ZBRODNIA JESZCZE NIGDY NIE BYŁA TAK ODPRĘŻAJĄCA
W Nałęczowie życie toczy się leniwie jak woda w tężniach. Do czasu, aż pojawia się... trup. A razem z nim śledztwo Gabrieli.
Była policjantka po przejściach i ze złamanym sercem miała spędzić miesiąc w rodzinnym pensjonacie ,,Jaśminowy Dwór". Maksymalnie miesiąc. Bez trupów, bez zagadek, bez śledztw. Miał być detoks psychiczny i herbatki z melisy. Ale jak odpocząć, gdy w sanatorium obok ktoś postanawia zaliczyć check-out w wyjątkowo dramatycznych okolicznościach?
Gabi nie chce wracać do kryminalnego świata. Jednak tajemnicza śmierć nie daje jej spokoju, a kiedy jej rodzina i mieszkańcy miasteczka zamieniają się w nieoficjalną siatkę wywiadowczą... nie ma wyboru. Śledztwo rusza, a z nim pojawia się coś jeszcze: iskra życia, którą ostatnio gdzieś zgubiła.
Zabawna i pełna temperamentu opowieść o tym, że nawet w sielskim uzdrowisku może czaić się zbrodnia - i czasem wystarczy tylko jeden trup, żeby odzyskać pełnię życia.
Dla fanów "Czwartkowego Klubu Zbrodni" Richarda Osmana - pozycja obowiązkowa.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2025-06-04
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 408
Ta książka to przykład, że kryminał nie musi epatować brutalnością, by wciągać i trzymać w napięciu. Osadzona w sennym Nałęczowie historia łączy lekkość cosy crime z intrygującą zagadką i refleksją nad współczesnymi problemami. Gabriela, była policjantka z bagażem trudnych doświadczeń, przyjeżdża do rodzinnego pensjonatu, by odpocząć i odzyskać spokój. Jej plany zmienia śmierć znanej aktorki, która od miesięcy mierzyła się z hejtem. Choć wszystko wskazuje na samobójstwo, Gabi zaczyna podejrzewać, że to nie cała prawda. Intuicja i doświadczenie nie pozwalają jej odpuścić, a prywatne śledztwo, w które szybko wciągają się także jej bliscy i mieszkańcy miasteczka, prowadzi ją w głąb tajemnicy, gdzie nic nie jest oczywiste.
Autorka ma niezwykły talent do tworzenia historii, które wciągają już od pierwszych stron. Narracja płynie lekko, a bohaterowie są pełnokrwiści i autentyczni. Gabriela to postać wielowymiarowa, silna, choć poraniona, ironiczna, ale niepozbawiona czułości. Jej przemiana, nie tylko jako śledczej, ale i jako kobiety na nowo odnajdującej sens życia, jest opisana subtelnie i przekonująco.
To nie tylko sprawnie napisany kryminał, ale też opowieść o ważnych i aktualnych tematach. Strata bliskiej osoby, żałoba, samotność, potrzeba przynależności, ale też hejt i nienawiść, które potrafią niszczyć życie. To wszystko zostaje ujęte z wyczuciem i refleksją, ale bez moralizatorstwa.
Fabuła rozwija się krok po kroku. Czytelnik powoli dokłada kolejne elementy układanki, towarzysząc Gabi w dochodzeniu, które wcale nie jest oczywiste. Nie ma tu efektownych pościgów ani krwawych scen, ale napięcie budowane jest konsekwentnie, a rozwiązanie okazuje się zaskakujące.
To książka, którą trudno odłożyć. Dla fanów gatunku będzie to pozycja obowiązkowa, ale z powodzeniem trafi także do tych, którzy szukają inteligentnej, pełnej ciepła i humoru historii z zagadką w tle. Pokazuje, że czasem wystarczy jeden trup, by znów poczuć smak życia.
