wiem, że autor słynie z brutalności opisanych sytuacji w książkach ale najbardziej poruszył opis aborcji. Dla mnie jako kobiety to było straszne, ale z przykrością też czytałam sytuację z gwałtem butelka od alkoholu. Aż łzy mi ciekły po policzkach jak może tak postąpić ojciec wobec małej córki.
~
Książę czytało mi się naprawdę przyjemnie chociaż dość długo. Na pewno sięgnę po jeszcze jedna "mroczna" książkę autora bo nie będę go przekreślać po przebudzeniu jednej lektury. Czytałam już kilka jego książek ale to s cyklu literatury wojennej. Cóż moge jeszcze dodać, myślałam że książkę mnie porwie doszczętnie, że będę coś mega ale się zawiodłam. Opis mnie naprawdę kusił i zachwycił ale sama fabuła troszkę mniej. Może gdyby aż tak chaotycznie i wybiórczo nie było napisane. Wam polecam niech każdy pozna tę historię bo jest ona mroczną a za razem smutna. Moje uczucia są mieszane ale nie przekreślam kryminałów Czornyja na zawsze.
Dziękuję wydawnictwu Filia za egzemplarz ♥️
Jaka była najgorsza przeczytana przez Was książka w tym roku? Albo chociaż taka, którą zaczęliście i odpuściliście w trakcie?
„Uwierz jej” to książka, co do której miałam duże oczekiwania. Znając dobrze autora, wiedziałam, że bez okropnych treści się nie obejdzie, ale tutaj odniosłam wrażenie, że niektóre opisy zaszły o krok za daleko. Przyznam się, nie skończyłam jej czytać. Po prostu zażenowana odłożyłam ją na półkę. Przez historię głównej postaci przelewały się wrogie spostrzeżenia. Być może tylko po to, żeby bardziej zaciekawić czytelnika. Ja odniosłam wrażenie, że autor wylewa tutaj trochę swoje gorzkie żale na rzeczywistość, w której się teraz znajdujemy.
Przechodzimy przez kolejne opowieści z perspektywy głównej postaci, które chyba mają za zadanie zrobić z niej jak najgorszego potwora. Czy Antonia nie może mieć w sobie choćby krzty normalności?
Jestem zawiedziona tą książką. Brutalność i obrzydliwość w lekturze to znak charakterystyczny Czornyja, ale tutaj odczułam silne, negatywne emocje samego autora. Opis aborcji na własną rękę w szóstym miesiącu ciąży? Nie, nie i jeszcze raz nie! Przesada. „Uwierz jej” to moim zdaniem książka pisana na siłę. Nie widzę w niej swojego ulubionego autora, a jedynie usilne pokazanie coraz to gorszych rzeczy, zamiast dobrego pomysłu. 1/10
Czy jesteście łatwowierni?
"Uwierz jej".
Max Czornyj już samym tytułem zapowiada wątpliwości. Bo czy można uwierzyć drugiemu człowiekowi ot tak, na słowo? Można spróbować, zwłaszcza gdy ten gotów jest nam wyjawić niemal wszystkie swoje sekrety, otworzyć się przed nami, przywołać chwile wpływające na jego życie.
Tak czyni główna bohaterka najnowszej powieści Czornyja - Antonia - przyłapana przez komisarza policji nad martwym ciałem.
Bardzo niewygodna sytuacja wyzwala w niej opowieść o przeszłości, której każdy element składa się na niebywale trudne dzieciństwo i młodość. Trup jednak dalej leży w mieszkaniu. Czy z tak patowej sytuacji jest wyjście?
Tak, jeśli tylko gliniarz uwierzy jej i postanowi pomóc w ukryciu zwłok. Tak, jeśli Antonia zgodzi się pomóc i jemu w rozwiązaniu problemu. Czy Wy jej uwierzycie? Przekonajcie się sami.
Thriller "Uwierz jej" wciąga bez reszty, nie idzie się oderwać od historii życia Antonii i komplikacji spraw, które po sobie następują. A zakończenie przysłowiowo wbija w fotel i zostawia nas nieco ogłupionych i oszołomionych, ale z wielkim podziwem dla wyobraźni autora. Nie brakuje w tej powieści mocnych, brutalnych scen, ale nie są one przywoływane bezcelowo. I na koniec Antonia. Co to za bohaterka! Nie da się o niej szybko zapomnieć.
