Weź moją duszę

Jest to drugi kryminał tej islandzkiej autorki, który przeczytałam. Drugi tom z serii o prawniczce Thorze spodobał mi się jeszcze bardziej niż pierwsza część. Fabuła jest ciekawa - historia nawiedzonego hotelu, ekscentryczny właściciel i zbrodnia na mokradłach, zaś wpleciona historia z czasów II wojny światowej daje książce tajemniczy i mroczny klimat. Główna bohaterka jest wyrazista i pewna siebie, co jest również dużym plusem tego kryminału. W tej części spotykamy też jej dzieci oraz jej bliskiego przyjaciela z Niemiec Matthew. Ogólnie książka jak najbardziej godna polecenia, chociaż jej czytanie trochę mi się dłużyło, aczkolwiek to przez trudne islandzkie nazwiska oraz nazwy. Dla miłośników kryminału ;)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

#Islandia #morderstwa sprzed lat #pani prokurator #duchy #wiejskie porachunki #hotel Książka zaczyna się mocno i zdecydowanie wciąga. Kiedy już wszystko wydaje się wyjaśniać, autorka dorzuca nam kolejne zawirowanie i jeszcze trochę mota fabułę. Chociaż motywy podejrzanych są mocno naciągane, daje się to wszystko przełknąć i po prostu cieszyć islandzkim kryminałem. Z duchami w tle. Irytowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, czemu pani prokurator, zajmująca się na co dzień prawem budowlanym, nagle rzuca się do zbierania poszlak i przesłuchiwania ludności - znacznie utrudniając pracę policji? Po drugie, okropne polskie tłumaczenie. "Zrazu był nadto skofundowany...", "onegdaj" i uporczywe "rzekł" w XXI wiecznym świecie pełnym szybkich samochodów i telefonów komórkowych brzmi dosyć idiotycznie.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Niesamowicie okrutny w swej prostocie początek i wzruszające zakończenie sprawiły że się popłakałam dwa razy. Dość długo czytałam tę książką ponieważ nie jest moja i czytałam ją w trakcie wizyty, ale w końcu pożyczyłam ja do domu i skończyłam w kilka godzin. To jest właśnie to co lubię w kryminałach. Wielu podejrzanych, wiele relacji pomiędzy osobami zmarłymi a innymi ludźmi, wiele możliwych motywów. Podłe, płytkie emocje które wiążą współczesne zbrodnie ze zbrodnią sprzed lat. W tym wszystkim sprytna prawniczka uparcie doszukująca się prawdy. Bardzo fajna książka.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Dobra książka, chociaż trochę jej brakuje do debiutanckiego "Trzeciego znaku" Yrsy, pojawia się za to więcej trupów! Książka jest wciągająca, ze względu na pojawiające się w ciągu akcji kolejne intrygujące zagadki, które możemy rozwiązywać z główną bohaterką. Początkowo fabuła jest nieco zbyt statyczna i długo się "rozkręca", ale zakończenie jest zaskakujące. Polecam wszystkim, a przede mną kolejna książka tej autorki :)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Yrsa po raz kolejny udowadnia, że potrafi połączyć mroczną atmosferę, złożoną zagadkę kryminalną i elementy grozy w hipnotyzującą opowieść. Główną bohaterką jest Thora - prawniczka znana z innych powieści autorki.

 

Tym razem Thora zostaje zaangażowana w nietypową sprawę. Jedzie do odizolowanego pensjonatu, którego właściciel chce odzyskać część pieniędzy za zakup posiadłości, twierdząc, że jest ona... nawiedzona. Dom znajduje się na opuszczonym terenie,, co samo w sobie tworzy specyficzną, przytłaczającą atmosferę odcięcia od świata. Jednak najważniejsze jest to, co działo się tam w przeszłości.

 

Thora zaczyna śledztwo i odkrywa tragiczną historię dwóch braci - dawnych właścicieli posiadłości. Autorka zręcznie miesza konwencje - klasyczny kryminał, thriller psychologiczny i elementy grozy - tworząc gęstą, niepokojącą atmosferę. Jak zwykle u Yrsy, przeszłość i teraźniejszość zaczynają się splatać, a rozwiązanie zagadki okazuje się bardziej mroczne, niż można było przypuszczać.

 

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Kolejny kryminał islandzkiej pisarki zaliczony. Swoją drogą ciekawa jestem, kto jest w stanie wymówić jej nazwisko! Czytało się dość szybko i przyjemnie. Thora- prawniczka i Matthew- bankier z Niemiec to ciekawa i bardzo symptyczna para detektywów amatorów. Thora została zatrudniona przez właściciela pewnego hotelu na półwyspie aby wyjaśnić sprawę ... duchów. Jednak zwłoki ze szpilkami w piętach okazały się jak najbardziej realne... Do tego dodajmy skrywane rodzinne tajemnice, odrobinę pamiątek z III Rzeszy, zamkniętą społeczność, dużą liczbę podejrzanych, słaby zasięg telefonów komórkowych i słyszalny w nocnej mgle płacz dziecka...

Mieszamy składniki i wychodzi fajny kryminał w sam raz do połknięcia w kilka wieczorów. Polecam!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Tajemnice romans morderstwa mnóstwo podejrzanych takie książki to ja lubię wciągająca czasem zabawna opowieść o prawniczce która oprócz spraw w sądzie musi zostać detektywem i rozwiązać zagadke z przeszłości mając na głowie dorastające dzieci. Już pierwszy rozdział powoduje dreszcze aż chce się czytać jeszcze. Wątek duchów ciekawie wpleciony w akcję książki Polecam

(Kliknij aby rozwinąć opinię)