Gabriela Cybulska - była inspektor lubelskiej policji - po osobistej tragedii wraca do rodzinnego Nałęczowa. Tu ma nadzieję uporać się ze swoim smutkiem i wspomóc ciapowatego brata w prowadzeniu rodzinnego pensjonatu. Te plany krzyżuje samobójstwo znanej aktorki. Gabi uruchamia swój instynkt psa tropiącego i drąży sprawę Sandry Herman, a przy okazji wyjaśni skomplikowaną historię sprzed lat.
Pierwszy tom nowego cyklu Katarzyny Gacek wybrzmiał wspaniale i totalnie podbił moje serce! Pełne emocji cosy crime z lekkim humorem i fabułą piętrową, niczym dubajskie drapacze chmur. To przykład doskonałej, skomplikowanej i wielowątkowej zagadki kryminalnej, która nie epatuje makabrą i drastycznymi opisami, a jednak gdy wciągnie w wir wydarzeń, to trudno się od niej oderwać. Autorka od początku zbudowała napięcie i cały czas podtrzymywała zainteresowanie, podając kolejne elementy rozgałęziającej się historii. Powieść oprócz wątku kryminalnego serwuje także społeczno-obyczajowy obraz uzdrowiska, w którym pod płaszczykiem sielskiej atmosfery nie milkną małomiasteczkowe szepty, trwają niezdrowe, lokalne układy, każdy zna każdego i każdy ma coś do ukrycia.
Między kryminalnymi wersami wyczuwalne są smutne, refleksyjne nuty, bo jest to też powieść o stracie, o radzeniu sobie z żałobą, o sile rodzinnych więzi, przyjacielskim wsparciu, i o tym, że nawet najczarniejsza noc zostanie wyparta przez słoneczny dzień.
Choć nie zdarza mi się to często, tak tutaj polubiłam niemal wszystkie kobiece bohaterki. Spodobała mi się nieustępliwość i dociekliwość Gabi, Irena kupiła mnie totalnie swoim kwoczym podejściem do rodziny, lecz to babka Felicja, postać wręcz trzecioplanowa, zrobiła w powieści największe show. No ale żeby nie było za słodko, to jednej bohaterce miałam ochotę przegryźć aortę, a następnie przywalić Wiktorkowi ?
Plus za to, że do końca nie udało mi się odkryć sprawcy. Autorka sprytnie zakamuflowała jego motywy działania i mimo że niemal od początku ta osoba była obecna w fabule, to nic na nią nie wskazywało... Albo ze mnie detektyw do bani ?
A zakończenie? Doprawdy nie wiem, jak można przerwać w takim momencie... ?
Lżejsze klimaty bardzo mi służą, bo książka ogromnie mi się podobała!
Była policjantka, która przyjeżdża do Nałęczowa, by pomóc prowadzić rodzinny hotelik.
Aktorka, która zaszywa się w miasteczku po aferze hejterskiej.
A w tle - jak to często bywa - jeszcze ciągnąca się z przeszłości za nią sprawa...
Bardzo odprężająca książka - chociaż zbrodnia już niekoniecznie. Ciekawie napisana, aczkolwiek zakończenie przewidywalne. Przyjemna lektura,
Nie wiecie co czytać? Szukacie historii która Was wciągnie od pierwszych stron i zagwarantuje rozrywkę? Służę pomocą:
Gabriela, była policjantka, po tragicznych przeżyciach ucieka od swojego życia. Spokój ma odzyskać w rodzinnym pensjonacie ,,Jaśminowy Dwór". Miesiąc w Nałęczowie ma odwrócić jej myśli. Tylko że to na nic, bo jej policyjny nos węszy przekręt i próbę zatuszowania morderstwa. Nie z nią te numery! Nici z detoksu i odzyskiwania spokoju ducha. Niespodziewanie prowadzenie nieoficjalnego śledztwa pomaga jej odzyskać chęć do życia.