Nie każdy ma równy start w dorosłość, dzieci z rodzin niepełnych, gdzie jest alkohol i brak szacunku, mają trudniej i często okres dorastania mocno odbija się na ich przyszłości.
Antonia po bardzo przykrym incydencie ze swoim ojcem trafia pod opiekę ciotki Estery, która wychowuje również swojego niepełnosprawnego syna. Dziewczyna ma wiele trudnych momentów w życiu, ale jakoś udaje jej się wyrosnąć na kobietę, która prowadzi własny biznes i całkiem dobrze sobie radzi, niestety pojawia się jeden problem. Pewnego dnia w jej gabinecie pojawia się pewien człowiek, który zostaje zabity, niestety Antonia nie pamięta, żeby ona to zrobiła, a poza nią nie ma nikogo innego w gabinecie, oprócz komisarza, który stoi za drzwiami i usilnie chce wejść do środka. Jaka jest prawda? Czy Antonia była w stanie to zrobić? A może ktoś próbuje ją wrobić?
Dawno nie czytałam książki, która miała tak dużo zwrotów akcji, na początku nie wierzyłam głównej bohaterce, potem byłam pewna, że ona to zrobiła, po czym znowu miałam wątpliwości, a zakończenie jest tak zaskakujące, że dalej sama nie wiem, co tam się wydarzyło. Całość jest dość chaotyczna, poznajmy historie, która rozwija się na naszych oczach, ale również wracamy do przeszłości, poznajemy życie Antonii aż od urodzenia, dowiadujemy się, dlaczego ma tak oryginalne imię i dlaczego została odebrana ojcu. Oprócz tego wracamy też do wielu historii z przeszłości, ale też nie mamy opowiedzianych ich na raz, często poznajmy daną opowieść, a jej zakończenie dostajemy dopiero dużo później, więc trzeba mieć dobrą podzielność uwagi i pamięć.
Jak zawsze autor zaskoczył mnie czymś nowym, poznałam historię trudną, ponieważ tak naprawdę nie ma tutaj żadnych pozytywnych aspektów, no może jeden, kobieta była bardzo dobra dla swojego kuzyna, od małego świetnie się nim zajmowała i nigdy nie traktowała go jako gorszego. Jednak więcej jest tu gorzkiego i niesprawiedliwego życia, które uwiera czytelnika, także odczucia podczas czytania oraz nawet po zakończeniu tej książki mogą być bardzo mieszane.
„Uwierz jej” to najnowszy, niezwykle intrygujący thriller jednego z najbardziej znanych i rozchwytywanych polskich autorów. Max Czornyj ma na swoim koncie imponującą liczbę thrillerów, powieści kryminalnych i historii wojennych. Wśród nich znajdują się tytuły, które zrobiły na mnie duże wrażenie, ale także takie, które nie do końca przypadły mi do gustu. Mimo to zawsze z przyjemnością i ogromną ciekawością sięgam po kolejne książki autora, dlatego nie mogłam się oprzeć lekturze jego nowego thrillera, tym bardziej że opis zapowiadał pełną emocji i mroku powieść psychologiczną.
Fabuła „Uwierz jej” rozpoczyna się dość mocnym akcentem. W gabinecie lekarskim Antoniny, pracującej jako znachorka, leży trup. Niebawem zjawia się komisarz policji. Sytuacja, w której znalazła się kobieta, jest jednoznaczna – w gabinecie, w którym zginął mężczyzna, znajdowała się tylko ona i on. Antonina nie zamierza owijać w bawełnę; chce wyjawić prawdę o tym, co się stało, i jest przekonana, że nie trafi za kratki.
„Uwierz jej”, najnowsza powieść autorstwa Maxa Czornyja, to intrygujący i od pierwszych stron, przeszyty duszną i mroczną atmosferą thriller psychologiczny, w którym poznajemy Antoninę, niezwykle inteligentną i błyskotliwą kobietę o psychopatycznych zapędach. Główna bohaterka opowiada nam swoją historię w pierwszoosobowej narracji, co sprawia, że fabuła znacznie bardziej oddziałuje na wyobraźnię i pozwala łatwiej przenieść się do wykreowanego przez autora świata. Emocje i uczucia towarzyszące Antoninie są bardzo wyraziste, a z każdą stroną napięcie rośnie, tworząc gęstą i duszną atmosferę. „Uwierz jej” to historia, która wzbudza sprzeczne emocje i powoli odsłania obraz życia skrzywdzonej kobiety, przepełniony bólem i cierpieniem. Mimo że tempo akcji nie jest zawrotne, książkę czyta się z zapartym tchem, a Max Czornyj zadbał o to, by lektura nie tylko wzbudzała emocje, ale również zaskakiwała.
