BY SIĘ ULECZYĆ, ZAJRZYJ W GŁĄB SIEBIE
Allie Rousseau, baletnica światowej klasy, przez lata żyła pod presją. Matka oczekiwała od niej perfekcji, niezależnie od ceny, jaką przyszło jej za to zapłacić. Jednak po kontuzji, która przekreśliła lata ciężkiej pracy i wyrzeczeń, Allie wraca do rodzinnego domu na klifie, by dojść do siebie. Wraz z nią powracają też wspomnienia, przed którymi do tej pory uciekała.
W świecie Hudsona Ellisa, ratownika Straży Przybrzeżnej, liczy się wyłącznie instynkt - sekunda zawahania może oznaczać śmierć. Hudson zawsze potrafił znaleźć się we właściwym miejscu we właściwym czasie - szczególnie dla Allie Rousseau - aż do chwili, gdy zostawił ją bez słowa. Jego największy błąd i głęboko skrywane sekrety pozbawiły go szansy na związek z kobietą, której potrzebował do życia bardziej niż powietrza.
Kiedy siostrzenica Hudsona staje w drzwiach Allie, szukając swojej biologicznej matki, los ponownie splata ścieżki tych dwojga. Choć przeszłość pełna jest niedopowiedzeń, a więzi, które ich łączyły, wydają się dawno zerwane, prawda może sprawić, że odnajdą drogę do siebie lub rozejdą się bezpowrotnie.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 592
Tytuł oryginału: Variation
Romans z motywem drugiej szansy? Proszę bardzo!
Allie i Hudson poznali się lata temu i było to spotkanie bardzo przypadkowe, jednak wywracające życie obojga do góry nogami. Niegdyś byli dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, powiernikami, jednak pewnego dnia on wyjechał bez słowa pożegnania.
Obecnie Hudson spełnia się jako ratownik straży przybrzeżnej, zaś Allie jest znaną na cały świat baletnicą, dążącą do perfekcji, próbującą sprostać oczekiwaniom matki. Wysoko zawieszona poprzeczka, przemęczenie oraz brak wystarczającego odpoczynku sprawiają, że podczas występu Allie ulega kontuzji. Postanawia wyjechać do domu rodzinnego, aby tam wrócić do pełni sił.
I to właśnie tam dochodzi do nieoczekiwanego spotkania po latach. Spotkania, które do serc bohaterów wlewa iskierkę nadziei, ale otwiera też wszystkie nie do końca zabliźnione rany przeszłości, sprawia, że powracają niekoniecznie przyjemne wspomnienia.
Piękne to było!
"Wariacja" to przede wszystkim opowieść o spełnianiu marzeń oraz o miłości, która potrafi przetrwać nawet największy sztorm. To historia kobiety będącej niezwykle utalentowaną baletnicą, ale żyjącą pod presją czasu, zgodnie z założeniami apodyktycznej matki. Czy na tym polega spełnianie marzeń? No nie do końca.
Teraz, gdy kariera Allie zawisła na włosku, będzie ona musiała zdecydować, co dalej z baletem, z jej życiem. Allie to kobieta skrzywdzona, ale po jej poznaniu można opisać ją też jako osobę ciepłą, pełną dobrych chęci oraz miłości do swoich sióstr, za które byłaby w stanie oddać życie.
Z kolei Hudson to przystojny, wysportowany, empatyczny, ale samotny mężczyzna, który pragnie tylko jednej kobiety. To chodzący ideał, opiekuńczy, troskliwy, zasługujący na szczęście. Juz od samego początku skradł moje serce!
Czy Allie i Hudson będą potrafili zbudować relację na nowo? Poświęcić swoje plany, marzenia, dotychczasowe przyzwyczajenia dla tej drugiej osoby? Czy miłość zadziała jak magiczny plasterek i zaklei rany wywołane tajemnicami oraz błędami przeszłości?