Celowo Wam nie opowiadam o szczegółach - nie chcę Was pozbawić tej uczty. Zapewniam, że ta historia Was zaskoczy: polityka, celebryci, tajemnice z przeszłości, klimat nadmorskiego kurortu. Wciągająca intryga - inteligentna, zabawna, pełna zwrotów i wartkiej akcji. Idealna dla fanów cosy crime. Bardzo polcam!
Uwielbiam pióro Pani Katarzyny. Muszę nadrobić poprzednie dwie książki - lektura tej przypomniała mi, że już za długo czekają w stosie TBR.
Książka Katarzyny Gacek pt. "Wypadek? Nie sądzę" otwiera cykl kryminałów cosy crime Pensjonat Jaśminowy Dwór. Będą to historie kryminalne prosto z Nałęczowa, którymi zajmować się będzie Gabriela, zbliżająca się do 40tki była policjantka. I tak w tym tomie w Nałęczowie zjawia się z jasno wyznaczoną granicą - przyjeżdża na miesiąc, by postawić na nogi pensjonat rodziców. A jednak już drugiego dnia trafia na sprawę, w którą pośrednio może być zaangażowana - ofiara, które teraz podobno odebrała sobie życie, dzwoniła do niej jakiś czas temu z prośbą o pomoc. Gabi, przeżywająca wtedy własną tragedię, odmówiła, a teraz zadaje sobie pytanie czy mogła tej śmierci zapobiec... Intryga oparta jest o postać aktorki, która wywołała burzę medialną w sieci, wylało się na nią sporo hejtu, temat jest więc bardzo rozwojowy pod kątem kryminalnym. Śledztwo prowadzone jest ciekawie i w nawiązaniu do klasycznego stylu - opiera się na rozmowach i dedukcji. Największym atutem powieści są jednak postacie, ich kreacje i relacje - autorka tworzy bohaterów wielowymiarowych, każdy z nich skrywa więcej niż można przypuszczać, a to przypomina nam o tym, że każdy człowiek na świecie ma swoją historię, która wpływa na jego zachowanie... Oczywiście cosy to nie tylko poważne tematy, ale i trochę humoru, za które odpowiedzialne są przede wszystkim dwie postacie: kucharz i szwagierka-artystka, a sam pensjonat, zajmowanie się nim, wprowadza ten element przytulny, swojski. Całość wypada naprawdę fajnie, a postacie są angażujące tyle, że już chciałoby się mieć pod ręką tom drugi!
,,Jaśminowy Dwór" to pensjonat, który mieści się w przepięknym Nałęczowie. Państwo Cybulscy kupili go trzy miesiące temu i starają się robić wszystko, aby uniknąć jego zamknięcia. W związku z tym poprosili o pomoc swoją córkę Gabrielę. Obiecała im ona poświęcić miesiąc, maksymalnie!
Gabriela jest trzydziestopięciolatką, a w dodatku byłą policjantką. Swoje w życiu przeszła, a w ostatnim czasie jej serce zostało rozłupane na miliardy maleńkich kawałków i kobieta nie jest do końca pewna, czy uda jej się kiedykolwiek je posklejać. W ,,Jaśminowym Dworze" zasiadła na recepcji, gdzie planowała popijać herbatki i po prostu odpoczywać. Życie miało jednak dla niej zdecydowanie inny plan.
W sanatorium obok (nie wiem, czy wiecie drodzy Czytelnicy, ale Nałęczów słynie z jedynego w Polsce uzdrowiska kardiologicznego!) niespodziewanie ktoś postanowił zejść z tego świata. I cała ta sytuacja wcale nie wydaje się być naturalna.
Gabriela niby nie chce mieć już nic wspólnego ze światem, w którym do niedawna się obracała, jednak podświadomie zadaje sobie pytania i robi wewnętrzne dochodzenie jak doszło do tej sytuacji. W dodatku jej rodzina, jak i mieszkańcy Nałęczowa rozpoczynają swoje prywatne śledztwo, a Gabi chcąc, nie chcąc staje na jego czele.