„Uwierz jej” to niesamowity portret psychologiczny kobiety; Antonina jest bohaterką nieszablonową, jej postać z jednej strony fascynuje, z drugiej może przerażać i ta różnorodność jej osobowości czyni ją postacią wyjątkową, inną niż bohaterki, z którymi miałam do tej pory do czynienia. Jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji Antoniny, która dosłownie zdominowała całą fabułę.
„Uwierz jej” to intrygujący thriller psychologiczny, który od pierwszych stron wciąga czytelnika. Historia Antoniny pochłania bez reszty, a sprawnie prowadzona fabuła angażuje do tego stopnia, że nic nie jest w stanie oderwać nas od lektury. Napięcie i nieprzenikniony mrok towarzyszą nam aż do ostatniej strony. Gorąco polecam tę książkę wszystkim miłośnikom nieszablonowych powieści, szczególnie tym, którzy cenią sobie mocne wrażenia i dobrze nakreślone portrety psychologiczne bohaterów.
Bardzo miła niespodzianka na rozpoczęcie tego roku od autora, przychodzi on z historią bardzo nieoczywistą, zaskakującą, inną niż wszystkie, które do tej pory wyszły spod jego pióra. To totalnie inny pomysł na fabułę, chociaż narracja pierwszoosobowa pozostaje nadal i prowadzona jest przez Antonię. Dziewczyna nie miała łatwego dzieciństwa, najpierw matka zmarła przy porodzie, ojciec alkoholik nie oszczędzał jej. Później trafiła pod opiekę ciotki, mieszkającej z niepełnosprawnym synem, jedynie z nim ma dobry kontakt i jest dla niej najbliższą osobą.
.
Antonia to wyjątkowa nastolatka, od której nie sposób zapomnieć i wymazać z pamięci. Ona uzależni Was od siebie, jak dobry narkotyk, to dzięki niej będziecie ciągle na pełnym haju. Dawkowanie tej historii nie ma sensu, bo jedynie przyjęcie jej jako całości da Wam pełne szczęście i wiele odpowiedzi, na które postawicie sobie pytania w trakcie czytania.
.
Bohaterka o cechach psychopatycznych najczęściej wywołuje wiele skrajnych emocji, od fascynacji po budzących niepokój i rozdrażnienie. Tym samym to właśnie takie książki są najbardziej doceniane przez czytelników. Jedno słowo, jakim można opisać tę książkę jest "nieprzewidywalna", zaskoczyć Cię może w każdym momencie, wręcz nawet na samym zakończeniu. Na pewno będzie brutalnie, duszno, mocno i nieprzeciętnie, emocje gwarantowane będą zapewnione. Czytajcie, bo z autor nie zamknął furtki możliwe, że jeszcze powróci do świata Antonii i znowu namiesza nam w głowach.
Najnowszy thriller Maxa Czornyja nosi przewrotny w swoim znaczeniu tytuł „Uwierz jej”. Dlaczego przewrotny? Bo głównej bohaterce, Antonii, mimo że o to nie zabiega, można współczuć, można ją darzyć sympatią, swoimi wyborami może szokować, przerazić czy zniesmaczyć, ale z pewnością nie można jej zaufać. Przynajmniej takie jest moje odczucie. Nie wiem, ale gwarantuję, że choć budzi sprzeczne emocje, to absolutnie nikogo z Was nie pozostawi obojętnym.
"To nie człowiek ma w garści swoje życie, ale życie chwyta w swoje szpony człowieka"
Kreacja Antonii, bohaterki surowej i nieprzewidywalnej, pełnej defektów, niedoskonałości i bolesnych wspomnień jest głównym elementem napędzającym ciekawość i niepozwalającym oderwać się od jej wydawałoby się, szczerej narracji. Psychopatyczny rys, chłód emocjonalny i niezważanie na konsekwencje tak wyczuwalne w jej przemyśleniach i wyborach czyni fabułę totalnie nieprzewidywalną i momentami wręcz szokującą. Zostajemy też wrzuceni w wir retrospekcji z dzieciństwa, które z jednej strony szokują brutalnością, z drugiej pozwalają zrozumieć, przerażające, ale jednocześnie i fascynujące ukształtowanie psychiki bohaterki.