"Wariacja" to piękna powieść z motywem drugiej szansy oraz spotkania po latach. Rozczulająca, niespiesznie i delikatnie snuta opowieść o relacjach międzyludzkich wymagających naprawy. Opowieść o pogoni za marzeniami, poszukiwaniu wewnętrznego spokoju i ukojenia oraz o spełnianiu oczekiwań innych, które niekoniecznie pokrywają się z naszymi własnymi. To historia opowiedziana głębokimi, autentycznymi emocjami, przywołującymi uczucie żarliwe, niepodważalne, szczere i piękne.
To w końcu odzierająca ze złudzeń opowieść o prawdziwym obliczu środowiska baletowego. Wyczerpująca praca i doskonalenie każdego ruchu prowadzą albo do wypalenia zawodowego albo do perfekcji i poklasku wśród fanów tej dyscypliny.
Piękna, przejmująca, refleksyjna historia, dopełniona szczyptą intymności oraz niezapomnianymi emocjami. Szczerze polecam!
Rebecca Yarros, autorka znana z emocjonalnych rollercoasterów i głęboko poruszających historii, w powieści „Wariacja” po raz kolejny udowadnia, że potrafi opowiadać o miłości, stracie i odkupieniu w sposób intensywny, autentyczny i chwytający za serce. Zabiera czytelnika w pełną emocji podróż, balansując między światem sztuki, ogromnych poświęceń a cieniem trudnych wyborów i bolesnych wspomnień.
Allie Rousseau, światowej klasy baletnica, przez wiele lat żyła pod presją matki, która wymagała od niej bezwzględnej perfekcji. Jej sukcesy okupione były ciężką pracą i licznymi wyrzeczeniami, aż w końcu kontuzja przekreśliła jej karierę. Zmuszona do przerwania występów, Allie wraca do rodzinnego domu na klifie, aby dojść do siebie zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Powrót do miejsca dzieciństwa staje się dla niej nie tylko formą rekonwalescencji, ale także konfrontacją z trudną przeszłością i bolesnymi wspomnieniami.
Hudson Ellis, ratownik Straży Przybrzeżnej, prowadzi życie podporządkowane szybkim decyzjom i działaniu opartemu na instynkcie. Kiedyś był blisko związany z Allie – zawsze pojawiał się przy niej w odpowiednim momencie – aż do dnia, gdy niespodziewanie odszedł bez słowa. To wydarzenie stało się dla niej kolejnym ciosem, a dla niego źródłem żalu i poczucia winy. Hudson nosi w sobie tajemnice, które doprowadziły do ich rozstania i które wciąż nie dają mu spokoju.
Sytuacja zmienia się, gdy siostrzenica Hudsona niespodziewanie pojawia się w domu Allie, szukając swojej biologicznej matki. To spotkanie staje się impulsem do ponownego zetknięcia się Allie i Hudsona. Choć ich relacja wydaje się zakończona, a przeszłość pełna jest niedopowiedzeń i zranień, pojawia się szansa na nowy początek. W obliczu prawdy, która może ich zarówno zranić, jak i wyzwolić, oboje muszą zdecydować, czy odważą się na przebaczenie i walkę o drugą szansę, czy też pozwolą, by ich drogi rozeszły się na zawsze.
„Wariacja” autorstwa Rebecci Yaross to powieść, w której nie brakuje intensywnych emocji, trudnych tematów i relacji, które nie są czarno-białe. Autorka porusza kwestie traumy, rodzinnych oczekiwań i konsekwencji decyzji, które odciskają piętno na całe życie – bolesna przeszłość, ambicja, samotność, porzucenie, a także odpowiedzialność za błędy przeszłości pojawiają się tu naturalnie, bez przerysowania. Jej styl pozostaje wciągający i przejmujący – czuć, że każde słowo jest wyważone, a każda scena służy budowie napięcia i głębi bohaterów.