Czy kobieta rzeczywiście popełniła samobójstwo skacząc z piątego piętra? Czy może jednak ktoś jej pomógł? Czy Gabriela dojdzie do prawdy?
,,Zbrodnia jeszcze nigdy nie była tak odprężająca." ?
,,Wypadek? Nie sądzę" autorstwa Katarzyny Gacek to książka pełna dynamicznej akcji, która jednocześnie trzyma czytelnika przez cały czas w napięciu. Nie braknie w niej humoru, dzięki któremu Czytelnik będzie bawił się po prostu przeznakomicie! Autorka posługuje się prostym, powiedziałabym, że zwyczajnym językiem, który nadaje powieści lekkości. Same plusy, prawda?
Na uznanie zasługuje tu szczególnie kreacja bohaterów zarówno tych głównych, jak i drugoplanowych. Każda postać, jaką czytelnik pozna, ma swoją historię i coś wnosi do całości. Czasami są to rzeczy, które są prawie nieistotne, ale jednak ktoś coś do powiedzenia miał i dzięki temu zapadł w pamięci - bardzo mi się to podobało (w tym przypadku, bo nie zawsze tak jest).
Myślę, że warto też wspomnieć o postaci Gabrieli, która do Nałęczowa nie przyjechała z entuzjazmem. W sytuacji, w której znalazła się ta trzydziestopięciolatka, entuzjazm nie udzielałby się jej nawet na wakacjach w Dubaju, bo jej życie ostatnio legło w gruzach. Ale podczas tego prywatnego śledztwa coś się w niej zmienia. Czytelnik może zaobserwować jej powolne podnoszenie się po klęsce, jakiej doświadczyła i to, jak zaczyna przez nią przemawiać radość!
,,Wypadek? Nie sądzę" nie jest historią, która wymaga od czytelnika jakiegoś wielkiego zaangażowania. Powiedziałabym, że to książka z tych, przy których można odpocząć, napić się ciepłej herbaty, a jednocześnie świetnie się bawić!
Tajemnicze morderstwo, nielegalna miłość i miasteczko pełne podejrzanych Co zrobić, kiedy mąż cię zdradza? Możesz spróbować go przechytrzyć, a potem....
Poznaj paczkę wystrzałowych przyjaciół. Co ich łączy? Supermoce! Janek - doskonały wzrok Klara - idealny słuch Julka - superczuły dotyk Zosia - niezawodny...
Przeczytane:2025-07-21, Ocena: 5, Przeczytałam,
Po tytule a nawet porównaniu książki do serii Czwartkowy Klub Zbrodni Osmana spodziewałam się komedii kryminalnej, jednak raczej określiłabym tę książkę jako cozy crime. To lekki kryminał z klimatem małego turystycznego miasteczka, gdzie czas toczy się leniwie, póki nie pojawia się zbrodnia. Nie ma tu brutalności, jest za to lekkość, szczypta ironii i wiele niedopowiedzeń, które tworzą przyjemne napięcie.
Autorka powoli serwuje nam informacje i razem z bohaterką odkrywamy nowy fakty, dzięki temu można naprawdę wczuć się w klimat i aż trudno się od tej książki oderwać. Jednak muszę przyznać, że dla wprawnego czytelnika szybko staje się jasne, kto jest mordercą – nie było tu wielkiego zaskoczenia.
To co sprawia, że polubiłam tę książkę to dobrze wykreowani bohaterowie, bardzo różnorodni z wadami i zaletami, dzięki czemu są prawdziwi a ich ciekawe charaktery dodają historii smaczku.
To dobrze napisana, lekka historia kryminalna z tłem obyczajowym (jednak to tylko tło i najważniejsze w całej sytuacji jest śledztwo) i wyraźnymi bohaterami. Jeśli nie szukacie krwawego thrillera, tylko raczej ciekawej intrygi w stylu cozy crime będziecie zadowoleni. Choć finał nie zaskakuje, to drogę do rozwiązania śledzi się z przyjemnością. Ja osobiście czekam na kolejną część.