Ten mroczny, pełen zwrotów akcji, balansujący na granicy psychologicznego dramatu i opowieści kryminalnej thriller przykuwa uwagę od pierwszego zdania, a nieprzewidywalna fabuła wciąga zarówno główną bohaterkę, jak i czytelnika w sieć manipulacji i ukrytych motywów. Wątek seryjnego mordercy, Kosiarza, wprowadza do książki dodatkowy poziom napięcia, a fakt, że jego działania zyskują dla Antonii osobisty wymiar, tylko potęguje emocje.
To naprawdę mocna, bezkompromisowa historia, która wrażliwsze osoby może oszołomić nie tylko kalibrem poruszanych tematów pełnych przemocy, nadużyć i moralnych dwuznaczności, ale i często dosadnym językiem. Mnie zostawiła w stanie emocjonalnego chaosu, bo szczególnie finał powieści pozostawiający więcej pytań niż odpowiedzi to mistrzostwo gatunku, ale również zwroty akcji, nieoczywiste wybory bohaterki i niejednoznaczne rozwiązania sprawiły, że po odłożeniu książki długo jeszcze analizowałam jej treść, prowadząc nawet rozmowy z innymi czytelnikami, by skonfrontować swoje przemyślenia.
Czyż nie tak właśnie powinna oddziaływać naprawdę dobra powieść?
Antonia to główna bohaterka tej książki. Bohaterka dosyć specyficzna, którą można polubić albo znienawidzić. Ale na pewno nie można obok niej przejść obojętnie. Opis książki również nie pozostawia czytelnika obojętnym, sprawia, że chce się tę historię od razu poznać:)
Książka zaczyna się od ... trupa, który leży u nóg Antonii. Co się wydarzyło i skąd wziął się trup w lecznicy głównej bohaterki, skoro ona twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego? I co na to gliniarz, który wziął się nie wiadomo skąd, który będzie się jeszcze pojawiał i którego imienia nigdy nie poznamy? Co będzie łączyło tych dwoje? Miłość? Tajemnica? Nienawiść?
Te pytania się mnożą, ale odpowiedzi na nie poznacie po przeczytaniu tej książki. Antonia snuje swoją opowieść. Wspomina dzieciństwo, które było koszmarem. Później wraca do teraźniejszości po to, żeby za chwilę znowu przenieść się w czasie. I może się na początku wydawać ta powieść trochę chaotyczna przez te przeskoki w czasie, ale później wszystko zlewa się w ładną całość.
Antonia, dziewczyna po przejściach, nie potrafiąca odczuwać emocji ani bólu. Tylko do jednej osoby czuła coś więcej, Tylko na jednej osobie jej zależało. Na niepełnosprawnym kuzynie. Tych dwoje umiało się ze sobą dogadać, tworząc swój mały prywatny świat.
Jest w tej książce ktoś jeszcze - Kosiarz, okrutny seryjny morderca, który pozostawia na swoich ofiarach wyjątkowy podpis. Czy uda się go zdemaskować i kto będzie tym Kosiarzem? Gwarantuję, będziecie zaskoczeni gdy dobrniecie do końca książki:)
"Uwierz jej" to powieść niestandardowa, nieprzewidywalna i na pewno zaskakująca. Warto po nią sięgnąć:)
Niecierpliwość, to uczucie, które odczuwałam od samego początku książki do końca. Aż nie wierzyłam w to, co tutaj się działo, gdyż mamy ukazane dwa czasy w których błądzimy po wcześniejszych wydarzeniach, które postać sama nam opowiada, a jej wiernym słuchaczem jest pan komisarz. I tych, które są już faktem dokonanym, tylko nie wiadomo jak do nich wszystkich doszło. Kluczowym elementem tej powieści jest dzieciństwo młodej dziewczyny, która była tak bardzo skrzywdzona, że teraz w nawet najdrobniejszym odruchu bliskości, od razu atakuje swojego ,,przeciwnika". Im dalej brniemy