Osobiście bardzo cenię pióro Rebecci Yarros – jej zdolność do ukazywania skomplikowanych emocji i chemii między bohaterami jest niezaprzeczalna. Mimo to, jak to często bywa w jej powieściach, książka zawiera szczegółowo opisane sceny „łóżkowe”, które nie do końca trafiają w mój gust. Dla mnie były one nieco zbyt ekspresyjne, choć zdaję sobie sprawę, że dla wielu czytelników to element, który dodaje historii intensywności.
Pod względem fabularnym „Wariacja” jest dopracowana i porusza istotne tematy. Dialogi brzmią autentycznie, emocje są wyważone, a tło – nadmorski klif, świat tańca i morza – dopełnia historię i nadaje jej melancholijno-nostalgiczny klimat. Choć nie uważam jej za najlepszą powieść spośród tych, które miałam przyjemność przeczytać, zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Emocjonalna głębia, pięknie zarysowane postaci i dramatyczne zwroty akcji sprawiają, że książkę trudno odłożyć na bok.
„Wariacja” to opowieść o drugim podejściu – do życia, do siebie, do miłości. To także historia o tym, jak łatwo można stracić coś wartościowego, ale też o tym, że czasem warto jeszcze raz postawić wszystko na jedną kartę. Polecam tę powieść wszystkim miłośnikom powieści romantycznych.
🌺 „𝓦𝓪𝓻𝓲𝓪𝓬𝓳𝓪” 𝓡𝓮𝓫𝓮𝓬𝓬𝓪 𝓨𝓪𝓻𝓻𝓸𝓼 🌺
By się uleczyć, zajrzyj w głąb siebie
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Jak dobrze wiecie, uwielbiam historie, jakie tworzy Rebecca Yarros. Każda z jej powieści zawsze przynosi mi różne odczucia i doznania, mimo iż autorka w największym stopniu skupia się na miłości i uczuciach między dwójką ludzi. Jednak za każdym razem potrafi nas czymś nowym zaskoczyć, podoba mi się to, że Yarros nie kieruje się tylko i wyłącznie jednym schematem, wychodzi na przeciw wszystkim książkom o podobnej tematyce i tworzy coś nowego, świeżego. Dlatego ja - bez dwóch zdań, mogę nazwać się jej największą fanką i wiem, że przeczytam każdą książkę, która wyjdzie spod jej pióra.
💞 Na kartach powieści poznajemy historię Allie. Światowej sławy baletnicę, która na codzień musi mierzyć z ogromną presją ze strony rodzicielki, która oczekuje od niej perfekcji. Wszystko przekreśla jej kontuzja, która sprawia, że Allie musi zawiesić swoją karierę baletnicy. Kobieta postanawia pojechać do rodzinnego domu na klifie, by tam odpocząć.
Hudson pracuje jako ratownik straży przybrzeżnej. Nie spodziewa się, że po tylu latach spotka ponownie Allie. Gdy byli nastolatkami połączyła ich przyjaźń, która niestety nie miała szans, by przerodzić się w coś więcej. Czy teraz oboje będą mieli w sobie tyle chęci, by na nowo ich ścieżki się zeszły? 💞
Bardzo polubiłam głównych bohaterów. Są oni naprawdę bardzo autentyczni. Spodobało mi się to, że Hudson nie próbował na siłę udawać, że znajomość z Allie jest dla niego niczym więcej niż tylko zwykłą znajomością, a wręcz przeciwnie swoją propozycją by ta udawała jego dziewczynę mógł pokazać jej, że dalej jest dla niego ważna. Natomiast Allie to twardo stąpają po ziemi kobieta, która swoją determinacją pokazuje, że pomimo wielu trudności nie podda się i będzie walczyła o siebie. Jednak pod tym wszystkim kryła się naprawdę krucha i wrażliwa dziewczyna, która pragnęła, by ktoś się w końcu nią zaopiekował.