w jej opowieść, tym coraz więcej pytań nam się rodzi, gdyż pojawiają się nowe postacie, które z jej ust wyglądają jako zagrożenie. W ten sposób zastanawiamy się, czy wcześniej ją skrzywdziły, czy są jedynie pionkami w grze, którą chce nam opowiedzieć. W tym całym zamieszaniu najzabawniejszą dla mnie rzeczą jest ogólna sytuacja tej historii. Mamy bowiem trupa, który zginął od rzeczy z którą zawsze miała problem owa kobieta i ona nie pozwala nic zrobić, zanim komisarz nie pozna jej historii. Stoją więc nad denatem peroruje o tym, co przeszła, by zrozumieć jaka sytuacja miała miejsce, że doszło do morderstwa. Ja wiem, że to powinno być poważne, ale mnie naprawdę śmieszyło. Faktycznie byłam ciekawa co się wydarzyło, zwłaszcza, że w tym, co ona opowiada na zmianę jest winną i niewinną. Bardzo kluczowe ma tutaj to, co przeżyła będąc dzieckiem. Mam nadzieję, że nic takiego nigdy nigdzie się nie wydarzyło, ale nie chodzi już nawet o samo skrzywdzenie jej. Chodzi o ludzi, którzy się po tym incydencie nią zajmowali. Zachowywali się jakby była niemyśląca, rozmawiali o jej diagnozie tak, jakby była niespełna rozumu, bo ona to wszystko słyszała. Po latach lecząc swoje traumy, one powracały w podobnych zachowaniach, w naruszaniu jej granic, w podkreślaniu, że jest córką wiedźmy i tak dalej. Oszołomiona tyloma bodźcami działała w swojej obronie, choć trudno było to nazwać prawidłową linią obrony. Jeśli poszukujecie tutaj jakiejkolwiek spójności w wydarzeniach, to jej nie znajdziecie. Wspominki kobiety, to zlepek wydarzeń, gdzie nie zawsze opisuje osoby, które w nich występowały, tylko czyny. To sprawia, że łakniemy więcej i więcej, a najlepiej, żeby ta historia nie miała końca, albo toczyła się przez dalsze serie. Uważam, że to świetna opowieść, która pokazuje, że najlepiej jest komuś nas oceniać. Jednak nie znając naszej historii nawet nie wie w jakim krzywdzącym potrafi nas stawiać świetle. Przeczytajcie, bo naprawdę warto!
U stóp Antonii leży trup. I być może nie ma w tym nic niezwykłego. Komisarz policji widzi denata na własne oczy, do tego wiele świadczy , że mężczyzna zmarł nietypową śmiercią. Drzwi były zamknięte od środka , a w pomieszczeniu znajdowały się tylko dwie osoby. On i Antonia...
Antonia nie zamierza owijać w bawełnę. Powie ,co się wydarzyło , a mimo to jest pewna , że nie trafi za kratki. Najpierw jednak zamierza o coś poprosić komisarza. Niech wysłucha jej opowieści. Potem może zrobić , co tylko zapragnie.
Wy również posłuchajcie tej historii. Prośbom Antonii można odmówić tyłko raz. Raz w życiu.
Na wolności nadal grasuje Kosiarz- okrutny seryjny morderca , pozostawiający na swoich ofiarach wyjątkowy podpis. Podpis szaleństwa. Czy Antonia i jej kuzyn są bezpieczni ?
,,Uwierz jej" thriller psychologiczny, którego autorem jest Max Czornyj, jest historią młodej kobiety - Antonii. Antonia, tak jak jej imię, jest nietuzinkowa, jej życie jest nietuzinkowe, opowiadane przez nią samą wydarzenia są nietuzinkowe.
Tę 27-letnią sopocką znachorkę poznajemy w chwili, kiedy w poczekalni swojej przychodni znajduje ciało mężczyzny, który kiedyś wraz z żoną był jej pacjentem. Po chwili za drzwiami pojawia się człowiek uznany przez Antonię za policjanta. Potem jest już tylko coraz dziwniej, bo w tej historii wszystko jest na granicy absurdu i trudne do uwierzenia.
Antonia w wydarzenia bieżące wplata powieść o swojej przeszłości od chwili jej urodzenia. Narracja pierwszoosobowa tworzy niesamowity klimat, bo oglądamy na świat oczami bohaterki. Czujemy się wręcz zahipnotyzowani przez nią i trudno nam oderwać się od tego co opowiada. Antonia ma za sobą ogromny bagaż traum i bolesnych doświadczeń, który wydaje się wręcz nie do udźwignięcia. Te przeżycia ukształtowały jej psychikę i sposób postępowania. Ma się wrażenie, że patrzy ona na świat jak film ze swoim udziałem, działa bez poczucia konsekwencji swoich czynów. Z jednej strony jakby zupełnie odcięła emocje, a z drugiej widzimy niezwykłą więź z niepełnosprawnym kuzynem Filipem. Nierzadko w swoich zachowaniach jest zupełnie nieprzewidywalna, nieobliczalna wręcz. Kieruje się własnym kodeksem moralnym. Zmuszona od początku życia liczyć tylko na siebie robi to w sposób niekonwencjonalny, ale skuteczny. Kieruje się sentencją ''Najczęściej jesteśmy w życiu tym, kim czyni nas los, a nie tym, kim chcemy być''. Nawet momenty, wydarzenia bardzo bolesne, trudne dla niej przekazuje z dystansem do nich i do siebie, ze swoistym humorem, choć bywa to przysłowiowy ,,śmiech przez łzy". Mimo, że poświęciliśmy Antonii dużo czasu czytając o niej, do końca nie wiemy jaka naprawdę jest. Jedyną słabością Antonii jest Dżokej - niepełnosprawny kuzyn. Tak jak ona też jest społecznym wyrzutkiem, często wyśmiewany, nieakceptowany, nierozumiany. I ta inność ich łączy. Jest on jej siłą i jednocześnie słabym punktem. Mimo kontrowersyjnych zachowań i moralności Antonia budzi sympatię i zrozumienie. Czasami współczucie, czasem podziw. Ale trudno ją potępić.
Utrzymana w tonie gawędziarskim historia, chwilami chaotyczna, pełna jest sarkazmu, dziwacznego humoru i ironii. Język jest żywy, błyskotliwy, pełen porównań, powiedzonek, skojarzeń, nierzadko występują w nim wulgaryzmy.
Antonia jest poniekąd symbolem tych wszystkich dzieci, które od początku życia muszą radzić sobie sami, krzywdzonych przez najbliższych i przez system opiekuńczo-prawny, który z założenia miał im pomóc. Żeby przetrwać muszą odciąć się od swoich emocji, od odczuwania bólu, strachu. Z takich straumatyzowanych dzieci wyrastają nieufni dorośli, którzy sami nie do końca są niewiarygodni dla otoczenia.
Akcja powieści jest jak sama Antonia - nieprzewidywalna. Kobieta opowiada o bieżącym wydarzeniu i nagle przeskakuje do wspomnień czy jakichś skojarzeń. Narratorka sama o sobie mówi, że ma śmietnik w głowie, co znajduje odbicie w jej przekazie.
Zakończenie sprawiło, że poczułam się jak w tunelu z lustrami. Pogubiłam się. Z tego zagubienia zrodziło się pytanie, jak często słysząc ,,uwierz mi" bezkrytycznie wierzymy w zasłyszaną opowieść, choć pełno w niej nieścisłości.
Książkę czyta się bardzo szybko dzięki wciągającej historii, nietypowej narracji i umiejętnie tworzonemu i stopniowanemu przez autora napięciu. ,,Uwierz jej" to powieść inna, frapująca i niepokojąca, która pozostawia pełnego wątpliwości czytelnika z mętlikiem w głowie.
Książka otrzymana z wyd. Fila w ramach akcji recenzenckiej portalu lubimyczytać
Wybrał*byś się do znachorki albo wróżki?
Nie ukrywam, że ciekawi mnie ten temat. Z jednej strony bym się pokusiła, ale z drugiej trochę miałabym obawy przed tym, co usłyszę :P
Gwarantuję jednak, że do takiej znachorki, jaką wykreował Max Czornyj bym się wybrała! Zaczynamy tę historię od Antonii i trupa, który spoczywa u jej nóg, a do gabinetu wchodzi policjant. Wydawałoby się, że sytuacja jest jasna, ale nic bardziej mylnego.
Antonia prowadzi monolog, jednak jest to monolog bardzo wciągający, a sama historia niejednoznaczna, jak główna bohaterka. Potrafi się posunąć do czynów kompletnie skrajnych, jednak w jej oczach mają sens. Życie Antonii od najmłodszych lat nie było usłane różami, a to odbija się na jej poczynaniach w późniejszych czasach. Wychowywała się w specyficznym środowisku, które ukształtowało jej spojrzenie na świat. Jej działania w większości przypadków są instynktowne i nie biorące pod uwagę konsekwencji.