Rebecca Yarros kolejny raz udowodniła mi, że jej książki mogą być jeszcze lepsze od poprzednich. A czym najbardziej mnie zaskakuje? To tym, że każda z nich jest inna i niepowtarzalna. Autorka słynie z romansów, ale historie jakie tworzy zawsze niosą ze sobą istotne przesłanie, które trafiają prosto do serca czytelnika. W tej historii autorka mocny nacisk kładzie na toksycznych relacjach z rodzicem, który oczekuje od swojego dziecka nieustannej perfekcji, bez względu na koszt. Główna bohaterka musiała się z tym zmierzyć i muszę przyznać, że podziwiałam jej postawę, ponieważ nie miała łatwo ze swoją matką.
„Wariacja” to przepiękna książka o miłości, przyjaźni, o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi i o drugiej szansie, na którą każdy zasługuje. Każde słowo, które wyszło spod jej pióra nasiąkniętę są mnóstwem emocji. Przeżywałam całą historię wraz z bohaterami całą sobą. Niesamowita historia, która zostanie w waszych sercach na zawsze. Bardzo serdecznie Wam ją polecam! 💞 To połączenie moich ulubionych motywów czyli fake dating, one bed trope i drugiej szansy. Nie możecie ominąć tego tytułu 💞
Ciekawa historia: rodzinne tajemnice, balet, rozprawianie się z przeszłością, toksyczna matka, relacje pomiędzy rodzeństwem (nie zawsze poprawne), motyw dziecka, piękna i wiotka ona, przystojny i umięśniony on. Zdawałoby się, że autorka wyciśnie z tego jak najwięcej... Jednak czegoś zabrakło. Emocji większych niż w poprzednich powieściach? Większego pazura? Mniej starannie opisanego seksu z rozpadaniem się na tysiące kawałków? A może jedynie "Rzeczami, których nie dokończyliśmy" autorka zbyt wysoko postawiła sobie poprzeczkę i trudno ją pokonać? "Wariacji" się to nie udało.
,,Pod koniec tego lata była moją najlepszą przyjaciółką.
Pod koniec następnego lata szczerze mnie nienawidziła.
A ja nie mogłem jej za to winić."
Po ,,Wariację" Rebekki Yarros sięgnęłam we współpracy barterowej z @wydawnictwohype. Powieść ta napisana jest z perspektywy dwójki młodych ludzi, których los ponownie postawił na tej samej drodze. Allie Rousseau to światowej klasy baletnica. Kontuzja jednak sprawiła, że na jakiś czas musiała pożegnać się z tańcem. Chcąc odzyskać równowagę i nabrać sił, zatrzymuje się w rodzinnym domu na wybrzeżu. W miejscu, gdzie pozostało wiele wspomnień sprzed lat. Hudson Ellis spełniając swoje nastoletnie marzenia, został ratownikiem Straży Przybrzeżnej. Wiedzie spokojne życie rodzinne do czasu, gdy jego siostrzenica Juniper nie postanowi odkryć tożsamości biologicznych rodziców, za którą kryje się wiele tajemnic. Dlaczego poszlaki powiodą ją pod drzwi, w których to stanie właśnie Allie Rousseau? Czy Allie i Houdson po tragicznych wydarzeniach z przeszłości będą potrafili stanąć ze sobą twarzą w twarz i dać sobie drugą szansę?
Zacznę od tego, że mnie niestety ta powieść do siebie nie przekonała. Nie potrafiłam do końca wkręcić się w fabułę, ani wczuć się za bardzo w losy głównych bohaterów, którzy niestety niezbyt przypadli mi do gustu. Brakowało mi w ich kreacji jakiegoś rodzaju wyrazistości. W moim odczuciu na tle innych postaci wypadli po prostu mdło. Akcja dla mnie była nieco monotonna i mozolna. Nie jestem fanką tego rodzaju dynamiki. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę to, że ta książka liczy sobie około sześciuset stron, a większa część historii kręci się wokół pozyskiwania informacji o biologicznych rodzicach Juniper. Z początku ten wątek mnie nawet ciekawił, ale z przykrością muszę stwierdzić, że tą ekscytację w pewnym momencie zastąpiło znużenie. Miałam wrażenie, że bohaterowie kręcą się w kółko, nie wyciągając zbyt wielu wniosków. Autorka wprowadza czytelnika w świat baletu oraz realia Straży Przybrzeżnej. Przybliża codzienność obojga bohaterów, choć moim zdaniem nie poświeciła im uwagi po równo, co spowodowało u mnie lekki niedosyt. Jeżeli chodzi o wątek romantyczny to niestety nie wyczułam między Allie a Houdsonem chemii, ale muszę przyznać, że sam motyw drugiej szansy został tu poprowadzony naprawdę bardzo dobrze. Tematyka toksycznych relacji, wywierania presji, została przedstawiona w dosadny sposób, co również mi się podobało. Poza tym autorka posiada świetny warsztat pisarski, posługuje się słowami w umiejętny sposób. Dlatego pod względem technicznym nie mam nic do zarzucenia. Ta książka nie jest zła, absolutnie nie. Po prostu ja nie poczułam tej historii, ale to nie oznacza, że Ciebie ona nie urzeknie.
"Wariacja" - Rebecca Yarros
5/5 ?
"Pod koniec tego lata była moją najlepszą przyjaciółką.
Pod koniec następnego lata szczerze mnie nienawidziła.
A ja nie mogłem jej za to winić."
Baletnica i ratownik..
On zostawił ją bez słowa na jedenaście lat.. Za co ona go nienawidzi.
Ona jest jest pusta w środku..
A on przywraca ją do życia..
Allie i Hudson ?
I to, co najbardziej rozczuliło mnie w tej książce, to nie samo uczucie między bohaterami..
Moje serce najbardziej rozdziera myśl, że kochali się przez te wszystkie lata, kiedy nie byli razem ?
Ta historia ma w sobie tyle motywów, które ja kocham.. Udawany związek? Jest. Tylko jedno łóżko? A jakże. Friends to lovers, a nawet enemies to lovers? Odhaczone. Small town? Mamy to.
Jestem zakochana ??
"To nie była chemia, tylko spalanie. A mnie to pasowało.
- Jesteś tak cholernie moja - wyszeptał, zanim ponownie zajął się moimi ustami."
To było prawie 600 stron wypełnionych bólem, tęsknotą, rodzinnymi tajemnicami.. ale i uczuciem, czystym i głębokim, pasją i namiętnością..
Książki Rebeccci nigdy mi się nie znudzą ?
Allie i Hudsona poznajemy w momencie, gdy są jeszcze niewinnymi nastolatkami. Alessandra i jej młodsza siostra, Eva, lądują w wodzie, a Hudson je ratuje.
I.. Ja już wtedy znielubiłam Evę, ale później moja niechęć do niej tylko rosła..
W każdym razie Allie i Hudson zostają przyjaciółmi. Przyjaciółmi, którzy są w sobie zakochani ?
A potem jest wypadek..
Wypadek samochodowy, a w nim Allie i Lina, jej starsza siostra..
Siostra, która umiera.
I na tym kończy się przeszłość, a zaczyna teraźniejszość, jedenaście lat później. Teraźniejszość, podczas której dowiadujemy się, że Hudson zostawił Allie bez słowa, nie odwiedzając jej w szpitalu ani razu.
Hudson kochał Allie przez jedenaście lat..
A Allie nienawidziła Hudsona przez tyle samo czasu..
Jednak siostrzenica Hudsona krzyżuje ich ścieżki po raz kolejny, wywołując w ich życiu istne tornado, pełne tajemnic i kłamstw.. ale i miłości. Namiętności.
Kocham tą historię ?
Kocham to, że Yarros po raz kolejny wywołała burzę w moim sercu, moszcząc uczucie głównych bohaterów pośrodku mojej romantycznej duszy..