Jedynym przyjacielem bohaterki jest niepełnosprawny kuzyn, którego nazwała Dżokejem, bo jeździ na wózku inwalidzkim, który jest jego rumakiem.
Nie miałam okazji wcześniej czytać książek Maxa Czornyja. To było moje pierwsze spotkanie z piórem autora i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Jest to historia, która uzależnia, od której nie da się oderwać. A co najważniejsze czy powinniśmy jej uwierzyć?
,,Zazwyczaj stajemy się w życiu takimi, jakimi czyni nas los, a nie takimi, jakimi chcemy być".
Pochowajcie nożyczki, bo oto na scenę wchodzi Antonia! A u jej stóp leży trup. Nic wielkiego przecież. Trup jak trup, Antonii to kompletnie nie wzrusza. Komisarz też nie wydaje się szczególnie poruszony. Antonia, choć jest pewna, że nie grozi jej więzienie, zawiera z komisarzem układ: opowie mu wszystko, jak na spowiedzi, a on ma jej wysłuchać. A potem niech się dzieje, co chce...
Tak zaczyna się opowieść sopockiej znachorki, która od urodzenia nie miała w życiu łatwo. Jej historia, mimo że jest bardzo prosta w przekazie, jest też mocno pokręcona. Zawiła, chaotyczna, przeskakująca w czasie. Czasem wydaje się prostacka i pozbawiona subtelności. Wszystko przez to, że Antonia to kobieta o bardzo złożonej osobowości i mająca w głowie śmietnik. Natłok jej myśli, przemyśleń, pomysłów, wniosków, porównań i szczątków emocji oraz język, jakiego używa do ich wyrażania, sprawiają, że możemy postrzegać ją jako osobę nierównoważoną. I pewnie niewiele się pomylimy, lecz jednocześnie jest to kobieta inteligentna i błyskotliwa, potrafiąca myśleć i działać z pełnym wyrachowaniem, choć wydaje się być pozbawiona umiejętności myślenia przyczynowo-skutkowego. W całej swojej niespójności Antonia jest bardzo spójna. Rzeczowa. Wiarygodna.
Opowieść Antonii to swego rodzaju portret kobiety szalonej. Wciąga w mroczną otchłań ludzkiego umysłu i przetrąconej psychiki pełnej traum. Pokazuje ciemne strony charakteru, a jednocześnie wskazuje na dwoistość ludzkiej natury. Niebezpieczna dla otoczenia kobieta, staje się bardzo empatyczna i troskliwa w relacjach z niepełnosprawnym kuzynem, zwanym Dżokejem. I to chyba zachwyciło mnie w powieści szczególnie, bo pokazuje, że zło ma jednak swoje granice i nie tyka każdego. Niepełnosprawność Dżokeja przedstawiona została niestygmatyzująco, subtelnie i z wyczuciem, nie wzbudzała odrazy, ani litości. Autor nie kierował uwagi czytelnika na ułomności chłopca, ale też nie zakłamywał jego stanu, nie umniejszał tej niepełnosprawności, pokazał ją bardziej jako naturalną część, cechę osobniczą Dżokeja. Bardzo mi się to podobało i za to ogromny plus dla autora.
Podoba mi się ta inna, niekrwawa i zdecydowanie mniej brutalna odsłona twórczości Maksa Czornyja. Takie książki lubię. Inne od wszystkich, nowatorskie, nieszablonowe, zaskakujące stylem i narracją, zapewniające mi całą gamę emocji. Ten thriller trzyma w napięciu, a kolejne strony przewraca się jak w amoku. Mimo że za Antonią czasami ciężko jest nadążyć, a cała opowieść wydaje się niewiarygodna, nierzeczywista, wręcz wyssana z palca, to jednak lepiej dla Was, jeśli w nią uwierzycie.
Któż z nas w dzieciństwie nie wycinał papierowych ludzików? ,,Silhouette" w języku angielskim oznacza sylwetkę, zarys - ale w tej artystycznej formie kryje się coś znacznie więcej. Bohaterka najnowszej książki Maxa opanowała tę sztukę do perfekcji, przekształcając ją w kunsztowne arcydzieło, które zachwyca swoją precyzją i... realizmem.
Pierwszoosobowa narracja kobieca wyszła autorowi świetnie. To ryzykowna sztuka, która wymaga wczucia się w głos i emocje z odmiennej perspektywy. W książce autor zaskakująco wiarygodnie oddaje emocje bohaterki, która poprzez swoje przemyślenia i wybory, wydaje się prawdziwa.