I początkowo byłam pewna, że to będzie jedna z jej lżejszych historii, ale nie. Ona nie była lżejsza.
Była trudna i sprawiła, że cierpiałam razem z bohaterami. Ale Była też piękna.
Z początku nie przepadałam za Allie. Miałam wrażenie, że jest strasznie zepsuta, wyniosła i nie do końca wie, czego chce. Jednak.. kiedy poznałam ją bliżej, polubiłam ją. Już nie widziałam w niej takiej osoby jak na początku. Widziałam osobę, która jest pełna ciepła i empatii, która ma marzenia i potrzeby, która za swoje siostry oddałaby swoją duszę..
Która jest skrzywdzona, ale piękna w środku ?
A Hudson?
Hudson, to chodzący ideał, który zrobiłby wszystko, zarówno dla Allie, jak i dla swojej rodziny..
Fakt, że kochał jedną kobietę, przez te wszystkie lata.. powtarzam się, chyba po raz trzeci, ale to uderzyło we mnie tak mocno, że nie mogłam oddychać ??
"Potrzebowałem jej. Kochałem ją. Nie była falą, ani filarem; była całym oceanem, zachwycającym i niemożliwym do ogarnięcia. A ja zamierzałem spędzić resztę życia na jej zgłębianiu."
Hudson Ellis to facet idealny..
Jednak nie tylko oni skradli moje serce. Tak samo mocno polubiłam Juniper, cwaną małolatę, przebiegłą jak lis, czy też Gavina, śmieszka, który lubi dokuczać swojemu bratu.. czy choćby Caroline, która z miłości i strachu stała się dość nadopiekuńcza, ale nadal pełna ciepła..
Za to nie cierpię najmłodszej z sióstr Rousseau, Evy. Boże, jak ona mi działała na nerwy, już od samego początku..
A akcja z filmikiem i rolą w przedstawieniu sprawiła, że straciłam do niej wszelkie resztki szacunku.
A tfu, Allie powinna cię wydziedziczyć..
Dużą rolę w tej książce odgrywał też balet i podziwiam to, jak wiele główna bohaterka była w stanie poświęcić w jego imię.
No i komentarze na początku rozdziałów - czasem pełne nienawiści, zwykłego hejtu.. Coś, co bolało, jednak właśnie tak widzę to środowisko. Nie wiem dlaczego, ale balet zawsze kojarzył mi się z gniazdem żmij ?
W każdym razie.. to książka, która zostanie w mojej pamięci na długo, chyba jak każda inna autorki z tych, które miałam okazję czytać. Jestem wielką fanką jej romansów i chyba nikogo już nie dziwi to, że przy moich recenzjach jej dzieł, zazwyczaj widnieje pięć gwiazdek.
Ode mnie naprawdę duża polecajka, czytajcie wariację ???
"- A jeśli poproszę cię o pięć minut? - obeszłam wyspę.
- Co będziemy udawać tym razem? - Jego knykcie pobielały, gdy się zbliżyłam.
- Że mnie pragniesz. - Stanęłam tuż przed nim.
Jego spojrzenie zapłonęło.
- Ale to fakt. Pragnę cię bez przerwy, odkąd skończyłem siedemnaście lat. Nie pamiętam już, jak to jest ciebie nie pragnąć."
Współpraca reklamowa z @wydawnictwohype
,,Wariacja" Rebekki Yarros to książka, która dotyka miejsc w sercu, o których istnieniu często nie chcemy pamiętać. Wracałam do tej historii kilkakrotnie, zatrzymując się na zdaniach, które aż prosiły, by dać im chwilę więcej niż tylko szybkie przewrócenie kartki. I wiesz co? Ta powieść nie opowiada wyłącznie o miłości. Ona mówi o bólu, który ukrywa się pod pozorami perfekcji. O ciałach, które uczono tańczyć, zanim nauczyły się kochać siebie. I o odwadze - tej, która każe wrócić tam, skąd się kiedyś uciekło.
Allie Rousseau to baletnica, która osiągnęła wszystko, poza spokojem wewnętrznym. Perfekcyjna w oczach innych, w środku rozbita na tysiące kawałków. Gdy kontuzja kończy jej karierę, wraca do domu na klifie - miejsca, które z jednej strony koi, z drugiej przypomina każdy krok niezgody z samą sobą. A tam... wraca przeszłość. Nie tylko w postaci wspomnień, ale i Hudsona Ellisa - chłopaka, który kiedyś był dla niej wszystkim i... odszedł bez słowa.
Yarros mistrzowsko splata dwa światy: brutalnie piękny balet i niebezpieczną codzienność ratownika Straży Przybrzeżnej. Z jednej strony wyczerpująca fizyczność, z drugiej adrenalina i ryzyko. W obu przypadkach stawką jest życie - tylko że jedno rozgrywa się na scenie, drugie na granicy życia i śmierci. Allie i Hudson - tak różni, a jednak wciąż z tą samą, cichą potrzebą bliskości i zrozumienia.
Kiedy w życiu Allie pojawia się Juniper - bystra, dziesięcioletnia dziewczynka z pytaniami większymi niż jej wiek - historia nabiera głębi. To ona jest spoiwem. Iskrą, która rozpala coś, co zdawało się wypalone. I choć relacja Allie i Hudsona wydaje się delikatna jak pierwsze kroki po kontuzji, nie da się zaprzeczyć, że chemia między nimi działa jak grawitacja - nie sposób się jej oprzeć.
,,Wariacja" to więcej niż romans. To opowieść o tym, jak często nasze wybory podyktowane są lękiem przed zawiedzeniem oczekiwań innych. O tym, że czasem trzeba się rozpaść, by w końcu złożyć siebie od nowa - na własnych warunkach. Yarros pięknie pisze o drugich szansach, nie romantyzując ich. Pokazuje, że na odbudowanie relacji potrzeba nie tylko uczucia, ale też pracy, rozmów i odwagi, by przyznać się do błędów.
Co urzeka najbardziej? Autentyczność emocji. Głęboka, niemal namacalna warstwa psychologiczna bohaterów. Hudson nie jest tylko czułym opiekunem i bohaterem w uniformie - to mężczyzna, który sam musi się nauczyć, jak być dla kogoś oparciem, nie uciekając przed własnymi lękami. A Allie? Jest krucha, silna, zawzięta i zagubiona - w jednej osobie. I właśnie dlatego tak bardzo jej kibicujemy.
Czy ta książka złamała mi serce? Kilka razy. Ale też je poskładała. I zostawiła z refleksją, że warto rozmawiać. Że trzeba się zatrzymać. I że choć nie da się cofnąć czasu, można wybrać, co zrobimy z kolejnym krokiem.
Jeśli szukasz historii, która porusza nie tylko fabułą, ale i emocjami - ,,Wariacja" Cię nie zawiedzie. To książka, która nie krzyczy, ale mówi szeptem - prosto do duszy.
Ocena 9/10
Allie Rousseau to młoda baletnica, która wiele poświęciła by być najlepszą. Niestety kontuzja przekreśliła jej marzenia. Dziewczyna ma matkę, która wymaga od niej wiele. Zdecydowanie należy do toksycznych rodziców.
Hudson Ellisa to ratownik Straży Przybrzeżnej, który wiedział, że każda sekunda ma znaczenie. Zawsze miał czas dla Allie. Aż do chwili gdy ją zostawił. Po latach los tych dwoje splata się na nowo. Czy kobieta będzie potrafiła dać druga szansę Hunsonowi? Czu uczucie, które ich kiedyś łączyło nadal ma szanse ożyć? Przekonajcie się sami.
Książkę pomimo gabarytów czyta się bardzo szybko. Zawarte w niej emocje, od radości po smutek sprawiają, że po jej kartkach wręcz płynie się.