Muszę przyznać, że gdzieś w połowie książki udało mi się rozwikłać jej finał. Trochę smutno, bo mimo zawiłej i pełnej zwrotów akcji fabuły, zabrakło mi tego upragnionego elementu zaskoczenia na samym końcu, który zwykle daje czytelnikowi największą satysfakcję.
Jeśli kochacie niebanalne postaci, złożone historie o bardzo emocjonalnym podkładzie - to książka dla Was. Poza tym, to Czornyj, więc nie możecie obok tej styczniowej nowości przejść obojętnie...
Wszyscy stojący na naszym szlaku muszą zostać zniszczeni i starci w proch. Obywatel Uljanow. Władimir Iljicz. Lenin. STUDIUM ZŁA W JEGO NAJCZYSTSZEJ...
,,Jestem jak cholerne zwierzę, zamknięte w klatce i pokazywane dzieciakom" Ted Bundy. Najsłynniejszy współczesny seryjny morderca. Dokonywał masakr...
Przeczytane:2025-06-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Posiadam, współpraca,
„Jeśli się nie ma siły, by żyć, skąd siła, by umrzeć”.
Antonia stoi nad ciałem mężczyzny, który zginął w zamkniętym od środka pokoju, gdzie były tylko dwie osoby – ona i ofiara. Komisarz policji jest świadkiem zbrodni, ale Antonia jest pewna, że nie trafi za kratki. Prosi, by wysłuchał jej historii – opowieści. Potem może zrobić, co tylko zechce.
Tymczasem na wolności nadal grasuje okrutny seryjny morderca zwany Kosiarzem, zostawiający na ofiarach swój przerażający znak. Czy Antonia i jej kuzyn są bezpieczni?
To książka, która od pierwszych stron rzuca czytelnika w wir emocji, niedomówień i nieustannego napięcia. Antonia – główna bohaterka – zostaje znaleziona w zamkniętym pokoju z trupem. Wszystko wskazuje na klasyczne „locked-room mystery”, ale autor szybko wyprowadza nas z tego schematu. To nie jest opowieść o śledztwie, lecz o ludzkiej psychice, traumie i próbie zrozumienia samego siebie.
Bohaterka to postać niezwykle złożona - inteligentna, ironiczna, emocjonalnie niestabilna i jednocześnie bardzo ludzka. Narracja prowadzona w pierwszej osobie przypomina bardziej więzienny monolog niż klasyczne opowiadanie – pełna jest dygresji, wspomnień i przeskoków w czasie. Jej opowieść jest chaotyczna, ale to celowy zabieg – ma odzwierciedlać stan jej umysłu, a nie spełniać oczekiwania miłośników logicznej intrygi.
Styl autora to krótka, dynamiczna fraza i czarny humor. Atmosfera jest klaustrofobiczna, pełna napięcia, a jednocześnie głęboko emocjonalna. W tle rozwija się wątek seryjnego mordercy – Kosiarza. Relacja między bohaterami, oparta jest na trosce i wzajemnym zrozumieniu, dodaje tej brutalnej historii ludzkiego wymiaru.
Retrospekcje z dzieciństwa bohaterki (gwałt, alkoholizm ojca, emocjonalne zaniedbania) rzucają nowe światło na jej sposób myślenia i działania. Antonia balansuje na granicy prawdy i kłamstwa, zmuszając czytelnika do nieustannego zadawania sobie pytania: czy jej wierzę? I dlaczego w ogóle chcę wierzyć?
Książka stawia wiele ważnych pytań: o zaufanie, o obecność, o wpływ przeszłości na nasze „tu i teraz”. Pokazuje, jak trauma kształtuje naszą tożsamość i jak trudno wyrwać się z jej wpływu. To nie tylko thriller – to emocjonalny portret człowieka, który próbuje przeżyć, opowiedzieć swoją wersję i zrozumieć samego siebie.
To thriller, który wyłamuje się z ram gatunku. Zamiast prostego dochodzenia do prawdy, dostajemy pełną bólu, niepewności i manipulacji opowieść o kobiecie na krawędzi. Jeśli szukasz książki, która zostaje z tobą długo po zakończeniu lektury – warto sięgnąć po tę pozycję. Nie każdemu przypadnie do gustu, ale na pewno nikogo nie pozostawi obojętnym. Polecam!
[Współpraca @Wydawnictwo_Filia]