Akcja książki nie jest zbyt dynamiczna, ale akurat w tym przypadku nie chodzi o to. Wręcz przeciwnie. Dzięki wolniejszemu tempu czytelnik może bardziej wczuć się w emocje dwójki bohaterów. Autorce udało się świetnie stworzyć nostalgiczny i melancholijny nastrój, który tak bardzo lubię w tym gatunku książek.
Dodatkowym plusem tej opowieści jest narracja, która prowadzona jest zarówno z perspektywy Allie jak i Hudsona. Lubię tego typu narracje, ponieważ mogę lepiej poznać głównych bohaterów. Ich uczucia, punkt widzenia, myśli ... .
Iron Flame. Żelazny płomień to książka, która stanowi ciąg dalszy powieści Fourth Wing, otwierającej zdobywający ogromną popularność cykl Empireum. Powieść...
Gdy stracisz wszystko, zawsze zostanie ci miłość… „Mama wiedziała. Dlatego nie poszła otworzyć. Kiedy tylko zapukali do drzwi, wiedziała,...
Przeczytane:2025-09-11, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
Ta książka była po prostu przepiękna! Ile w niej dobra i miłości z tęsknotą, przeplatanej z bólem i nostalgią. Praktycznie od początku książki doświadczyliśmy energicznych wydarzeń, gdzie młode dziewczyny pilnie potrzebowały pomocy, gdyż dryfując po morzu ich łódź zaczęła przeciekać. Doświadczyliśmy tu ogromnej miłości siostry do siostry, która to tą drugą nakazała ratować jako pierwszą. Dwóch braci, lecz tylko jeden nie mógł zapomnieć koloru oczu jednej z nich. Następnie jesteśmy rzucani do czasów późniejszych w których dochodzi do straszliwego wypadku i nie znamy szczegółów, gdyż opisuje nam go osoba, która odzyskała przytomność. W kolejnym czasie widzimy, że wielka miłość się rozpadła i każda z tych osób żyje na swoich warunkach. Przechodzimy od świata Allie, gdzie poznajemy ją jako najlepszą na świecie baletnicę. W tym schemacie główną rolę gra jej matka bez krzty serca, która nad dobro i życie dzieci przekłada balet. Treningi do utraty tchu i zero życia towarzyskiego. W pewnym momencie coś idzie nie tak i dziewczyna traci możliwość dalszych ćwiczeń. To dla niej czas rozważań nad swoim życiem, tego co było, a co ma obecnie. To tutaj powraca do niej przepiękne uczucie, które na lata zagościło w jej sercu, tylko dotychczasowe treningi nie pozwalały przywołać go wcześniej. Skacząc do drugiej postaci, którym jest ratownik Straży Przybrzeżnej, wchodzimy do jego miejsca pracy i ratunku osób, których fale odbierają jakiekolwiek spokojne przepływy. To bardzo napięte sytuacje w których Hudson często robi wbrew zasadom, gdyż nie pozwala sobie na żadne poddanie się. Dla niego liczy się każdy, nawet pies. To postać bardzo złożona, która w sercu wciąż skrywa wiele boleści, a pomiędzy nimi miłość do kobiety, którą kiedyś zostawił. Nie tak szybko dowiecie się dlaczego do tego doszło, ale będzie wam dane przyjrzenie się z bliska tej relacji. Bo czy po tak długim czasie jest szansa na naprawę swoich błędów?
Kochani, ta książka hipnotyzuje od pierwszej strony. Wszędzie pełno tutaj bólu i wyzwań, które zawsze mogą skończyć się w dwojaki sposób. To bardzo ciepła i pełna uniesień powieść, która odbiorem wydaje się być mocno osobista. Pięćset sześćdziesiąt stron minie wam jak jedno westchnienie za którym będziecie bardzo tęsknić. Po stokroć ją wam polecam!